StoryEditor
Surowce
29.01.2021 00:00

Najbardziej pożądane surowce kosmetyczne. Co jest na topie?

Cica, bakuchiol i żeń-szeń były reklamowane jako składniki kosmetyczne roku 2020, ale w rzeczywistości składniki te są w obiegu od ponad 5000 lat. Jakie surowce wykorzystuje się obecnie w sektorze beauty? Oto nowe ciekawe składniki kosmetyków według firmy Kaczmarek-Komponenty.

Bromelaina, olej buriti, masła cupuacu i murumuru…Podczas spotkania online, zorganizowanego przez firmę Kaczmarek-Komponenty, dyrektor zarządzająca GFN-SELCO Michèle Lindner i menadżer sprzedaży tej firmy na Polskę, Ralf Gantner opowiedzieli o najbardziej pożądanych surowcach w przemyśle beauty.

Naturalne oleje i masła. W tej kategorii na uwagę zasługuje nowy olej buriti (dziewiczy) nr 7315, nowe masło cupuacu (dezodoryzowane) nr 7316 i nowe masło murumuru (dezodoryzowane) # 7317.

Naturalne enzymy. Tu nowością jest Bromelaina 100/600 # 7312/7314 i Papaina 200.

Składniki aktywne z naturalną mocą. Aktywowany ekstrakt z pestek winogron ACTIVITISTM # 7318, ekstrakt z nasion Chia HyViaTM # 7319, kwas salicylowy natural # 7324 oraz potrójny roztwór kwasu hialuronowego 1,5% # 3300.

Wśród wysokiej klasy naukowych substancji aktywnych świeżo po badaniach jest SIG 1191 (Izoprenylcysteina 3 - IPC) # 7320 i  SIG 1273 (Izoprenylcysteina 2 - IPC) # 7321 oraz SIG 1459 (izoprenylcysteina - IPC) # 7322.

Naturalne oleje i masła

1. Olej buriti (dziewiczy) to siła detoksu „drzewa życia”, czyli olej z owoców Mauritia Flexuosa. Jest to naturalny olej bogaty w kwasy tłuszczowe, beta-karoten i naturalny tokoferol, aktywny jako antyoksydant. Stosowany w stężeniu 0,2 – 10 proc. Nadaje się do ochrony przeciwsłonecznej, pielęgnacji po opalaniu, kosmetyków przeciwstarzeniowych, detoksykacyjnych, w pielęgnacji i ochronie skóry.

Olejek buriti znany jest z bardzo dużej zawartości karotenoidów, prowitaminy-A, jest bogaty w kwas oleinowy, palmitynowy i linolowy, zawiera również wysokie stężenie tokoferolu i jest odporny na utlenianie. Karotenoidy są silnymi przeciwutleniaczami, chronią komórki przed uszkodzeniami fotooksydacyjnymi. Pochłania promieniowanie widzialne i UV, działa jak naturalny „środek przeciwsłoneczny” (5 proc. olejku buriti zwiększa SPF o 15 proc.) Wspomaga regenerację dwóch warstw lipidowych skóry. Kontroluje puszenie się, dodaje włosom blasku i witalności. Poprawia elastyczność skóry, jest przeciwzapalny, reguluje wydzielanie sebum, nawilża skórę i włosy

Olej owocowy Mauritia Flexuosa to naturalny olej, produkowany z miąższu owoców pochodzenia amazońskiego przez tłoczenie na zimno. Olej ma kolor pomarańczowy do czerwonawego i ma charakterystyczny zapach.

2. Masło Cupuacu (dezodoryzowane) to superowoc lasu deszczowego. Masło z nasion Theobroma Grandiflorum to naturalne masło o unikalnej kompozycji kwasów tłuszczowych, 30% kwasu stearynowego, 2% fitosteroli i wysokiej temperaturze topnienia (30 ° C). Ma ono wyjątkową zdolność wchłaniania wody (440 proc.) i wzmocnienia sensorycznego. Należy stosować stężenie 2 – 5 proc.

Nadaje się do ochrony przeciwsłonecznej, pielęgnacji po opalaniu, kosmetyków przeciw starzeniu i do ochrony skóry. To masło roślinne z nasion brazylijskiego drzewa Theobroma Grandiflorum uzyskuje się przez tłoczenie na zimno i filtrację. Tłuszcz o barwie od białej do beżowej o charakterystycznym zapachu ma wysoką zawartość fitosteroli (ß-sitosterol) i zbilansowaną kompozycję tłuszczów nasyconych i nienasyconych oraz kwasy.
Jego temperatura topnienia 30 ° C, jest rozpuszczalny w oleju do 60 ° C. Bogaty w kwas oleinowy i stearynowy, ma zdolność pochłaniania wody do 440 %  i stanowi alternatywę roślinną dla lanoliny. Działa przeciw podrażnieniom, ma przeciwutleniacze.

3. Masło Murumuru (dezodoryzowane) - naturalny zamiennik silikonu
Astrocaryum Murumuru Seed Butter to naturalne masło z maksymalnie 50 % kwasem laurowym i wysoką temperaturą topnienia (33 ° C), która powoduje efekt silikonu. Działa na zmysły i przeciw puszeniu. Stężenie użytkowe 0,2 - 5% Składnik nadaje się do ochrony skóry i pielęgnacji włosów. Jest to naturalne masło z nasion brazylijskiej palmy pozyskiwane jest przez tłoczenie na zimno i filtrowanie tłuszczu o barwie od białej do żółtawej o charakterystycznym zapachu. Ma dobrą konsystencję, wyższą temperatura topnienia (33 ° C) 90/10 nasyconych / nienasyconych kwasów tłuszczowych. Plusem jest też wysoka zawartość kwasu laurynowego i mirystynowego. Zastępuje silikony, daje miękkie i jedwabiste uczucie włosów i skóry. Używane na poziomie 0,2-5%.

Naturalne enzymy - odnowa skóry

4. Bromelaina to skoncentrowany aktywny składnik z ananasa, a konkretnie skoncentrowany, naturalny enzym o specyficznej aktywności w starzejących się komórkach. Skuteczny dla odnowy miękkiej skóry. Stosować należy stężenie 0,01 - 1%. Komponent nadaje się do ochrony przeciw starzeniu, wybielania i działa przeciwtrądzikowo.

Ma wygląd proszku od białawego do jasnożółtego o specyficznym zapachu. Działa przeciwzapalnie i jest produkowany z łodyg ananasa (ananas comosus).Głównym składnikiem jest enzym bromelaina, który selektywnie degraduje i złuszcza starzejące się komórki skóry, stymulując wzrost nowych komórek. Pomaga w wybielaniu skóry i likwidacji piegów. Prowadzi do uczucia miękkiej i delikatnej skóry poprzez degradację fibryny.

5. Papaina  - skoncentrowany aktywny enzym z papai. Papaina to naturalny składnik o specyficznej aktywności w usuwaniu starzejących się komórek, który skuteczne działa na rzecz odnowy tkanki  miękkiej. Stężenie użytkowe 0,1 - 0,3%. Stosowany może być przeciw starzeniu, w wybielani i na trądzik.
Papaina to naturalny enzym obecny w nasionach owocu papai, który ma zasadnicze znaczenie dla naturalnej obrony roślin przed szkodliwymi czynnikami. Enzym wykazuje szeroką aktywność proteolizy i należy do klasy proteaz cysteinowych. Papaina jest środkiem złuszczającym, który nie zawiera aktywnych keratynocytów w górnej warstwie naskórka. Papaina przyspiesza odnowę skóry i sprawia, że skóra po zabiegu wygląda świeżo i młodziej.

Czynniki aktywne z naturalnym proszkiem

6. ACTIVITISTM to aktywny ekstrakt z pestek winogron
INCI (ekstrakt z nasion Vitis Vinifera) to innowacyjny ekstrakt roślinny bogaty we flawonoidy do specyficznej stymulacji PP2A (Protein Phosphatase 2A), Jest aktywny jako antyoksydant. Ma stężenie użytkowe 0,01 - 0,1%. Może być wykorzystywany do ochrony przeciwsłonecznej, pielęgnacji po opalaniu, przeciw starzeniu i jako detoks i ochrona skóry.

ACTIVITISTM to nowy, zastrzeżony roślinny ekstrakt z pestek czerwonych winogron bogaty we flawonoidy antocyjany> 40%. Stanowi wzmocnienie fosfatazy białkowej (PPA2A, główny regulator funkcji komórek) i hamuje uwalnianie prozapalnych cytokin IL-6, IL-8 i TNFα po leczeniu UV-A i UV-B lepiej niż witamina C. Ma działanie przeciwutleniające, zdolność usuwania wolnych rodników 2,5 raza silniejszą niż witamina C i 4 razy silniejszą niż α-tokoferol. Redukuje reaktywne formy tlenu (RFT) i promuje ekspresję genów kolagenu w fibroplastach skóry. Pobudza elastynę oraz produkcję kolagenu typu I, III, IV. Ma wygląd proszku bez konserwantów, koloru od ciemnoczerwonego do fioletowego i jest mieszalny z alkoholami i glikolami.

7. HyViaTM to ekstrakt z nasion chia bogaty w cenne kwasy tłuszczowe
HyviaTM to aktywny olej pozyskiwany z nasion chia bogaty w kwasy tłuszczowe, takie jak kwasy tłuszczowe omega-3 (kwas a-linolenowy) i kwasy tłuszczowe omega-6 (kwas linolowy)

Wysokiej klasy naukowe substancje aktywne świeżo po badaniach

8. SIG1191 Izoprenylcysteina 3 # 7320 wzmacnia akwaporynę-3 (AQP3) i zwiększa transport wody i nawilżenie w naskórku ludzkiej skóry oraz stanowi ochronę bariery skórnej (zmniejsza TEWL). Działa przeciw drobnoustrojom jak gronkowiec złocisty, wspomaga lipolizę w ludzkich adipocytach i chroni przed obumieraniem komórek wywołanym światłem niebieskim oraz działa jako nawilżacz. Polecany w kosmetykach okolic oczu i jako ochrona skóry.
 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
10.12.2024 11:34
Rynek kosmetyczny odczuje skutki ceł Trumpa, klientów czekają podwyżki
W trudnych ekonomicznie czasach działa tzw. “efekt szminki”tilialucida - stock.adobe.com

Jeśli prezydent-elekt zrealizuje swoje zapowiedzi, dotyczące znacznego podwyższenia ceł na importowane surowce i produkty, ceny kosmetyków wzrosną nawet znacząco – nie mają co do tego wątpliwości amerykańscy eksperci. Zmiany odczują klienci. Czy będziemy świadkami powrotu “efektu szminki”?

W latach 2018 i 2019 Donald Trump nałożył na niektóre importowane z wielu krajów (w tym z Chin) produkty i surowce cła o wartości 380 mld dolarów. Podczas tegorocznej kampanii Trump zapowiedział, że wprowadzi jeszcze wyższe cła na importowane towary, w przypadku Chin miałyby one wynieść od 60 do 100 proc.

Dodatkowo Trump oświadczył, że wprowadzi cła na wszystkie produkty z Kanady, Meksyku i Chin już w pierwszym dniu urzędowania. – Wysokość ceł nie została jeszcze podana oficjalnie, ale wiele wskazuje na to, że mogą być one nawet dziesięciokrotnie wyższe od stawek wprowadzonych przez Trumpa w poprzedniej kadencji – twierdzi Wendy Edelberg, dr nauk ekonomicznych w Brookings Institution, cytowany przez allure.com.

Co nowe cła oznaczają dla handlu?

Wyższy koszt towarów, spowodowany wzrostem ceł, może przełożyć się na wyższe ceny przy kasie. Sprzedawcy mogą zdecydować się na pokrycie części lub całości dodatkowych kosztów, aby utrzymać  udziały w rynku oraz nie stracić lojalnych konsumentów. Mogą też przerzucić ten problem dalej, czyli na klientów. Prognozy odnośnie wzrostu ceł są jednoznaczne – wypłyną na wzrost cen.

Głównym celem opodatkowania rzeczy importowanych ma być zachęcanie do sprzedaży towarów wyprodukowanych w Ameryce. Jednak, jak wskazują ekonomiści, wzrost cen produktów z importu (wywołany wyższymi stawkami celnymi) może w wielu przypadkach spowodować wzrost cen produktów wyprodukowanych w USA – zgodnie z zasadą, że “jeśli zagraniczna firma może pobierać więcej, to dlaczego my nie możemy”. Dlatego, biorąc pod uwagę ogromną ilość importu do USA, podwyższenie ceł najprawdopodobniej wpłynie na artykuły codziennego użytku – w tym produkty kosmetyczne i do pielęgnacji ciała.

Czytaj też: Nowa era konserwatyzmu: jak trumpizm wpłynie na przemysł urodowy?

Jak bardzo podrożeją kosmetyki?

W zależności od kraju pochodzenia towaru, Amerykanie mogą zapłacić dodatkowo od 10 do ponad 60 proc. za importowane produkty do pielęgnacji skóry, makijażu i inne artykuły do pielęgnacji osobistej. Z szacunków wynika, że kupując importowany z Europy produkt za 60 dolarów, zapłaci się o 12 dolarów więcej, czyli 72 dolary – przyjmując 20-procentową stawkę cła. Jednym słowem, ceny prawdopodobnie wzrosną o kwotę cła. 

To, że produkt jest wytwarzany w USA, nie oznacza, że został on tam wyprodukowany w całości i nie obejmą go cła. Wiele takich produktów wykorzystuje elementy pochodzące z zagranicy (np. któryś ze składników lub opakowanie). Betsey Stevenson, doktor nauk ekonomicznych na Uniwersytecie Michigan przekonuje, że nawet jeśli produkt jest wytwarzany w kraju, sprzedawcy mogą ostatecznie płacić (i pobierać od klientów) więcej z powodu ceł, nałożonych na inne elementy, wynikające z łańcucha dostaw.

Podwyżka ceny lub zmiana formuły

Chemik kosmetyczny Javon Ford wyjaśnia, że firmy kosmetyczne, które używają opatentowanych składników wyprodukowanych za granicą, mogą zostać dotknięte przez cła, nie mogąc zakupić danego konkretnego składnika po niższej cenie nigdzie indziej. Po wejściu ceł producent, potrzebując do wytworzenia kosmetyku składnika pochodzącego np. z Europy, miałby dwa wyjścia: zapłacenie więcej za ten składnik lub zmianę dotychczasowej formuły produktu.

W większości przypadków marki kosmetyczne pozyskują składniki do produktów sprzedawanych w USA od amerykańskich dostawców. Wyjątkiem są jednak składniki pochodzenia roślinnego, takie jak olej kokosowy lub olej palmowy – powszechnie stosowane w podkładach, korektorach, szminkach itp.  Dlatego produkty zawierające te składniki są bardziej narażone na wzrost cen, bowiem USA nie uprawiają tak wielu palm kokosowych, będących źródłem tych olejów. To samo dotyczy produktów, wytwarzanych z egzotycznych składników, takich jak np. perfumy z nutą wanilii, występującej tylko na Madagaskarze.

image
Po wejściu ceł producent, potrzebując do wytworzenia kosmetyku składnika pochodzącego np. z Europy, miałby dwa wyjścia: zapłacenie więcej za ten składnik lub zmianę dotychczasowej formuły produktu.
tilialucida - stock.adobe.com

Prognozy są jednoznaczne: ceny kosmetyków będą wyższe

Dla branży kosmetycznej dużym ciosem będzie też wzrost cen opakowań, wyprodukowanych w Chinach. Opakowania stanowią już teraz znaczącą już część kosztów produkcji kosmetyków, a wiele marek sprowadza opakowania dla swoich produktów z Chin, gdzie są one wytwarzane znacznie taniej. Wpłynie to zatem na ceny produktów do makijażu, pielęgnacji włosów i pielęgnacji skóry.

Nie wiadomo, w którym momencie potencjalne podwyżki dotkną producentów. Niektóre firmy mogą podnieść ceny, ponieważ wyczuwają niepokój konsumentów związany z kosztami i dostępnością produktu, tym samym przewidując zwiększony popyt na towary np. z Europy. 

Konsumenci odczują zmiany - prędzej czy później

Niektóre zmiany dla konsumentów mogą być odczuwalne dopiero w dłuższej perspektywie czasowej. Zmiany muszą być przede wszystkim najpierw wprowadzone administracyjnie. Wiele importowanych towarów ma długie łańcuchy dostaw, co oznacza, że ​​nasz ulubiony krem ​​potrzebuje czasu, aby trafić na półki sklepowe.

Niektórzy sprzedawcy nie przenoszą ciężaru kosztów na konsumentów, dopóki nie muszą. Dlatego nawet jeżeli konsumenci nie zauważą wzrostu cen natychmiast, to wzrost cen nastąpi w dłuższej perspektywie.

E.l.f nie lubi ceł

Wiele amerykańskich firm kosmetycznych już walczyło skutecznie z cłami. Tarang Amin, dyrektor generalny E.l.f. Beauty (firma od 2019 roku jest obciążona 25-procentowym cłem na import z powodu wcześniejszej polityki Trumpa) niedawno poinformował, że żadna nowa polityka nie wpłynie na firmę ani konsumentów do 2026 roku. W rozmowie opublikowanej na łamach “Business Insider” Amin wyjaśnił, że nie lubi ceł, ponieważ obciążają one Amerykanów. 

[W 2019 r.] wykorzystaliśmy wszystkie dostępne nam dźwignie, aby zminimalizować skutki dla naszej firmy i naszej społeczności” — podkreślił. Jak przewiduje, w przypadku objęcia  E.l.f. nowymi cłami, firma wykorzysta rozwiązania z 2019 roku, m.in.: aktualizację cen, oszczędności kosztów, negocjacje z dostawcami i dywersyfikacja produkcji. 

Niektórzy producenci kosmetyków już teraz radzą sobie w ten sposób, że np. zamiast kupowania opakowania z Chin (które podlegałoby 60-procentowemu lub wyższemu cłu), firma mogłaby produkować je w sąsiednim kraju, takim jak Wietnam. Jak wskazują eksperci, taki proces przenoszenia działalności z jednego kraju do drugiego zajmuje jednak od pół roku do roku.

Czytaj też: E.l.f. Beauty ostrzega przed podwyżkami cen w przypadku wygranej Trumpa

Czy shrinkflacja pomoże kosmetykom?

Firma może również zdecydować się na zmianę formuły swoich produktów, aby nie używać składników lub komponentów dostępnych wyłącznie w niektórych krajach. Inne rozwiązanie to tzw. shrinkflacja, stosowane do tej pory przez przemysł spożywczy – aby utrzymać cenę produktu na dotychczasowym poziomie, producenci pakują mniej (np. chipsów) do takiej samej torby. Podobne rozwiązanie mogliby stosować producenci kosmetyków.

Podniesienie ceł może zakłócić dotychczasowe międzynarodowe relacje handlowe. Największym importerem amerykańskich produktów kosmetycznych jest Francja. Jeśli USA podniesie ceny francuskich produktów kosmetycznych, Francja lub nawet całą Unia Europejska mogą z kolei nałożyć cła na produkty amerykańskie, co potencjalnie może doprowadzić do zmniejszenia ich sprzedaży za granicą.

To, czy konsumenci kupią droższe produkty kosmetyczne, zależy od ich indywidualnej wrażliwości cenowej. Niektórzy mogą nawet nie dostrzec zmiany lub się nie przejmą – szczególnie, jeśli klient jest skłonny i tak zapłacić za produkt kilka dolarów więcej. Jako case podawane są kosmetyki koreańskie, których zaletami są korzystne ceny i wysoka jakość. Po wprowadzeniu ceł (co dałoby 10-20 proc. wzrostu cen tych kosmetyków) amerykańscy klienci nadal mieliby do czynienia z wartościowym, godnym uwagi produktem na rynku.

Zmiany formuł kosmetycznych zbliżają się dużymi krokami 

Rada ds. Produktów do Pielęgnacji Osobistej (PCPC), wiodąca amerykańska grupa handlowa branży kosmetycznej, już w  2018 roku sprzeciwiała się podwyżkom cła  w stosunku do niezbędnych produktów do pielęgnacji osobistej (mydło, szampon, dezodorant i krem ​​z filtrem przeciwsłonecznym), mając na uwadze dobro amerykańskich klientów.

„[Ten] ciężar niewątpliwie odczują amerykańskie rodziny. Podwyżki cen tych produktów znacznie ograniczą również wybory konsumentów dotyczące higieny i zdrowia - oświadczyła wówczas PCPC. Ostatecznie w 2018 i 2019 r. niektóre produkty podrożały, ale nie dramatycznie. 

Jak podsumowuje redakcja portalu allure.com, branża kosmetyczna jest historycznie odporna na ekonomiczne zawirowania - przetrwała gospodarcze zawieruchy blisko przez sto lat, od Wielkiego Kryzysu do Wielkiej Recesji. W trudnych ekonomicznie czasach działa tzw. “efekt szminki”. Zgodnie z tą teorią w okresie kryzysów gospodarczych zmniejsza się konsumpcja produktów luksusowych o dużej wartości (np. samochody), a rośnie zainteresowanie bardziej przystępnymi cenowo “luksusowymi” dobrami, które pozwalają konsumentom na sprawienie sobie przyjemności mimo ograniczonego budżetu.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
09.12.2024 13:07
Markets and Markets: Rynek składników zapachowych zyska na wartości aż do 21,9 miliarda dolarów do 2029 roku
Shutterstock

Według najnowszego raportu Markets and Markets rynek składników zapachowych, obecnie wyceniany na około 17,1 miliarda dolarów, wzrośnie o 5,1 proc. rocznie (CAGR), osiągając wartość 21,9 miliarda dolarów do 2029 roku. Dynamiczny rozwój sektora jest napędzany rosnącym zainteresowaniem konsumentów tzw. “czystymi” składnikami, które zapewniają większą transparentność. Maleje za to zastosowanie syntetycznych dodatków na rzecz naturalnych olejków eterycznych, co znajduje coraz większe uznanie w oczach konsumentów.

Jednym z istotnych trendów wskazanych w raporcie jest rosnąca liczba firm inwestujących w przejęcia luksusowych marek zapachowych. Wiele producentów zapachów koncentruje się na wprowadzaniu ekskluzywnych linii produktów, które mają przyciągnąć różnorodne grupy demograficzne. Nowe kompozycje zapachowe, podkreślające innowacyjność i wyjątkowość, wpisują się w potrzeby współczesnych konsumentów, którzy coraz bardziej cenią personalizację i wyjątkowe doświadczenia.

Zapachy odgrywają także kluczową rolę w trendzie wellness. Według danych Givaudan, aż 74 proc. konsumentów łączy poczucie dobrostanu z kondycją psychiczną i emocjonalną. Wzrost znaczenia składników zapachowych widoczny jest szczególnie w segmencie kosmetyków do pielęgnacji osobistej, takich jak dezodoranty, szampony czy żele pod prysznic.

Składniki te, najczęściej w postaci olejków eterycznych lub związków aromatycznych, nie tylko wzbogacają codzienne doświadczenia użytkowników, ale także budują lojalność wobec marki, co dodatkowo napędza wzrost tego sektora.

Czytaj także:

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. grudzień 2024 01:36