StoryEditor
Opakowania
03.06.2022 00:00

UOKIK ma zastrzeżenia do oznakowania kosmetyków. Najgorzej jest z produktami antybakteryjnymi

UOKIK opublikował raport z kontroli Inspekcji Handlowej, która miała na celu sprawdzenie prawidłowości oznakowania kosmetyków. – Nieprawidłowości wykryliśmy w co trzecim sklepie i w prawie co trzecim kosmetyku. Najczęstsza z nich to brak informacji o zastosowaniu produktu, czyli jego funkcji – skomentował prezes UOKiK Tomasz Chróstny. Największy problem jest z oznakowaniem produktów antybakteryjnych – na rynku nadal zostały preparaty, które nie powinny być sprzedawane jako kosmetyk lecz jako produkt biobójczy.

Inspekcja Handlowa przeprowadziła 295 kontroli, których celem było sprawdzenie prawidłowości oznakowania różnego typu kosmetyków (z wyłączeniem kosmetyków dla dzieci i kosmetyków do opalania), w tym żeli antybakteryjnych oraz prawidłowości obrotu tymi produktami, a także sprawdzenie deklaracji znajdujących się na opakowaniach oświadczeń marketingowych dotyczących działania kosmetyków (tzw. claims).

Kontrole przeprowadzono u 295 przedsiębiorców, w tym w 276 sklepach detalicznych i 19 hurtowniach. Dziś UOKIK opublikował dane z kontroli.

Z raportu wynika, że kontrolerzy stwierdzili nieprawidłowości u 119 przedsiębiorców (113 sklepy detaliczne i 6 hurtowników).Sprawdzili łącznie 1830 partii produktów, z czego (z powodu różnego rodzaju nieprawidłowości) zakwestionowali 527 partii (28,8 proc. badanych).

– Sprawdziliśmy, czy dystrybutorzy prawidłowo udostępniają produkty kosmetyczne na rynku. Przyglądaliśmy się oznakowaniu m.in. żeli antybakteryjnych, mydeł, szamponów, kremów, pudrów i lakierów. Kontrolowaliśmy, czy w składach kosmetyków nie znajdują się substancje niedozwolone takie jak np. antybiotyki, atropina, benzen, chlor. Zweryfikowaliśmy również, czy deklaracje marketingowe, które znajdują się na ich opakowaniach, są prawdziwe. Pod lupę wzięliśmy 1830 partii produktów w trakcie prawie 300 kontroli. Nieprawidłowości wykryliśmy w co trzecim sklepie i w prawie co trzecim kosmetyku. Najczęstsza z nich to brak informacji o zastosowaniu produktu, czyli jego funkcji. Zdarzało się, że kosmetyki nie były oznakowane w języku polskim, nie posiadały wykazu składników i daty minimalnej trwałości – podsumowuje prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Co zakwestionowali inspektorzy?

- 257 partii produktów posiadało oznakowanie niezgodne z wymaganiami rozporządzenia 1223/2009

- brak lub nieprawidłowe podanie informacji dotyczących:

• funkcji produktu – 126 partii,

• wykazu składników – 121 partii,

• daty minimalnej trwałości – 85 partii,

• danych osoby odpowiedzialnej – 84 partie,

• numeru partii – 67 partii,

• szczególnych środków ostrożności – 43 partie,

• kraju pochodzenia – 17 partii,

• oznakowania nazwą i adresem paczkującego – 16 partii, • ilości nominalnej – 10 partii.

Ponadto 123 partie zakwestionowano z uwagi na brak oznakowania w języku polskim.

Niedozwolone substancje – problemu praktycznie nie ma

Kontrolerzy IH sprawdzali, czy kosmetyki nie zawierają substancji niedozwolonych wskazanych w załączniku II do rozporządzenia 1223/2009, substancji dozwolonych do stosowania w kosmetykach wyłącznie w

ograniczonych ilościach, zakresie i warunkach stosowania, wskazanych w załączniku III do ww. rozporządzenia, barwników, substancji konserwujących i promieniochronnych.

W zaledwie jednym przypadku stwierdzono w składzie produktu substancję należącą do grupy substancji zakazanych do stosowania w produktach kosmetycznych (wyrób został decyzją Wojewódzkiego Inspektora Inspekcji Handlowej wstrzymany od wprowadzania do obrotu – sprawa w toku).

Przestrzeganie terminów trwałości

38 partii   (2,1 proc.) kosmetyków  było dostępnych na rynku po upływie daty minimalnej trwałości. Zostały one od razu wycofane z rynku.

Źle oznakowane produkty antybakteryjne 

Pomimo intensywnej kampanii informującej o tym, jak prawidłowo powinny być oznakowane produkty antybakteryjne  - co można a czego nie można pisać na opakowaniu kosmetyku – tu skala nieprawidłowości była największa. Kontrolerzy sprawdzili 435 partie produktów antybakteryjnych (np. żele antybakteryjne, spraye do rąk o właściwościach antybakteryjnych, emulsje do dezynfekcji rąk), które oferowane były jako „covidowe”. 150

partii produktów nie spełniało definicji produktu kosmetycznego z uwagi na skład i oznakowanie. Nie spełniały definicji produktu kosmetycznego, a  sugerowały, iż mogą to być preparaty biobójcze. W większości przypadków  przedsiębiorcy dobrowolnie wycofywali z oferty sklepu takie produkty.

Oświadczenia marketingowe (ang. claims)

Inspektorzy sprawdzali, czy przedsiębiorcy nie stosują określeń, nazw, znaków towarowych, obrazów, symboli i innych znaków, które np.:

• są wymagane przepisami prawa, a więc ich przytaczanie jest zbędne,

• wskazują na szczególne cechy produktu, które mogą świadczyć o innych właściwościach

produktu,

• są niejasne i nieprecyzyjne,

• mogą kształtować mylne wyobrażenie u konsumenta, co do działania produktu,

• sugerują działanie lecznicze lub biobójcze,

• dyskryminują wyroby innych producentów o podobnym działaniu.

Na 1485 partii produktów zastrzeżenie dotyczyły tylko 80 tj. 5,4

proc. Przedsiębiorcy będą musieli potwierdzić prawdziwość oświadczeń o produktach. 

Kontrolerzy wydali 65 decyzji o nałożeniu kary pieniężnej na podstawie przepisów ustawy o produktach kosmetycznych (art. 36, art. 37 i art. 41 ww. ustawy), w łącznej kwocie 64 300 zł. Dodatkowo 4 postępowania są w toku. W 9 przypadkach na podstawie art. 18 ustawy o Inspekcji Handlowej i 1 na podstawie art. 32 ww. ustawy – produkty antybakteryjne zostały wycofane z rynku. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Opakowania
18.11.2024 08:30
Ekologiczne opakowania. Oczekiwania kontra rzeczywistość
W wersj iidealnej, każdy element opakowania kosmetyku powinien być pójny, spełniać założenia monomateriałowości oraz uwzględniać zasady ekoprojektowania. Czy to możliwe?fot. Shutterstock

Opakowanie ma być dziś ekologiczne, ale też „miłe dla oka”, musi przyciągać uwagę, ale jednocześnie powinno cechować się prostotą. Ma przy tym pełnić funkcję ochronną ale jednocześnie być „cichym sprzedawcą” i odpowiedzią na obowiązujące trendy. A podstawowe pytanie brzmi: czym tak naprawdę ekologiczne opakowanie jest - pisze dla nas Justyna Kierzkowska-Grzyb, ekspertka w branży etykiet i opakowań.

Według najnowszych badań, dla 54 proc. Polaków ekologiczne opakowanie to istotny czynnik przy zakupie produktów a ponad 20 proc. respondentów wskazuje ekologiczne opakowania jako główny czynnik decydujący o zakupie.

A czy ktoś pokusił się o badanie tego, co Polacy rozumieją pod hasłem „ekologiczne opakowanie”? Polacy – konsumenci, ale też brand ownerzy, stratedzy marki, osoby odpowiedzialne za realizację strategii wdrażania tzw. „ekologicznych opakowań” na rynek?

image
Autorka: Justyna Kierzkowska-Grzyb, dyrektor marketingu i sprzedaży w Aniflex
fot. materiały prasowe
Bo jeśli są to np. opakowania pet z foliową etykietą zadrukowane pełnym gamutem kolorystycznym, uszlachetnione folią do cold-stampingu, polakierowane, zalaminowane, z dodatkiem sitodruku, farb specjalnych lub innych, które to mają „wyróżnić produkt na sklepowej półce”, ale z dopiskiem „etykieta (lub opakowanie) zawiera 30 proc. surowców z recyklingu” to w   można się chyba pokusić o stwierdzenie, że prawie wszyscy wybieramy te „ekologiczne” opakowania.

Edukacja kluczem do sukcesu

Rozwiązań z zakresu bardziej przyjaznych środowisku etykiet czy opakowań jest dużo; materiały z zawartością surowców z recyklingu, zredukowane (o obniżonej gramaturze) czy wspomagające proces recyklingu to doskonała alternatywa dla standardowych aplikacji. Ich dostępność jest dziś w zasadzie nieograniczona, a koszt najczęściej porównywalny ze standardowym odpowiednikiem.

Czy właściciele marek chętnie z nich korzystają? Czy korzystają we właściwy sposób wykorzystując cały ich potencjał?

Cóż...z tymi eko-rozwiązaniami jest trochę jak z Pszczółką Mają – są gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie. Wielu o nich słyszało, niewielu zdecydowało się wdrożyć albo, co gorsze, wdrożyło, jednak nie do końca przemyślało całą strategię takiego eko-opakowania.

Czytaj także: Czy ekologiczne opakowania kosmetyków mają znaczenie dla konsumentów?

Weźmy pod uwagę prosty przykład: etykiety z materiału kompostowalnego. Są ekologiczne pod pewnymi warunkami – zasadami, które powinniśmy znać, przemyśleć i wprowadzić jeszcze na etapie tworzenia koncepcji – projektu opakowania czy etykiety. Bo sam zakup takiego materiału i jego aplikacja nie upoważniają w żaden sposób do twierdzenia, że moja etykieta/opakowanie spełnia założenia związane z tzw. ekoodpowiedzialnością. Dołożenie nieprzemyślanych konstrukcji, uszlachetnień czy zdobień oraz nieuwzględnienie możliwych i opłacalnych metod recyklingu może zniweczyć cały wysiłek i prowadzić do szerzenia niewłaściwych praktyk w tym zakresie.

Z drugiej strony, przed dostawcami opakowań, ale też ich projektantami, stoją ogromne wyzwania. Opakowanie ma być ekologiczne, ale też „miłe dla oka”, musi przyciągać uwagę, ale jednocześnie powinno cechować się prostotą. Ma przy tym pełnić funkcję ochronną ale jednocześnie być „cichym sprzedawcą” i odpowiedzią na obowiązujące trendy… Czy to aby nie za dużo jak na jeden, prosty element całej układanki pod szyldem produkt?

Czy można mieć ciastko i zjeść ciastko?

Okazuje się, że tak, ale to żmudny proces wymagający czasu, kompetencji a także (a może przede wszystkim) chęci.

Znajomość podstawowych zasad projektowania opakowań, dostępnych i opłacalnych kosztowo metod recyklingu, dostępnych surowców i komponentów do produkcji oraz przepisów określających i definiujących podstawowe założenia z zakresu szeroko rozumianego zrównoważonego rozwoju opakowań, to klucz to stworzenia spójnej i jednoznacznej strategii rozwoju opakowania, która powinna spinać i porządkować wszystkie elementy tej niełatwej układanki. Tylko czy w średniej wielkości firmie kosmetycznej znajdziemy osobę, która jest w stanie koordynować te procesy i co więcej skutecznie nimi zarządzać?

Moje doświadczenia pozwalają stwierdzić, że „jest różnie”. Najczęściej spotykanym przypadkiem jest ten, w którym firma wprowadzi opakowanie z zawartością surowców z recyklingu i uważa temat za załatwiony. Niekoniecznie myśli o tym aby każdy element tego opakowania był spójny, spełniał założenia monomateriałowości, czy też uwzględniał zasady ekoprojektowania.

Zdarzają się czasem przypadki ekstremalne. Myślimy o etykiecie, opakowaniu jednostkowym tworząc z nich konstrukcje zdatną do recyklingu, po czym tak zapakowany produkt pakujemy w tekturowy kartonik, w którym zmieścić moglibyśmy co najmniej trzy. Temat opakowań nadmiernych w branży kosmetycznej jest tematem rzeką, z całą pewnością godnym takiej samej uwagi jak stosowane surowce i komponenty, z których złożone jest opakowanie.

„Nie wszystko złoto, co się świeci”

Kolejnym istotnym czynnikiem szeroko omawianym w kontekście eko-rozwiązań jest stosowanie zdobień. Nie ma dziś ekologicznej alternatywy dla folii do cold czy hot-stampingu, powszechnie używanych do dekorowania etykiet i opakowań kosmetycznych.

Pojawiają się natomiast rozwiązania, których zadaniem jest eliminowanie kolejnego procesu zdobienia. Przykładem takiego jest efekt holograficzny „zatopiony” w lakierze, który ma być alternatywą dla dodatkowego procesu nanoszenia folii. To duży kompromis i kolejny krok w aspekcie poszukiwań alternatywnych rozwiązań w tym zakresie.

Reasumując …

Myśląc o ekologicznych rozwiązaniach opakowaniowych należy zwrócić uwagę na szereg istotnych aspektów i elementów, które w mojej ocenie wymagają spójnej, zrównoważonej i mocno przemyślanej strategii. Każdy półśrodek i każde odstępstwo od tego, co w takiej strategii zostanie przyjęte na etapie tworzenia konceptu, może warunkować fakt, czy dane opakowanie rzeczywiście będzie tym eko czy też wpisze się w definicję eko-ściemy. A skoro mowa o definicji, być może warto zacząć od precyzyjnego określenia tego, czym eko-opakowanie właściwie jest? 

Justyna Kierzkowska-Grzyb  

Dyrektor marketingu i sprzedaży w Aniflex. Z branżą etykiet i opakowań związana od kilkunastu lat. Prelegentka konferencji opakowaniowych, autorka publikacji prasowych na temat  projektowania etykiet oraz proekologicznych rozwiązań z obszaru opakowań. 

Czytaj także: Nowe biblioteki kolorów Pantone ułatwią produkcję aluminiowych opakowań

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Opakowania
07.11.2024 09:53
Nowe biblioteki kolorów Pantone ułatwią produkcję aluminiowych opakowań
Nowa biblioteka umożliwi dopasowanie koloru opakowań aluminiowych.X-Rite

Nowe biblioteki kolorów Monobloc w systemie PantoneLIVE to rozwiązanie, które ułatwia markom kosmetycznym i producentom opakowań precyzyjne odwzorowanie kolorów na aluminiowych opakowaniach. Dzięki współpracy Pantone, X-Rite i Sun Chemical, proces projektowania, testowania i produkcji kolorowych opakowań stanie bardziej przewidywalny i przyjazny środowisku.

W ostatnich latach opakowania aluminiowe oraz inne metalowe cieszą się rosnącą popularnością wśród marek kosmetycznych. Teraz dzięki współpracy Pantone, X-Rite i Sun Chemical pojawiła się innowacyjna możliwość tworzenia opakowań z metalu w niestandardowych kolorach. Wprowadzono nowe biblioteki kolorów Monobloc do systemu cyfrowego PantoneLIVE, przeznaczone specjalnie do aluminiowych opakowań aerozolowych, co znacząco ułatwia proces projektowania i produkcji.

Kolor może wyglądać inaczej w zależności od materiału, na którym jest używany, dlatego tak ważne jest, aby precyzyjnie odwzorować odcień na aluminium. Nowe biblioteki Monobloc umożliwiają dokładną komunikację standardów Pantone w produkcji opakowań, pomagając markom i producentom w precyzyjnym planowaniu wyglądu projektów. To ułatwienie pozwala na lepszą kontrolę jakości i unikanie błędów, co podkreślił Eduardo Alegria, Global Champion Metal Deco inks w Sun Chemical: „Nowe biblioteki upraszczają proces zatwierdzania kolorów, eliminują niepewność i opóźnienia oraz zmniejszają potrzebę poprawek, co jest bardziej zrównoważonym i opłacalnym rozwiązaniem”.

image
Pantone oferuje wzorniki, dzięki którym można precyzyjnie dopasować kolor.
Céréales Killer via Wikimedia

Biblioteki Monobloc zostały opracowane, aby jak najdokładniej odwzorować kolory z systemu Pantone Matching System, z zastosowaniem farby na aluminiowych puszkach lub pojemnikach, zarówno w wykończeniu matowym, jak i błyszczącym. Jak zauważyła Cindy Cooperman, wiceprezeska Global Brand Sales w X-Rite, proces tworzenia aluminiowych opakowań jest złożony ze względu na ich odblaskowy, zakrzywiony kształt, co utrudnia uzyskanie dokładnego koloru. Dzięki połączeniu bibliotek Monobloc w PantoneLIVE z urządzeniami X-Rite, takimi jak spektrofotometr Ci64, marki mogą teraz łatwiej wybierać, mierzyć i produkować spójne kolory, co pomaga utrzymać spójność wizualną marki.

Pantone to amerykańska firma znana przede wszystkim z opracowania i wdrożenia standaryzowanego systemu kolorów, znanego jako Pantone Matching System (PMS). System ten jest szeroko stosowany w przemyśle poligraficznym, modowym, projektowym i wielu innych branżach, które wymagają precyzyjnej identyfikacji i powtarzalności kolorów. Dzięki Pantone firmy, projektanci i producenci mogą komunikować się na temat kolorów z dokładnością, niezależnie od lokalizacji, co eliminuje błędy interpretacyjne. Każdy kolor w systemie ma przypisany unikalny numer, który umożliwia dokładne odtworzenie odcienia na różnych materiałach i w różnych procesach produkcyjnych.

Czytaj także: Pantone ogłasza piękny brzoskwiniowy Peach Fuzz 13-1023 kolorem roku 2024

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. listopad 2024 00:49