StoryEditor
Prawo
15.09.2023 12:07

Stany Zjednoczone robią krok w kierunku zakazu testów na zwierzętach poprzez ponowną próbę wprowadzenia Humane Cosmetics Act

Zwierzęta laboratoryjne z USA, takie jak myszy, szczury i króliki, będą — być może — mogły niedługo odetchnąć z ulgą. / Janet Stephens (photographer), Public domain, via Wikimedia Commons
Członkowie Kongresu po raz kolejny lobbują za tym, aby w USA zaprzestano testowania kosmetyków na zwierzętach. Dwupartyjna delegacja, na której czele stali przedstawiciele Demokratów Don Beyer, Tony Cárdenas i Paul Tonko oraz Republikanie Vern Buchanan i Ken Calvert, 12 września ponownie wprowadziła w Izbie Reprezentantów Stanów Zjednoczonych ustawę o kosmetykach humanitarnych.

Członkowie Kongresu w kolejnej sesji lobbowali za zakończeniem testowania kosmetyków na zwierzętach w Stanach Zjednoczonych. Delegacja, zrzeszająca przedstawicieli obu stron politycznego spektrum — znaleźli się w niej Don Beyer, Tony Cárdenas i Paul Tonko z partii Demokratów oraz Vern Buchanan i Ken Calvert z partii Republikanów — złożyła wniosek o ponowne rozpatrzenie ustawy dotyczącej kosmetyków humanitarnych w Izbie Reprezentantów USA. Proponowane prawo zakładałoby wyeliminowanie testów bezpieczeństwa kosmetyków na zwierzętach i wprowadzenie zakazu sprzedaży produktów kosmetycznych, które byłyby opracowane przy użyciu testów na zwierzętach, w całych Stanach Zjednoczonych.

Testowanie bezpieczeństwa kosmetyków na zwierzętach jest obecnie zakazane w 44 krajach i 11 stanach USA. Ponowne przedstawienie projektu ustawy do rozpatrzenia przez Kongres spotkało się z aprobatą amerykańskiego stowarzyszenia branżowego Personal Care Products Council (PCPC). Beyer, Cárdenas i Buchanan w przeszłości kierowali przed Kongresem zarzutami dotyczącymi ustawy o kosmetykach humanitarnych. Wraz z senatorami Corym Bookerem i Robem Portmanem ponownie przedstawili ustawę w grudniu 2021 r. Humane Cosmetics Act został po raz pierwszy przedstawiona Kongresowi w marcu 2014 r., ale projekt ustawy nie został przyjęty.

Don Beyer powiedział o staraniach portalowi Cosmetics Business:

Testowanie kosmetyków na zwierzętach jest okrutne, niepotrzebne i przestarzałe i Kongres powinien w końcu położyć temu kres [...] Większość przemysłu kosmetycznego przeszła już na metody bardziej uzasadnione naukowo, które nie skutkują okrucieństwem wobec zwierząt. [...] Humane Cosmetics Act zakazałby przestarzałych i nieludzkich praktyk bez szkody dla amerykańskich przedsiębiorstw.

W ramach podobnych poruszeń zachodzących na rynkach światowych, Komisja Europejska otwarcie odpowiedziała w lipcu ubiegłego roku na europejską inicjatywę obywatelską, która złożyła petycję przeciwko okrucieństwu wobec zwierząt, przedstawiając plan działania mający na celu ostateczną eliminację testów na obecność substancji chemicznych na zwierzętach. W czerwcu Kanada przyjęła w swojej ustawie o wykonaniu budżetu (ustawa C-47) środki zakazujące testów na zwierzętach i handlu kosmetykami. W marcu ubiegłego roku Brazylia, najważniejszy rynek kosmetyczny w Ameryce Południowej, częściowo zakazała testów na zwierzętach w przypadku „produktów higieny osobistej, kosmetyków i perfum”.

Czytaj także: Dr Julia Fentem, Unilever: Walka o ocalenie kosmetyków wolnych od okrucieństwa musi trwać

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
20.02.2025 09:47
Kalifornia rozważa zakaz sprzedaży kosmetyków przeciwstarzeniowych dzieciom — kiedy polskie regulacje?
Shutterstock

W stanie Kalifornia pojawiła się propozycja ustawy, która mogłaby ograniczyć sprzedaż kosmetyków przeciwstarzeniowych dzieciom. Nowe przepisy, jeśli zostaną przyjęte, uniemożliwią osobom niepełnoletnim zakup produktów zawierających kwasy AHA oraz pochodne witaminy A, takie jak retinol. Twórcy ustawy wskazują na potencjalne zagrożenia związane ze stosowaniem tych substancji przez dzieci, które mogą doświadczać podrażnień i innych skutków ubocznych.

Jak podaje WWD, popularność pielęgnacji skóry wśród pokolenia Alfa stała się przedmiotem rosnącej troski ekspertów. Zwracają oni uwagę, że substancje aktywne stosowane w produktach przeciwstarzeniowych nie są przeznaczone dla młodych użytkowników. Mimo to trend „Sephora Kids” zyskuje na popularności, a dzieci coraz częściej sięgają po kosmetyki przeznaczone dla dorosłych. Nowe przepisy mogłyby wejść w życie już w październiku tego roku, choć wcześniejsza wersja ustawy nie uzyskała wystarczającego poparcia.

Autor projektu, członek Zgromadzenia Stanowego Alex Lee, zwraca uwagę na problem nieetycznego marketingu skierowanego do dzieci. W rozmowie z The Times, cytowanej przez WWD, podkreślił, że 10- czy 12-latkowie nie powinni martwić się zmarszczkami. Wskazał również, że przemysł kosmetyczny, wart miliardy dolarów, świadomie czerpie korzyści z tej mody, mimo iż producenci zdają sobie sprawę, że ich produkty nie są odpowiednie dla najmłodszych użytkowników.

Propozycja ustawy wpisuje się w szerszą debatę na temat ochrony dzieci przed nieodpowiednimi trendami konsumenckimi i ich wpływem na zdrowie oraz postrzeganie własnego wyglądu. Jeśli regulacje zostaną wprowadzone, Kalifornia stanie się jednym z pierwszych miejsc na świecie, gdzie ograniczona zostanie sprzedaż kosmetyków przeciwstarzeniowych dla niepełnoletnich, co może wpłynąć na podobne inicjatywy w innych regionach. Czy podobne próby legislacyjne zostaną podjęte w Polsce? Nie wiadomo, jednak wydaje się, że byłby to dobry krok w kierunku ograniczenia konsumpcji aspiracyjnej wśród najmłodszych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
13.02.2025 14:34
Klasyfikacja produktów stymulujących wzrost włosów i rzęs w Unii Europejskiej — kosmetyki czy nie?
Sera do brwi i rzęs bywają kłopotem, jeśli chodzi o kwalifikację produktową.Roger Publishing sp. z o.o.

W Unii Europejskiej produkty deklarujące stymulację wzrostu włosów lub rzęs oraz redukcję ich wypadania najczęściej są klasyfikowane jako produkty lecznicze, a rzadziej jako kosmetyki. Każdy przypadek wymaga jednak indywidualnej oceny, uwzględniającej wiele czynników. Kluczowe aspekty obejmują mechanizm działania składników aktywnych, ich stężenie, częstotliwość i sposób aplikacji, miejsce stosowania oraz stopień penetracji substancji. Dla bardziej skomplikowanych przypadków Komisja Europejska opracowała tzw. borderline manual, który pomaga właścicielom marek oraz organom krajowym określić właściwą klasyfikację produktu.

Głównym kryterium odróżniającym kosmetyki od produktów leczniczych w UE jest sposób działania. Produkty przywracające, korygujące lub modyfikujące funkcje fizjologiczne poprzez działanie farmakologiczne, immunologiczne lub metaboliczne zazwyczaj uznaje się za leki. Przykładem jest minoksydyl, stosowany w leczeniu łysienia androgenowego, który zgodnie z rozporządzeniem UE w sprawie kosmetyków jest substancją zakazaną w kosmetykach. Z kolei deklaracja „redukcja wypadania włosów” jest zwykle kojarzona z kosmetykami, podobnie jak określenie „zapobieganie wypadaniu włosów”, choć w niektórych przypadkach może ono także dotyczyć produktów leczniczych.

Podobne zasady obowiązują w przypadku produktów na porost rzęs. Jeśli produkt sugeruje wpływ na wzrost rzęs, może być uznany za środek leczniczy, ponieważ oznacza ingerencję w funkcje fizjologiczne organizmu. Brak takiego stwierdzenia w reklamie nie wyklucza jednak potencjalnego wpływu produktu na wzrost rzęs. W ocenie klasyfikacji istotna jest więc nie tylko deklaracja producenta, ale także działanie produktu oraz jego skład.

Warto również zwrócić uwagę na produkty przeznaczone do usuwania wrastających włosków. Jeśli działają one na zasadzie mechanicznej lub keratolitycznej, mogą być klasyfikowane jako kosmetyki. W takich przypadkach kluczowe znaczenie mają deklarowane właściwości produktu – przykładowo „łagodzenie podrażnień” sugeruje kosmetyczny charakter produktu, podczas gdy wzmianka o „zapaleniu” lub „infekcji” może wskazywać na produkt leczniczy. Takie subtelności w klasyfikacji mają istotne znaczenie dla zgodności produktu z regulacjami prawnymi w Unii Europejskiej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. luty 2025 17:52