Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta (ROP) jest częścią pakietu dyrektyw dotyczących gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ). Jest to zasada, zgodnie z którą producent odpowiada za produkt i opakowanie, w którym wprowadził produkt na rynek przez cały cykl ich życia, aż do momentu zagospodarowania odpadu powstałego z tego produktu lub opakowania.
Producenci wszystkich branż, w tym kosmetycznej, muszą się przygotować na wzrost kosztów działalności wynikający z nowego zarządzania odpadami. Koszty selektywnej zbiórki, transportu i przetwarzania odpadów opakowaniowych będą podzielone pomiędzy producentów i konsumentów. Producenci pokryją od 50 do 80 proc. tych kosztów (w zależności od regulacji krajowych i stopnia spełnienia wymaganych poziomów recyklingu). Konsumenci odczują tę zmianę prawdopodobnie w wyższych cenach produktów na półce.
Producenci domagają się, aby środki, które będą wpłacać z tytułu ROP były przeznaczone na właściwe cele. Finasowanie zagospodarowania odpadów opakowaniowych musi polegać na pokrywaniu rzeczywistych kosztów netto tego procesu (z uwzględnieniem przychodów pochodzących ze sprzedaży odpadów), a fundusze zebrane w ramach opłat ROP mogą być jedynie przeznaczane na cele związane z realizacją poziomów recyklingu – napisali w apelu skierowanym do rządu RP, pod którym podpisało się 16 organizacji branżowych, w tym Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego oraz Polskie Stowarzyszenie Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego.
Czytaj: Co dalej z systemem recyklingu opakowań. Organizacje branżowe chcą dialogu w sprawie ROP
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiada, w opublikowanym 5 sierpnia 2021 r. projekcie Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP), że nowe przepisy dofinansują recykling opakowań w ramach wnoszonej przez firmy opłaty opakowaniowej oraz wynagrodzenia na rzecz OPP.
– Stowarzyszenie „Polski Recykling” jako organizacja zrzeszająca przedstawicieli polskich firm z obszaru gospodarki odpadami, od lat komunikuje potrzebę zmiany krajowego systemu ROP – czytamy w komunikacie Stowarzyszenia. Luka inwestycyjna w branży odpadowej wynosi obecnie 9 mld zł i nadal się powiększa. Od 2018 roku, blisko 30 procent zakładów recyklingu zostało zmuszonych do zamknięcia działalności. W tym samym czasie opłata wnoszona do systemu przez wprowadzających produkty w opakowaniach w Polsce, była najniższa w Europie i wynosiła kilka euro za każdą tonę opakowań z tworzyw sztucznych. Dla porównania w Austrii ta sama opłata była określona na poziomie 610 euro, w Estonii 400, w Hiszpanii 377. To oznacza, że do systemu gospodarki odpadami rocznie od producentów oraz wprowadzających wpływało i wpływa kilkaset milionów złotych, a powinno nawet kilka-, kilkanaście miliardów złotych – informuje Stowarzyszenie „Polski Recykling”.
– Poprzez Rozszerzoną Odpowiedzialność Producenta chcemy >>uzdrowić<< recykling. Musimy jednak wypracować możliwie najlepsze rozwiązania i przygotować kompleksową reformę, tak aby nie działać doraźnie. Poddany do konsultacji projekt ROP stanowi dobrą podstawę, jesteśmy otwarci na konsultacje, a także propozycje zmian. Zależy nam, by finansowe zaangażowanie producentów było realne i przyniosło mierzalne wyniki środowiskowe, nakłaniając wprowadzających do zmniejszenia ilości wytwarzanych odpadów – zapewnił minister Jacek Ozdoba z Ministerstwa Środowiska i Klimatu cytowany w komunikacie.
Czytaj: Opublikowano projekt ustawy ROP. Co to oznacza dla branży?
Szymon Dziak-Czekan, prezes Stowarzyszenia „Polski Recykling” uważa, że pieniądze, które będą płynąć od producentów są niezbędne do działania i odbudowy polskiego systemu recyklingu. – Symbolicznie sięgamy do kieszeni wprowadzających, bo takie są europejskie standardy w gospodarce odpadami, co zapewnia paragraf 8a unijnej dyrektywy. Każdy obywatel odczuł w ostatnich latach dwu-, trzykrotną podwyżkę cen śmieci. Odpady często nie są przesortowane i nie wracają do obiegu, czyli miliony ton surowca, którego brakuje w przemyśle, są marnotrawione. Nowy system ROP ma to zmienić. Wysokość wkładów finansowych producentów i wprowadzających, wynikająca z ROP, ma pokrywać koszty selektywnej zbiórki odpadów, ich transportu i recyklingu. Dlatego, te środki są dla recyklerów niezbędne do działania i odbudowy potencjału polskiego recyklingu, a nie jak nam zarzucają pewne grupy interesów, aby >>zagwarantować członkom SPR uprzywilejowaną pozycje biznesową, kosztem polskich konsumentów i konkurencji<<. Cieszy nas zapis, w którym NFOŚiGW 18 procent środków z opłaty opakowaniowej, przekaże na finansowanie inwestycji związanych z recyklingiem. System ROP nie powinien finansować budowy spalarni i termicznego przekształcania odpadów. Jesteśmy również zadowoleni ze zmiany charakteru i funkcji podmiotów pobierających opłaty. Był to obszar w którym dochodziło do wielu nadużyć – stwierdza Szymon Dziak-Czekan.
Przedstawiciele branży są zgodni, że przez wszystkie lata funkcjonowania obecnego systemu finansowania sektora, środowiska czerpiące największe korzyści ze starego ROP, nie wspierały branży recyklingu, a środki, które otrzymały od wprowadzających, niejednokrotnie wykorzystały w celu powiększenia własnego majątku i płacenia dywidend swoim akcjonariuszom. – Walka z nieprawidłowościami zbiegła się z atakiem na Stowarzyszenie „Polski Recykling" i na mnie personalnie, to pokazuje, że problemy branży, które komunikujemy, jak szara strefa czy nieprawidłowe finansowanie systemu, są prawdziwe. Zagrożeniem byłoby dofinansowanie starego systemu recyklingu opakowań, bo zwielokrotniłoby to skalę nadużyć. Nowelizacja ustaw opakowaniowych jest drogą do konsekwentnego zawężania patologii. Zachęcamy pozostałych interesariuszy rynku: wprowadzających, samorządy, branżę komunalną do wspólnego działania, by wypracować system, który bazuje na realnym recyklingu odpadów. Czas konsultacji daje do tego przestrzeń – podkreśla prezes SPR w opublikowanym komunikacie.
Wypracowując nowy system ROP, należy brać pod uwagę cały system gospodarki odpadowej w ramach GOZ, który musi być efektywny. Wtedy, jak podkreślają eksperci, konsumenci będą płacić mniej. – Obecny, dziurawy system, sprzyja patologiom w szarej strefie. My, recyklerzy, ciężko pracujemy na swoje utrzymanie a nie bierzemy pieniądze za pośrednictwo w potwierdzaniu recyklingu! Przyszłość gospodarki odpadami musi być oparta w dużej mierze na pracy polskich zakładów recyklingu, lokalnej infrastrukturze. Unikniemy w ten sposób eksportu najlepszych jakościowo odpadów za granicę, zachowamy miejsca pracy, pozyskamy surowiec dla polskiego przemysłu. Sprawnie funkcjonujący system odpadowy, będzie korzystny dla budżetu państwa, odciąży samorządy i obniży koszty zagospodarowani odpadów, a to oznacza, że więcej pieniędzy zostanie również na koncie obywateli – zaznacza Szymon Dziak-Czekan.