StoryEditor
Prawo
22.02.2023 00:00

Mamy odpowiedź UOKiK ws. greenwashingu: prowadzi obecnie 8 postępowań, także wśród firm kosmetycznych

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wypowiedział się w sprawie kontrowersyjnej praktyki marketingowej, greenwashingu - i swoich działań w kwestii jej zapobiegania. / Shutterstock
W związku z ostatnimi doniesieniami w sprawie tzw. greenwashingu i działań Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie obrony konsumentów i konsumentek przed nieprawidłowymi i nieuczciwymi działaniami promocyjnymi ze strony marek i dystrybutorów, w tym także firm kosmetycznych, redakcja Wiadomości Kosmetycznych zasięgnęła wiedzy u źródła. Poniżej zamieszczamy pełną wypowiedź Departamentu Komunikacji.

Wczoraj informowałyśmy w tekście UOKiK bierze pod lupę greenwashing że wspomniany urząd dokonuje aktualnie przeglądu ewentualnych niewłaściwych praktyk dotyczących marketingu. Greenwashing, przypomnijmy, to forma promocji produktów lub usług w sposób sugerujący, że są bardziej przyjazne planecie niż w rzeczywistości; ten efekt osiąga się poprzez sugestywną retorykę, grafikę, podawanie fałszywych informacji, lub wyolbrzymianie faktów.

Aby zweryfikować doniesienia prasowe, redakcja zwróciła się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z prośbą o potwierdzenie lub zdementowanie pogłosek, jakby taka akcja na szeroką skalę miała właśnie miejsce. Poniżej zamieszczamy w całości uzyskaną odpowiedź:

Prezes UOKiK prowadzi obecnie 8 postępowań wyjaśniających wobec przedsiębiorców z rynku odzieżowego i kosmetycznego oraz platformy handlowej. Są to: Allegro, Bielenda Kosmetyki Naturalne, Dr Irena Eris, H&M Hennes & Mauritz, KappAhl Polska, L’Oréal Polska, LPP, Zara Polska. Postępowania wyjaśniające mają na celu ustalenie, czy przedsiębiorcy w związku z prowadzeniem działalności marketingowej nawiązującej do zagadnień ekologii, zrównoważonego rozwoju lub ochrony środowiska, dopuścili się naruszenia uzasadniającego wszczęcie postępowania w sprawie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów. Oznacza to, że Prezes Urzędu zbiera materiał dowodowy pozwalający na dokonanie oceny działań podejmowanych przez przedsiębiorców.

Na tym etapie, Prezes Urzędu nie stawia przedsiębiorcom zarzutów dotyczących stosowania ewentualnych praktyk naruszających zbiorowe interes konsumentów. W prowadzonych postępowaniach wyjaśniających wskazujemy, że twierdzenia dotyczące ekologiczności produktu lub usługi muszą być zgodne z prawdą, nie mogą zawierać fałszywych informacji, muszą być przedstawione w jasny, konkretny, dokładny i jednoznaczny, tak aby nie wprowadzać konsumentów w błąd. Weryfikujemy w korespondencji z przedsiębiorcami posługiwanie się przez firmy różnymi sformułowaniami dotyczącymi szeroko pojmowanej ekologiczności — od nazwy produktu, posiadanych certyfikatów po informacje dotyczące jego produkcji. 

Kolejnym krokiem, w przypadku stwierdzenia możliwości  wprowadzania konsumentów w błąd, może być postawienie zarzutów. W przypadku ich potwierdzenia nieuczciwym przedsiębiorcom grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu.

Będziemy informować o kolejnych krokach urzędu w kwestii greenwashingu.

Czytaj także: Prezes UOKiK stawia kolejne zarzuty Amazonowi

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
19.12.2024 13:47
Podróbki perfum znowu na celowniku policji – towar za ponad 10 milionów złotych zabezpieczony
Wśród podrobionych produktów znalazły się perfumy znanych brandów luksusowych.Komenda Powiatowa Policji w Pszczynie

Policjanci z Katowic, Pszczyny i Otwocka odnieśli znaczące sukcesy w walce z handlem podrabianymi perfumami. Zatrzymano dziewięć osób, które uczyniły z tego procederu stałe źródło dochodu, a zabezpieczony towar – warty łącznie 10 milionów złotych – trafił na rynek nielegalnie. Wśród skonfiskowanego mienia znalazły się także samochody i gotówka. Sprawa rzuca światło na skalę problemu podróbek, którego wartość globalna sięga bilionów dolarów.

Policjanci z Katowic i Pszczyny dokonali spektakularnej akcji, w wyniku której zatrzymano cztery osoby zajmujące się nielegalnym handlem podrabianymi perfumami. Na miejscu zabezpieczono towar o wartości szacowanej na aż 5 milionów złotych. Wśród podejrzanych znaleźli się 42-letnia kobieta i trzej mężczyźni w wieku od 39 do 54 lat. Według ustaleń śledczych, podróbki były oznaczane zastrzeżonymi znakami towarowymi znanych światowych marek, a proceder ten stanowił dla zatrzymanych stałe źródło utrzymania.

Współpraca policji i nowoczesne metody śledcze

Podobny sukces odnieśli funkcjonariusze z Otwocka, którzy również rozbili szajkę zajmującą się handlem podrabianymi perfumami. Zatrzymano pięć osób i zabezpieczono blisko 8,5 tysiąca sztuk towaru. Policjanci z Otwocka, korzystając z nowoczesnych metod śledczych, wyśledzili pierwszego podejrzanego w Warszawie. Trop prowadził do Wólki Kosowskiej, gdzie w nocy z 13 na 14 listopada zatrzymano kolejnych czterech podejrzanych – trzech obywateli Armenii oraz 34-letniego Polaka. Towar, w przypadku oryginałów, byłby wart kolejne 5 milionów złotych.

Podróbki – problem globalny

Zjawisko handlu podróbkami ma charakter globalny i dynamicznie się rozwija. Według danych OECD z 2022 roku, wartość podróbek w globalnym obiegu wynosiła około 3 biliony dolarów, co jest trzykrotnie wyższą wartością niż w 2013 roku. Zatrzymania w Polsce to tylko ułamek tego, co dzieje się na świecie. Podróbki nie tylko zagrażają ekonomicznie, ale mogą również stanowić zagrożenie dla zdrowia konsumentów, na co policja zwraca szczególną uwagę.

Kary i aspekt społeczny

W obu przypadkach zatrzymanym grożą poważne konsekwencje prawne. Osoby podejrzane usłyszały zarzuty obrotu towarami z podrobionymi znakami towarowymi, za co grozi do 5 lat więzienia. W Pszczynie zabezpieczono majątek podejrzanych, w tym gotówkę i dwa samochody. W Otwocku zatrzymano trzy dostawcze „mobilne magazyny” oraz dodatkowe pojazdy, a także gotówkę w wysokości prawie 20 tysięcy złotych.

Badania pokazują, że konsumentów do zakupu podróbek motywuje nie tylko cena, ale również egalitarny charakter tych produktów. Respondenci badań naukowych wskazują, że podróbki „demokratyzują luksus” i pozwalają im poczuć, że walczą z systemem opartym na nierównościach społecznych. Policja apeluje jednak o zgłaszanie przypadków podejrzanych produktów, by chronić rynek przed nielegalnymi praktykami oraz konsumentów przed potencjalnym zagrożeniem dla ich zdrowia.

Czytaj także: Sprzedawcy podrobionych kosmetyków m.in. Chanel i Dior zatrzymani na Pomorzu

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
19.12.2024 13:19
Ekspert podatkowy radzi: ostrożnie ze świątecznymi prezentami!
Urząd skarbowy nie jest Świętym Mikołajem i od pewnych prezentów musimy doliczyć stosowny podatek – przestrzega Monika Piątkowska, e-pity.pl

Zbliża się koniec roku i święta Bożego Narodzenia – zwyczajowy czas obdarowywania prezentami. Również przedsiębiorcy często w ten sposób chcą wyrazić swoją życzliwość wobec swoich kontrahentów. Jakich kwot nie przekraczać, żeby nie zapłacić podatku? Jakie prezenty możemy dawać na święta (i nie tylko) naszym kontrahentom?

Urząd skarbowy nie jest Świętym Mikołajem i od pewnych prezentów musimy doliczyć stosowny podatek. Warto więc wiedzieć, czy i do jakiej kwoty możemy komuś wręczyć świąteczny prezent lub też od jakiej wartości prezentu nie jest konieczne opłacenie podatku – podkreśla Monika Piątkowska, doradca podatkowy w e-pity.pl.

Jeśli dajemy prezent kontrahentowi, to nieopodatkowane przez fiskusa są podarunki o małej wartości. Warunkiem jest jednak, że wręczane są one osobom fizycznym nie pozostającym w stosunku pracy lub stosunku cywilnoprawnym z przedsiębiorcą. Zgodnie z ustawą o podatku dochodowym od osób fizycznych taki prezent nie może być droższy niż 200 zł. 

Jeśli wręczamy kontrahentowi podarunek wyższy niż wskazana kwota, obdarowywany musi zapłacić podatek dochodowy od kwoty wartości upominku. Limit 200 zł nie ma zastosowania dla prezentów, jakie pracodawca przekazuje swoim podwładnym – taki prezent w całości podlega opodatkowaniu.

Trzeba również pamiętać, że kwota limitu dla prezentów, które nie podlegają opodatkowaniu podatkiem VAT jest inna, niż w podatku dochodowym. Zwolnienie dotyczące podatku należnego VAT przy przekazywaniu upominków naszemu kontrahentowi obejmuje prezenty, których suma wartości dla jednej osoby w ciągu roku nie przekracza 100 zł netto (prezenty takie wpisujemy do specjalnej ewidencji) oraz gdy wartość jednego prezentu nie przekracza 20 zł netto (nie musimy wtedy prowadzić specjalnej listy). Jeśli nie spełniamy warunków zwolnienia, powinniśmy doliczyć podatek należny do wartości upominków.

Niejednoznaczne jest również ujęcie wydatków na prezenty jako kosztów uzyskania przychodu u darczyńcy. Zgodnie z ustawą o podatku dochodowym od osób fizycznych kosztem uzyskania przychodów nie są koszty reprezentacji. 

W ustawie nie określono jednoznacznie, co należy rozumieć pod pojęciem reprezentacji. Przyjmuje się jednak, że wydatkami na reprezentację są koszty ponoszone w celu wykreowania pozytywnego wizerunku firmy. 

Inaczej natomiast postrzegane są wydatki na reklamę, których celem jest rozpowszechnianie informacji o firmie i jej produktach oraz mogą być realizowane za pomocą różnych środków przekazu. Takie wydatki stanowią koszt podatkowy. Zatem prezenty o niewielkiej wartości, opatrzone w logo firmy nie będą miały charakteru reprezentacyjnego i mogą zostać uznane za koszt uzyskania przychodu – podsumowuje Monika Piątkowska.

Czytaj też: Jak opodatkowane są umowy barterowe, zawierane z influencerami?

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. grudzień 2024 07:53