StoryEditor
Salony beauty
14.06.2023 00:00

Michał Łenczyński, Beauty Razem: Chcemy uczciwego dialogu o usługach estetycznych

Michał Łenczyński, Beauty Razem - lekarze i kosmetolodzy to zawody pokrewne. Powinniśmy się wspierać. Chcemy uczciwego dialogu o rynku usług estetycznych / fot. wiadomoscikosmetyczne.pl
Nie istnieje definicja medycyny estetycznej, a zabiegi, które lekarze chcą wpisać na listę procedur medycznych są wykonywane przez kosmetologów od lat. Ta dyskusja, w której nie uwzględniono kosmetologów – wykształconych ludzi po kierunkowych studiach – powinna zostać zresetowana. Będziemy walczyć o swoje miejsca pracy i o zawód kosmetologa, który już dawno powinien być ustanowiony zawodem medycznym – mówi Michał Łenczyński z Beauty Razem, społeczności integrującej blisko 100 tys. przedsiębiorców działających w usługach beauty, który odwiedził nasze studio.

– W Polsce nie ma definicji medycyny estetycznej, nie istnieje także specjalizacja lekarska o nazwie medycyna estetyczna, dlatego każdy lekarz, który twierdzi, że posiada tytuł lekarza medycyny estetycznej łamie kodeks etyki lekarskiej – mówi Michał Łenczyński, lider społeczności Beauty Razem podczas rozmowy z Katarzyną Bochner, redaktor naczelną portalu wiadomoscikosmetyczne.pl.   

Uważa, że taka definicja jest potrzebna, ale nie mogą jej tworzyć autorytarnie środowiska lekarskie.

– Taka definicja powinna powstać, ale jako że dotyczy ona zabiegów z pogranicza kosmetologii i medycyny powinna powstać przy udziale osób, które zajmują się kosmetologią estetyczną i medycyną estetyczną, czyli także kosmetologów.  

Kosmetolog a kosmetyczka

Istotne jest zrozumienie, kto z branży beauty walczy o swoje prawa.   

– Jest różnica między kosmetologiem a kosmetyczką. Słowo jest podobne, specjalizacja – zupełnie inna. To są dwa różne zawody. Ścieżka kształcenia kosmetyczki to najczęściej szkoła policealna lub kurs kierunkowy, związany np. z kosmetyką białą, stylizacją rzęs czy paznokci. Piękny zawód, który wykonują tysiące kobiet.

Natomiast kosmetolog ma nieco inne zadania. To osoba, która ukończyła studia, ma tytuł licencjata lub magistra. Uczelnie kosmetologiczne to w znacznej części uczelnie medyczne, także państwowe. Często w tych samych salach, często przez tych samych wykładowców nauczani są zarówno kosmetolodzy, jak i lekarze. Nie rozumiem podważania kompetencji osób po wyższych studiach specjalistycznych, związanych z zabiegami kosmetologicznymi, które często wykonują zabiegi tego typu lepiej niż lekarze – mówi Michał Łenczyński.

Kosmetolodzy chcą dialogu i współpracy z lekarzami

Naczelna Izba Lekarska stoi na stanowisku, że zabiegi związane z ingerencją w powłoki skórne powinny być wykonywane wyłącznie przez lekarzy, ponieważ kosmetolodzy nie mają odpowiednich uprawnień. Czytaj więcej: Lekarze kontra kosmetolodzy. Trwa walka o zabiegi powiększania ust i nie tylko

–  Problem polega na tym, że to nie jest debata na temat chirurgii plastycznej, nie na temat medycyny estetycznej, która – przypominam – nie istnieje, ale na temat kosmetologii estetycznej. Absolutnie skandalicznym jest to, że lekarze tworzą listę zabiegów i gdy chcemy się do niej ustosunkować, mówią, że my nie jesteśmy stroną. Oni stwierdzili, że zmarszczki to jest choroba i tę chorobę może leczyć tylko lekarz. Nie jesteśmy traktowani jako strona i to musi się zmienić – kategorycznie stwierdza Łenczyński.  

W mediach krąży informacja, że kiedy kosmetolodzy zobaczyli listę procedur medycznych stworzoną przez organizacje lekarskie i złożoną w ministerstwie zdrowia wycofali się z dialogu. Michał Łenczyński temu zaprzecza i stwierdza, że kosmetolodzy nie mogli uczestniczyć w posiedzeniach komisji zdrowia.

Brak konsultacji został także podniesiony w petycji Koalicji dla Bezpieczeństwa i Rozwoju Kosmetologii. pod którą zbierane są podpisy. Oto pełny tekst petycji: PETYCJA

– To absolutnie nieprawda, że my nie chcemy dialogu. Wprost przeciwnie – chcemy dialogu, ale nikt nas nie słucha. Lekarze przekazują jasny sygnał: chcemy was zniszczyć i wziąć wszystko. My natomiast chcemy zdrowej, rzetelnej współpracy z lekarzami, po to, aby ostateczny odbiorca usług estetycznych był bezpieczny. Chcemy, żeby każdy miał transparentne prawo wyboru i był w stanie porównać czyjeś kwalifikacje, popatrzeć na prace lekarza, lekarze też popełniają błędy.

Bardzo mocnym naszym postulatem jest to, że absolutnie trzeba zlikwidować szarą strefę, odsunąć wszystkie osoby bez kwalifikacji, które przystępują do robienia zabiegów – podkreśla lider Beauty Razem.

Kto ma uprawnienia do wykonywania zabiegów medycyny estetycznej?

W głośnym wywiadzie udzielonym Money.pl Michał Gajda, adwokat i pełnomocnik Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych, stwierdził, że każdy lekarz, nawet internista może wykonywać zabiegi medycyny estetycznej, bo ma uprawnienia, których nabiera po studiach medycznych. Cała rozmowa tutaj: Cios w branżę beauty  Nasuwa się pytanie czy na pewno? Czy jednak, zarówno lekarze, jak i kosmetolodzy chcący zajmować się medycyną estetyczną, powinni uzyskać odpowiednią specjalizację?

– To jest do przedyskutowania. Na pewno z jednej strony mamy samoregulację rynku, z drugiej regulację ustawową. Jeżeli ona dotyczy obu zawodów, to oba zainteresowane zawody muszą w tej regulacji chociaż móc wyrazić swoje zdanie. Naszą wolą jest dialog, natomiast czujemy, co podkreślił w sposób delikatnie mówiąc niegrzeczny, pełnomocnik Lekarzy Dermatologów Estetycznych, że nie jesteśmy stroną. Tymczasem zabiegi które lekarze zdefiniowali jako ich, w rzeczywistości są wykonywane przez kosmetologów od 20 lat – odpowiada Michał Łenczyński.

Brakuje lekarzy. Czy kolejni odejdą, by zajmować się medycyną estetyczną?

Według Michała Łenczyńskiego zmiany w prawie proponowane przez środowiska lekarskie, wpłyną drastycznie zarówno na branżę beauty, jak i na służbę zdrowia, która i tak jest w złej kondycji.

– Obecnie istnieje 167 tys. działalności beauty, rożnych dziedzin, zarejestrowanych w CEIDG. W rzeczywistości branża beauty to około 300 tys. miejsc pracy. Szacujemy, że około 50 tys. to są stricte specjaliści, działalności gospodarcze kosmetologiczne. W służbie zdrowia mamy natomiast około 90 tys. lekarzy specjalistów, wg danych Ministerstwa Zdrowia. Równocześnie MZ rekomenduje, aby lekarzy specjalistów było 119, 5 tys. Brakuje nam 30 tys. lekarzy. Co się stanie, jak z tych 90 tys. lekarzy dokładnie połowa pójdzie do medycyny estetycznej, bo zniknie 50 tys. kosmetologów, a rynek nie znosi próżni – zauważa.

Branża beauty wybiera się do sejmu

Pytany, jakie działania branża beauty podejmuje, co chce osiągnąć i jaki ma plan na regulację rynku Michał Łenczyński odpowiada:

– Minister Abramowicz powtórzył swoją mocną deklarację sprzed kilku miesięcy i obiecał, że będzie wspierał nas w ochronie naszego zawodu. Nikt nas już nie wyprosi z komisji sejmowych. Wraz ze wszystkimi organizacjami branżowymi, w ramach Koalicji dla Bezpieczeństwa i Rozwoju Kosmetologii będziemy zgłaszać maksymalną liczbę naszych uwag czy poprawek.

Uważam, że dyskusja na temat tzw. listy zabiegów medycznych powinna zostać zresetowana i powinna się zacząć od początku, ponieważ lista została narzucona jednostronnie i zawiera głównie zabiegi kosmetologiczne.

Mamy szeroko zakrojoną strategię działania, choć nie spodziewam się, aby jakiekolwiek zmiany w prawie w tym zakresie miały miejsce w najbliższych tygodniach czy miesiącach. Prawdopodobnie będzie to proces znacznie dłuższy, w którym my, wszystkie organizacje branżowe, musimy uczestniczyć właśnie po to, aby sporo z nas nie straciło pracy, ale także po to, aby rzesze ludzi w szpitalach nie miały odmówionej opieki medycznej – podkreśla lider Beauty Razem.

Postulaty Beauty Razem w sprawie uregulowania rynku zabiegów estetycznych przedstawione przez Michała Łenczyńskiego

Należy w całości wykluczyć szarą strefę nie tylko finansową, ale przede wszystkim zabiegową. Odbiorcy usług estetycznych mają prawo do tego, aby zabiegi wykonywały osoby, które posiadają w tym kierunku odpowiednie kwalifikacje.

 Niezbywalnym i oczywistym jest to, że kosmetolog jest zawodem samodzielnym. Nie jest zawodem podrzędnym w stosunku do kogokolwiek, nie jest pomocą lekarza. Natomiast w partnerstwie, tam, gdzie jest to konieczne, gdzie pojawia się ryzyko zabiegowe, zawsze powinna funkcjonować współpraca z innymi zawodami medycznymi – z lekarzem, pielęgniarką, ratownikiem medycznym. Tak dzieje się dziś w wielu renomowanych klinikach kosmetologicznych.

Kosmetolog powinien być zawodem medycznym. I powinna natychmiast zostać uchwalona, leżąca w sejmie, ustawa o zawodzie kosmetologa

Powinien zostać zniesiony zakaz uczenia kosmetologów przez lekarzy.

Usługi estetyczne w całości powinny być objęte obowiązkowym ubezpieczeniem OC.

Organizacje branżowe kosmetologiczne i lekarskie powinny w sposób rzetelny i oficjalny publikować informacje odnośnie liczby powikłań. Bądźmy szczerzy i dopingujmy się w ten sposób do promowania dobrych wzorców.

Każda osoba, która decyduje się na zabieg kosmetologiczny czy medycyny estetycznej powinna mieć bardzo szerokie, transparentne informacje na temat kwalifikacji, doświadczenia i wykonanych zabiegów.

Osoby, które nie posiadają studiów kosmetologicznych, bo np. pracowały w estetyce zanim kierunek kosmetologia powstał, ale są bardzo dobrze wyszkolone, powinny mieć dostęp do pomostowego trybu edukacji, który – jak powstaną jakiekolwiek uprawnienia – pozwoli im je zdobyć. Na przykład zdadzą kierunkowy egzamin. W ten sposób znakomici specjaliści nie zostaną wykluczeni z rynku.

Każdy odbiorca usługi estetycznej powinien bezwzględnie, w sposób jasny, klarowny, zrozumiały dla niego, być informowany o każdym ryzyku, efekcie zabiegowym, sposobie przygotowania się do zabiegu, sposobie postępowania pozabiegowego.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
26.06.2024 09:36
Hollywood Hair otworzy salon w Rzeszowie i wprowadza nową metodę przedłużania włosów
Klaudia Duszyńska walczy o ekspansję marki Hollywood Hair.Klaudia Duszyńska
Hollywood Hair, znana marka specjalizująca się w przedłużaniu włosów, ogłosiła otwarcie nowego salonu w Rzeszowie we wrześniu br. Będzie to trzynasty salon firmy w Polsce, a w sumie piętnasty na świecie, licząc z planowanym otwarciem salonu w Londynie w lipcu. Oprócz rozszerzenia sieci salonów, Hollywood Hair wprowadziło nową, autorską metodę przedłużania włosów „Blend 1:1”, która zyskała popularność wśród znanych osobistości medialnych.

Hollywood Hair zdobyło uznanie konsumentek i konsumentów dzięki stosowaniu nowoczesnych technik oraz wysokiej jakości włosów naturalnych. Nowa metoda „Blend 1:1” polega na precyzyjnym mieszaniu od czterech do sześciu odcieni włosów w jednym pasemku, co pozwala na uzyskanie trójwymiarowego koloru i optycznej objętości. Dzięki temu klientki mogą cieszyć się względnie naturalnym i unikalnym wyglądem swoich włosów. Metoda ta jest stosowana wyłącznie w salonach Hollywood Hair.

Założycielka Hollywood Hair, Klaudia Duszyńska, podkreśla, że decyzja o otwarciu nowego salonu w Rzeszowie wynika z rosnącego zapotrzebowania na usługi profesjonalnego przedłużania włosów w Polsce.

Uruchomienie salonu w Rzeszowie będzie następnym krokiem w ekspansji naszej firmy na rodzimym rynku. To będzie nasz trzynasty polski salon, ale na pewno nie ostatni. Mogę zdradzić, że już rozglądamy się za kolejnymi potencjalnymi lokalizacjami, w których moglibyśmy rozpocząć działalność. Moda na przedłużanie włosów rozwija się od kilku lat i naszym zdaniem z takiej usługi będzie chciało korzystać coraz więcej kobiet, a my chcemy wychodzić naprzeciw ich oczekiwaniom

- zaznacza Duszyńska.

Hollywood Hair oferuje nie tylko przedłużanie włosów, ale również konsultacje trychologiczne, własne kosmetyki, suplementy i akcesoria do stylizacji włosów. W planach firmy jest dalsza ekspansja zarówno na rynku krajowym, jak i zagranicznym, co potwierdza otwarcie salonu w Londynie, pierwszego polskiego salonu specjalizującego się w przedłużaniu włosów w Wielkiej Brytanii.

Czytaj także: Aplikacja Hollywood Hair już gotowa. Można w niej „przymierzyć” włosy

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Aplikacja Hollywood Hair już gotowa. Można w niej „przymierzyć” włosy
Aplikacja Hollywood Hairfot. wiadomoscikosmetyczne.pl
Hollywood Hair, firma specjalizująca się w przedłużaniu włosów, uruchomiła aplikację, w której można zrobić zakupy, skorzystać z konsultacji i „przymierzyć” różną długość i kolor włosów. Narzędzie opracowano przy zastosowaniu sztucznej inteligencji oraz technologii rozszerzonej rzeczywistości.

Jak informowaliśmy, firma Hollywood Hair, przygotowywała się do uruchomienia aplikacji mobilnej umożliwiającej przymierzanie włosów poprzez wykorzystanie technologii sztucznej inteligencji i wirtualnej rzeczywistości. Aplikacja Hollywood Hair App właśnie ruszyła i już można z niej korzystać.

Aplikacja daje dostęp do produktów do stylizacji pielęgnacji włosów oferowanych przez markę (sklep); można obejrzeć w niej tutoriale pokazujące, jak doczepiać, układać i stylizować włosy; obejrzeć transformacje po przedłużeniu włosów. Dostępna jest też lista salonów Hollywood Hair oraz blog z informacjami m.in. o prowadzonych przez markę konkursach.

Atrakcją jest możliwość wirtualnego przymierzenia włosów. Po wgraniu swojego zdjęcia można wybrać kolor i charakter fryzury – włosy proste, falowane, kręcone – i obejrzeć jak wygląda się w nich z każdej strony. Funkcja ta jest dostępna po zalogowaniu się do aplikacji. Podobnie jak profil klienta – lista zakupów. Aplikacja umożliwia także umawianie wizyt w salonach.

Menu i opisy produktów w aplikacji są dostępne w j. angielskim.  

Narzędzie powstało we współpracy Hollywood Hair z DesignoWeb - firmą informatyczną z siedzibą w Delhi w Indiach. Prace nad aplikacją trwały 11 miesięcy. Aplikacja  jest dostępna na AppStore i GoogleStore w Polsce i na Wyspach Brytyjskich. Dodatkowo firma wprowadziła rozbudowany system CRM do zarządzania swoimi salonami, który jest w pełni zintegrowany z aplikacją

Salony Hollywood Hair działają w Polsce. Marka przygotowuje się jednak do wejścia na zagraniczne rynki. Pierwszy salon planuje otworzyć w lipcu br. w Londynie, a w przyszłości stworzyć w Wielkiej Brytanii sieć podobną do funkcjonującej w Polsce. Jeden salon prowadzi także w hiszpańskiej Maribelli.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. lipiec 2024 05:22