
Po rosyjskiej aneksji Krymu przed lokalnymi producentami kosmetyków otworzyły się nowe horyzonty – informuje „Rosyjska Gazeta”. Dzięki poszerzeniu rynku zbytu, firmy zwiększyły asortyment i sprzedaż oraz zajęły się modernizacją linii produkcyjnych. Kolejny krok to eksport kosmetyków wyprodukowanych na Krymie.
Według danych urzędu statystycznego Krymstat, w regionie corocznie produkuje się ponad 2 mln jednostek produktów kosmetycznych. Na tym rynku działa sześć dużych graczy i około dziesięciu mniejszych przedsiębiorstw.
Większość z nich pozycjonuje swoją produkcję jako kosmetyki naturalne wyprodukowane z lokalnych surowców (olejków eterycznych, wyciągów z ziół, ze śluzu ślimaka czy z czarnego kawioru, glinki, błota leczniczego z Jeziora Sakskiego, soli morskiej itd.).
W ofercie tych firm są produkty do pielęgnacji skóry i włosów – pianki, peelingi, balsamy, żele, szampony, kremy i mydła. Odbiorcami tych produktów są konsumenci masowi. Dla niektórych przedsiębiorców, poszerzenie rynków zbytu jest też impulsem do uruchomienia produkcji kosmetyków marek premium.
Jak czytamy w „Rosyjskiej Gazecie”, jeszcze cztery lata temu przemysł kosmetyczny na Krymie charakteryzował się sezonowością. Wielkość produkcji i sprzedaży zależała od tego czy się uda sezon urlopowy. Sytuacja się zmieniła po 2014 r., dzięki zwiększeniu dostaw do Federacji Rosyjskiej.
Poszerzenie sieci sprzedaży spowodowało, że popyt na naturalne kosmetyki wyprodukowane na Krymie utrzymuje się przez cały rok. W efekcie tego, przemysł kosmetyczny wkroczył w fazę rozkwitu.
Wiktoria Sotnikowa, dyrektor ds. rozwoju w firmie Krymska Kolekcja Naturalna potwierdza, że popyt na produkcję przedsiębiorstwa rośnie.
„Odnotowujemy znaczny wzrost klientów z Rosji, a także zapytań o możliwość działania w oparciu o naszą franczyzę. Rosyjskie firmy chcą produkować kosmetyki według naszych receptur” – opowiada.
W planach tej firmy, a także przedsiębiorstwa Krymska Roza (Krymska Róża) jest też wyjście na rynek Chin.
„Zostaliśmy zaproszeni do udziału w targach branżowych w Chinach. Przywieziemy ze sobą linię kremów ze śluzem ślimaka. Zrobimy wszystko, co będzie możliwe, aby krymskie kosmetyki były obecne na chińskim rynku” – dodaje Wiktoria Sotnikowa z firmy Krymska Kolekcja Naturalna.