StoryEditor
Salony beauty
26.05.2020 00:00

Branża beauty po okresie zamknięcia: Gesty solidarności bardzo nas podniosły na duchu

–  Nie poddamy się bez walki, 12 lat poświęciliśmy na budowanie naszej firmy. Jesteśmy na dobrej drodze - kalendarz mamy zapełniony do końca czerwca. Przez pierwsze dwa dni po ogłoszeniu informacji o otwarciu salonu odebrałam ponad 600 telefonów i kilka godzin przyjmowałam zapisy – mówi Beata Dobkowska-Kurek ze Studia Urody Roger w Markach pod Warszawą. – W czasie pandemii otrzymaliśmy od klientów telefony z propozycjami pomocy, zakupu voucherów a nawet pożyczki. Dziś wiemy na 100 proc., że sukces każdego przedsięwzięcia zależy od relacji z ludźmi na każdej płaszczyźnie. 

Kilka dni po długo oczekiwanym otwarciu gabinetów kosmetycznych i salonów fryzjerskich odwiedziliśmy jeden z nich. Mimo że w Studio Urody Roger w podwarszawskich Markach pozornie wszystko wygląda jak dawniej, nic bardziej mylnego. Właściciele starannie wykorzystali ten czas - odnowili i odświeżyli wnętrze, wymienili podłogi i wyposażenie, w tym zakupili nowoczesny fotel do pedicure, zmienili układ stanowisk fryzjerskich.

O nowym reżimie sanitarnym, w jakim działają teraz takie placówki, przypominają nie tylko maseczki, rękawiczki i przyłbice personelu, ale też płyny odkażające ustawione zarówno przy wejściu do salonów. Bo teraz, po ponownym otwarciu, właściciele salonu Beata Dobkowska-Kurek i Roger Kurek zdecydowali się na dwa oddzielne wejścia – do części fryzjerskiej po prawej stronie, którą zawiaduje pan Roger i do kosmetycznej po lewej, która jest królestwem pani Beaty. Mimo niedużej powierzchni, stanowiska fryzjerskie są maksymalnie oddalone od siebie a specjalna ścianka dzieli stanowiska na myjce tak, aby klienci nie mieli ze sobą kontaktu. 

Wiele rzeczy uległo zmianie, ale najważniejsze, że pracujemy w starym składzie. Kapitał ludzki jest tu bezcenny. Daje nam to możliwość szybkiego wdrożenia nowych standardów. Mieliśmy czas na analizy, konsultacje z naszymi pracownikami na temat naszej wspólnej przyszłości i koniecznych zmian oraz potrzeb. Wyznaczyliśmy cele, do których wspólnie będziemy dążyć małymi krokami – mówi Beata Dobkowska- Kurek, stylistka paznokci, która prowadzi rodzinny biznes razem z mężem, stylistą fryzur.

Klienci od 18 maja mogą korzystać z usług salonów fryzjerskich według nowych zasad sanitarnych

Pandemia  wyklarowała wiele relacji biznesowych i partnerskich. Wyciągamy wnioski, aby w przyszłości bardziej przygotować się na podobne sytuacje. Prowadzenie działalności wiąże się z ogromną odpowiedzialnością za innych, w tym również za pracowników. Przed 18 maja przeorganizowaliśmy miejsca pracy, by zachować bezpieczne odstępy i zapewnić naszym klientom możliwie największe poczucie bezpieczeństwa  tłumaczy Beata Dobkowska-Kurek.

Opowiada, że niektórzy klienci bardzo obawiają się wirusa, inni już nie. - Jedni chcieliby zdjąć maski, inni pytają czy dezynfekujemy długopis. Cieszę się, że spotkaliśmy się z ich strony ze zrozumieniem, bo staramy się sprostać oczekiwaniom wszystkich - podkreśla. 

W czasie kwarantanny zrozumieliśmy wszyscy, że mamy dwa wyjścia. Czekać na rozwój wydarzeń i przyjąć wszystko z pokorą lub zawalczyć o nasze miejsce pracy i nasz drugi dom. Bo, prawdę mówiąc, spędzamy tu najwięcej czasu. Straty są niemożliwe do odrobienia, bo mamy tylko  dwie ręce. Ogromną motywacją jest dla nas zadowolenie klientów i radość, że ich spotykamy...nareszcie. Czujemy, że nasza praca jest ważna dla innych – dodaje pani Beata. 

Dodatkową motywacją, by ruszyć nie oglądając się do tyłu, było to, że czas zamknięcia był momentem próby dla ich relacji zawodowych i międzyludzkich.

– W czasie pandemii otrzymaliśmy od klientów telefony z propozycjami pomocy, zakupu voucherów a nawet pożyczki. Dziś wiemy na 100  proc., że sukces każdego przedsięwzięcia zależy od relacji  z ludźmi na każdej płaszczyźnie. Księgowi sami wyszli z inicjatywą zapłaty połowy stawki za swoje usługi. Firma odbierająca odpady pozytywnie przychyliła się do prośby nienaliczania opłat za miesiące przestoju. A w końcu wiązała nas umowa. Te gesty solidarności bardzo nas podniosły na duchu – zaznacza.

Mimo zwiększonych wydatków i konieczności zakupu środków bezpieczeństwa dla klientów i personelu, właściciele Rogera nie zdecydowali się na podwyżkę cen swoich usług ze względu na nowe obostrzenia. –Rozumiemy, że niektórzy nasi klienci również stracili dochody uzasadniają krótko.

Joanna Rokicka
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
28.03.2025 15:31
Jak wybrać kurs szkoleniowy dla profesjonalisty/profesjonalistki w branży beauty?
Engin Akyurt

Wybór odpowiedniego kursu szkoleniowego w branży beauty może być trudnym zadaniem, zwłaszcza gdy rynek jest przepełniony ofertami akademii, marek i indywidualnych szkoleniowców. Warto wiedzieć, na co zwracać uwagę, aby dobrze zainwestować swoje pieniądze i czas. Eksperci branżowi wskazują zarówno pozytywne, jak i negatywne sygnały, które mogą pomóc w podjęciu właściwej decyzji.

Czerwona flaga: kurs jednodniowy z obietnicą “wszystkiego”

Według cytowanej przez Professional Beauty Jacqui O’Sullivan, edukatorki i dyrektorki konkursów, kursy obiecujące kompleksowe przeszkolenie w jeden dzień to zdecydowany sygnał ostrzegawczy. Często oferują one wiedzę „od A do Z” – od teorii i anatomii po wykonywanie zabiegów – w zbyt krótkim czasie. Tymczasem profesjonalne świadczenie usług wymaga nie tylko wiedzy teoretycznej, ale też praktyki, znajomości technik i doświadczenia w pracy z różnymi typami skóry.

Zielona flaga: doświadczenie i opinie absolwentów

Adrian Richards, chirurg plastyczny i założyciel Cosmetic Courses, podkreśla znaczenie stażu akademii szkoleniowej. Im dłużej działa na rynku, tym większe prawdopodobieństwo, że oferuje wysokiej jakości edukację. Warto sprawdzić liczbę lat działalności oraz opinie w internecie – nie tylko w mediach społecznościowych. Jak zauważa Ruth Atkins, edukatorka Salon System, „jeśli coś brzmi zbyt dobrze, by było prawdziwe – prawdopodobnie takie jest”.

Zielona flaga: praktyka na modelach

Zdaniem Richardsa nic nie zastąpi praktycznego doświadczenia. Kursy powinny umożliwiać ćwiczenie na żywych modelach, co pozwala zbudować pewność siebie i przełożyć teorię na rzeczywiste sytuacje. O’Sullivan dodaje, że tylko w ten sposób kursant może zostać odpowiednio oceniony i otrzymać natychmiastowy feedback od edukatora – a to kluczowe dla dalszego rozwoju zawodowego.

Czerwona flaga: ofiltrowane materiały edukacyjne

Makijażystka używająca filtrów na zdjęciach prezentujących jej prace to osoba, której raczej nie warto powierzać swoich pieniędzy na kurs przygotowujący do zawodu MUA. Jeśli ktoś nie ufa swoim umiejętnościom na tyle, żeby zaprezentować swoje prace sauté, to czemu miałbyś lub miałabyś się od tego kogoś uczyć? I czego?

Zielona flaga: wsparcie po kursie i przejrzystość oferty

Dobrzy dostawcy szkoleń oferują materiały edukacyjne, filmy wideo i pomoc marketingową po ukończeniu kursu. Kluczowe jest również, by kurs nie wiązał się z ukrytymi kosztami – Ruth Atkins ostrzega przed obowiązkiem zakupu zestawów przed szkoleniem. Ważna jest także strona internetowa: przejrzysta, z pełną ofertą kursów i wyraźnie określonymi celami. Brak kontaktu z organizatorem lub niechęć do odpowiadania na pytania to kolejny niepokojący sygnał.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
20.03.2025 12:30
Wiosna – najlepszy czas na rozpoczęcie serii zabiegów depilacji laserowej. Salonie, sprzedaj je!
envato elements

Wiosna to idealny moment, aby zadbać o gładką skórę na lato i rozpocząć serię zabiegów depilacji laserowej. To nowoczesna metoda usuwania owłosienia, która zapewnia długotrwałe efekty i znacząco ogranicza konieczność regularnego golenia czy depilacji woskiem. Jeśli zaczniemy teraz, pierwsze rezultaty będą widoczne już przed sezonem plażowym, co pozwoli cieszyć się gładką skórą bez podrażnień.

Wiosna to nie tylko doskonały moment na rozpoczęcie serii zabiegów depilacji laserowej dla klientów, ale także idealna okazja dla salonów kosmetycznych na ofensywę sprzedażową. Zbliżający się sezon letni sprawia, że rośnie zainteresowanie usługami usuwania owłosienia, dlatego warto wykorzystać ten czas na intensywną promocję. Atrakcyjne pakiety zabiegowe, rabaty na serie czy kampanie edukacyjne na temat depilacji laserowej co to jest i jej skuteczności mogą przyciągnąć nowych klientów i zachęcić stałych do rozpoczęcia terapii. Dodatkowo, wiosenne miesiące sprzyjają budowaniu świadomości na temat odpowiedniego przygotowania do zabiegów i konieczności ich regularnego powtarzania, co może przełożyć się na większą liczbę rezerwacji oraz długoterminowe zaangażowanie klientów w proces depilacji laserowej.

Co zatem trzeba powiedzieć klientom i klientkom, aby wiedzieli, czemu teraz jest idealny moment na powierzenie Wam swoich nóg, pach czy okolic bikini?

Jak działa depilacja laserowa i ile trwa cały proces?

Zanim zdecydujemy się na zabieg, warto zrozumieć, depilacja laserowa co to jest. Jest to metoda usuwania włosów za pomocą wiązki lasera, która niszczy mieszki włosowe, hamując ich ponowny wzrost. Jednak skuteczność zabiegu zależy od cyklu wzrostu włosów, dlatego niezbędna jest cała seria sesji. Ile serii jest konieczne? Zazwyczaj potrzeba od 4 do 8 zabiegów, aby osiągnąć trwałe efekty, a ich dokładna liczba zależy od indywidualnych predyspozycji i obszaru ciała.

Jak często wykonywać zabiegi depilacji laserowej?

Aby uzyskać optymalne rezultaty, ważne jest zachowanie odpowiednich odstępów między zabiegami. Co ile tygodni powinna być powtarzana depilacja laserowa? Standardowo zabiegi wykonuje się co 4–6 tygodni, ponieważ laser działa tylko na włosy w fazie wzrostu. Jeśli planujemy usunąć owłosienie z nóg, warto wiedzieć, co ile depilacja laserowa nóg powinna być powtarzana – najczęściej co 6 tygodni. W przypadku okolic bikini częstotliwość jest podobna, dlatego warto sprawdzić, co ile depilacja laserowa bikini jest zalecana w naszym indywidualnym przypadku.

Jak się przygotować do depilacji laserowej?

Aby osiągnąć najlepsze efekty, ważne jest odpowiednie przygotowanie do zabiegu. Jak się przygotować do depilacji laserowej? Przede wszystkim nie należy wyrywać włosków woskiem ani depilatorem przez około 4 tygodnie przed pierwszą wizytą – włosy powinny być ogolone, ale ich cebulki muszą pozostać nienaruszone. Ponadto skóra nie powinna być opalona, dlatego wiosna jest idealnym momentem na rozpoczęcie serii zabiegów.

Dlaczego wiosna to najlepszy czas na depilację laserową?

Rozpoczęcie depilacji laserowej wiosną daje nam komfort przygotowania się do lata bez pośpiechu. Pierwsze efekty, czyli osłabienie i przerzedzenie owłosienia, pojawią się już po kilku zabiegach, co oznacza, że latem będziemy mogły cieszyć się wyraźnie gładszą skórą. Ponadto w chłodniejszych miesiącach łatwiej unikać ekspozycji na słońce, co minimalizuje ryzyko podrażnień i przebarwień. Jeśli marzysz o gładkiej skórze na lato, teraz jest najlepszy moment, by umówić się na pierwszą wizytę!

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
02. kwiecień 2025 10:12