StoryEditor
Eksport
02.03.2021 00:00

Verona poszerzyła dystrybucję w Azji. Jej produkty trafią do klientów w Singapurze

Szeroka gama produktów firmy Verona Products Professional właśnie pojawiła się w kilkudziesięciu sklepach sieci Venus Beauty. Może to być początkiem poszerzenia dystrybucji o kolejne rynki krajów Azji Południowo-Wschodniej.

Verona obecna jest na blisko 70 rynkach zagranicznych. Ważnym kierunkiem ekspansji jest dla niej Azja Południowo-Wschodnia. Przedstawiciele firmy biorą udział w targach w Malezji i Wietnamie i wciąż szukają szans i możliwości sprzedaży w regionie. Ostatnio, dzięki współpracy z PAIH, Verona do swoich rynków zbytu włączyła Singapur.

 Rozmowy odbyły się w 2019 roku, a pierwsze zamówienie testowe wysłaliśmy do Singapuru w tym samym roku w listopadzie. Rok 2020 był, ze względu na pandemię, nieco trudniejszy dla rozwoju tej współpracy, ale utrzymywaliśmy dobre i stałe relacje. Działania przyniosły efekty, bo nasze kosmetyki w styczniu 2021 r. pojawiły się na półkach Venus Beauty – mówi Karina Kaliszczak, business development & head of marketing w firmie Verona Products Professional.  

Do sklepów singapurskiej sieci Venus Beauty trafiły produkty z oferty Verony pod marką Vollare z serii Kozie Mleko. To m.in. kremy do twarzy, balsamy do ciała, płyny micelarne, kremy do rąk i stóp czy maski pielęgnacyjne.

Eksperci rynkowi PAIH podkreślają, że atutem Verony jest zróżnicowana oferta produktowa.

– W singapurskiej branży kosmetycznej jest bardzo duża konkurencja. Wynika to z łatwości rejestracji produktów. Według statystyk, na tamtejszy rynek trafia ok. 600 tys. nowych produktów rocznie, przy czym cykl życia towaru szacuje się na okres od 8 miesięcy do 2 lat. Ale polskie firmy kosmetyczne udowadniają, że w regionie Azji Południowo-Wschodniej radzą sobie doskonale – czytamy w informacji PAIH.

To, co jest ważne w Singapurze, to fizyczne pokazanie się z produktem na miejscu. Dobrą okazją są coroczne targi kosmetyczne.

– Dzięki obecności na tego typu wydarzeniach, firma może nawiązać skuteczne relacje handlowe. Między innymi podczas słynnych targów Beauty Asia, które z powodu pandemii zostały przełożone na 1-3 marca br. W 2019 roku w wydarzeniu brało udział blisko 150 wystawców. A największe targi z sektora kosmetycznego w regionie ASEAN to niewątpliwie In-Cosmetics Asia, które corocznie w październiku odwiedza ponad 10 tys. osób – mówi Anna Tukalska, business development manager z lokalnego biura PAIH.

Dodaje, że starając się wejść do Singapuru należy pamiętać, by produkt posiadał wymagane atesty, a im więcej certyfikatów, znaków ekologicznych czy organicznych – tym lepiej. Co istotne, działający w Singapurze importerzy, dystrybutorzy czy firmy handlowe rozprowadzają produkty często w całym regionie ASEAN. To zatem drzwi na kolejne, sąsiednie rynki.

– Dla azjatyckich konsumentów dużą rolę odkrywają marki europejskie, postrzegane jako marki premium. Ponadto, w Azji szczególną uwagę przykuwają tzw. colour cosmetics, czyli lakiery do paznokci, kolorowe pomadki czy cienie do powiek. Hitem sprzedażowym są też kosmetyki wybielające, dermatologiczne rozwiązania na trądzik oraz kosmetyki wypełniające blizny. Odpowiedzią na to zapotrzebowanie są coraz częściej polskie kosmetyki – dodaje Anna Tukalska.

Według niej, w dobie COVID-19, rynki azjatyckie wydają się być kluczowym kierunkiem dla sektora kosmetycznego z Polski.

Kosmetyki z polską metką wyróżniają się jakością, atrakcyjnym opakowaniem i przystępną ceną, połączoną ze znakomitym zapleczem produkcyjnych i wieloletnim doświadczeniem naszych firm. Klienci coraz częściej zwracają na to uwagę – mówi nasza rozmówczyni.

Kraje Azji Południowo-Wschodniej kuszą polskie firmy możliwościami handlowymi m.in. ze względu na silny rozwój gospodarczy .

– Wejście na te rynki wymaga jednak przygotowania długofalowej strategii ekspansji, w tym znaczących nakładów na promocję marki oraz produktów. Miejmy nadzieje, że sukces firmy Verona pozwoli na promocję w regionie całego polskiego sektora kosmetycznego – mówi Maja Justyna, manager w Centrum Obsługi Przedsiębiorców PAIH, odpowiedzialna m.in. za branżę kosmetyczną.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
21.01.2025 10:44
Popłoch wśród amerykańskich konsumentów: jak nowe cła wpłyną na zakupy perfum
Shutterstock

Nowa administracja prezydencka w USA zapowiada radykalne zmiany, które mogą wpłynąć na ceny produktów codziennego użytku, w tym także luksusowych perfum. Plany nałożenia ceł na towary importowane mogą sprawić, że zakup ulubionego zapachu stanie się mniej dostępny dla konsumentów.

Donald Trump, wracając na prezydencki fotel, obiecuje wprowadzenie nowych taryf celnych na importowane produkty. Według zapowiedzi cła wzrosną o 25 proc. na towary z Kanady i Meksyku oraz o 10 proc. na produkty z Chin. W poprzedniej kadencji Trumpa Amerykanie doświadczyli podobnych działań – wprowadzone wówczas cła na łączną kwotę 380 miliardów dolarów spowodowały wzrost podatków konsumenckich o 80 miliardów dolarów. Tym razem podwyżki dotkną nie tylko podstawowych produktów, takich jak żywność czy paliwo, ale również luksusowe towary, w tym perfumy.

image
Sam Trump oferuje rodakom i rodaczkom perfumy sygnowane swoim nazwiskiem.
Trump Products
Produkcja perfum opiera się na surowcach, które są często importowane z różnych części świata. Naturalne składniki, takie jak olejek różany z Bułgarii, absolut jaśminowy z Egiptu czy oud z Kambodży, należą do najdroższych na rynku. Ich ceny wahają się od 2 000 do nawet 50 000 dolarów za funt. Również syntetyczne substancje, takie jak ambroksan czy damascenon, kosztują od 500 do 1 000 dolarów za funt. Nowe taryfy mogą znacznie podnieść koszty importu tych kluczowych składników, co przełoży się na ceny finalnych produktów.

Chociaż mogłoby się wydawać, że producenci perfum mogą uniknąć podwyżek poprzez zmianę źródeł zaopatrzenia, specyfika składników sprawia, że nie jest to takie proste. Wpływ na jakość składników mają czynniki takie jak klimat, gleba czy powietrze, dlatego wiele z nich można pozyskiwać wyłącznie w określonych regionach. Na przykład Rose de Mai, ceniony olejek różany, produkowany jest wyłącznie w Grasse we Francji, a jego pozyskanie wymaga ogromnej ilości płatków róż i precyzyjnej pracy.

Według raportu Mintel z 2024 roku, 23 proc. dorosłych Amerykanów wydaje ponad 60 dolarów na swoje ulubione perfumy, uznając je za przystępną formę luksusu. Jednak wraz z wprowadzeniem ceł, ta dostępność może zostać ograniczona. Podwyżki cen perfum wynikające z wyższych kosztów importu surowców i opakowań mogą sprawić, że wielu konsumentów zrezygnuje z zakupu zapachów, które do tej pory były istotnym elementem codziennego życia. Perfumy, które często kojarzone są z relaksem, wspomnieniami i poprawą nastroju, mogą wkrótce stać się towarem luksusowym w pełnym tego słowa znaczeniu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
20.01.2025 15:32
Zniesienie progu zwolnienia celnego 150 euro – kluczowy krok dla unii celnej UE
Shutterstock

Unia Europejska stoi przed wyzwaniem przeprowadzenia największej od 1968 roku reformy unii celnej. Jednym z głównych elementów tej reformy jest likwidacja progu zwolnienia celnego w imporcie wynoszącego 150 euro. Izba Gospodarki Elektronicznej (e-Izba) podkreśla konieczność nadania temu działaniu najwyższego priorytetu, wskazując na istotne problemy związane z obecnym systemem.

Zgodnie z analizami Komisji Europejskiej, ponad 65 proc. przesyłek importowanych do UE, których deklarowana wartość wynosi mniej niż 150 euro, jest zaniżanych, aby uniknąć opłat celnych i VAT. Takie praktyki naruszają zasady uczciwej konkurencji i prowadzą do znacznych strat dla europejskich przedsiębiorstw. Izba Gospodarki Elektronicznej zwraca uwagę, że zniesienie tego progu pomogłoby uszczelnić system celny, tworząc bardziej równorzędne warunki na rynku.

Obecny system celny wspiera nieuczciwą konkurencję, umożliwiając detalistom spoza UE oferowanie znacznie niższych cen niż europejscy sprzedawcy. Według e-Izby utrzymanie progu 150 euro może jedynie pogłębiać te dysproporcje. Izba apeluje, by zmiany weszły w życie najpóźniej do 2026 roku, niezależnie od zakończenia pełnej reformy unii celnej.

Wprowadzenie zmian, jak podkreśla e-Izba, wymaga również inwestycji w nowoczesne narzędzia, takie jak EU Customs Data Hub. Tylko kompleksowa reforma, łącząca zniesienie progu zwolnienia z usprawnieniem infrastruktury cyfrowej, zapewni skuteczną ochronę europejskich przedsiębiorców i poprawi funkcjonowanie unii celnej w zmieniającym się środowisku globalnym.

Czytaj także: Rynek kosmetyczny odczuje skutki ceł Trumpa, klientów czekają podwyżki

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. styczeń 2025 09:16