Niedawna kontrola Inspekcji Handlowej wykazała zaskakujące naruszenia praw konsumentów. Podczas weryfikacji okazało się, że zarówno polscy, jak i zagraniczni producenci kosmetyków nie przestrzegają nakazów nakładanych na nich przez polskie prawo, ale także same sklepy i hurtownie nie są do tego skłonne. Kontrolę przeprowadzono w 255 punktach sprzedaży (237 sklepach detalicznych i 18 hurtowniach). Nieprawidłowości stwierdzono w 121 lokalizacjach (113 sklepach i 8 hurtowniach, odpowiednio 47 i 44 proc). Zweryfikowano również łącznie 1 984 partie produktowe, z czego wątpliwości pojawiły się w stosunku do 753 partii (ok. 38 proc).
Najczęściej znajdowane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nieprawidłowości to:
- brak wykazu składników – 182 partie
- brak daty minimalnej trwałości – 163 partie
- brak opisu funkcji produktu – 136 partii
- brak oznakowania w języku polskim - 116 partii
- brak danych osoby odpowiedzialnej – 67 partii
- brak numeru partii – 70 partii
- brak szczególnych środków ostrożności – 39 partii
- brak kraju pochodzenia – 29 partii
- brak ilości nominalnej – 12 partii
- brak oznakowania nazwą i adresem paczkującego – 1 partia
Ponadto w produktach znalezione zostały substancje niedozwolone do stosowania w produktach kosmetycznych w ramach ich obecnego zastosowania: Hydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxaldehyde (HICC) (3 i 4-(4-hydroksy-4-metylopentylo) cycloheks-3-eno-1-karboaldehyd) oraz Butylphenyl Methylpropional i barwnik CI 41080, który dopuszczony jest do użytku wyłącznie w produktach spłukiwalnych.
W sklepach i w hurtowniach znalazły się również przeterminowane produkty. UOKiK podał do publicznej wiadomości nazwy produktów, w których znalazły się niedozwolone substancje oraz nazwy i adresy sklepów, w których dostępne były przeterminowane produkty.
W związku z kontrolą Urząd nałożył na przedsiębiorców kary na łączną kwotę ponad 67 tys. złotych, skierował 14 spraw do postępowania administracyjnego, złożył do Głównego Inspektoratu Sanitarnego 112 zgłoszeń, i wydał 5 decyzji o wycofaniu produktów z oferty lub wstrzymaniu ich udostępniania.
Cały raport dostępny jest na stronie Urzędu.
Czytaj także: Tomasz Chróstny, UOKiK: influencerzy lepiej dbają o transparentność