StoryEditor
Prawo
02.04.2020 00:00

W Indiach wprowadzono urzędowe ceny środków dezynfekujących i masek na twarz

Firmy z branży FMCG, w tym Hindustan Unilever, Dabur, ITC i Reckitt Benckiser, obniżają ceny środków dezynfekujących i masek na twarz zgodnie z rządowym nakazem ograniczenia stawek poszukiwanych produktów.

Ministerstwo Spraw Konsumenckich, Żywności i Dystrybucji Publicznej w Indiach ogłosiło nowe środki, w tym regulację cen środków do dezynfekcji rąk do nie więcej niż 100 rupii za 200 ml (ok.5,5 zł), i odpowiednio  w przypadku mniejszych lub większych opakowań. Tymczasem ceny masek zostały ustalone na 10 rupii  za sztukę dla masek 3-warstwowych (55 gr) i 8 rupii za sztukę w przypadku masek dwuwarstwowych (44 gr).

Pomimo głosów, które mówią, że wiele firm będzie sprzedawać je ze stratą, ustalono, że interes narodowy jest obecnie ważniejszy niż zysk. Vivek Gambhir, dyrektor zarządzający Godrej Consumer Products, powiedział: „Rozpoczęliśmy nową produkcję po cenie ustalonej przez rząd. Oznaczałoby to sprzedaż poniżej ceny nabycia, ale zysk i biznes są teraz drugorzędne ze względu na interes publiczny. ”

Detaliści Amazon i Flipkart poprosili sprzedawców o natychmiastowe obniżenie cen lub blokadę witryny, a Patanjali Ayurved zamierza wprowadzić w przyszłym tygodniu własną gamę środków dezynfekujących, twierdząc, że „reaguje na potrzeby konsumentów na zasadzie non-profit.

W miarę eskalacji COVID-19 na całym świecie, popyt na niezbędne artykuły, takie jak środki do dezynfekcji rąk i maski, rosną powodując z kolei globalne niedobory i wzrost kosztów. Nowy nakaz rządowy ma na celu zapobieganie gromadzeniu zapasów i manipulowaniu cenami.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Marketing i media
03.03.2025 14:57
Celebryci ukarani przez UOKiK, nie oznaczali prawidłowo współprac reklamowych m.in. z markami kosmetycznymi
Najwyższa kara (220 267 zł) została nałożona na Małgorzatę Rozenek-Majdan, która działała reklamowo na rzecz kilkudziesięciu podmiotówIG m_rozenek

Prezes UOKiK ukarał Małgorzatę Rozenek- Majdan, Dorotę Rabczewską oraz Filipa Chajzera za nieprawidłowe oznaczanie materiałów reklamowych w social mediach. Suma nałożonych kar to blisko pół miliona zł, a najwięcej zapłaci Rozenek-Majdan.

Odpowiedzialność za nieprzekraczanie granic między neutralną treścią a reklamą w social mediach ponoszą twórcy, a także agencje i reklamodawcy. Konsekwencje takiego nieuczciwego podejścia do reklamy pokazują trzy ostatnie decyzje Prezesa UOKiK Tomasza Chróstnego. Przypadki te dotyczą nieprawidłowego oznaczania materiałów reklamowych na Instagramie – ustalił portal wiadomoscihandlowe.pl

Nasze działania chronią użytkowników mediów społecznościowych przed ukrytą reklamą. Twórcy, którzy nie oznaczają treści sponsorowanych w sposób jednoznaczny, czytelny i zrozumiały, działają nieuczciwie – wprowadzają w błąd, ukrywając komercyjny charakter publikowanych materiałów – uzasadnia szef UOKiK Tomasz Chróstny.

W jego opinii działania takie zaburzają też konkurencję pomiędzy influencerami działającymi uczciwie, wpływając na wizerunek całej branży. 

Wydane decyzje dotyczą nieuczciwych praktyk, które Filip Chajzer, Dorota Rabczewska i Małgorzata Rozenek-Majdan stosowali przez wiele lat. Na influencerów nałożyliśmy łącznie prawie pół miliona zł kar. Uwzględniliśmy długotrwałość i zasięg działań, a także ich wpływ na odbiorców – podkreśla Chróstny. 

Najwyższa kara (220 267 zł) została nałożona na Małgorzatę Rozenek-Majdan, która działała reklamowo na rzecz kilkudziesięciu podmiotów, w tym Henkel Polska, Noyo Pharm, Oceansapart oraz AllNutrition. W publikacjach wskazywała jedynie nazwę marki oraz czasami używała hasztagu #współpraca, jednak w sposób niemal niewidoczny. 

Zdaniem UOKiK-u celebrytka wielokrotnie sugerowała, że stosowanie reklamowanych w istocie produktów jest jej osobistym wyborem konsumenckim, gdy ukrywała promocyjne treści pod pozorem odpowiedzi na pytania od obserwatorów. Udostępniała też kody rabatowe bez informacji, że otrzymuje za to wynagrodzenie lub procent od sprzedaży polecanych produktów. Prezes UOKiK nałożył na firmę Rozenek-Majdan 220 267 zł kary, informując, że influencerka poprawiła swoje działania do czasu wydania decyzji i w ostatnich miesiącach używa rekomendowanych oznaczeń.

Doda, czyli Dorota Rabczewska, prowadziła wiele płatnych działań promocyjnych, m.in. na zlecenie kosmetycznej spółki Sodore, agencji reklamowej WhitePress, marek Activlab czy Rainbow Tours. Zazwyczaj reklamowe materiały oznaczała jedynie przez wskazanie nazwy marki lub przez widoczne dopiero po rozwinięciu opisu oznaczenie #współpraca. Twierdziła przy tym, że jej fani i tak wiedzą, z którymi markami zawarła współpracę reklamową, pomijając tym samym fakt, że reklama ma być jednoznacznie oznaczona niezależnie od tego, kto ją ogląda i co wie o autorze. UOKiK nałożył na firmę Queen Records Dorota Rabczewska 191 523 zł i nakazał zaprzestanie praktyki.

Z ustaleń UOKiK wynika, że również Filip Chajzer publikował reklamowe treści na zlecenie kilkudziesięciu różnych podmiotów, w tym Thai Bali Spa, New Balance, salon Skody Auto Wimar. W swoich komercyjnych wpisach oznaczał jedynie markę, podobnie jak w neutralnych relacjach z prywatnych zakupów czy codziennych czynności. Zdarzało się, że stosował rekomendowane hashtagi #reklama lub #współpracareklamowa, zamieszczając je na końcu opisu, co czyniło je niewidocznymi na pierwszym etapie zapoznawania się z publikacją. 

UOKiK nałożył na firmę Filip Chajzer Warsaw Media 80 895 zł kary i nakazał zaprzestanie praktyki.

Trójka influencerów promowała produkty różnych marek, nie używając jednoznacznych oznaczeń. Publikacje komercyjne były podobne do materiałów neutralnych również w treści i stylu, np. sugerowały spontaniczność wyboru produktu lub odpowiedź na pytania odbiorców. Zdarzało się, że były oznaczane jedynie wzmianką o marce, niejednoznacznie lub w niewidocznych miejscach – podsumowuje Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Decyzje te nie są prawomocne, a przedsiębiorcom przysługuje odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Czytaj też: Legalny marketing kosmetyków w social mediach. Jak prowadzić kampanie internetowe zgodne z prawem?

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
28.02.2025 16:33
Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega: przekroczono limity mikrobiologiczne w kremie niemieckiej marki
Główny Inspektorat Sanitarny

Główny Inspektor Sanitarny poinformował o wykryciu przekroczenia dopuszczalnych limitów mikrobiologicznych w kosmetyku CD Softcreme - Soft Creme Wasserlilie, produkowanym przez Lornamead GmbH z Niemiec. Zgłoszenie pochodzi z systemu SAFETY GATE, który służy do szybkiego ostrzegania o niebezpiecznych produktach nieżywnościowych. Powiadomienie (SR/00625/25) zostało przekazane przez niemieckie organy nadzoru, wskazując, że skażony produkt może być dostępny na rynku polskim.

Problem dotyczy kilku partii produktu: -24291 281035, -24295 281041, -24292 281041, -24324 281169, -24293 281041, -24325 281169, -24294 281041, -24351 281169. W kremie wykryto obecność mezofilnych bakterii tlenowych Pluralibacter gergoviae, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia, zwłaszcza dla osób z osłabionym układem odpornościowym. Mikroorganizm ten może wywoływać infekcje skórne i inne problemy zdrowotne, szczególnie u osób podatnych na zakażenia.

image
Główny Inspektorat Sanitarny
W odpowiedzi na wykrycie zagrożenia producent podjął działania mające na celu wycofanie produktu z obrotu i od konsumentów. Jednocześnie Państwowa Inspekcja Sanitarna monitoruje rynek i podejmuje kroki zgodnie z listą dystrybucji, aby maksymalnie ograniczyć ryzyko dalszego rozprzestrzeniania się skażonego kosmetyku. Konsumenci, którzy posiadają wskazane partie produktu, powinni niezwłocznie zaprzestać jego stosowania.

Główny Inspektor Sanitarny apeluje o ostrożność i przestrzeganie zaleceń. Osoby, które już użyły tego kosmetyku i zauważyły niepokojące objawy skórne lub inne dolegliwości, powinny skontaktować się z lekarzem. Szczegółowe informacje dotyczące wycofania produktu można znaleźć na stronach internetowych organów nadzorujących bezpieczeństwo produktów kosmetycznych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
06. marzec 2025 09:51