Jeśli przyłapany na gorącym uczynku złodziej ma dziś przy sobie towar wart mniej niż 250 zł, policja może co najwyżej wypisać mu zwykły mandat – taki jak za przechodzenie na czerwonym świetle lub za złe parkowanie. Poniżej tej kwoty nie ma mowy o żadnym zatrzymaniu czy wpisie o karalności w Krajowym Rejestrze Karnym.
Jeśli rząd podniesie próg do 1000 zł, złodzieje w sklepach staną się praktycznie bezkarni – martwią się detaliści. Według danych Polskiej Izby Handlu (PIH) taka zmiana będzie oznaczać dla sektora detalicznego zwiększenie strat z tytułu kradzieży o 300 proc. A obecnie stanowią one już od 0,5 do 1 proc. rocznej wartości obrotów, co przekłada się dla pojedynczego detalisty na straty w wysokości od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. – Już dziś mamy do czynienia z działalnością wyspecjalizowanych grup przestępców kradnących masowo i regularnie towar o wartości do 249 zł, co pozwala im uniknąć konsekwencji. Problem dotyczy także pracowników sklepów – twierdzi Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny PIH. Z kolei MSW argumentuje, że zmiana ograniczy kosztowne procedury policyjne a także usprawni przepisy i odciąży sędziów. A przy okazji zmniejszy również statystyki przestępczości i – przynajmniej w teorii – będziemy żyć w bezpieczniejszym państwie.– Proponowane zmiany uznajemy za niedopuszczalne uderzenie w bezpieczeństwo prowadzenia działalności gospodarczej przez polski handel, utrudnianie dochodzenia swoich praw oraz wspieranie grup przestępczych – grzmi Maciej Ptaszyński.
Kontrowersyjny projekt trafił do Komisji Nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach. – Trudno powiedzieć, jak potoczą się jego dalsze losy, czy będzie od razu przeznaczony do czytania w sejmie czy wcześniej przyjrzy się mu senat – informuje Ptaszyński. PIH, powołując się na swoje źródła, twierdzi, że prace nad projektem potrwają przynajmniej do końca roku, więc zmiany w prawie wejdą w życie najwcześniej w 2014 roku. To dla handlu pierwsza dobra wiadomość. Druga jest taka, że niekoniecznie będzie to zmiana z 250 zł na proponowane przez MSW 1000 zł. – Otrzymujemy sygnały, że ta kwota może się jeszcze zmienić i to nie na wyższą – informuje Marcin Kraszewski, rzecznik PIH. I dodaje: – Komisja chce przede wszystkim zrewaloryzować kwotę ustaloną kilkanaście lat temu, by dostosować ją do dzisiejszych realiów. W zamian za podniesienie progu wykroczenia, obiecuje uprościć procedury rozpatrywania wykroczeń, by usprawnić reakcje organów ścigania – dzięki czemu, cytuję: „policja będzie się chętniej zajmować takimi sprawami”. Przy okazji zmienić się może również kwota grzywny, jaką dostawałby złodziej przyłapany na wykroczeniu. Obecnie jest to maksymalnie 500 zł, ale padła propozycja podwyższenia limitu do 5000 zł. Taka kwota z pewnością skuteczniej odstraszałaby potencjalnych i przypadkowych złodziei. – Chcemy dopracować projekt dobrze, a nie szybko – twierdzi Krzysztof Kwiatkowski z PO, przewodniczący Komisji Nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach. Dla dobra całego handlu pozostaje mieć nadzieję, że tak właśnie będzie.
W sieci trwa kampania „Nie dla kradzieży od tysiąca” www.niedlakradziezy1000.pl, w której politycy Solidarnej Polski nawołują Polaków do masowego wysyłania petycji, ze sprzeciwem wobec planowanych zmian przepisów karnych do ministra sprawiedliwości.
„Po zmianach, ani policja, ani prokuratura nie kiwną palcem – Twoja komórka, portfel, tablet, rower i wiele innych rzeczy na pewno się nie odnajdzie. Poprawią się statystyki, policja będzie miała mniej roboty, ale znacznie zwiększy się liczba kradzieży” – straszą twórcy kampanii.