Co trzecia spółka na świecie wdrażająca rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji (AI) poniosła karę lub została objęta dochodzeniem regulatorów, wynika z raportu międzynarodowej kancelarii prawnej DLA Piper. Problemy prawne związane były głownie ze sprawami dotyczącymi danych osobowych, kwestii konkurencji i bezpieczeństwa produktu.
Już 96 proc. największych przedsiębiorstw na świecie wdraża w różnym zakresie rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji, wynika z badania DLA Piper przeprowadzonego wśród 600 międzynarodowych liderów rynku. Jednak wysokie koszty inwestycji i złożony proces wdrażania nowych technologii powodują, że aż 72 proc. firm kupuje gotowe rozwiązania AI od zewnętrznych dostawców, akceptując standardowe warunki umów bez odpowiednich zapisów dotyczących kontroli danych.
– Wiele spółek traktuje współpracę z dostawcami AI jak typowy outsourcing usług IT i nie docenia wyzwań, jakie wiążą się z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Wielu sporom, zarówno z regulatorami jak i z dostawcami zewnętrznymi, można zapobiec. Firmy wdrażające projekty AI powinny dołożyć starań, by mieć pełną wiedzę w zakresie wykorzystania i ochrony danych, w tym w szczególności danych osobowych wykorzystywanych w modelach AI – mówi Ewa Kurowska-Tober, partner i szefowa warszawskiego zespołu prawa własności intelektualnej i nowych technologii w DLA Piper.
Jak pokazało międzynarodowe badanie DLA Piper, około 65 proc. firm zostało zmuszonych do rozwiązania umów z dostawcami rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji ze względów na m.in. kwestie etyczne i wykorzystanie danych. Prawie 10 proc. z nich zdążyło już wejść w spór z dostawcą technologii.
– Poprzez uwzględnienie odpowiednich zapisów w umowach oraz uzyskanie oświadczeń i zapewnień od dostawcy, strony na późniejszym etapie współpracy mogą uniknąć sporów dotyczących tego, kto ponosi odpowiedzialność za które aspekty funkcjonowania technologii. Wypracowanie takich zabezpieczeń pomaga przedsiębiorcom unikać zarówno sporów z dostawcą technologii jak i z regulatorem – dodaje Ewa Kurowska-Tober.
83 proc. firm deklaruje, że dokłada należytych starań, aby przestrzegać ładu korporacyjnego w obszarze sztucznej inteligencji. Jednak równocześnie, ponad jedna trzecia respondentów twierdzi, że nie ma pewności, czy właściwie stosuje regulacje prawne, a 39 proc. nie ma wiedzy, w jakim kierunku zmierzają przepisy dotyczące sztucznej inteligencji.
– Jak pokazuje nasze badanie, ponad połowa firm przyznaje, że ich zespoły prawne zajmujące się kwestiami compliance nie uczestniczą w procesie decyzyjnym dotyczącym wyboru rozwiązań związanych z sztuczną inteligencją. Twierdzą, że ich udział raczej spowolniłby niż usprawnił proces decyzyjny – mówi Ewa Kurowska-Tober. – Takie podejście jest kontrproduktywne i w dłuższej perspektywie naraża spółki nie tylko na opóźnienia w projektach, ale także błędy i niedopatrzenia, a w związku z tym surowe konsekwencje finansowe.
Niemal wszystkie firmy uznają ochronę własności intelektualnej za główne wyzwanie związane z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Oprócz ryzyka związanego ze współpracą z zewnętrznymi dostawcami technologii AI, jako największe zagrożenie (72 proc.) firmy postrzegają niewłaściwe wykorzystanie AI przez własnych pracowników.
Czytaj także: DM-drogerie markt testują własnego chatbota dmGPT
– Z naszego badania płyną dwa jasne przesłania. Po pierwsze, spółki mają pilną potrzebę wdrażania rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji i nie mają czasu czekać na rozwój sytuacji. Po drugie, zwiększenie produktywności i efektywności z wykorzystaniem AI nie musi wiązać się z zagrożeniem dla etycznego działania biznesu. Kluczowe staje się, aby firmy kierowały się wartościami i dokładały należytej staranności we wdrażaniu najnowszych technologii – zaznacza Ewa Kurowska-Tober.