StoryEditor
Prawo
19.08.2019 00:00

Rzeczywiście naturalne, faktycznie organiczne 

Coraz większej liczbie konsumentów nie jest obojętne, co nakładają na skórę. Stąd popularność trendu eko we wszystkich kategoriach kosmetycznych. Czy jednak wszyscy producenci mówiący o naturalności czy organiczności swoich produktów uczciwie dbają o składy. Nie obowiązują ich przecież żadne regulacje.

Żadne przepisy (ani krajowe, ani unijne) nie regulują tego, który kosmetyk może być nazywany naturalnym czy organicznym, a który nie. Nie ma takiego prawa, które obligowałoby producentów do przestrzegania konkretnych reguł. Są jednak wytyczne Komitetu Ekspertów Produktów Kosmetycznych przy Komitecie Zdrowia Publicznego Rady Europy (wrzesień 2000 r.).

Zgodnie z nimi za kosmetyk naturalny można uznać produkt otrzymany ze składników pochodzenia roślinnego, zwierzęcego lub mineralnego, uzyskany przy pomocy metod fizycznych – tłoczenia, destylacji, ekstrakcji, filtracji, suszenia – zachowujących w jak największym stopniu wartości odżywcze, pielęgnacyjne czy utrwalające. Unijni eksperci zwracają też uwagę, że w przypadku pozyskiwania komponentów od zwierząt (wosk pszczeli, lanolina, śluz ślimaka) musi się to odbywać bez szkody dla zwierząt.

Wytyczne nie wskazują jednak, jak dużo takich naturalnych składników powinno znaleźć się w kosmetyku, by był on naturalny. Stąd na rynku można spotkać produkty, które próbują załapać się na trend eko, nie będąc de facto naturalnymi. Choć w ich składzie znajdziemy naturalne wyciągi i ekstrakty, poza nimi na liście INCI nawet mniej wprawne oko odnajdzie syntetyczne konserwanty, barwniki czy substancje zapachowe. Przyglądanie się składom to jedna z metod odróżniania prawdziwie naturalnych produktów od tych, które jedynie „stylizują się” na naturę.  

Jest też norma ISO 16128, która umożliwia obliczanie indeksów naturalności, naturalnego pochodzenia, organiczności i organicznego pochodzenia dla składników oraz całych receptur produktów kosmetycznych. Jej zastosowanie pozwala na wdrożenie sześciu kryteriów rozporządzenia 655/2013, którym podlega każda deklaracja marketingowa dotycząca produktu kosmetycznego. Nie jest jednak obowiązkowa.

Warto czytać INCI

W internecie można odnaleźć listy substancji, które nie powinny występować w kosmetyku naturalnym (również i my zamieszczamy taki wykaz), a sami producenci zachęcają konsumentów, by zawsze sprawdzali składy produktów przed ich zakupem. Coraz więcej osób rzeczywiście tak robi, a niektóre firmy (np. Garnier) zaczęły odchodzić od drobnej czcionki list INCI i dumnie prezentują zastosowane składniki łącznie z informacją o miejscu ich pochodzenia.

Niestety, jak czytamy w broszurze pt. „Czy potrafisz rozpoznać kosmetyk naturalny” wydanej przez markę Naturativ, nazwy INCI nie są jednoznaczne. Jest bardzo wiele składników kosmetycznych, które mogą być naturalne lub syntetyczne. Przykłady takich substancji to np. Sodium Lauryl Sulftate, Amonium Lauryl Sulftae, Propanodiol, Tocopherol, Glycerin, Dihydroxyacetone, Citric Acid, Parfume. Z tego wynika, że nawet cieszący się złą sławą SLS nie dyskwalifikuje naturalności kosmetyku.

Co zatem może być gwarantem, że kosmetyk został wyprodukowany ze składników pochodzących z natury? Otóż są to certyfikaty. Jest ich w Europie kilka, ale te najbardziej popularne to Cosmos,  wprowadzony przez kilka wiodących organizacji certyfikujących: Ecocert i Cosmebio z Francji, BDIH z Niemiec, Soil Association z Wielkiej Brytanii i ICEA z Włoch; a także Natrue stworzony przez stowarzyszenie największych producentów kosmetyków naturalnych w Europie (Weleda, Primavera, Lavera, Dr. Hauschka).

Certyfikat prawdę powie

Wymagania stawiane producentom i produktom przez różne jednostki certyfikujące są podobne. Podstawą jest to, że kosmetyk nie może zawierać w składzie substancji syntetycznych. Ważny jest również proces produkcji, który powinien być przeprowadzony z poszanowaniem środowiska naturalnego. Opakowanie kosmetyku powinno być ekologiczne, czyli pozbawione zbędnych warstw i szybkodegradowalne. I choć certyfikaty nie oznaczają, że produkt jest skuteczny, bo nie normują ilości użytego składnika czynnego, są potwierdzeniem przyzwoitego składu bez określonych substancji.

Do niedawna certyfikatami mogły pochwalić się nieliczne marki i z reguły znajdowało to odbicie w cenach ich produktów. Prawdą jest, że proces certyfikacji jest długi i kosztowny. Wiąże się nie tylko z okazaniem dokumentacji związanej z wykorzystywanymi surowcami, ale i z poddaniem się audytowi w miejscu produkcji i siedzibie firmy. Kontroli podlega m.in. sposób przechowywania komponentów i metody mycia urządzeń produkcyjnych. Jednak greenwashing (zjawisko podszywania się pod produkty naturalne) spowodował, że coraz więcej marek decyduje się na certyfikację, by usankcjonować swoją naturalną lub organiczną deklaracje marketingową.

Pamiętajmy jednak, że brak certyfikatu nie przekreśla produktu. Uzyskanie certyfikatu może trwać nawet dwa lata, więc wiele firm wprowadza na rynek produkty, zanim uzyska certyfikat. Dla innych, które dbają o przystępność cenową swoich kosmetyków, jego uzyskanie jest zbyt kosztowne, więc celowo rezygnują ze starań o dokument.

Organiczność – wyższy poziom naturalności

Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na różnice miedzy produktami naturalnymi i organicznymi. Certyfikat Cosmos różnicuje je w ten sposób, że wersję Natural przyznaje kosmetykom ze składnikami pochodzenia naturalnego, a dodatek syntetycznych dopuszcza tylko pod pewnymi warunkami (np. tylko w produktach spłukiwanych albo tylko w określonym stężeniu), które wykluczają powodowanie alergii, podrażnień czy stanów zapalnych skóry. Kosmetyki  naturalne nie mogą natomiast zawierać substancji ropopochodnych oraz pochodzących od zabitych zwierząt. Natomiast Cosmos Organic stawia dodatkowe wyzwania – brak jakichkolwiek substancji syntetycznych, a dodatkowo produkty w 95 proc. muszą być wytwarzane ze składników pochodzących z certyfikowanych upraw ekologicznych. Ponadto rośliny i zwierzęta, od których pochodzą składniki, nie mogą być modyfikowane genetycznie, a produkcja i opakowania nie mogą w żaden sposób niekorzystnie oddziaływać na środowisko. 

Jakich substancji nie powinny zawierać kosmetyki naturalne i organiczne:

Substancja

INCI

Syntetyczne konserwanty, m.in. parabeny, formaldehyd, donory formaldehydu

xxx-paraben, Formaldehyde, DMDM Hydantoin, 2-Bromo-2-nitropropane-1,3-diol, Metyloisotia-solinon, Diazolidinyl Urea, Imidazolidinyl Urea, 5-Bromo-5-nitro-1,3-dioxane, Quanternium-15

Syntetyczne barwniki 

Naturalne są tylko CI 75100-CI 77947, pozostałe CI są syntetyczne

Olej mineralny, syntetyczna wazelina, parafina

Mineral Oil, Paraffinum Liquidum, Paraffin, Isopa-raffin, Petroleum, Cera Microcristallina, Vaseline

Glikol propylenowy i inne glikole

Propylene glycol, butylene glycol

PEG 

Substancje z przedrostkiem PEG (glikol polietylenowy) i PPG (glikol polipropylenowy)

Silikony 

Dimethicone, Trirnethicone i inne methicone, Cyclohexasiloxane, Cyclopentasiloxane, trimethyl-siloxysiticates, cyclopentasiloxane

SLES

Sodium Laurethyl Sulfate

EDTA

EDTA

Butylohydroxytoluen, butylohydroxyanizol (przeciwutleniacze)

BHT, BHA

Etanoloaminy

Triethanolamine=TEA, Babassuamide DEA, Cocamide DEA, Cocamidopropylamine Oxide, Coramine, Diethanolamine DEA, Dimethylamine, Lauramide DEA, Linoleamide DEA, Oleamide DEA, Soy Amide DEA, Stearamide MEA, Undecylena-mide DEA

Karbomery

Carbomer

Pochodne syntetycznych kwasów lub alkoholi tłuszczowych

Isostearyl alcohol

Syntetyczne, identyczne z naturalnymi i chemicznie modyfikowane substancje zapachowe

Parfum (niestety naturalna kompozycja też jest określana w INCI nazwą Parfum. Zatem tylko wtedy, gdy produkt ma certyfikat, możemy mieć pewność naturalności. Jeśli nie – pozostaje zadać pytanie producentowi)

 

Źródło: materiały marki Naturativ

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
02.07.2024 12:46
Komisja Europejska nakłada karę na International Flavors & Fragrances za utrudnianie kontroli
Domeckol via Pixabay
Komisja Europejska ukarała International Flavors & Fragrances Inc. oraz International Flavors & Fragrances IFF France SAS (razem “IFF”) grzywną w wysokości 15,9 milionów euro (17 milionów dolarów) za utrudnianie inspekcji w 2023 roku. Podczas kontroli stwierdzono, że starszy pracownik IFF celowo usunął wiadomości WhatsApp wymieniane z konkurentem.

W marcu 2023 roku Komisja przeprowadziła niezapowiedziane inspekcje w siedzibach dostawców i jednej organizacji działającej w branży zapachowej w licznych państwach członkowskich. Do inspekcji zaangażowane były szwajcarskie firmy Firmenich International SA, Givaudan SA, Symrise AG oraz amerykańska grupa International Flavors & Fragrances Inc. Razem posiadają one szacunkowy udział w rynku wynoszący 60 proc. i roczne przychody przekraczające 21 miliardów dolarów.

Jednocześnie Komisja wysłała formalne zapytania do kilku firm. Celem tych działań było sprawdzenie możliwego zmowy w dostawie zapachów i składników zapachowych, co mogłoby prowadzić do nadmiernych opłat i innych antykonkurencyjnych praktyk. Komisja obawia się naruszeń unijnych zasad antymonopolowych zakazujących karteli i restrykcyjnych praktyk handlowych (artykuł 101 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej).

Urzędnicy Komisji skonsultowali się również ze swoimi odpowiednikami z Antitrust Division w Departamencie Sprawiedliwości USA, UK Competition and Markets Authority oraz Swiss Competition Commission. Podczas inspekcji Komisja zażądała przeglądu telefonów komórkowych niektórych pracowników IFF. Podczas przeglądu wykryto, że starszy pracownik usunął wiadomości WhatsApp wymieniane z konkurentem zawierające informacje biznesowe. Usunięcie nastąpiło po poinformowaniu pracownika o inspekcji Komisji.

Czytaj także: Kartel zapachowy stoi w obliczu fali pozwów antymonopolowych w USA

Po wykryciu, IFF natychmiast przyznało się do faktów i aktywnie współpracowało, pomagając Komisji w odzyskaniu usuniętych danych. Komisja wszczęła postępowanie przeciwko IFF za utrudnianie śledztwa w marcu 2024 roku. IFF zgodziło się zapłacić Komisji Europejskiej grzywnę w wysokości 15,9 milionów euro (17 milionów dolarów) w celu rozstrzygnięcia zarzutu. IFF oświadczyło, że gdy w marcu 2023 roku rozpoczęło się śledztwo, obecnie były pracownik usunął wiadomości istotne dla śledztwa ze swojego telefonu komórkowego, wbrew wyraźnym instrukcjom Działu Prawnego IFF i Komisji.

Na tej podstawie Komisja uznała, że ogólna kara wynosząca 0,3 proc. całkowitego obrotu IFF będzie proporcjonalna i odstraszająca. Jednocześnie Komisja postanowiła nagrodzić IFF za proaktywną współpracę podczas i po inspekcji, dlatego zdecydowała się zmniejszyć kwotę kary o 50 proc. i nałożyć grzywnę w wysokości 15,9 milionów euro (17 milionów dolarów), co stanowi 0,15 proc. całkowitego obrotu IFF.

Czytaj także:

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
26.06.2024 16:14
Agnieszka Majewska nowym Rzecznikiem MŚP. Przedsiębiorcy z branży beauty cieszą się z tej nominacji
Minister MRiT Krzysztof Paszyk wręcza nominację Agnieszce Majewskiej, nowej Rzecznik MŚPfot. materiały prasowe MRiT
Premier Donald Tusk, na wniosek ministra Krzysztofa Paszyka, powołał mecenas Agnieszkę Majewską na 6-letnią kadencję Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Z tej decyzji zadowoleni są przedsiębiorcy prowadzący działalność w sektorze usług beauty podkreślając, że nowa rzecznik MŚP zna problemy i postulaty branży.

Mecenas Agnieszka Majewska 25 czerwca 2024 r. odebrała nominację na stanowisko Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Została powołana do pełnienia tej funkcji przez premiera Donalda Tuska na wniosek ministra rozwoju i technologii Krzysztofa Paszyka.

– Jestem przekonany, że pani Agnieszka Majewska, jako Rzecznik MŚP, będzie podejmowała aktywne działania na rzecz przedsiębiorców. Będzie dla nich nie tylko wsparciem w codziennych sprawach, ale także łącznikiem i głosem między nimi a administracją rządową – powiedział Krzysztof Paszyk.

Zadaniem rzecznika MŚP jest obrona interesów mikro, małych i średnich przedsiębiorców. Powinien on czuwać nad poszanowaniem zasady wolności działalności gospodarczej, bezstronności i równego traktowania oraz zasady uczciwej konkurencji. Do głównych zadań Rzecznika MŚP należy:

  • opiniowanie projektów aktów prawnych dotyczących interesów przedsiębiorców oraz zasad wykonywania działalności gospodarczej w Polsce;
  • wsparcie w organizacji mediacji między przedsiębiorcami a administracją;
  • współpraca z organizacjami pozarządowymi, społecznymi i zawodowymi, których celem jest ochrona praw przedsiębiorców;
  • działalność edukacyjna i informacyjna w zakresie wykonywania działalności gospodarczej w Polsce, w szczególności w dziedzinie przedsiębiorczości oraz prawa gospodarczego.

Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców powoływany jest na 6-letnią kadencję przez Prezesa Rady Ministrów na wniosek ministra właściwego do spraw gospodarki. Przez ostatnich 6 lat funkcję tę pełnił minister Adam Abramowicz, który rozumiał i wspierał przedsiębiorców prowadzących firmy w tzw. sektorze beauty  (gabinety kosmetyczne i kosmetologiczne i inne). Wspólnie z organizacją Beauty Razem walczył o niższy VAT na usługi kosmetyczne, o uregulowania zawodu kosmetologa i dobrowolny ZUS.

Czytaj także: 

Rzecznik MSP zachęca branżę beauty do zbierania podpisów w sprawie dobrowolnego ZUS-u

Kosmetolodzy obawiają się, że stracą prawo do wykonywania popularnych zabiegów. Rzecznik MŚP ponownie interweniuje w Ministerstwie Zdrowia

Jak podkreśla Michał Łenczyński, prezes Beauty Razem, nowa Rzecznik MŚP, mec. Agnieszka Majewska jest gwarantem dalszej dobrej współpracy z przedsiębiorcami z sektora i organizacją. Jest wdrożona w jej problemy i będzie wspierać jej działania. To ważne, bo Beauty Razem (przekształcone niedawno w fundację) jest silnym głosem branży i ma sukcesy w lobbowaniu i osiąganiu korzystnych i uczciwych dla niej rozwiązań. Jednak wiele ważnych postulatów związanych z rentownością prowadzonej działalności i uregulowania zawodu nadal nie zostało rozpatrzonych.

Agnieszka Majewska ukończyła studia na Kierunku Administracja na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego oraz studia prawnicze na Uniwersytecie Śląskim. Ponadto ukończyła studia podyplomowe z zakresu doradztwa podatkowego w Wyższej Szkole Bankowości w Gdańsku oraz studia podyplomowe w Szkole Głównej Menadżerskiej w Warszawie, uzyskując tytuł MBA. 

W 2010 r. ukończyła aplikację sędziowską, w tym samym roku uzyskała wpis na listę radców prawnych.

Doświadczenie zawodowe zdobywała świadcząc pomoc prawną dla przedsiębiorców, ale także realizując kilkunastoletni staż w wymiarze sprawiedliwości, przede wszystkim w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym.

Od lutego 2019 r. Agnieszka Majewska pełniła funkcję Pełnomocnika Terenowego Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców w Gdańsku. W tym czasie tworzyła wspomniane biuro, a także aktywnie współpracowała przy organizacji Biura Rzecznika MŚP w skali ogólnokrajowej.

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. lipiec 2024 07:06