Powódki w trzech pozwach zbiorowych twierdzą, że Lash Boost jest w rzeczywistości źle oznakowanym lekiem, który może powodować poważne skutki uboczne. W szczególności rzucają wyzwanie składnikowi o nazwie kloprostenian izopropylu, analogowi prostaglandyny; to rodzaj substancji chemicznej stosowanej w leczeniu jaskry. Ze względu na ten składnik powódki twierdzą, że Lash Boost powinien być regulowany przez FDA (Federalną Agencję ds. Kontroli Leków i Produktów Spożywczych) i traktowany jako lek, a nie nieprzetestowany produkt kosmetyczny. Na temat kontrowersji wypowiedział się szereg influencerów urodowych, w tym James Walsh.
Zgodnie z pozwami zbiorowymi dotyczącymi Lash Boost, klientki Rodan + Fields nieświadomie stosowały serum w pobliżu oczu i narażały się na niepodane przez producenta działania niepożądane, takie jak podrażnienie oczu, obrzęk plamki żółtej, zmiana koloru tęczówki i zapalenie oka. Ponadto powódki twierdzą, że włączenie kloprostenianu izopropylu jest sprzeczne z obietnicami marketingowymi firmy Rodan + Fields, że Lash Boost „nie jest produktem leczniczym”, „zawiera tylko składniki kosmetyczne” i „nie wiąże się z żadnymi znaczącymi skutkami ubocznymi”.
Rodan + Fields nie przyznało się do żadnego wykroczenia, ale zgodziło zapłacić 38 milionów dolarów za rozwiązanie trzech pozwów zbiorowych dotyczących Lash Boost. Oprócz zapewnienia odszkodowania firma Rodan + Fields zgodziła się wprowadzić zmiany na etykiecie Lash Boost w celu zmiany instrukcji, ostrzeżeń i innych informacji. Strona z produktem w sklepie Rodan + Fields została tymczasowo zablokowana.
Czytaj także: Ruch anty-MLM rośnie w siłę; co to oznacza dla marek?