StoryEditor
Prawo
10.11.2020 00:00

Piotr Staniszewski, PRCH: Niedopuszczalne są środki, które preferują przedsiębiorców danej kategorii

Ustawowa abolicja czynszowa -  art. 15ze  ustawy z  2 marca 2020 r. - podjęta w ramach wiosennego lockdownu powinna zostać uznana za absolutnie wyjątkowy, jednorazowy zabieg, który nie powinien być uważany za regułę w państwie chroniącym prawo własności oraz swobodę przedsiębiorczości - uważa Piotr Staniszewski,  wiceprezes zarządu Polskiej Rady Centrów Handlowych, partner Dentons.

Środki prawne wprowadzane w różnych krajach w związku z COVID-19, częściowe wsparcie gospodarki i narzucane ograniczenia w funkcjonowaniu biznesu budzą coraz większe wątpliwości prawne ze względu na niesymetryczne i wybiórcze podejście do różnych sektorów gospodarki.

W związku z tym inwestorzy i właściciele przedsiębiorstw objętych  ograniczeniami   w   Europie   coraz   częściej sięgają   po   rozwiązania   sądowe. Pozwy   zostały  już   złożone   przeciwko  rządowi  w   Irlandii,  a   także   przeciwko  krajom związkowym w Niemczech. Z   punktu   widzenia   prawa   UE   dopuszczalne   są   regulacje   w   celu   walki   z rozprzestrzenianiem się pandemii (ograniczenia) oraz dopuszczalne jest udzielanie w tym celu pomocy publicznej, o ile została ona notyfikowana i zatwierdzona przez Komisję Europejską (Tarcze) lub jest objęta obowiązującymi wyłączeniami blokowymi.

Nie są natomiast dopuszczalne środki krajowe, w tym nienotyfikowana pomoc publiczna, które są nadmierne, zbytnio zakłócają rynek, są nieproporcjonalne, preferują przedsiębiorców danej kategorii, z danego kraju, ze szkodą dla przedsiębiorców innych kategorii, lub z innych względów są niezgodne z rynkiem wewnętrznym. Tego rodzaju zastrzeżenia co do zgodności z prawem unijnym nie są w pełni wykluczone w stosunku do środków   zastosowanych na polskim rynku.  

Przykładowo  można argumentować, że rozwiązania takie jak ustawowa abolicja czynszowa, wprowadzona wart. 15ze ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, mogą  naruszać swobodę przepływu kapitału czy swobodę przedsiębiorczości.

Rząd nie włączył również formalnie sektora nieruchomości komercyjnych do notyfikowanej pomocy publicznej w ramach Tarcz, co utrudnia udzielenie  wsparcia rządowego właścicielom nieruchomości   (wynajmującym lokale dla poszczególnych najemców w centrach handlowych), w tym właśnie sektorze w sposób zgodny z prawem unijnym. W sferze prawa międzynarodowego istnieją umowy o ochronie inwestycji (tzw. BITy, od Bilateral   Investment   Treaties),   które   przewidują   pewne   standardy   ochrony prawnej inwestycji dokonywanych przez inwestorów z państw - stron tych umów. Co istotne, BITy zawierają postanowienia zabraniające państwom między innymi uchwalania i stosowania środków nieproporcjonalnych, czy nadmiernie faworyzujących określonych przedsiębiorców z pokrzywdzeniem innych.

Polska zawarła szereg umów o ochronie inwestycji,   w  tym   z   państwami, z   których   pochodzi   kapitał   inwestowany   w   Polsce, dotyczy   to   m.in.   centrów   handlowych   (np.   USA,   Australia,   Kanada czy Korea Południowa).  Pokrzywdzonym   inwestorom   przysługuje   prawo   do   dochodzenia odszkodowania przed międzynarodowymi trybunałami arbitrażowymi.

Wprowadzone od 7 listopada 2020 roku zakazy prowadzenia działalności w obiektach handlowych,   usługowych   oraz   parkach   handlowych   powodują   duże   trudności ekonomiczne   w   całym   sektorze   nieruchomości   komercyjnych.   Jeżeli   wraz   z wprowadzonymi zakazami zostanie zastosowany również art. 15ze ustawy z 2 marca 2020   r.   bez   dodatkowego   wsparcia   finansowego   od   rządu   dla   sektora   centrów handlowych,   spowoduje   to   w   rzeczywistości   wsparcie   grupy   najemców   kosztem właścicieli i inwestorów centrów handlowych.

Takie rozwiązanie, zastosowane już w ramach wiosennego lockdownu, budziło i nadal budzi daleko idące wątpliwości pod względem zgodności z Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej, przede wszystkim prawem ochrony własności (jako wywłaszczenie bez rekompensaty) czy swobodą działalności gospodarczej (jako ustawowa ingerencja w stosunki cywilnoprawne). Nie przesądzając o zgodności z prawem tego rozwiązania, ustawowa abolicja czynszowa (art. 15ze ustawy z2 marca 2020 r.) podjęta w ramach wiosennego lockdownu powinna zostać uznana za absolutnie wyjątkowy, jednorazowy zabieg, który nie powinien być uważany za regułę w państwie chroniącym prawo własności oraz swobodę przedsiębiorczości.

Ograniczenie zastosowania art. 15ze ustawy z 2 marca 2020 r. wyłącznie do wiosennego lockdownu powinno zostać niezwłocznie potwierdzone w przepisach prawa odpowiedniej rangi. Polska jest jednym z bardzo nielicznych państw demokratycznych, które zdecydowały się na taki krok.  Niektóre państwa europejskie, np. Czechy czy Litwa proponują inne podejście,   zapewniające   ochronę   własności   i   równe   traktowanie   przedsiębiorców działających   w   danym   sektorze    rynku,   podejmując   rozwiązania   wspomagające   całą branżę handlową – poprzez dofinansowanie czynszów pomagają zarówno najemcom, jak i wynajmującym.

Powyższe   przykłady   wskazują,   jak   istotne   i   konieczne   w   obecnej   sytuacji   jest wprowadzanie rozwiązań prawnych uwzględniających interesy wszystkich uczestników rynku oraz spójnych z konstytucyjnym porządkiem prawnym.

Polska   Rada   Centrów   Handlowych   (PRCH)   jest   stowarzyszeniem   not-for-profit, zrzeszającym ponad 200 firm działających w branży miejsc handlu i usług.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
23.04.2025 13:34
UE ostrzega przed tanimi kosmetykami z platform takich jak Temu i Shein: "Rażące naruszenia standardów".
Komisja Europejska zaapelowała do konsumentów o ostrożność przy zakupie niedrogich kosmetyków dostępnych na popularnych platformach e-commerce, takich jak Temu i Shein.RAPEX Safety Gate

Komisja Europejska wydała ostrzeżenie dla konsumentów, by unikali kusząco tanich produktów kosmetycznych oferowanych na popularnych platformach zakupowych, takich jak Temu czy Shein. Według danych opublikowanych przez Financial Times, w ciągu ostatnich 12 miesięcy system zgłoszeń niebezpiecznych produktów działający na poziomie całej Unii Europejskiej odnotował ponad 4 000 alertów – to najwyższa liczba od momentu uruchomienia tego systemu.

Z raportu wynika, że aż 36 procent niebezpiecznych produktów stanowiły kosmetyki. Znaleziono w nich często zakazane substancje chemiczne, których stosowanie w Unii Europejskiej jest ściśle regulowane. Dodatkowo, aż 40 procent wszystkich zakwestionowanych towarów pochodziło z Chin, co wzbudza dodatkowe obawy dotyczące kontroli jakości i zgodności z unijnymi przepisami.

Michael McGrath, unijny komisarz ds. ochrony konsumentów, podkreślił, że dynamiczny wzrost sprzedaży internetowej doprowadził do zalewu europejskiego rynku produktami, które nie spełniają surowych norm bezpieczeństwa obowiązujących w UE. – „Znaczna część tych towarów rażąco narusza nasze rygorystyczne standardy, stwarzając poważne zagrożenie dla zdrowia konsumentów i wypaczając konkurencję wobec firm, które przestrzegają przepisów” – powiedział McGrath w rozmowie z Financial Times.

Komisja Europejska apeluje o ostrożność podczas zakupów w internecie, szczególnie w przypadku produktów przeznaczonych do kontaktu ze skórą. Podkreśla również konieczność wzmożonej kontroli nad transgranicznym handlem elektronicznym i większej odpowiedzialności ze strony platform sprzedażowych, które powinny weryfikować, czy oferowane produkty są zgodne z unijnym prawem.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
22.04.2025 12:28
Od Audrey Hepburn po Barbie. Czy można wykorzystać wizerunek ikony popkultury na opakowaniach kosmetyków?
W 2023 roku MAC Cosmetics z okazji premiery filmu „Barbie” wypuściła specjalną edycję kosmetyków, inspirowanych kultową lalką wiadmoscikosmetyczne.pl

Czy i pod jakimi warunkami można wykorzystywać wizerunek znanych osób lub postaci fikcyjnych w obrocie gospodarczym, na przykład na towarach lub ich opakowaniach – wyjaśnia Natalia Basałaj, radca prawny z kancelarii Hansberry Tomkiel.

Wizerunki ikon popkultury od lat stanowią źródło inspiracji dla twórców – nie tylko projektantów mody, lecz także marek kosmetycznych i wielu innych branż. Przykładem jest Audrey Hepburn z jej ponadczasową elegancją, czy Barbie, która jest uosobieniem różowego, wyidealizowanego świata – są to symbole, które przyciągają uwagę i wzbudzają emocje.

Producenci kosmetyków chętnie sięgają po wizerunki ikon popkultury, tworząc limitowane edycje produktów czy nawet całe linie inspirowane ich stylem. Wykorzystanie wizerunku znanych postaci na opakowaniach kosmetyków to nie tylko chwyt marketingowy, ale też sposób na budowanie emocjonalnej więzi z klientem, który lubi styl danych postaci czy ma do nich sentyment.

Kiedy można swobodnie inspirować się postacią, a kiedy trzeba uzyskać zgodę właściciela praw?

Co do zasady, rozpowszechnianie czyjegoś wizerunku wymaga zgody osoby, która jest na nim przedstawiona. W przypadku postaci fikcyjnych takiej zgody udziela podmiot posiadający prawa własności intelektualnej do danej postaci – zazwyczaj są to prawa autorskie, a często także zarejestrowane znaki towarowe. Zwracam uwagę, że w polskich przepisach brak jest definicji wizerunku.

Zgodnie z ugruntowanymi poglądami orzecznictwa, pojęcie to należy rozumieć jako „dostrzegalne, fizyczne cechy człowieka, tworzące jego wygląd i pozwalające na identyfikację osoby wśród ludzi jako obraz fizyczny, portret, rozpoznawalną podobiznę”. Szeroki zakres tego pojęcia sprawia, że każdorazowo należy dokładnie sprawdzić, czy dany sposób przedstawienia postaci czy jej elementów nie naruszy praw do jej wizerunku.

Przykład sławnej osoby: Audrey Hepburn

Audrey Hepburn od dziecka była dla mnie uosobieniem stylu i ponadczasowej elegancji. Jej subtelny makijaż z wyraźną kreską, kultowa mała czarna i balerinki – to wszystko do dziś inspiruje miliony kobiet na całym świecie, w tym nadal także mnie.

Choć sama stylistyka, kojarzona z elegancją i klasyką, nie podlega ochronie prawnej, to już wykorzystanie rozpoznawalnych elementów związanych bezpośrednio z wizerunkiem Audrey (np. charakterystyczne fryzury, biżuteria, makijaż czy ubrania) może prowadzić do naruszenia praw osobistych lub autorskich, a także praw własności przemysłowej.

We Włoszech, tak jak w Polsce, wymagane jest posiadanie zezwolenia na wykorzystanie cudzego wizerunku. W 2015 roku sąd cywilny w Mediolanie (sygn. 766/2015) rozpatrywał sprawę synów Audrey Hepburn przeciwko firmie Caleffi S.p.A. Reklama „The Diamond of Dreams” wykorzystywała modelkę stylizowaną na postać Holly Golightly – z charakterystyczną czarną sukienką, perłami, dużymi okularami i fryzurą kojarzoną z aktorką. Choć nie pokazano samej Hepburn, sąd uznał, że doszło do naruszenia jej prawa do wizerunku przez wywołanie jednoznacznych skojarzeń.

Podobnie orzekł sąd cywilny w Turynie w 2019 roku (sygn. 940/2019), gdzie spór dotyczył koszulek z wizerunkiem Hepburn w obraźliwym kontekście (np. z tatuażami, czy gestem ze środkowym palcem).

Oba wyroki potwierdzają, że prawo do wizerunku obejmuje nie tylko bezpośrednie przedstawienie danej osoby, ale również elementy z nią silnie kojarzone, takie jak ubiór, dodatki czy charakterystyczna stylizacja – jeśli umożliwiają one jej łatwą identyfikację.

Dlatego też planując wykorzystanie wizerunku Audrey Hepburn konieczne jest uzyskanie odpowiedniej licencji od podmiotów uprawnionych. Obecnie prawa do jej wizerunku oraz związanych z nią znaków towarowych należą do synów aktorki: Seana Hepburna Ferrera i Luciego Dottiego. Warto mieć na uwadze, że aktywnie reagują oni na naruszenia i podejmują działania mające na celu ochronę wizerunku swojej matki przed jego nieautoryzowanym wykorzystaniem. Z tego względu uzyskanie licencji może być procesem wymagającym i nie zawsze łatwym.

W przypadku innych ikon popkultury konieczne jest każdorazowe ustalenie, kto jest ich spadkobiercą lub który podmiot (tak jak fundacja czy agencja) sprawuje pieczę nad ich wizerunkiem i dorobkiem artystycznym.

Przykład postaci fikcyjnej: lalka Barbie

Lalka Barbie to jedna z największych ikon popkultury. Jej wizerunek od lat inspiruje projektantów, ale prawa autorskie majątkowe i liczne prawa ochronne na znaki towarowe oraz zarejestrowane wzory przemysłowe posiada spółka Mattel.

W 2015 roku Jeremy Scott stworzył kolekcję Moschino na sezon wiosna-lato 2015 w stylu Barbie, ale ani razu nie użył nazwy „Barbie” ani jej logo, a jedynie charakterystyczną różową kolorystykę oraz dziewczęcy styl. Styl jako taki nie podlega ochronie prawnej, dlatego też kolekcja została uznana za zgodną z przepisami. Projektant nie musiał zatem ubiegać się o zgodę na wykorzystanie elementów kojarzonych z postacią Barbie, której prawa przysługują firmie Mattel.

W 2017 roku polska marka BIZUU w kolekcji na sezon wiosna-lato 2017 wykorzystała logo Barbie i wizerunek alki. W 2023 roku MAC Cosmetics z okazji premiery filmu „Barbie” wypuściła specjalną edycję kultowych szminek i różów w różowych opakowaniach inspirowanych lalką Barbie. Obie firmy działały na podstawie licencji od Mattel. 

image
Aura Distribution rozszerzyła swoje portfolio o współpracę z koncernem Mattel - na rynek trafiła seria kosmtyków z logo i wizerunkiem Barbie
archiwum WK

Pod koniec 2024 roku Spółka Aura Distribution, znana z produkcji serii licencjonowanych kosmetyków, rozszerzyła swoje portfolio o współpracę z koncernem Mattel. Oferta marki Aura wzbogaciła się o kosmetyki i akcesoria z logo i wizerunkiem Barbie, takich jak zestawy do pielęgnacji czy szampony o owocowych zapachach typu malina i truskawka.

Koncern Mattel intensywnie inwestuje w budowanie obecności Barbie na rynku poprzez merchandising i współprace z różnymi branżami, świadomie komercjalizując potencjał kulturowy swojej postaci. W celu wykorzystania wizerunku Barbie na oferowanych towarach, należy zwrócić się do Mattel z propozycją zawarcia umowy licencyjnej.

Konkluzje

Można inspirować się stylem popkulturowych ikon, o ile nie dochodzi do kopiowania ich wizerunku ani naruszenia chronionych znaków towarowych czy wzorów przemysłowych. Nawet pozornie subtelne nawiązanie do znanej postaci, zarówno historycznej, takiej jak Audrey Hepburn, jak i fikcyjnej, jak na przykład Barbie, może prowadzić do naruszenia praw, jeśli stylizacja jest na tyle charakterystyczna, że pozwala ją łatwo rozpoznać.

Wystarczy, że sposób przedstawienia ikony, np. w reklamie, wywołuje silne skojarzenia z daną osobą, aby takie działanie mogło zostać uznane za bezprawne wykorzystanie jej wizerunku lub naruszenie dóbr osobistych. Z tego względu przed umieszczeniem wizerunku postaci, np. na przykład na opakowaniu kosmetyku lub innym produkcie, warto dokładnie przeanalizować, czy nie dochodzi do naruszenia praw osobistych lub własności przemysłowej. Jeśli celem jest bezpośrednie wykorzystanie wizerunku, najczęściej konieczne będzie uzyskanie licencji od właściciela praw. Takie działanie pozwala uniknąć odpowiedzialności za naruszenie praw autorskich i własności przemysłowej.

Przykłady znaków towarowych i wzorów przemysłowych dotyczących Audrey Hepburn i Barbie:

Podstawa prawna:

Art. 36 – 39, 81 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U.1994.24.83).

Art. 23 i 24, art. 434 – 439 Kodeksu cywilnego (Dz.U.2024.1061).

Art. 120, art. 129, art. 156, 158, 296 ustawy z 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej (Dz.U.2017.776).

autor: Natalia Basałaj, radca prawny, Kancelaria Hansberry Tomkiel

Czytaj też: Inglot, Ziaja, Bielenda, Eris: gdy nazwisko staje się marką w branży beauty

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. kwiecień 2025 15:47