O zaliczenie farmaceutów do grona funkcjonariuszy publicznych apeluje prezes Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej Marcin Repelewicz. Ten apel popiera również Naczelna Izba Aptekarska.
Z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych podczas wykonywania czynności polegających na udzielaniu świadczeń zdrowotnych korzystają obecnie chociażby lekarze, ratownicy medyczni, pielęgniarki czy położne. Przestępstwa popełnione wobec tych osób wiążą się z odpowiedzialnością karną – czytamy na łamach DGP.
Ataki na farmaceutów wynikają z niechęci pacjentów do przestrzegania pandemicznych obostrzeń takich jak zasłanianie ust i nosa maseczką. Czasami akty agresji są związane także kłopotami z realizacją e-recept bądź ważnością certyfikatu szczepień. To doprowadza nawet do rękoczynów.
W ubiegły piątek farmaceuta ze Zgorzelca został dotkliwie pobity przez dwóch napastników. Powodem ataku była prośba o założenie maseczki ochronnej. Takich przypadków jest niestety coraz więcej. Na początku grudnia, w innej aptece, pacjent poproszony o założenie maseczki ochronnej zdemolował jej wyposażenie.
Przeczytaj również: Farmaceuci rozpoczynają akcję zero tolerancji dla klientów bez masek
Naczelna Izba Aptekarska podkreśla, że farmaceuci coraz częściej mają bezpośredni kontakt z pacjentami, ponieważ wykonują także szczepienia przeciwko grypie oraz COVID-19 – możemy przeczytać w Dzienniku Gazeta Prawna.