StoryEditor
Prawo
16.04.2020 00:00

PILNE! Premier Mateusz Morawiecki: Odmrażanie gospodarki etapami - rzemiosło, handel i usługi

Na początek nastąpią zmiany w handlu i otwarcie lasów, skwerów i parków z zachowaniem obostrzeń. Usługi kosmetyczne i fryzjerskie powrócą dopiero w trzecim etapie. Plan czterech etapów powrotu do „nowej normalności” gospodarczej przedstawił premier oraz minister zdrowia Łukasz Szumowski. Pierwszy etap rusza 20 kwietnia.

W czwartek po południu rząd oficjalnie ogłosił na konferencji informacje dotyczące tzw. odmrażania gospodarki oraz przedstawił zmiany w ograniczeniach od  20 kwietnia. Przejście do każdego kolejnego etapu z czteroetapowego planu będzie zależeć od stanu epidemii: liczby chorych i wolnych respiratorów. - Będziemy musieli nauczyć się żyć z epidemią przez dłuższy czas – zapowiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Rząd wprowadza zasadę trzech i: izolacja, identyfikacja i informatyzacja. Tymczasem od 20 kwietnia nastąpi stopniowe zdejmowania pewnych obostrzeń. Na początek otwarcie lasów i parków, bo to oznacza zdaniem premiera zwiększony komfort życia psychicznego. Złagodzone zasady w handlu: w sklepach do 100 mkw. 4 klientow na 1 kasę, powyżej 100 mkw. 10 osób.

Wprowadzamy złagodzone restrykcje dotyczące liczby klientów przebywających jednocześnie w sklepach. W przypadku małych sklepów, jednocześnie przebywać będzie mogło maksymalnie czterech klientów. W przypadku większych sklepów jednocześnie zakupy może robić jedna osoba na każde 15 mkw powierzchni sali sprzedaży, czyli w sklepie o powierzchni 150 mkw będzie to 10 klientów – wyjaśnił Mateusz Morawiecki.

Premier zapowiedział ponadto, że pracownicy sklepów będą poddawani kontroli zdrowia – przede wszystkim będzie to mierzenie temperatury ciała. Nastąpi też wzmocnienie zaleceń dotyczących środków ochrony i sanityzacji sklepów.

Etapy odmrażania gospodarki czyli zdejmowania obostrzeń

W kolejnych etapach będziemy otwierać rzemiosło, handel następnie usługi, potem inne usługi – tam, gdzie jest bliski kontakt z klientem, takie jak salony tatuażu, piercing czy gabinety kosmetyczne – wyliczył Morawiecki.
Reguły nie mogą być zapisane w kamieniu – proponujemy cztery etapy dochodzenia do normalności. Jeśli krzywa zakażeń będzie się spłaszczać, będziemy łagodzić restrykcje; jeśli tak się nie stanie, restrykcje będą utrzymywane dłużej – zapowiedział premier.

I tak według założeń rządu w drugim etapie nastąpi otwarcie sklepów budowlanych w weekendy (obecnie działają tylko w tygodniu). Do tego otwarte zostaną hotele i inne miejsca noclegowe, a także niektóre instytucje kultury, jak: biblioteki, muzea i galerie sztuki.

W trzecim etapie lokale gastronomiczne ponownie zaczną działać w trybie stacjonarnym, ale przy zachowaniu pewnych ograniczeń. Otwarte zostaną także salony kosmetyczne i fryzjerskie, galerie handlowe. Będą mogły odbywać się też wydarzenia sportowe do 50 osób - w otwartej przestrzeni i bez udziału publiczności. Również w trzecim etapie organizowana ma być opieka nad dziećmi w żłobkach, przedszkolach oraz klasach 1-3, ale z ustaloną maksymalną liczbą dzieci przebywających w jednej sali.

Ostatni czwarty etap zdejmie zakazy dotyczące imprez masowych, jak powrót kibiców na stadiony oraz widzów do kin, teatrów, oper czy na koncerty.

- Ten plan nie ma konkretnych dat nie wpisaliśmy ich świadomie – przyznał minister zdrowia Łukasz Szumowski i dodał: - Nie wrócimy do czasów sprzed epidemii dopóki nie będziemy mieć szczepionki. Będziemy korzystać ze wszystkiego w nowym reżimie sanitarnym. Pełny powrót do poprzednich zasad nastąpi gdy zniknie epidemia.

- Wprowadzamy złagodzenia obostrzeń, ale to nie znaczy, że epidemia się kończy, musimy nauczyć się żyć z tymi podstawowymi zasadami funkcjonowania w czasie epidemii. Jedyna pewna data pojawi się wtedy, gdy pojawi się szczepionka. Czekają nas długie miesiące z obostrzeniami, musimy się do tego przyzwyczaić - podkreślił.

Jego zdaniem obecna sytuacja potrwa co najmniej rok, a może nawet dwa lata.


 

Joanna Rokicka
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
21.11.2024 14:31
Meta ukarane grzywną 798 milionów euro przez Unię Europejską. Powód? Próby monopolizacji rynku.
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Unia Europejska nałożyła na Meta, właściciela Facebooka, grzywnę w wysokości 798 milionów euro za naruszenie przepisów antymonopolowych. Sprawa dotyczy działań platformy związanych z jej serwisem ogłoszeń Facebook Marketplace. Firma została zobowiązana do zaprzestania nieuczciwych praktyk handlowych oraz powiązywania swojego serwisu ogłoszeniowego z główną platformą społecznościową.

Decyzja Komisji Europejskiej to pierwszy przypadek nałożenia tak wysokiej kary na Meta w związku z naruszeniem zasad konkurencji na terenie Unii Europejskiej. Jak wynika z raportu opublikowanego przez Bloomberg, Meta wykorzystywała swoją dominującą pozycję na rynku mediów społecznościowych, aby promować swój serwis Facebook Marketplace kosztem konkurencji. Antymonopolowe działania UE mają na celu przeciwdziałanie praktykom, które ograniczają możliwość swobodnego funkcjonowania mniejszych graczy na rynku.

Margrethe Vestager, unijna komisarzyni ds. konkurencji, wyjaśniła, że Meta celowo łączyła Facebook Marketplace z głównym serwisem społecznościowym, jednocześnie narzucając nieuczciwe warunki współpracy konkurencyjnym platformom ogłoszeniowym. “Działania te miały na celu wzmocnienie pozycji Facebook Marketplace kosztem innych serwisów,” stwierdziła w rozmowie z Bloomberg. To naruszenie kluczowych zasad uczciwej konkurencji w obrębie jednolitego rynku UE.

Meta nie zgadza się z decyzją i zapowiedziała odwołanie od wyroku. Jednak kara w wysokości 798 milionów euro wysyła silny sygnał zarówno do innych gigantów technologicznych, jak i do użytkowników, że UE zamierza stanowczo egzekwować przepisy antymonopolowe, chroniąc rynek przed nadużyciami wynikającymi z dominującej pozycji globalnych firm.

Czytaj także: YouTube zyskuje na popularności jako wyszukiwarka kosmetyczna

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
20.11.2024 13:44
Black Friday nadchodzi! Jak prawidłowo informować o promocjach?
Promocje w kategoriach kosmetycznych w sieci Biedronkafot. wiadomoscikosmetyczne.pl

Black Friday, Black Week, promocje świąteczne i noworoczne. Zaczyna się najgorętszy czas dla handlu. Każdą akcję promocyjną i obniżkę ceny trzeba jednak odpowiednio oznaczyć, by nie narazić się na karę sięgającą nawet 10 proc. obrotu przedsiębiorstwa. Na co zwrócić uwagę - pisze dla nas adwokat Klaudia Wasiak, z Departamentu Wsparcia Biznesu w Kancelaria RK Legal.

Pomimo tego, że polskie przepisy implementujące Dyrektywę Omnibus weszły w życie 1 stycznia 2023 r. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nadal regularnie identyfikuje na rynku działania przedsiębiorców, którzy w sposób nieprawidłowy informują konsumentów o obniżkach cen.

Najważniejsze zasady dotyczące informowania o promocjach

image
Autorka: Adwokat Klaudia Wasiak, Departament Wsparcia Biznesu, Kancelaria RK Legal
fot. RK Legal
Nowe przepisy dążą do wyeliminowania sytuacji, w których przedsiębiorcy sztucznie podwyższali ceny przed wprowadzeniem promocji, aby cena obniżona wydawała się bardziej atrakcyjna. W związku ze zbliżającym się Black Friday warto przypomnieć najważniejsze zasady związane z wprowadzeniem promocji.

Podstawowe zasady:

  • Przedstawiając informację o obniżce towaru lub usługi przedsiębiorcy powinni wskazać obok niej również najniższą cenę z 30 dni przed obniżką dla danego produktu.
  • Jeżeli towar lub usługa są w sprzedaży krócej niż 30 dni, obok informacji o obniżonej cenie należy podać informację o najniższej cenie, która obowiązywała od rozpoczęcia sprzedaży do wprowadzenia obniżki.
  • W przypadku towarów, które ulegają szybkiemu zepsuciu lub mają krótki termin przydatności obok informacji o obniżonej cenie należy podać informację o cenie sprzed pierwszego zastosowania obniżki.

Wskazany obowiązek dotyczy wszystkich miejsc, gdzie prezentowane są obniżki – a więc zarówno w sprzedaży stacjonarnej, internetowej, jak i w reklamach.

Prawidłowe oznaczanie najniższej ceny z ostatnich 30 dni

UOKIK niejednokrotnie podkreślał, że najniższa cena z 30 dni przed obniżką musi być prawidłowo oznaczona, czyli podpisana słowami „najniższa cena z 30 dni przed obniżką”. Nie wystarczy samo przekreślenie ceny odnoszące się do wartości danego towaru. Niewystarczające będzie też używanie pojęć takich jak „wcześniejsza cena”, „najniższa cena z ostatnich 30 dni”, „było” czy,,poprzednio”. Warto na to zwrócić uwagę, aby mieć pewność czy przedsiębiorca prawidłowo wypełnia swoje obowiązki.

Wyjątki przewidziane przez UOKIK

Zgodnie z wyjaśnieniami przygotowanymi przez prezesa UOKIK, reguły te nie mają zastosowania do ofert warunkowych lub wiązanych, w ramach których przedsiębiorca nie podaje informacji o obniżeniu ceny konkretnego towaru. Oznacza to, że np. wprowadzając ofertę, w której klient przy zakupie 3 produktów za określoną kwotę otrzyma wskazany procentowo rabat zakupowy lub przy zakupie określonej ilości produktów produkt najtańszy otrzyma gratis – obowiązek ten nie występuje.

Jednocześnie w przypadku ogólnych ogłoszeń o obniżce – bez możliwości przypisania ich do konkretnego towaru lub usługi – informacja o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką musi pojawić się w pierwszym i każdym kolejnym momencie, w którym obniżkę można przypisać do kolejnego towaru.

Obowiązki przedsiębiorców sprzedających w różnych kanałach sprzedaży

Przedsiębiorca, który sprzedaje towary lub usługi za pośrednictwem różnych kanałów sprzedaży i w nich oferuje różne ceny, powinien wskazać informację o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką, która była oferowana w kanale, w którym wskazana jest informacja o danej obniżce. Prawidłowym sposobem obliczania obniżki jest odnoszenie aktualnej ceny sprzedaży do najniższej ceny danego produktu w ciągu ostatnich 30 dni.

Forma prezentowania informacji o obniżce

Przepisy ustawy o informowaniu o cenach nie narzucają sprecyzowanych wymogów w zakresie formy prezentowania informacji o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką. Przedsiębiorca może dowolnie wybierać rozmiar czy kolor czcionki.  Należy jednak pamiętać, że obowiązujące regulacje nakładają obowiązek informowania o cenach (a więc również o obniżkach) w sposób czytelny, jednoznaczny, niebudzący wątpliwości, a także umożliwiający porównanie cen.

Kary za nieprawidłowe informowanie o promocjach

W przypadku nieprawidłowego informowania o obniżkach wojewódzki inspektor Inspekcji Handlowej może nałożyć na dany podmiot handlowy karę pieniężną do wysokości 20 tys. zł. Jeśli sytuacja będzie się powtarzała w okresie 12 miesięcy od nałożenia pierwszej kary, kolejna wyniesie do 40 tys. zł. Warto jednak pamiętać, że nieprawidłowe informowanie konsumentów o cenach może prowadzić również do naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, co zagrożone jest bardzo wysoką karą do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy osiągniętego w roku obrotowym poprzedzającym rok nałożenia kary.

Przygotowania do promocji Black Friday i świątecznych – o czym warto pamiętać?

Koniec listopada jest czasem przygotowywania wielu specjalnych akcji promocyjnych i ofert cenowych. Warto zweryfikować, czy publikacje marketingowe i informacje zamieszczane online spełniają kryteria przewidziane właściwymi przepisami. Dla akcji promocyjnych warto również opracować regulamin, określający prawa i obowiązki organizatora i uczestników. Regulamin promocji nie jest obligatoryjnym wymogiem prawnym, ale w wielu sytuacjach może być jedyną podstawą do ochrony interesów przedsiębiorcy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. listopad 2024 10:28