StoryEditor
Prawo
29.10.2020 00:00

Minister zdrowia: Rekomenduję premierowi ograniczenie godzin otwarcia niektórych sklepów

Jak poinformował RMF FM, minister zdrowia Adam Niedzielski chciałby ograniczenia godzin funkcjonowania sklepów, które "nie są niezbędne do przetrwania". Taki instrument miałby pomóc w ograniczeniu tempa rozwoju pandemii COVID-19 w Polsce. 

Taka rekomendacja szefa Ministerstwa Zdrowia trafiła już do premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu w czwartek podczas konferencji prasowej zorganizowanej na Stadionie Narodowym w Warszawie nie ogłosił żadnych nowych restrykcji. Pod koniec spotkania z dziennikarzami wskazał, że informacje o dodatkowych obostrzeniach, związanych m.in. z nadchodzącym dniem Wszystkich Świętych, zostaną przedstawione w piątek.

Krzysztof Berenda, reporter RMF FM, opisując rekomendację Niedzielskiego wskazuje, że sklepami, które mogą zostać objęte nowymi restrykcjami, są placówki odzieżowe, sklepy RTV i AGD, jak również sklepy budowlane. Nie ujawnił jednak, o której godzinie tego rodzaju punkty handlowe miałyby się otwierać lub zamykać.

Przypomnijmy, że Czechy, gdzie sytuacja epidemiczna również jest tragiczna, ograniczyły już w środę godziny pracy sklepów. Placówki handlowe, w tym spożywcze, mogą być czynne jedynie do godz. 20. Zakazano też handlu w niedziele, z wyjątkami m.in. dla stacji benzynowych i aptek. W całym kraju wprowadzono także godziny policyjne od 21 do 5 rano.

Z informacji RMF FM wynika, że Adam Niedzielski chce także zamknięcia szkół, przedszkoli oraz żłobków i najchętniej wprowadziłby w Polsce pełny lockdown. Premier Morawiecki jak dotąd nie zdecydował się na taki wariant, jednak sytuacja jest dynamiczna.

W czwartek odnotowaliśmy w Polsce kolejne rekordy koronawirusowe. Jak podało Ministerstwo Zdrowia, minionej doby potwierdzono zakażenie koronawirusem aż u 20 156 osób, a z powodu COVID-19 zmarło 301 osób.
Od początku pandemii zakażenie koronawirusem wykryto u ponad 319 tys. mieszkańców Polski, a zmarło 5149 osób. Dodatkowo w czwartek blisko pół miliona Polaków przebywało w kwarantannie.
 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
20.01.2025 16:37
Artykuły chemiczne i drogeryjne na 3. miejscu rankingu najczęściej... kradzionych w 2024 r.
Shutterstock

Rok 2024 przyniósł istotny spadek liczby kradzieży w sklepach. Z danych policyjnych wynika, że w ubiegłym roku odnotowano 30 130 takich zdarzeń, co stanowi znaczący spadek w porównaniu z 40 115 przypadkami zgłoszonymi w 2023 roku. Zmiana ta może być efektem zarówno rosnącej skuteczności systemów ochrony, jak i podwyższenia progu wartości kradzieży klasyfikującej zdarzenie jako przestępstwo z 500 do 800 zł.

Według statystyk najczęściej kradzionymi produktami były alkohol (64 598 przedmiotów), artykuły spożywcze (54 218 przedmiotów) oraz chemia i kosmetyki (49 639 przedmiotów). Kradzieże miały miejsce głównie w sklepach wielkopowierzchniowych, gdzie odnotowano 157 476 incydentów, oraz na stacjach benzynowych – 41 600 przypadków. Sklepy małopowierzchniowe również zmagały się z problemem, rejestrując 34 664 takie zdarzenia.

Najwięcej kradzieży sklepowych w 2024 roku miało miejsce w województwach mazowieckim (5 420 zdarzeń), dolnośląskim (4 726) i śląskim (4 111). To województwa charakteryzujące się dużą gęstością zaludnienia, co może wpływać na skalę problemu. W województwie śląskim na 1 kilometr kwadratowy przypada 350 mieszkańców, w mazowieckim – 155, a w dolnośląskim – 144.

Pomimo spadku liczby przestępstw, interwencje związane z kradzieżami wzrosły – w 2024 roku było ich 24 252, co świadczy o rosnącej skuteczności systemów ochrony i wykrywalności przestępstw. Zarówno fizyczna ochrona, jak i zaawansowane systemy monitoringu, odgrywają kluczową rolę w prewencji i zwalczaniu kradzieży. Dyrektor Regionu Południe w Seris Konsalnet, Marcin Wróbel, podkreśla znaczenie takich inwestycji, szczególnie w sklepach wielkopowierzchniowych. Dzięki nowoczesnym technologiom możliwe jest szybsze wykrywanie incydentów i skuteczniejsze przeciwdziałanie zagrożeniom.

Czytaj także: Mniej kradzieży w sklepach. Policyjne statystyki pozytywne pierwszy raz od wielu lat

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
20.01.2025 14:38
Unia Europejska planuje zakaz stosowania PFAS w produktach konsumenckich

Komisja Europejska ogłosiła plany wprowadzenia zakazu stosowania substancji PFAS w produktach konsumenckich, z wyłączeniem niezbędnych zastosowań przemysłowych. Decyzja ta jest odpowiedzią na rosnące obawy dotyczące ich wpływu na środowisko i zdrowie ludzi.

Substancje PFAS (per- i polifluoroalkilowe) nazywane są „wiecznymi chemikaliami”, ponieważ nie ulegają rozkładowi w środowisku. Znajdują zastosowanie w tysiącach produktów, takich jak kosmetyki, naczynia z powłoką nieprzywierającą, a także w przemyśle lotniczym czy energetyce odnawialnej. Komisja Europejska podkreśla, że zakaz ich stosowania w produktach konsumenckich jest kluczowy zarówno dla ochrony środowiska, jak i zdrowia publicznego. Jednocześnie, wprowadzając wyłączenia dla przemysłu, UE chce umożliwić stopniowe wycofywanie PFAS z rynku.

Prace nad zakazem, wsparte przez Danię, Niemcy, Holandię, Norwegię i Szwecję, rozpoczęły się już dwa lata temu, lecz wciąż trwają konsultacje. Zgodnie z zapowiedziami komisarz ds. środowiska, Jessiki Roswall, projekt regulacji może zostać przedstawiony najwcześniej w przyszłym roku. Przemysłowe zastosowania PFAS, takie jak produkcja plastików i elektroniki, odpowiadają za ich największe zużycie. Kluczowe wyłączenia mogą obejmować m.in. inhalatory dla astmatyków oraz półprzewodniki wykorzystywane w technologiach zielonej energii.

Badania wskazują na powiązanie narażenia na PFAS z poważnymi problemami zdrowotnymi, w tym uszkodzeniami wątroby, obniżoną masą urodzeniową noworodków oraz rakiem jądra. W Stanach Zjednoczonych procesy sądowe dotyczące zanieczyszczeń wywołanych PFAS zakończyły się ugodami na ponad 11 miliardów dolarów, w które zaangażowane były m.in. firmy 3M oraz Chemours Co. Podobne roszczenia mogą wkrótce pojawić się w Europie, co zwiększa presję na firmy korzystające z tych substancji.

Decyzja o zakazie PFAS będzie miała ogromne konsekwencje dla przemysłu i środowiska. Choć niektóre sektory przemysłu, takie jak energetyka czy motoryzacja, walczą o wyłączenia, to rosnąca świadomość społeczna i presja prawna wskazują na konieczność szybkich działań. Jak zapowiadają prawnicy, firmy lekceważące problem mogą wkrótce zmierzyć się z falą pozwów.

Czytaj także: Guardian: PFAsy w prezerwatywach w i drogerii erotycznej są realnym zagrożeniem dla konsumentów i konsumentek

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. styczeń 2025 10:54