StoryEditor
Surowce
10.01.2022 00:00

Kosmetyki i suplementy z CBD - perspektywy na 2022 rok [KOMENTARZ]

2021 był rokiem kosmetyków konopnych nie tylko w Polsce, ale i całej Europie. Wpłynęło na to kilka czynników. Jednym z najbardziej znaczących było wpisanie naturalnego CBD na tzw. Listę Cosing, czyli oficjalną bazę dozwolonych przez Komisję Europejską składników kosmetycznych  – analizuje Damian Olędzki, założyciel marki HempKing, polskiego producenta wyrobów na bazie konopi siewnych.

Rok 2021 w branży konopnej minął pod znakiem niezwykle dynamicznego wzrostu zainteresowania artykułami na bazie CBD. Najlepiej pokazują to dane portalu ceneo.pl, według których sprzedaż olejków CBD już na początku roku była aż o 80,6 proc. wyższa niż 12 miesięcy wcześniej[1]. Nic nie wskazuje na to, żeby ten trend odwrócił się w 2022 roku. Inne badania także potwierdzają, że w najbliższych latach Polska będzie jednym z szybciej rozwijających się rynków konopnych na świecie. Według raportu „The Poland Cannabis White Paper” sprzedaż nad Wisłą może sięgnąć w 2028 roku niebagatelną kwotę 2 mld euro[2].

Postępuje liberalizacja prawa

Na kształt rynku konopnego w 2022 roku będzie mieć znacząca liberalizacja prawa konopnego w Polsce. Regulacje zakładają przede wszystkim zwiększenie dozwolonego poziomu substancji psychoaktywnej tetrahydrokannabinolu w surowcu roślinnym. Poziom THC ma zostać podniesiony z 0,2 proc. do 0,3 proc., co producentom konopnym w znacznym stopniu ułatwi prowadzenie upraw, zwiększając tym samym skalę działalności. To w porównaniu z innymi krajami Europy - na czele z Maltą, która ostatnio całkowicie zalegalizowała uprawę oraz posiadanie marihuany na własnych użytek[4] - wciąż wydaje się niewiele. Mimo to, zmiany trzeba postrzegać jako krok w odpowiednim kierunku oraz początek jeszcze większych i odważniejszych decyzji. Warto dodać, że planowana ustawa może jedynie przyspieszyć to, co nieuniknione. Podniesienie poziomu THC do 0,3 proc. tak czy inaczej miałoby miejsce razem z wejściem w życie przyjętej już przez Unię Europejską Wspólnej Polityki Rolnej, czyli 1 stycznia 2023 roku.

Innym, bardzo pozytywnym sygnałem dla całej polskiej branży CBD jest wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z listopada 2021 roku dotyczący zakwalifikowania produktu zawierającego ziele konopi włóknistych jako nową żywność. NSA zakwestionował opinie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego oraz Głównego Inspektoratu Sanitarnego, które wcześniej zgodnie uznały, że z Katalogu Nowej Żywności KE wynika, iż historia spożycia Cannabis sativa L. jako żywności znana jest jedynie w odniesieniu do nasion z konopi, oleju z nasion z konopi, mąki z nasion konopi oraz odtłuszczonych nasion konopi. Tym samym uznano, że środek spożywczy zawierający ziele konopi musi podlegać dodatkowym procedurom, dotyczącym wprowadzania nowej żywności na rynek Unii Europejskiej. Zakwestionowanie tego wyroku przez NSA jest niezwykle dobrą informacją dla całej branży. Zaistniała sytuacja, z uwagi na brak jednolitego porządku w polskim prawie (NSA nie zgadza się z WSA oraz GIS), może okazać się znaczącym krokiem w zmianie podejścia organów nadzoru do kwestii konopnych.

Perspektywy w eksporcie

Dużym krokiem w dobrą stronę są również planowane zmiany umożliwiające produkowanie w Polsce marihuany do celów medycznych. Co prawda, korzystanie z marihuany medycznej jest już w Polsce dozwolone, jednak uprawa konopi, z których jest ona pozyskiwana jest zakazana. Oznacza to, że mimo rosnącego rynku zbytu, surowiec do produkcji marihuany medycznej może być wyłącznie sprowadzany z zagranicy, co skutkuje jej ograniczoną dostępnością, a także wysoką ceną. Dziś gram marihuany medycznej kosztuje ok. 65 zł, co sprawia, że miesięczna kuracja wynosić może ponad 1000 zł. Stać na to tylko osoby zamożne. Umożliwienie polskim producentom prowadzenia upraw konopi do celów medycznych bez wątpienia wpłynie nie tylko na zwiększenie dostępności produktu w Polsce, ale także na znaczące zmniejszenie jego cen. Właśnie ta konkurencyjność cenowa może stanowić dużą szansę dla polskich producentów konopnych, także na rynkach zagranicznych.

Warto dodać jednak, że mimo wciąż nierozwiązanych kwestii prawnych, eksport już dziś stanowi coraz większą część działalności wielu polskich firm z branży konopnej. Widzimy to na przykładzie naszej firmy. Jeszcze w 2020 roku, eksport stanowił 10 proc. naszego przychodu, a rok 2021 zamykamy już z 20-procentowym udziałem. Co więcej, prognozujemy, że w 2023 roku, sprzedaż za granicą będzie odpowiadać za połowę wszystkich naszych przychodów.

Moda na kosmetyki naturalne sprzyja produktom z CBD

2021 był rokiem kosmetyków konopnych nie tylko w Polsce, ale i całej Europie. Wpłynęło na to kilka czynników. Jednym z najbardziej znaczących było wpisanie naturalnego CBD na tzw. Listę Cosing, czyli oficjalną bazę dozwolonych przez Komisję Europejską składników kosmetycznych[5]. Przed wieloma producentami – również polskimi – otworzyło to zupełnie nowe możliwości zwiększenia produkcji oraz rozwoju biznesu, co bez wątpienia będzie wykorzystywane także w 2022 roku.

Dla popularności tego typu produktów nie bez znaczenia pozostają trendy wskazujące na to, że Polacy są coraz bardziej przekonani do kosmetyków naturalnych. Według raportu opracowanego przez BASF w kwietniu 2021 roku, wartość polskiego rynku kosmetyków naturalnych w Polsce w 2020 roku wynosiła 760 mln złotych, co stanowiło 4 proc. udziału w całym rynku kosmetyków Polsce. Jest to aż o 39 proc. więcej, niż odnotowano rok wcześniej[6]. Perspektywy na kolejne lata również są bardzo optymistyczne. Według raportu PMR „Rynek kosmetyków naturalnych w Polsce 2021. Prognozy rozwoju na lata 2021-2026", w ciągu najbliższych lat średnioroczna stopa wzrostu (CAGR) dla rynku kosmetyków naturalnych wyniesie ponad 10 proc.[7].

Warte odnotowania jest to, że już dziś na wielu rynkach – również polskim – można znaleźć wiele najróżniejszych produktów kosmetycznych na bazie CBD, od naturalnych maści konopnych, kremów czy balsamów po dezodoranty, pasty do zębów, szampony do włosów czy nawet płyny do płukania ust. Możemy spodziewać się, że w 2022 roku asortyment oraz dostępność tego typu produktów będzie niezmiennie wzrastać.

Polski rynek suplementów diety ma się  świetnie

Według prognoz PMR, wartość polskiego rynku suplementów diety na koniec 2021 roku może wynieść 6,5 mld zł, co daje wzrost o 9 proc. w stosunku do 2020 roku[8]. Dodając do tego fakt, że Polacy coraz bardziej cenią sobie naturalne źródło pochodzenia produktu[9], śmiało możemy stwierdzić, że suplementy konopne mają szansę nie tylko zawojować rynek, ale także na dobre zadomowić się w świadomości konsumentów.

Na niezwykle pozytywne trendy wskazują nie tylko badania rynkowe, ale także nasze własne obserwacje. Dla przykładu, w grudniu 2021 roku wprowadziliśmy do naszego sklepu w pełni naturalne suplementy na bazie ekologicznego oleju konopnego oraz naturalnych witamin z wysoką biodostępnością oraz opatentowanymi formułami, jak K2 MK7, Vita MK7, Beta-karoten Carocare czy Witamina E EVNol SupraBio i ze względu na bardzo dobry odzew, już planujemy wprowadzenie kolejnej serii naturalnych suplementów. Pokazuje to wyraźnie, że Polacy decydując się na suplementację coraz częściej zwracają uwagę na skład produktu oraz jego naturalne pochodzenie. W związku z tym chętniej będą sięgać po suplementy konopne, które m.in. wspierają odporność, dobrą kondycję kości oraz zębów, a także pozytywnie wpływają na układ sercowo-naczyniowy czy pracę mięśni.

Podsumowując, pozytywny kierunek zmian legislacyjnych oraz utrzymujące się trendy wzrostowe, pozwalają stwierdzić, że 2022 będzie kolejnym bardzo dobrym rokiem dla polskiej branży konopnej. Oferta produktów na bazie CBD już dawno zaczęła wykraczać poza dobrze znane już wszystkim olejki, w związku z czym możemy spodziewać się, że polscy producenci, w 2022 roku co chwilę będą zaskakiwać kolejnymi naturalnymi produktami konopnymi – w tym kosmetycznymi oraz prozdrowotnymi.

[1] https://finanse.wp.pl/polacy-szturmuja-sklepy-z-olejkami-cbd-ich-sprzedaz-wzrosla-o-80-proc-6602427770112544a

[2] Raport Prohibition Partners „The Poland Cannabis White Paper”

[3] https://www.money.pl/gospodarka/odwilz-na-swiecie-w-kwestii-marihuany-zmiane-nastawienia-widac-tez-w-polsce-6710080275970688a.html

[4] https://www.marijuanamoment.net/malta-officially-legalizes-marijuana-with-presidents-signature-becoming-first-in-europe-to-end-cannabis-prohibition/

[5] https://ec.europa.eu/growth/sectors/cosmetics/cosmetic-ingredient-database_en

[6] Raport BASF „Rynek kosmetyków naturalnych”

7] Raport PMR „Rynek kosmetyków naturalnych w Polsce 2021. Prognozy rozwoju na lata 2021-2026”

[8] Raport PMR „Rynek suplementów diety w Polsce 2021. Analiza rynku i prognozy rozwoju na lata 2021-2026”

[9] Raport EY „Future Consumer Index”

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
22.04.2025 13:34
Światowy Dzień Ziemi: Jak wybierać kosmetyki świadomie, etycznie i ekologicznie?
Katarzyna Wągrowska jest ekspertką od gospodarki cyrkularnej i środowiskowej odpowiedzialności producentaL‘Oréal mat.pras.

Czy da się znaleźć kosmetyk, który jest skuteczny, łagodny dla skóry, nie testowany na zwierzętach, zapakowany w coś sensownego – najlepiej z recyklingu – i nie kosztuje majątku? To pytania, które regularnie zadaję sobie podczas zakupów – mówi Katarzyna Wągrowska, ekspertka od gospodarki cyrkularnej i środowiskowej odpowiedzialności producenta, współpracująca z Garnier.

W świecie pełnym marketingowych pułapek i greenwashingu naprawdę trudno się odnaleźć, zwłaszcza gdy zależy nam na czymś więcej niż tylko pięknym opakowaniu – podkreśla Katarzyna Wągrowska. Jak dodaje, warto mieć to na uwadze nie tylko z okazji Dnia Ziemi, choć to idealny moment, żeby zatrzymać się na chwilę i przemyśleć: jak moje codzienne wybory – także te kosmetyczne – wpływają na planetę.

Na co zatem zwracać uwagę i dlaczego nasze kosmetyczne wybory mają znaczenie? Branża kosmetyczna ma ogromny wpływ na środowisko. Produkcja, transport, testowanie, zużycie wody, energia, chemia, plastik… Skala zużycia i zanieczyszczeń może przyprawić o zawrót głowy.

Oto kilka faktów:

● Średnio 120 miliardów opakowań kosmetycznych trafia co roku na rynek. Większość z nich nie jest poddawana recyklingowi.

● Kosmetyki zawierają często mikroplastik, który trafia do wód i oceanów, zaburzając ekosystemy.

● Wciąż są firmy, które stosują testy na zwierzętach, mimo że istnieją skuteczne i bardziej etyczne alternatywy.

● Produkcja niektórych surowców (np. oleju palmowego) przyczynia się do wycinki lasów deszczowych, a co za tym idzie – do wymierania gatunków i wzrostu emisji CO₂.

W obliczu kryzysu klimatycznego i utraty bioróżnorodności nie możemy dłużej udawać, że nasze wybory są neutralne. Bo nie są. Ale – i tu dobra wiadomość – mogą być częścią rozwiązania – podkreśla ekspertka.

Małe kroki, realna zmiana

Nie trzeba być perfekcyjnym eko-wojownikiem, by coś zmienić. Wystarczy podejmować bardziej świadome decyzje, krok po kroku. Ja robię to w oparciu o moje wartości – i właśnie to chciałabym dziś pokazać:

1. Wybieram kosmetyki cruelty free, bo nie zgadzam się na cierpienie

To dla mnie punkt wyjścia. Oznaczenia Leaping Bunny, PETA lub Cruelty Free International to sygnał, że nikt nie musiał cierpieć, żebym mogła użyć szamponu, tuszu do rzęs czy balsamu do ciała. To nie jest „drobnostka” – to konkretna decyzja po stronie etyki. Garnier jest największą na świecie marką z certyfikatem Crulety Free International. Oznacza to, że wszystkie produkty Garnier są oficjalnie zatwierdzone w ramach programu Leaping Bunny i wolne od okrucieństwa wobec zwierząt.

2. Sięgam po opakowania z recyklingu – bo nie chcę dokładać się do ilości nowego plastiku

Kiedy tylko mogę, wybieram produkty w szkle, metalu, papierze lub plastiku z recyklingu. Uwielbiam też marki, które oferują refille lub skupują puste opakowania. Zmiana opakowania może wydawać się niewielka, ale przy skali miliardów sztuk rocznie – robi kolosalną różnicę.

Dzięki wykorzystaniu plastiku pochodzącego z recyklingu, w 2022 roku Garnier zaoszczędził 15 800 ton pierwotnego plastiku. Aż 83 proc. plastiku PET wykorzystywanego przez markę pochodzi z materiałów z recyklingu. Do 2030 roku wszystkie produkty Garnier będą wykonane w 100 proc. z plastiku uzyskanego z recyklingu i będą potencjalnie nadawać się do recyklingu, ponownego napełnienia lub ponownego użycia.

3. Skład ma znaczenie – wybieram surowce z poszanowaniem natury

Kakao z certyfikowanych plantacji, olej arganowy z upraw wspierających kobiety w Maroku, glinki wydobywane w sposób zrównoważony. To nie marketing – to realne wsparcie dla ludzi i przyrody. Unikam też produktów z mikroplastikiem i kontrowersyjnymi konserwantami.

W ramach naszych programów solidarnego pozyskiwania surowców i partnerstwa z Plastics For Change Garnier wspiera 1431 społeczności.

4. Doceniam marki inwestujące w zieloną naukę

Szukam marek, które idą dalej niż tylko „naturalność”. Takie, które pracują nad nowoczesnymi formułami ograniczającymi emisję, zużycie wody i ślad węglowy. Produkcja kosmetyków może być przyjazna dla klimatu – trzeba tylko chcieć. I wspierać tych, którzy to robią.

W 2022 r. formuły Garnier stały się w 82 proc. biodegradowalne*. 63 proc. składników w produktach marki jest pochodzenia biologicznego lub pochodzi z powszechnie występujących minerałów. Marka stale tworzy nowe formuły, wysoce skuteczne i pełne poszanowania dla środowiska. Zarówno te do włosów, jak i dla skóry, oparte na zielonych naukach, takich jak biotechnologia i fermentacja.

Podsumowanie: świadome wybory to nie moda – to odpowiedzialność

Zmiana zaczyna się od nas i naszych decyzji zakupowych. To my głosujemy naszym portfelem na rozwiązania, które chcemy wspierać. Wybieramy konkretny krem, szampon, płyn micelarny z myślą nie tylko o swojej skórze, ale i o planecie. Pamiętajmy o zadawaniu sobie pytania w trakcie zakupów: czy naprawdę tego potrzebuję? I kto/co na tym zyskuje lub traci Niech Dzień Ziemi będzie dla nas przypomnieniem, że każde nasze działanie ma znaczenie. Bo jeśli możemy dbać o siebie, nie szkodząc innym, to czemu mielibyśmy wybierać inaczej? – pyta Katarzyna Wągrowska. 

*Wg OECD 301 lub równoważnych testów.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
17.04.2025 13:39
Indonezyjscy producenci oleju palmowego szukają nowych rynków zbytu po wprowadzeniu amerykańskich ceł
Wikimedia Commons, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International

W obliczu decyzji administracji Donalda Trumpa o wprowadzeniu 32-proc. ceł na import oleju palmowego z Indonezji, tamtejsi producenci szukają sposobów na zminimalizowanie strat. Indonezja, będąca największym dostawcą oleju palmowego na świecie, rozpoczęła działania zmierzające do dywersyfikacji kierunków eksportu. Głównymi obszarami zainteresowania stały się rynki Afryki, Bliskiego Wschodu, Azji Centralnej oraz Europy.

Zgodnie z danymi opublikowanymi przez France24, powołującymi się na Indonezyjskie Stowarzyszenie Producentów Oleju Palmowego (GAPKI), w 2023 roku Indonezja wyeksportowała do Stanów Zjednoczonych 2,5 miliona ton oleju palmowego. To aż 89 procent całkowitego eksportu tego surowca z Indonezji. Stany Zjednoczone pozostają czwartym największym importerem oleju palmowego na świecie, co pokazuje skalę potencjalnego uderzenia w indonezyjską gospodarkę.

Choć administracja USA wprowadziła 90-dniowe zawieszenie ceł, indonezyjscy eksporterzy nie zamierzają czekać bezczynnie. Przewodniczący GAPKI, Eddy Martono, w rozmowie z France24 podkreślił, że dywersyfikacja rynków zbytu „musi zostać przeprowadzona”. Jego zdaniem opieranie eksportu na jednym głównym partnerze handlowym niesie zbyt duże ryzyko w kontekście przyszłych decyzji politycznych i gospodarczych.

Poszukiwania alternatywnych rynków mają na celu nie tylko złagodzenie skutków obecnych ograniczeń, ale również zwiększenie odporności sektora na przyszłe wahania polityki handlowej. Eksport do krajów rozwijających się, a także wzmocnienie obecności na rynkach europejskich, może w dłuższej perspektywie przynieść większą stabilność indonezyjskim producentom oraz ograniczyć uzależnienie od jednego kierunku eksportowego.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. kwiecień 2025 08:50