StoryEditor
Surowce
18.07.2023 13:00

Sprzedaż olejków eterycznych rośnie, a wraz z nią zagrożenia

Pogarszający się dostęp do medycyny akademickiej może skłaniać niektórych konsumentów do szukania alternatywnych rozwiązań, takich jak olejki eteryczne, w celu uśmierzenia dolegliwości związanych z poważnymi, a czasem śmiertelnymi chorobami. / Felicia Buitenwerf via Unsplash
Globalna sprzedaż olejków eterycznych rośnie, co stanowi szansę dla detalistów, którzy oferują te produkty. Jednakże, istnieje również zagrożenie dla społeczności konsumenckiej związane z nieuczciwymi praktykami reklamowania olejków eterycznych jako cudownych leków. Niektóre firmy mogą wykorzystywać agresywne strategie marketingowe, sugerując niepotwierdzone korzyści zdrowotne i przesadne efekty terapeutyczne.

Na pierwszy rzut oka stosowanie olejków eterycznych wydaje się całkowicie bezpieczne. Jak szkodliwe może być rozkoszowanie się zapachami lawendy, tymianku i drzewa cedrowego? Nowe marki olejków powstające jak grzyby po deszczu, piękne dyfuzory pasujące do każdego wystroju domu oraz nowy trend nakładania olejków eterycznych na maseczki z tkaniny sprawiają, że ten podstawowy produkt wellness wydaje się całkowicie nieszkodliwy. Słowa i wyrażenia, takie jak „całkowicie naturalny” i „terapeutyczny”, ułatwiają skłanianie się ku olejkom o bogatych, upajających zapachach. Ludzie często zakładają, że „naturalny” oznacza bezpieczny, ale istnieje wiele naturalnych związków i chemikaliów, które nie są bezpieczne (jak na przykład rtęć) oraz mnóstwo „dobrych” substancji, które nie wykazały żadnych korzyści w badaniach naukowych (np. popularna jeżówka nie jest tak skutecznym remedium na przeziębienie, jak wiele osób myśli).

 

Powody popularności olejków eterycznych

Globalnie rośnie sprzedaż olejków eterycznych, co jest wynikiem wzrastającego zainteresowania konsumentów naturalnymi produktami do pielęgnacji i zdrowia. Olejki eteryczne odgrywają coraz większą rolę w dziedzinach takich jak aromaterapia, kosmetologia, medycyna alternatywna i wellness.

Jednym z głównych czynników przyczyniających się do wzrostu sprzedaży olejków eterycznych jest rosnąca świadomość konsumentów na temat zdrowego stylu życia i ekologicznych opcji pielęgnacji. Wiele osób zwraca uwagę na składniki używane w produktach kosmetycznych i poszukuje naturalnych alternatyw, które nie zawierają sztucznych substancji chemicznych. Olejki eteryczne, pozyskiwane z roślin, są postrzegane jako czystsze i bardziej organiczne rozwiązanie.

Aromaterapia, czyli stosowanie zapachów olejków eterycznych w celu poprawy samopoczucia i zdrowia, staje się coraz bardziej popularna na całym świecie. Olejki eteryczne są wykorzystywane w masażu, kąpieli relaksacyjnych, kominkach aromaterapeutycznych, inhalacjach i innych technikach terapeutycznych. Konsumenci przypisują im wiele korzyści, takich jak redukcja stresu, poprawa nastroju, łagodzenie bólu i wspomaganie snu.

image

Tablica rzekomych działań olejków eterycznych; widoczne są sugestie, którym olejkami leczyć depresję (!), otyłość i grypę.

Aromark, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

W dziedzinie kosmetologii olejki eteryczne znajdują zastosowanie w produktach do pielęgnacji skóry, włosów i paznokci. Wiele marek kosmetycznych włącza olejki eteryczne do swoich linii produktów, aby wykorzystać ich właściwości pielęgnacyjne i aromatyczne. Olejki takie jak lawenda, rozmaryn, mięta pieprzowa czy drzewo herbaciane są popularnymi wyborami ze względu na swoje działanie antybakteryjne, przeciwzapalne i odświeżające.

W medycynie alternatywnej olejki eteryczne są stosowane w leczeniu różnych dolegliwości i chorób. Niektóre olejki mają właściwości przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze i przeciwwirusowe, co sprawia, że są one wykorzystywane w naturalnych środkach na infekcje, ukąszenia owadów, drobne skaleczenia czy trudności z oddychaniem. Istnieje wiele publikacji naukowych, które analizują skuteczność i bezpieczeństwo stosowania olejków eterycznych w kontekście medycznym, co przyczynia się do większego uznania ich wartości terapeutycznej.

Wzrost sprzedaży olejków eterycznych jest również związany z rosnącym trendem wellness i dbania o zdrowie. Konsumenci coraz częściej poszukują naturalnych sposobów na relaksację, poprawę samopoczucia i utrzymanie równowagi psychicznej. Olejki eteryczne stanowią jedno z narzędzi, które mogą wspomóc te cele, ponieważ mają działanie relaksujące, uspokajające i pobudzające zmysły.

Ważnym aspektem sprzedaży olejków eterycznych jest również ich dostępność na rynku. Obecnie istnieje szeroki wybór marek i rodzajów olejków eterycznych, co ułatwia konsumentom znalezienie produktów odpowiadających ich preferencjom i potrzebom. Internetowy handel detaliczny umożliwia także łatwy dostęp do olejków eterycznych, niezależnie od lokalizacji geograficznej.

 

MLMy na horyzoncie

Niebezpiecznym aspektem popularności olejków eterycznych jest ich nieodpowiednie stosowanie jako tzw. medykamentów alternatywnych, co często wynika z namów nieuczciwych dystrybutorów działających w modelu MLM. Chociaż olejki eteryczne mają pewne właściwości terapeutyczne, ważne jest, aby używać ich z rozwagą i zgodnie z zaleceniami specjalistów medycznych.

image

Zestaw handlowy olejków marki dōTERRA.

Magda Ehlers via Pexels

Niektórzy dystrybutorzy MLM promują olejki eteryczne jako lekarstwo na różne choroby i dolegliwości, sugerując, że mogą zastąpić tradycyjne leczenie medyczne. To niebezpieczne podejście może prowadzić do opóźnienia lub zaniechania właściwej opieki zdrowotnej, co może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia i bezpieczeństwa pacjentów.

Ważne jest, aby zdawać sobie sprawę, że olejki eteryczne nie są substytutem leczenia medycznego. Chociaż niektóre olejki mogą mieć pewne korzystne działanie na zdrowie i samopoczucie, ich zastosowanie powinno być uważnie rozważane i skonsultowane z odpowiednim specjalistą, takim jak lekarz lub terapeuta aromaterapeutyczny.

Ponadto, nieuczciwi dystrybutorzy często sugerują stosowanie olejków eterycznych wewnętrznie, co może być niebezpieczne. Niektóre olejki eteryczne są toksyczne i mogą powodować poważne skutki uboczne, zwłaszcza gdy są spożywane w niewłaściwych dawkach. Bez odpowiedniego szkolenia i wiedzy na temat właściwego stosowania olejków eterycznych, niezależne przyjmowanie ich wewnętrznie może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych.

Dlatego ważne jest, aby konsumenci i konsumentki zdobywali wiedzę na temat olejków eterycznych z wiarygodnych źródeł i byli świadomi ryzyka nieodpowiedniego stosowania tych produktów. Wskazane jest konsultowanie się z profesjonalistami, którzy posiadają odpowiednią wiedzę na temat aromaterapii i stosowania olejków eterycznych. Tylko w ten sposób można zapewnić bezpieczne i odpowiednie wykorzystanie tych produktów w celach zdrowotnych. Marki MLM oferujące olejki eteryczne, takie jak Young Living, Essanté Organics, Melaleuca, dōTERRA i inne są od lat na celowniku władz, i zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych są pozywane na wielomilionowe sumy lub karane grzywnami za nieopowiednie claimy medyczne.

 

Niebezpieczeństwa związane ze stosowaniem olejków eterycznych

Olejki eteryczne mają niesamowicie silne stężenie. Na przykład strona internetowa Young Living (jeden z głównych dystrybutorów olejków eterycznych) twierdzi, że potrzeba 75 cytryn do wyprodukowania jednej 15-mililitrowej butelki olejku cytrynowego, 27 stóp kwadratowych roślin lawendy do wyprodukowania jednej 15-mililitrowej butelki olejku lawendowego oraz cały funt surowej mięty pieprzowej, aby wyprodukować jedną 15-mililitrową butelkę olejku z mięty pieprzowej. Przy takim zużyciu surowca stężenie olejku może spowodować poważne problemy zdrowotne przy nieumiejętnym użyciu.

Niektóre olejki eteryczne mogą działać jako substancje zaburzające gospodarkę hormonalną, co oznacza, że zakłócają naturalną produkcję hormonów. Główną i najbardziej bezpośrednią konsekwencją zdrowotną stosowania olejków eterycznych są prawdopodobnie objawy alergii. Miejscowe stosowanie olejków eterycznych może powodować objawy alergii dermatologicznej, w tym zaczerwienienie, pokrzywkę, swędzenie i obrzęk skóry. Nie ma wystarczających dowodów na temat olejków eterycznych, aby sporządzić ostateczną listę „bezpiecznych” i „niebezpiecznych”. Obecnie większość olejków eterycznych jest uważana za bezpieczną przy prawidłowym stosowaniu, a różne badania wskazują na korzyści zdrowotne różnych olejków eterycznych. Nie oznacza to jednak, że są one pozbawione wad.

„Wszystko jest trucizną, decyduje tylko dawka.” [...] warto dla przykładu podać, że typowa torebka leczniczej herbaty miętowej zawiera 1,5 g rozdrobnionej suszonej mięty, w której jest 0,2- 2,0 proc., to znaczy 0,003-0,03 g olejku eterycznego miętowego. Standardowa butelka olejku do aromaterapii to około 9 g olejku eterycznego. To znaczy zawartość 300-3000 szklanek herbaty miętowej. [...] Wypicie nawet mniej niż 1 g olejku może być śmiertelnie groźne. - Polskie Towarzystwo Aromaterapeutyczne

Eukaliptus działa kojąco, ale może powodować drgawki w przypadku połknięcia. Rumianek może pomóc Ci się zrelaksować, ale osoby z alergią na ambrozję, stokrotki i inne rośliny mogą mieć poważne reakcje na ten olej. Mięta pieprzowa jest uwielbiana za efekt chłodzący, jaki wywiera na skórę, ale wiadomo również, że powoduje wysypki skórne, pieczenie i zaczerwienienie, a także inne skutki uboczne. Koty są szczególnie wrażliwe na olejki eteryczne; podczas gdy bezpieczeństwo stosowania olejków eterycznych jest kwestią indywidualną i różni się w zależności od kota, ogólną zasadą jest, aby nigdy nie trzymać kota w pomieszczeniu, w którym rozpylany jest olejek. Jeśli chodzi o psy, olejki eteryczne mogą podrażniać skórę psa, jeśli są stosowane miejscowo, a połknięcie może powodować zaburzenia żołądkowo-jelitowe.

Nowe dane wskazują, że ludzie coraz bardziej narażają swoje zdrowie, sięgając po te pachnące, lotne ekstrakty roślinne. Analiza z Australii, oparta na zapisach z centrum zatruć w stanie Nowa Południowa Walia, ujawniła wzrost liczby zatruć olejkami eterycznymi w ostatnich latach, przy czym ponad połowa zgłoszeń do centrum dotyczyła dzieci. Badanie z 2007 roku wykazało, że miejscowe stosowanie olejku z lawendy i drzewa herbacianego u mężczyzn, którzy nie osiągnęli dojrzałości płciowej, wiązało się z zaburzeniami hormonalnymi, które sprzyjają wzrostowi piersi.

Pogarszający się dostęp do medycyny akademickiej może prowadzić do niebezpiecznej sytuacji, w której niektórzy konsumenci zaczynają sięgać po olejki eteryczne w celu uśmierzenia dolegliwości związanych z poważnymi, często śmiertelnymi chorobami. Tego rodzaju działanie może przynieść poważne konsekwencje, zarówno dla osób, które decydują się na alternatywne metody leczenia, jak i dla innych, którzy mogą być dotknięci tą decyzją.

 

 

Olejki eteryczne, choć mają pewne właściwości terapeutyczne, nie są odpowiednim substytutem dla konwencjonalnej medycyny. Poważne choroby wymagają profesjonalnej diagnostyki, leczenia i opieki medycznej, której nie można zastąpić olejkami eterycznymi. Korzystanie z olejków eterycznych jako jedynej metody leczenia może spowodować opóźnienie lub zaniechanie właściwej opieki medycznej, co może prowadzić do pogorszenia stanu zdrowia i nawet zagrażać życiu pacjenta.

Czytaj także: Olejki eteryczne mają moc przyspieszania gojenia się skóry

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
10.12.2024 11:34
Rynek kosmetyczny odczuje skutki ceł Trumpa, klientów czekają podwyżki
W trudnych ekonomicznie czasach działa tzw. “efekt szminki”tilialucida - stock.adobe.com

Jeśli prezydent-elekt zrealizuje swoje zapowiedzi, dotyczące znacznego podwyższenia ceł na importowane surowce i produkty, ceny kosmetyków wzrosną nawet znacząco – nie mają co do tego wątpliwości amerykańscy eksperci. Zmiany odczują klienci. Czy będziemy świadkami powrotu “efektu szminki”?

W latach 2018 i 2019 Donald Trump nałożył na niektóre importowane z wielu krajów (w tym z Chin) produkty i surowce cła o wartości 380 mld dolarów. Podczas tegorocznej kampanii Trump zapowiedział, że wprowadzi jeszcze wyższe cła na importowane towary, w przypadku Chin miałyby one wynieść od 60 do 100 proc.

Dodatkowo Trump oświadczył, że wprowadzi cła na wszystkie produkty z Kanady, Meksyku i Chin już w pierwszym dniu urzędowania. – Wysokość ceł nie została jeszcze podana oficjalnie, ale wiele wskazuje na to, że mogą być one nawet dziesięciokrotnie wyższe od stawek wprowadzonych przez Trumpa w poprzedniej kadencji – twierdzi Wendy Edelberg, dr nauk ekonomicznych w Brookings Institution, cytowany przez allure.com.

Co nowe cła oznaczają dla handlu?

Wyższy koszt towarów, spowodowany wzrostem ceł, może przełożyć się na wyższe ceny przy kasie. Sprzedawcy mogą zdecydować się na pokrycie części lub całości dodatkowych kosztów, aby utrzymać  udziały w rynku oraz nie stracić lojalnych konsumentów. Mogą też przerzucić ten problem dalej, czyli na klientów. Prognozy odnośnie wzrostu ceł są jednoznaczne – wypłyną na wzrost cen.

Głównym celem opodatkowania rzeczy importowanych ma być zachęcanie do sprzedaży towarów wyprodukowanych w Ameryce. Jednak, jak wskazują ekonomiści, wzrost cen produktów z importu (wywołany wyższymi stawkami celnymi) może w wielu przypadkach spowodować wzrost cen produktów wyprodukowanych w USA – zgodnie z zasadą, że “jeśli zagraniczna firma może pobierać więcej, to dlaczego my nie możemy”. Dlatego, biorąc pod uwagę ogromną ilość importu do USA, podwyższenie ceł najprawdopodobniej wpłynie na artykuły codziennego użytku – w tym produkty kosmetyczne i do pielęgnacji ciała.

Czytaj też: Nowa era konserwatyzmu: jak trumpizm wpłynie na przemysł urodowy?

Jak bardzo podrożeją kosmetyki?

W zależności od kraju pochodzenia towaru, Amerykanie mogą zapłacić dodatkowo od 10 do ponad 60 proc. za importowane produkty do pielęgnacji skóry, makijażu i inne artykuły do pielęgnacji osobistej. Z szacunków wynika, że kupując importowany z Europy produkt za 60 dolarów, zapłaci się o 12 dolarów więcej, czyli 72 dolary – przyjmując 20-procentową stawkę cła. Jednym słowem, ceny prawdopodobnie wzrosną o kwotę cła. 

To, że produkt jest wytwarzany w USA, nie oznacza, że został on tam wyprodukowany w całości i nie obejmą go cła. Wiele takich produktów wykorzystuje elementy pochodzące z zagranicy (np. któryś ze składników lub opakowanie). Betsey Stevenson, doktor nauk ekonomicznych na Uniwersytecie Michigan przekonuje, że nawet jeśli produkt jest wytwarzany w kraju, sprzedawcy mogą ostatecznie płacić (i pobierać od klientów) więcej z powodu ceł, nałożonych na inne elementy, wynikające z łańcucha dostaw.

Podwyżka ceny lub zmiana formuły

Chemik kosmetyczny Javon Ford wyjaśnia, że firmy kosmetyczne, które używają opatentowanych składników wyprodukowanych za granicą, mogą zostać dotknięte przez cła, nie mogąc zakupić danego konkretnego składnika po niższej cenie nigdzie indziej. Po wejściu ceł producent, potrzebując do wytworzenia kosmetyku składnika pochodzącego np. z Europy, miałby dwa wyjścia: zapłacenie więcej za ten składnik lub zmianę dotychczasowej formuły produktu.

W większości przypadków marki kosmetyczne pozyskują składniki do produktów sprzedawanych w USA od amerykańskich dostawców. Wyjątkiem są jednak składniki pochodzenia roślinnego, takie jak olej kokosowy lub olej palmowy – powszechnie stosowane w podkładach, korektorach, szminkach itp.  Dlatego produkty zawierające te składniki są bardziej narażone na wzrost cen, bowiem USA nie uprawiają tak wielu palm kokosowych, będących źródłem tych olejów. To samo dotyczy produktów, wytwarzanych z egzotycznych składników, takich jak np. perfumy z nutą wanilii, występującej tylko na Madagaskarze.

image
Po wejściu ceł producent, potrzebując do wytworzenia kosmetyku składnika pochodzącego np. z Europy, miałby dwa wyjścia: zapłacenie więcej za ten składnik lub zmianę dotychczasowej formuły produktu.
tilialucida - stock.adobe.com

Prognozy są jednoznaczne: ceny kosmetyków będą wyższe

Dla branży kosmetycznej dużym ciosem będzie też wzrost cen opakowań, wyprodukowanych w Chinach. Opakowania stanowią już teraz znaczącą już część kosztów produkcji kosmetyków, a wiele marek sprowadza opakowania dla swoich produktów z Chin, gdzie są one wytwarzane znacznie taniej. Wpłynie to zatem na ceny produktów do makijażu, pielęgnacji włosów i pielęgnacji skóry.

Nie wiadomo, w którym momencie potencjalne podwyżki dotkną producentów. Niektóre firmy mogą podnieść ceny, ponieważ wyczuwają niepokój konsumentów związany z kosztami i dostępnością produktu, tym samym przewidując zwiększony popyt na towary np. z Europy. 

Konsumenci odczują zmiany - prędzej czy później

Niektóre zmiany dla konsumentów mogą być odczuwalne dopiero w dłuższej perspektywie czasowej. Zmiany muszą być przede wszystkim najpierw wprowadzone administracyjnie. Wiele importowanych towarów ma długie łańcuchy dostaw, co oznacza, że ​​nasz ulubiony krem ​​potrzebuje czasu, aby trafić na półki sklepowe.

Niektórzy sprzedawcy nie przenoszą ciężaru kosztów na konsumentów, dopóki nie muszą. Dlatego nawet jeżeli konsumenci nie zauważą wzrostu cen natychmiast, to wzrost cen nastąpi w dłuższej perspektywie.

E.l.f nie lubi ceł

Wiele amerykańskich firm kosmetycznych już walczyło skutecznie z cłami. Tarang Amin, dyrektor generalny E.l.f. Beauty (firma od 2019 roku jest obciążona 25-procentowym cłem na import z powodu wcześniejszej polityki Trumpa) niedawno poinformował, że żadna nowa polityka nie wpłynie na firmę ani konsumentów do 2026 roku. W rozmowie opublikowanej na łamach “Business Insider” Amin wyjaśnił, że nie lubi ceł, ponieważ obciążają one Amerykanów. 

[W 2019 r.] wykorzystaliśmy wszystkie dostępne nam dźwignie, aby zminimalizować skutki dla naszej firmy i naszej społeczności” — podkreślił. Jak przewiduje, w przypadku objęcia  E.l.f. nowymi cłami, firma wykorzysta rozwiązania z 2019 roku, m.in.: aktualizację cen, oszczędności kosztów, negocjacje z dostawcami i dywersyfikacja produkcji. 

Niektórzy producenci kosmetyków już teraz radzą sobie w ten sposób, że np. zamiast kupowania opakowania z Chin (które podlegałoby 60-procentowemu lub wyższemu cłu), firma mogłaby produkować je w sąsiednim kraju, takim jak Wietnam. Jak wskazują eksperci, taki proces przenoszenia działalności z jednego kraju do drugiego zajmuje jednak od pół roku do roku.

Czytaj też: E.l.f. Beauty ostrzega przed podwyżkami cen w przypadku wygranej Trumpa

Czy shrinkflacja pomoże kosmetykom?

Firma może również zdecydować się na zmianę formuły swoich produktów, aby nie używać składników lub komponentów dostępnych wyłącznie w niektórych krajach. Inne rozwiązanie to tzw. shrinkflacja, stosowane do tej pory przez przemysł spożywczy – aby utrzymać cenę produktu na dotychczasowym poziomie, producenci pakują mniej (np. chipsów) do takiej samej torby. Podobne rozwiązanie mogliby stosować producenci kosmetyków.

Podniesienie ceł może zakłócić dotychczasowe międzynarodowe relacje handlowe. Największym importerem amerykańskich produktów kosmetycznych jest Francja. Jeśli USA podniesie ceny francuskich produktów kosmetycznych, Francja lub nawet całą Unia Europejska mogą z kolei nałożyć cła na produkty amerykańskie, co potencjalnie może doprowadzić do zmniejszenia ich sprzedaży za granicą.

To, czy konsumenci kupią droższe produkty kosmetyczne, zależy od ich indywidualnej wrażliwości cenowej. Niektórzy mogą nawet nie dostrzec zmiany lub się nie przejmą – szczególnie, jeśli klient jest skłonny i tak zapłacić za produkt kilka dolarów więcej. Jako case podawane są kosmetyki koreańskie, których zaletami są korzystne ceny i wysoka jakość. Po wprowadzeniu ceł (co dałoby 10-20 proc. wzrostu cen tych kosmetyków) amerykańscy klienci nadal mieliby do czynienia z wartościowym, godnym uwagi produktem na rynku.

Zmiany formuł kosmetycznych zbliżają się dużymi krokami 

Rada ds. Produktów do Pielęgnacji Osobistej (PCPC), wiodąca amerykańska grupa handlowa branży kosmetycznej, już w  2018 roku sprzeciwiała się podwyżkom cła  w stosunku do niezbędnych produktów do pielęgnacji osobistej (mydło, szampon, dezodorant i krem ​​z filtrem przeciwsłonecznym), mając na uwadze dobro amerykańskich klientów.

„[Ten] ciężar niewątpliwie odczują amerykańskie rodziny. Podwyżki cen tych produktów znacznie ograniczą również wybory konsumentów dotyczące higieny i zdrowia - oświadczyła wówczas PCPC. Ostatecznie w 2018 i 2019 r. niektóre produkty podrożały, ale nie dramatycznie. 

Jak podsumowuje redakcja portalu allure.com, branża kosmetyczna jest historycznie odporna na ekonomiczne zawirowania - przetrwała gospodarcze zawieruchy blisko przez sto lat, od Wielkiego Kryzysu do Wielkiej Recesji. W trudnych ekonomicznie czasach działa tzw. “efekt szminki”. Zgodnie z tą teorią w okresie kryzysów gospodarczych zmniejsza się konsumpcja produktów luksusowych o dużej wartości (np. samochody), a rośnie zainteresowanie bardziej przystępnymi cenowo “luksusowymi” dobrami, które pozwalają konsumentom na sprawienie sobie przyjemności mimo ograniczonego budżetu.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
09.12.2024 13:07
Markets and Markets: Rynek składników zapachowych zyska na wartości aż do 21,9 miliarda dolarów do 2029 roku
Shutterstock

Według najnowszego raportu Markets and Markets rynek składników zapachowych, obecnie wyceniany na około 17,1 miliarda dolarów, wzrośnie o 5,1 proc. rocznie (CAGR), osiągając wartość 21,9 miliarda dolarów do 2029 roku. Dynamiczny rozwój sektora jest napędzany rosnącym zainteresowaniem konsumentów tzw. “czystymi” składnikami, które zapewniają większą transparentność. Maleje za to zastosowanie syntetycznych dodatków na rzecz naturalnych olejków eterycznych, co znajduje coraz większe uznanie w oczach konsumentów.

Jednym z istotnych trendów wskazanych w raporcie jest rosnąca liczba firm inwestujących w przejęcia luksusowych marek zapachowych. Wiele producentów zapachów koncentruje się na wprowadzaniu ekskluzywnych linii produktów, które mają przyciągnąć różnorodne grupy demograficzne. Nowe kompozycje zapachowe, podkreślające innowacyjność i wyjątkowość, wpisują się w potrzeby współczesnych konsumentów, którzy coraz bardziej cenią personalizację i wyjątkowe doświadczenia.

Zapachy odgrywają także kluczową rolę w trendzie wellness. Według danych Givaudan, aż 74 proc. konsumentów łączy poczucie dobrostanu z kondycją psychiczną i emocjonalną. Wzrost znaczenia składników zapachowych widoczny jest szczególnie w segmencie kosmetyków do pielęgnacji osobistej, takich jak dezodoranty, szampony czy żele pod prysznic.

Składniki te, najczęściej w postaci olejków eterycznych lub związków aromatycznych, nie tylko wzbogacają codzienne doświadczenia użytkowników, ale także budują lojalność wobec marki, co dodatkowo napędza wzrost tego sektora.

Czytaj także:

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. grudzień 2024 07:11