2 sierpnia Włosi, stosując się do zaleceń OECD i rekomendacji własnego urzędu antymonopolowego, zliberalizowali otoczenie prawne działalności aptecznej. Głównym celem zmian było zniesienie zasady „apteki dla aptekarza” i dopuszczenie do rynku spółek kapitałowych. „Zgodnie z rekomendacjami usunięto prawne ograniczenia w prowadzeniu działalności, które były szkodliwe dla konkurencji na rynku, a tym samym dla interesu pacjentów” – czytamy w komentarzu przygotowanym wspólnie przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET. – „Zmiany te wpisują się w wyraźną, ogólnoeuropejską tendencję zmniejszania obciążeń regulacyjnych na rynku aptecznym na rzecz wzmocnienia mechanizmów rynkowych. Wyjątkiem w nurcie europejskich przemian jest Polska, która 25 czerwca wprowadziła jeden z najbardziej restrykcyjnych modeli rynku aptecznego w Europie.”
Przed reformą właścicielem apteki we Włoszech mogła być wyłącznie osoba fizyczna posiadająca tytuł zawodowy farmaceuty. Dopuszczano również specyficzne podmioty zbiorowe (ale nie spółki kapitałowe), o ile kierował nimi farmaceuta. Ostatnie zmiany w prawie wyrugowały te zapisy.
Do tej pory we Włoszech obowiązywał również limit, zgodnie z którym farmaceuta mógł być właścicielem tylko jednej apteki, a podmiot zbiorowy mógł mieć maksymalnie cztery placówki. Na mocy nowelizacji ograniczenie to zastąpiono limitem 20 proc. ogólnej liczby aptek na rynku lokalnym w ręku jednego właściciela. Ustawa nowelizująca uchyliła także ograniczenia czasu otwarcia apteki, które teraz mogą być otwarte całą dobę.
– Włosi likwidują wieloletnie zaszłości między innymi na rynku aptecznym. Powodowały one, że ich gospodarka, tak jak gospodarki wielu krajów Europy Zachodniej, traciła konkurencyjność, czego efektem była wieloletnia stagnacja, wzrost zadłużenia, spadek aktywności społecznej i gospodarczej, a w krajach europejskiego Południa przyniosło efekt w postaci potężnego kryzysu – skomentował Marcin Nowacki, wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Szkoda, że regulacje rynku aptecznego w Polsce poszły dokładne w odwrotnym kierunku. Popełniamy błędny, które popełnili kiedyś zachodni Europejczycy, a teraz się z nich wycofują – dodał.