StoryEditor
Prawo
18.08.2020 00:00

Rossmann uniknie kary 30 mln euro za zmowę cenową?

Jest zwrot w procesie dotyczącym kartelu kawowego. Rossmann przyjmuje grzywnę w wysokości 5,25 mln euro. Sieć miała pierwotnie zapłacić 30 mln euro, ale na razie udało jej się uniknąć drakońskiej kary dzięki proceduralnej sztuczce.

Postępowanie przeciwko drogerii Rossmann w sprawie domniemanego udziału w tzw. kartelu kawowym zostało tymczasowo zakończone. Jak donosi niemiecka prasa, sąd wydał decyzję o odrzuceniu sprzeciwu wniesionego przez sieć drogeryjną. Tym samym pierwotny wyrok sądu, zgodnie z którym Rossmann miał zapłacić karę w wysokości 30 mln euro, jest nieaktualny. Drogeria musi teraz zapłacić niższą grzywnę nałożoną przez Federalny Urząd Kartelowy i wynoszącą 5,25 mln euro.

Takie rozwiązanie było możliwe dzięki proceduralnej sztuczce. Gdy urząd antykartelowy nałożył na Rossmanna grzywnę sieć drogerii sprzeciwiła się temu. Wyższy Sąd Okręgowego w Düsseldorfie początkowo negocjował ten sprzeciw na ponad 20 posiedzeniach i wyrokiem z 28 lutego 2018 roku kara wzrosła prawie sześciokrotnie – do 30 mln euro. Gdy do tego doszło Rossmann starał się wycofać swój sprzeciw, jednak Prokuratura Generalna w Düsseldorfie nie chciała wyrazić na to zgody.  W związku z tym zarząd Rossmanna się nie pojawił się na rozprawie. Przepis ustawy o wykroczeniach administracyjnych umożliwia sądowi oddalenie sprzeciwu w takich przypadkach. W przypadku Rossmanna prowadzi to do niższej grzywny.

Wyższy Sąd Okręgowy w Düsseldorfie zakłada jednak, że Prokuratura Generalna odwoła się od wyroku do Federalnego Trybunału Sprawiedliwości. Decyzja nie zadowala również urzędy antykartelowego.

Federalny Urząd Antykartelowy i Prokuratura w Düsseldorfie zarzucają Rossmannowi negocjowanie cen sprzedaży z palarnią kawy Melitta w okresie od końca 2004 r. do połowy 2008 r. Postępowanie jest częścią sprawy, która rozpoczęła się w styczniu 2010 roku od przeszukania jedenastu firm handlowych i czterech producentów.

Jak pisaliśmy na początku 2018 roku na portalach widomościkosmetyczne.pl i wiadmoscihandlowe.pl w wyniku dochodzenia zarzuty postawiono również sieciom Edeka, Kaufland, Metro i Rewe.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
20.02.2025 09:47
Kalifornia rozważa zakaz sprzedaży kosmetyków przeciwstarzeniowych dzieciom — kiedy polskie regulacje?
Shutterstock

W stanie Kalifornia pojawiła się propozycja ustawy, która mogłaby ograniczyć sprzedaż kosmetyków przeciwstarzeniowych dzieciom. Nowe przepisy, jeśli zostaną przyjęte, uniemożliwią osobom niepełnoletnim zakup produktów zawierających kwasy AHA oraz pochodne witaminy A, takie jak retinol. Twórcy ustawy wskazują na potencjalne zagrożenia związane ze stosowaniem tych substancji przez dzieci, które mogą doświadczać podrażnień i innych skutków ubocznych.

Jak podaje WWD, popularność pielęgnacji skóry wśród pokolenia Alfa stała się przedmiotem rosnącej troski ekspertów. Zwracają oni uwagę, że substancje aktywne stosowane w produktach przeciwstarzeniowych nie są przeznaczone dla młodych użytkowników. Mimo to trend „Sephora Kids” zyskuje na popularności, a dzieci coraz częściej sięgają po kosmetyki przeznaczone dla dorosłych. Nowe przepisy mogłyby wejść w życie już w październiku tego roku, choć wcześniejsza wersja ustawy nie uzyskała wystarczającego poparcia.

Autor projektu, członek Zgromadzenia Stanowego Alex Lee, zwraca uwagę na problem nieetycznego marketingu skierowanego do dzieci. W rozmowie z The Times, cytowanej przez WWD, podkreślił, że 10- czy 12-latkowie nie powinni martwić się zmarszczkami. Wskazał również, że przemysł kosmetyczny, wart miliardy dolarów, świadomie czerpie korzyści z tej mody, mimo iż producenci zdają sobie sprawę, że ich produkty nie są odpowiednie dla najmłodszych użytkowników.

Propozycja ustawy wpisuje się w szerszą debatę na temat ochrony dzieci przed nieodpowiednimi trendami konsumenckimi i ich wpływem na zdrowie oraz postrzeganie własnego wyglądu. Jeśli regulacje zostaną wprowadzone, Kalifornia stanie się jednym z pierwszych miejsc na świecie, gdzie ograniczona zostanie sprzedaż kosmetyków przeciwstarzeniowych dla niepełnoletnich, co może wpłynąć na podobne inicjatywy w innych regionach. Czy podobne próby legislacyjne zostaną podjęte w Polsce? Nie wiadomo, jednak wydaje się, że byłby to dobry krok w kierunku ograniczenia konsumpcji aspiracyjnej wśród najmłodszych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
13.02.2025 14:34
Klasyfikacja produktów stymulujących wzrost włosów i rzęs w Unii Europejskiej — kosmetyki czy nie?
Sera do brwi i rzęs bywają kłopotem, jeśli chodzi o kwalifikację produktową.Roger Publishing sp. z o.o.

W Unii Europejskiej produkty deklarujące stymulację wzrostu włosów lub rzęs oraz redukcję ich wypadania najczęściej są klasyfikowane jako produkty lecznicze, a rzadziej jako kosmetyki. Każdy przypadek wymaga jednak indywidualnej oceny, uwzględniającej wiele czynników. Kluczowe aspekty obejmują mechanizm działania składników aktywnych, ich stężenie, częstotliwość i sposób aplikacji, miejsce stosowania oraz stopień penetracji substancji. Dla bardziej skomplikowanych przypadków Komisja Europejska opracowała tzw. borderline manual, który pomaga właścicielom marek oraz organom krajowym określić właściwą klasyfikację produktu.

Głównym kryterium odróżniającym kosmetyki od produktów leczniczych w UE jest sposób działania. Produkty przywracające, korygujące lub modyfikujące funkcje fizjologiczne poprzez działanie farmakologiczne, immunologiczne lub metaboliczne zazwyczaj uznaje się za leki. Przykładem jest minoksydyl, stosowany w leczeniu łysienia androgenowego, który zgodnie z rozporządzeniem UE w sprawie kosmetyków jest substancją zakazaną w kosmetykach. Z kolei deklaracja „redukcja wypadania włosów” jest zwykle kojarzona z kosmetykami, podobnie jak określenie „zapobieganie wypadaniu włosów”, choć w niektórych przypadkach może ono także dotyczyć produktów leczniczych.

Podobne zasady obowiązują w przypadku produktów na porost rzęs. Jeśli produkt sugeruje wpływ na wzrost rzęs, może być uznany za środek leczniczy, ponieważ oznacza ingerencję w funkcje fizjologiczne organizmu. Brak takiego stwierdzenia w reklamie nie wyklucza jednak potencjalnego wpływu produktu na wzrost rzęs. W ocenie klasyfikacji istotna jest więc nie tylko deklaracja producenta, ale także działanie produktu oraz jego skład.

Warto również zwrócić uwagę na produkty przeznaczone do usuwania wrastających włosków. Jeśli działają one na zasadzie mechanicznej lub keratolitycznej, mogą być klasyfikowane jako kosmetyki. W takich przypadkach kluczowe znaczenie mają deklarowane właściwości produktu – przykładowo „łagodzenie podrażnień” sugeruje kosmetyczny charakter produktu, podczas gdy wzmianka o „zapaleniu” lub „infekcji” może wskazywać na produkt leczniczy. Takie subtelności w klasyfikacji mają istotne znaczenie dla zgodności produktu z regulacjami prawnymi w Unii Europejskiej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. luty 2025 07:41