UOKiK nie tylko karze za naruszenie zasad czytelnego oznaczania treści komercyjnych w przestrzeni internetu.
Czytaj też: UOKiK nałożył 5 mln zł kary dla firmy sprzedającej suplementy diety i promujących je influencerów
Większość działań UOKiK, w niemal rok po publikacji rekomendacji standardów oznaczania reklam i innych treści komercyjnych przez znane osoby w social mediach, to działania miękkie. Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl mówi o akcji edukacyjnej, którą urząd prowadzi na swoim profilu na Instagramie. Ale nie tylko, bo także o wiadomościach przesyłanych do wybranych influencerów za pośrednictwem platformy Instagram, których łącznie było dotychczas niemal 230.
Urząd zachęcał w nich do zweryfikowania publikacji pod kątem ich czytelności i jednoznaczności z punktu widzenia odbiorcy publikacji. Dołączał przy okazji informacje o wydaniu rekomendacji z linkiem do zakładki Influencer marketing na stronie uokik.gov.pl. Akcja zainspirowana jest działaniami Komisji Europejskiej, a konta wybierane są na podstawie monitoringu własnego i skarg konsumentów. Wiele z nich to po prostu oznaczenie profilu UOKiK pod danym postem.
Jeśli jednak pouczenia nie działają, urząd zaczyna działania administracyjne w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. W tej chwili prowadzone są trzy postępowania, w których w związku z nieprawidłowym oznaczaniem treści reklamowych w mediach społecznościowych zarzuty postawiono Filipowi Chajzerowi, Dorocie Rabczewskiej oraz Małgorzacie Rozenek-Majdan.
Czytaj też: Chajzer, Doda i Rozenek-Majdan oskarżeni przez UOKiK o wprowadzanie konsumentów w błąd
W rozmowie z Wirtualnymi Mediami rzeczniczka UOKiK zdradziła też, że urząd prowadzi jeszcze jedno duże postępowanie wyjaśniające (nie przeciw konkretnym podmiotom, a w sprawie), w którym zbierany jest materiały do kolejnych działań.