Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta (ROP) jest częścią pakietu dyrektyw unijnych dotyczących gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ). Jest to zasada, zgodnie z którą producent odpowiada za produkt i opakowanie, w którym wprowadził produkt na rynek przez cały cykl ich życia, aż do momentu zagospodarowania odpadu powstałego z tego produktu lub opakowania. Kraje członkowskie mają czas do 5 stycznia 2023 r. na implementację przepisów zmienianych dyrektyw oraz dostosowanie istniejących, w tym ROP, do wymaganych standardów.
5 sierpnia 2021 r. został opublikowany i skierowany do publicznych konsultacji projekt o zmianie ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi. Projekt wdraża do polskiego prawa nowe wymagania w zakresie rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP). Batalia o kształt ustawy trwa do dziś. Producenci nie zgadzają się na wprowadzenie jej w życie w obecnym kształcie.
– Zaprojektowana w niej dla przedsiębiorców rola jest nie do przyjęcia – uważa Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, co podkreśliła w przygotowanej dla wiadomoscikosmetyczne.pl analizie wyzwań dla branży kosmetycznej na 2022 rok.
Wyraźnie mówił o tym także Michał Mikołajczyk, prokurent, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w firmie Rekopol Organizacja Odzysku Opakowań, podczas naszego webinaru Eko – najsilniejszy trend i największe wyzwanie na rynku kosmetycznym.
Organizacja odzysku Rekopol została założona 20 lat temu przez samych producentów opakowań, firmy wprowadzające opakowania na rynek, firmy gospodarki odpadami, recyklerów.
– Współpracujemy z około trzema tysiącami przedsiębiorców wprowadzających na rynek co 3-4 opakowanie w Polsce i ok. 300 firmami gospodarki odpadami, recyklerami, które działają na terenie około tysiąca gmin. To pozwala nam mówić wprost, że ROP musi być wprowadzona – stwierdził na wstępie Michał Mikołajczyk. – System gospodarki odpadami, surowcami odpadami opakowaniowymi, który jest w Polsce, jest systemem niewydolnym, kulejącym, nierealizującym w pełni celów środowiskowych. I o tym przedsiębiorcy mówili od dawna – powiedział.
Zarazem skrytykował rządowy projekt ustawy o gospodarce opakowaniami przedstawiony przedsiębiorcom.
– Kiedy tylko pojawiły się propozycje gospodarki w obiegu zamkniętym, to był 2014-2015 rok, błyskawicznie zaczęliśmy rozmawiać z przedstawicielami z innych organizacji, stowarzyszeń i zaczęliśmy badać systemy gospodarowania opakowaniami – te zupełnie inaczej skonstruowane niż w Polsce, np. w Belgii czy Austrii, ale także nam pokrewne, jak np. hiszpański, portugalski czy czeski i mieliśmy gotową propozycję, w której najistotniejsze były cele środowiskowe. Tymczasem teraz, z niemal dwuletnim opóźnieniem został przygotowany i opublikowany projekt w sierpniu ubiegłego roku. Z mojej 17-letniej perspektywy pracy w Rekopolu mogę powiedzieć, że nowelizacji i pomysłów było wiele, ale nigdy nie zaproponowano tak błędnego rozwiązania – stwierdził Michał Mikołajczyk.
Podkreślił, że projekt jest niezgodny z dyrektywą unijną, według której celem ROP miało być m.in. uregulowanie finansowego zaangażowania przedsiębiorców w system zagospodarowania odpadami opakowaniowymi. Rekopol szacuje, że jest to około 6 mln ton odpadów rocznie w Polsce.
– Tymczasem w projekcie polskim pojawia się informacja, że przedsiębiorcy mają łożyć środki finansowe na uregulowanie systemu gospodarki odpadami komunalnymi, czyli nie 6 mln a 14 mln ton odpadów, w skład których wchodzą wersalki, odzież, popioły, liście itd. itp. Zgromadzone mają być ogromne sumy – 2 zł to stawka od każdego kilograma opakowania jednostkowego wprowadzonego przez przedsiębiorcę. Pieniądze mają trafiać do narodowego funduszu, tam mają być poddawane analizom i arbitralnie sterowane, czyli rola producentów, przedsiębiorców w decydowaniu o tym, w jaki sposób zwiększone środki mają być wydatkowane na stymulowanie systemu selektywnej zbiórki, na edukację, na budowę świadomości konsumentów, została całkowicie odcięta. To jest nie tylko nasza opinia, ale szeregu związków i stowarzyszeń branżowych, z którymi współpracujemy.
To chybiony projekt, który przekieruje ogromną ilość pieniędzy do centralnego sterowania, a nie na konkretne cele i działania, nie tam, gdzie system gospodarki odpadami trzeba wzmocnić. Rada Dialogu Społecznego również go skrytykowała. Ponad tysiąc poprawek od 130 podmiotów, które wskazują: trzeba usiąść i napisać ten projekt jeszcze raz, bo jest to ogromna zmiana systemowa – podsumował Michał Mikołajczyk.