StoryEditor
Prawo
22.07.2020 00:00

L’Occitane ogłasza duży wzrost sprzedaży netto w roku 2020 pomimo wpływu COVID-19

Francuska marka kosmetyczna L‘Occitane ogłosiła wzrost sprzedaży netto w roku budżetowym 2020 o 15,2 proc. oraz wzrost zysku operacyjnego o 24,2 proc. do 187,3 mln euro, pomimo wpływu pandemii koronawirusa.

Firma odnotowała trzy kwartały solidnego wzrostu do stycznia 2020 r., przy czym pandemia koronawirusa znacząco wpłynęła na jej działalność biznesową ze względu na restrykcje i ograniczenia, takie jak zakaz podróży, lockdown i zamknięcie sklepów na niektórych kluczowych rynkach grupy.

Wielki kryzys wywołany pandemią uderzył w Chiny, Hongkong, Japonię i travel retail w czwartym kwartale, a sprzedaż L'Occitane en Provence spadła w tym okresie o 12,1 proc. Marka L’Occitane en Provence stanowiła 78,8 proc. sprzedaży grupy w roku budżetowym 2020, w porównaniu z 87,4 proc. w roku budżetowym 2019.

Wielka Brytania i Stany Zjednoczone odnotowały największy wzrost, odpowiednio o 163 proc. i 22,3 proc., z silnym naciskiem na kanały internetowe i kampanie z udziałem celebrytów, które pomogły stworzyć silny wzrost sprzedaży w Chinach w pierwszych trzech kwartałach. Podczas gdy sprzedaż spadła od stycznia do marca z powodu COVID-19, sprzedaż online rosła szybciej.

Chiny zakończyły rok ze stałym wzrostem sprzedaży netto o 10,5 proc., podczas gdy sprzedaż netto w Japonii w Hongkongu spadła o 12,6 proc. w stałym tempie, co było spowodowane trwającymi niepokojami społecznymi i niepewnością dotyczącą pandemii.

Reinold Geiger, prezes i dyrektor generalny L'Occitane, powiedział: - W perspektywie krótkoterminowej będziemy nadal podejmować kroki w celu lepszej kontroli naszej struktury kosztów w niepewnym otoczeniu. Dzięki temu będziemy na dobrej pozycji, aby wyjść z pandemii jeszcze silniejsi. Jesteśmy głęboko przekonani, że nieodłączna siła naszych marek, produktów i działań w internecie pozwoli nam zabezpieczyć naszą rentowność, jednocześnie zapewniając wartość naszym akcjonariuszom.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
20.01.2025 16:37
Artykuły chemiczne i drogeryjne na 3. miejscu rankingu najczęściej... kradzionych w 2024 r.
Shutterstock

Rok 2024 przyniósł istotny spadek liczby kradzieży w sklepach. Z danych policyjnych wynika, że w ubiegłym roku odnotowano 30 130 takich zdarzeń, co stanowi znaczący spadek w porównaniu z 40 115 przypadkami zgłoszonymi w 2023 roku. Zmiana ta może być efektem zarówno rosnącej skuteczności systemów ochrony, jak i podwyższenia progu wartości kradzieży klasyfikującej zdarzenie jako przestępstwo z 500 do 800 zł.

Według statystyk najczęściej kradzionymi produktami były alkohol (64 598 przedmiotów), artykuły spożywcze (54 218 przedmiotów) oraz chemia i kosmetyki (49 639 przedmiotów). Kradzieże miały miejsce głównie w sklepach wielkopowierzchniowych, gdzie odnotowano 157 476 incydentów, oraz na stacjach benzynowych – 41 600 przypadków. Sklepy małopowierzchniowe również zmagały się z problemem, rejestrując 34 664 takie zdarzenia.

Najwięcej kradzieży sklepowych w 2024 roku miało miejsce w województwach mazowieckim (5 420 zdarzeń), dolnośląskim (4 726) i śląskim (4 111). To województwa charakteryzujące się dużą gęstością zaludnienia, co może wpływać na skalę problemu. W województwie śląskim na 1 kilometr kwadratowy przypada 350 mieszkańców, w mazowieckim – 155, a w dolnośląskim – 144.

Pomimo spadku liczby przestępstw, interwencje związane z kradzieżami wzrosły – w 2024 roku było ich 24 252, co świadczy o rosnącej skuteczności systemów ochrony i wykrywalności przestępstw. Zarówno fizyczna ochrona, jak i zaawansowane systemy monitoringu, odgrywają kluczową rolę w prewencji i zwalczaniu kradzieży. Dyrektor Regionu Południe w Seris Konsalnet, Marcin Wróbel, podkreśla znaczenie takich inwestycji, szczególnie w sklepach wielkopowierzchniowych. Dzięki nowoczesnym technologiom możliwe jest szybsze wykrywanie incydentów i skuteczniejsze przeciwdziałanie zagrożeniom.

Czytaj także: Mniej kradzieży w sklepach. Policyjne statystyki pozytywne pierwszy raz od wielu lat

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
20.01.2025 14:38
Unia Europejska planuje zakaz stosowania PFAS w produktach konsumenckich

Komisja Europejska ogłosiła plany wprowadzenia zakazu stosowania substancji PFAS w produktach konsumenckich, z wyłączeniem niezbędnych zastosowań przemysłowych. Decyzja ta jest odpowiedzią na rosnące obawy dotyczące ich wpływu na środowisko i zdrowie ludzi.

Substancje PFAS (per- i polifluoroalkilowe) nazywane są „wiecznymi chemikaliami”, ponieważ nie ulegają rozkładowi w środowisku. Znajdują zastosowanie w tysiącach produktów, takich jak kosmetyki, naczynia z powłoką nieprzywierającą, a także w przemyśle lotniczym czy energetyce odnawialnej. Komisja Europejska podkreśla, że zakaz ich stosowania w produktach konsumenckich jest kluczowy zarówno dla ochrony środowiska, jak i zdrowia publicznego. Jednocześnie, wprowadzając wyłączenia dla przemysłu, UE chce umożliwić stopniowe wycofywanie PFAS z rynku.

Prace nad zakazem, wsparte przez Danię, Niemcy, Holandię, Norwegię i Szwecję, rozpoczęły się już dwa lata temu, lecz wciąż trwają konsultacje. Zgodnie z zapowiedziami komisarz ds. środowiska, Jessiki Roswall, projekt regulacji może zostać przedstawiony najwcześniej w przyszłym roku. Przemysłowe zastosowania PFAS, takie jak produkcja plastików i elektroniki, odpowiadają za ich największe zużycie. Kluczowe wyłączenia mogą obejmować m.in. inhalatory dla astmatyków oraz półprzewodniki wykorzystywane w technologiach zielonej energii.

Badania wskazują na powiązanie narażenia na PFAS z poważnymi problemami zdrowotnymi, w tym uszkodzeniami wątroby, obniżoną masą urodzeniową noworodków oraz rakiem jądra. W Stanach Zjednoczonych procesy sądowe dotyczące zanieczyszczeń wywołanych PFAS zakończyły się ugodami na ponad 11 miliardów dolarów, w które zaangażowane były m.in. firmy 3M oraz Chemours Co. Podobne roszczenia mogą wkrótce pojawić się w Europie, co zwiększa presję na firmy korzystające z tych substancji.

Decyzja o zakazie PFAS będzie miała ogromne konsekwencje dla przemysłu i środowiska. Choć niektóre sektory przemysłu, takie jak energetyka czy motoryzacja, walczą o wyłączenia, to rosnąca świadomość społeczna i presja prawna wskazują na konieczność szybkich działań. Jak zapowiadają prawnicy, firmy lekceważące problem mogą wkrótce zmierzyć się z falą pozwów.

Czytaj także: Guardian: PFAsy w prezerwatywach w i drogerii erotycznej są realnym zagrożeniem dla konsumentów i konsumentek

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. styczeń 2025 13:50