StoryEditor
Prawo
06.05.2020 00:00

Apteki Dr. Max zrezygnowały ze sprzedaży przez okienka. Teraz będą się sądzić z NIA za krytykę

Sieć Dr. Max zarekomendowała aptekom tradycyjną sprzedaż zamiast wydawania towaru przez okienko podawcze. Teraz będzie się sądzić  z samorządem aptekarskim, który skrytykował postępowanie zarządu. Wcześniej domagała się przeprosin, jednak NIA nie ma sobie nic do zarzucenia. 

Pod koniec kwietnia do Naczelnej Izby Aptekarskiej wpłynęło wezwanie spółki Dr. Max  do zaprzestania naruszania dóbr osobistych. Wezwanie jest adresowane do Marka Tomkówa, wiceprezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej, który na profilu społecznościowym skrytykował działania sieci aptecznej. Chodziło o rekomendacje dla aptek do wydawania produktów leczniczych w tradycyjnej formie, bez sprzedaży za pośrednictwem okienka.

W swoim wezwaniu spóła Dr. Max  domaga się usunięcia z profilu społecznościowego wskazanych przez siebie wpisów, złożenia oświadczenia przez wiceprezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej, w którym przeprasza za zamieszczenie krytycznych uwag o spółce Dr. Max, oraz zapłaty na swoją rzecz kwoty 3 tys. zł "tytułem zadośćuczynienia za naruszenie w przestrzeni publicznej dobra osobistego spółki Dr. Max w postaci jej dobrego imienia oraz renomy aptek sieci Dr. Max".

Była to reakcja na wpisy Marka Tomkówa, wiceprezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej, który na swoim oficjalnym koncie w portalu społecznościowym Twitter, skrytykował rekomendacje zarządu Dr. Max w sprawie odejścia od sprzedaży okienkowej od 16 kwietnia 2020 roku. Zdaniem sieci aptecznej Tomków sugerował w nich, że zarząd Dr. Max naraża farmaceutów na zakażenie COVID-19, sam ryzykując jedynie „przytrzaśnięciem palców klapą od laptopa”. 

Spółka wskazuje, że wpisy wiceprezesa NRA "nie mieszczą się w ramach dozwolonej krytyki, naruszają renomę całej sieci aptek Dr .Max oraz narażają ją na utratę zaufania niezbędnego dla prowadzonej przez nią działalności”. Równocześnie wyjaśnia, że rekomendowane przez zarząd sieci działania „mieszczą się w granicach przewidzianych prawem”.

- Należy zauważyć, że tzw. ,,sprzedaż okienkowa” nie została usankcjonowana przez żadne przepisy porządkowe. Przyjęcie niniejszej formy sprzedażowej stanowi jeden z wielu środków zapobiegawczych i ochronnych przed rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 i miał on szczególne znaczenie w czasie, gdy społeczeństwo nie miało obowiązku zakrywania twarzy. Rekomendacja odejścia od sprzedaży w formie okienkowej do sprzedaży w lokalu apteki, z zachowaniem wymogów Rozporządzenia Rady Ministrów, wynika z potrzeby usprawnienia obsługi pacjentów i skrócenia kolejek, w których pacjenci byli dodatkowo narażeni na zakażenie. Obecnie, gdy społeczeństwo ma obowiązek zasłaniania twarzy w przestrzeni publicznej, a apteki są zaopatrzone w szyby ochronne przy stanowiskach kasowych oraz środki ochrony osobistej dla personelu, ryzyko zakażenia przy sprzedaży w lokalu nie jest większe niż ryzyko zakażenia przy sprzedaży okienkowej – czytamy w uzasadnieniu Tomasza Duraja, adwokata reprezentującego spółkę Dr. Max.

Dalej pismo wyjaśnia, ze rekomendowany przez zarząd Dr. Max sposób sprzedaży jest zgodny z prawem, a zwłaszcza przepisami rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.

Spółka w wezwaniu dała wiceprezesowi samorządu aptekarskiemu jeden dzień na usuniecie wpisów i wystosowanie przeprosin oraz siedem dni na zapłatę rekompensaty. W innym razie zapowiada wystąpienie na drogę sądową, do czego zapewne dojdzie, ponieważ prezydium Naczelnej Rady Aptekarskiej uważa, że żądania spółki Dr. Max są całkowicie bezzasadne.

- Prezydium NRA stanowczo stwierdza, że działania spółki Dr. Max stanowią bezprecedensową próbę bezprawnego ograniczenia krytycznych wypowiedzi członków organów Naczelnej Izby Aptekarskiej na temat działań, które bezpośrednio wpływają na warunki pracy i bezpieczeństwo farmaceutów – czytamy w stanowisku podpisanym przez Elżbietę Piotrowską-Rutkowską, prezesa NRA.

Prezydium NRA zwraca też uwagę, że wezwanie sieci Dr. Max przypisuje wiceprezesowi Markowi Tomkówowi treści, które nie zostały zawarte w jego wpisach, a także zmienia opis swoich działań, do których odnosiły się oprotestowane wpisy.

- Dokument spółki Dr. Max, na który powołują się jej pełnomocnicy, zawiera jednoznaczne stwierdzenie: ,,podjęliśmy w porozumieniu z  franczyzobiorcami  decyzję o całkowitym  odejściu od formy sprzedaży przez okienko podawcze. Począwszy od dnia 16 kwietnia 2020 r. sprzedaż w aptekach powinna  odbywać  się w sposób tradycyjny". Fragment ten  przeczy twierdzeniu, jakoby „sieć rekomendowała aptekom odejście od sprzedaży okienkowej". Wynika z niego wprost, że spółka Dr. Max podjęła decyzję o całkowitym odejściu od formy sprzedaży przez okienko podawcze – informuje NRA.

Według samorządu, w takim kontekście wpis Marka Tomkówa z dnia 15 kwietnia odnoszący  się do ww. dokumentu, który brzmi: >>W trakcie pandemii zarządza powrót do „tradycyjnych metod obsługi" bez możliwości sprzedaży przez okienka. Słabe, zwłaszcza w kontekście filmików o tym jak dbają o personel<<, mieści się w granicach dozwolonej  krytyki. Istota krytyki zawarta w obu wpisach z dnia 15 kwietnia br. sprowadza się - zdaniem Prezydium NRA - do zarzutów, że spółka Dr. Max w trakcie pandemii zdecydowała o tradycyjnej metodzie obsługi pacjentów, bez możliwości sprzedaży przez okienka; decyzja ta została podjęta bez konsultacji z kierownikami i pracownikami aptek; jest sprzeczna z szeroką akcją promującą spółkę Dr. Max, jako szczególnie dbającą o bezpieczeństwo farmaceutów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
29.10.2024 13:07
Kontrola Państwowej Inspekcji Sanitarnej: Co warto wiedzieć jako przedsiębiorca?
Warto znać swoje prawa i obowiązki wobec inspektorów sanepidu.Shutterstock

Przedsiębiorcy i usługodawcy podlegający kontroli Państwowej Inspekcji Sanitarnej, czyli popularnego sanepidu, powinni znać swoje prawa i obowiązki oraz zasady, na jakich kontrola jest przeprowadzana. Sprawdź, jakie dokumenty upoważniają inspektora do działania, na co zwracać uwagę, oraz czego można się spodziewać podczas wizyty inspektorów sanitarnych.

Kontrola Państwowej Inspekcji Sanitarnej rozpoczyna się od okazania dokumentów przez osobę ją przeprowadzającą. Pracownik inspekcji musi posiadać legitymację służbową oraz upoważnienie do przeprowadzenia kontroli, które jest wydawane przez inspektora sanitarnego na szczeblu powiatowym, granicznym lub wojewódzkim. Upoważnienie powinno zawierać m.in. podstawę prawną, organ wydający dokument, datę wystawienia, zakres kontroli, a także imię, nazwisko i numer legitymacji inspektora. W razie wątpliwości co do tożsamości osoby przeprowadzającej kontrolę, przedsiębiorca może skontaktować się z odpowiednią stacją sanitarno-epidemiologiczną.

Czy sanepid może przyjść bez zapowiedzi?

Przedsiębiorcy nie zawsze będą informowani o planowanej kontroli. Zawiadomienie nie jest wymagane, jeśli kontrola dotyczy bezpieczeństwa żywności lub w sytuacjach, gdy występuje podejrzenie popełnienia przestępstwa lub bezpośrednie zagrożenie życia, zdrowia lub środowiska naturalnego. W innych przypadkach przedsiębiorca powinien otrzymać zawiadomienie z wyprzedzeniem, z wyszczególnieniem inspektora, zakresu kontroli oraz podpisem osoby uprawnionej do zawiadomienia. Czas przeprowadzenia kontroli po zawiadomieniu wynosi od 7 do 30 dni.

Jak wygląda kontrola sanepidu? Na co zwraca uwagę sanepid podczas kontroli?

Podczas kontroli inspektorzy Państwowej Inspekcji Sanitarnej mają szerokie uprawnienia, które umożliwiają im rzetelne sprawdzenie przestrzegania przepisów sanitarnych. Mogą wchodzić do wszystkich pomieszczeń zakładu pracy, pobierać próbki do badań, żądać okazania dokumentów oraz przesłuchiwać osoby. Co istotne, inspektorzy nie mają prawa do korzystania z bezpłatnych usług przedsiębiorcy oraz nie przeprowadzają tzw. nabycia sprawdzającego, czyli zakupów kontrolnych w celu oceny zgodności z przepisami sanitarnymi.

Po zakończeniu kontroli inspektor sporządza protokół, który jest dokumentem podsumowującym jej wyniki. Protokół zawiera m.in. informacje o wykrytych nieprawidłowościach, uwagi i zastrzeżenia osób uczestniczących w kontroli oraz ewentualne zalecenia pokontrolne. Protokół ten jest istotnym dokumentem dla przedsiębiorcy, ponieważ stanowi formalne potwierdzenie przeprowadzonej kontroli oraz jej wyników, a także daje możliwość wniesienia uwag lub odwołania się od decyzji.

Za co sanepid może zamknąć lokal czy salon?

Kontrola Państwowej Inspekcji Sanitarnej przeprowadzana jest na podstawie przepisów ustawy z dnia 6 marca 2018 roku (Dz.U. 2024 poz. 236), która reguluje działania inspektorów sanitarnych. Przedsiębiorcy mogą zapoznać się z pełnymi zasadami przeprowadzania kontroli na stronie biznes.gov.pl, gdzie dostępne są również szczegółowe informacje dotyczące zakresu uprawnień inspektorów oraz procedur odwoławczych. Przestrzeganie tych zasad i znajomość swoich praw pozwala przedsiębiorcom na skuteczną współpracę z inspektorami i sprawną realizację kontroli.

Państwowa Inspekcja Sanitarna może podjąć decyzję o zamknięciu lokalu lub salonu, jeśli stwierdzi poważne naruszenia przepisów sanitarno-epidemiologicznych, które stanowią zagrożenie dla zdrowia klientów i pracowników. Najczęstsze przyczyny zamknięcia to brak odpowiednich warunków higienicznych, takich jak niewłaściwa sterylizacja narzędzi lub brak bieżącej wody w pomieszczeniach sanitarnych. Inspekcja może zamknąć lokal także w przypadku wykrycia niebezpiecznych substancji chemicznych w produktach używanych podczas zabiegów lub nieodpowiedniego postępowania z odpadami, zwłaszcza jeśli chodzi o odpady medyczne. Inne przyczyny to brak wymaganej dokumentacji dotyczącej procesów dezynfekcji i braku odpowiedniego przeszkolenia personelu w zakresie bezpiecznych procedur.

Co sprawdza sanepid w salonie kosmetycznym?

Podczas kontroli w salonie kosmetycznym Państwowa Inspekcja Sanitarna szczególną uwagę zwraca na przestrzeganie zasad higieny i bezpieczeństwa zdrowotnego. Inspektorzy sprawdzają, czy narzędzia i urządzenia są właściwie dezynfekowane i sterylizowane oraz czy stosowane są środki ochrony osobistej, takie jak rękawiczki jednorazowe czy maseczki. Kontrola obejmuje także warunki sanitarne pomieszczeń – stan czystości, dostępność umywalek i środków dezynfekcyjnych. Ważnym elementem jest również analiza procedur pracy i dokumentacji, w tym prowadzenie rejestru dezynfekcji i przestrzeganie przepisów dotyczących gospodarki odpadami, zwłaszcza medycznymi, które mogą stanowić zagrożenie biologiczne.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
22.10.2024 11:15
KNF nakłada karę na Tomasza Sarapatę – byłego członka zarządu i Rady Nadzorczej Miraculum SA
Brak notyfikacji o transakcjach uniemożliwił inwestorom dostęp do aktualnych informacji o działaniach Sarapaty na rynku finansowym, co stanowiło istotne naruszenie przejrzystości rynku.Shutterstock

Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) wydała decyzję o nałożeniu kary pieniężnej na Tomasza Sarapatę, pełniącego wcześniej funkcje zarządcze w spółce Miraculum SA. Kara w wysokości 400 000 zł została nałożona za naruszenie obowiązków informacyjnych wynikających z przepisów rozporządzenia MAR. Sarapata, jako członek zarządu i następnie Rady Nadzorczej, nie poinformował o licznych transakcjach dokonanych na własny rachunek.

Do naruszeń doszło w związku z trzema głównymi transakcjami: nabyciem 515 000 praw poboru o wartości 5 300 zł w czerwcu 2018 roku, zbyciem 89 500 obligacji o wartości 286 500 zł w czerwcu 2020 roku oraz zbyciem 180 259 akcji o wartości 233 272 zł w okresie od grudnia 2020 do czerwca 2021 roku. W sumie Tomasz Sarapata nie dopełnił obowiązku powiadomienia Komisji oraz spółki o zawartych transakcjach aż 42 razy.

Z powodu opóźnienia w przekazywaniu informacji, inwestorzy nie mieli pełnego obrazu przeprowadzonych transakcji, co mogło wpłynąć na ich decyzje inwestycyjne. Niewykonanie obowiązków notyfikacyjnych stanowi naruszenie art. 19 ust. 1 rozporządzenia MAR, które nakłada na osoby pełniące funkcje zarządcze obowiązek informowania o każdej transakcji dotyczącej instrumentów finansowych spółki. Decyzja KNF z 13 września br. nie jest ostateczna – Tomasz Sarapata ma możliwość wniesienia wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy lub złożenia skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

Warto przypomnieć, że w grudniu 2021 roku Tomasz Sarapata złożył rezygnację z funkcji Przewodniczącego Rady Nadzorczej Miraculum SA. Firma Miraculum SA, działająca na polskim rynku kosmetycznym, koncentruje się na produkcji i sprzedaży nowoczesnych kosmetyków, w tym produktów do pielęgnacji twarzy, ciała, kosmetyków do makijażu oraz wyrobów perfumeryjnych. Spółka zarządza portfelem 11 marek kosmetycznych.

Czytaj także: Trzęsienie ziemi w Miraculum. Prezes Sławomir Ziemski odwołany

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
30. październik 2024 08:54