StoryEditor
Eksport
05.06.2018 00:00

Polskie kosmetyki wyrastają na światowego lidera

Średnie globalne tempo wzrostu rynku kosmetycznego w najbliższych latach sięgnie 4-6 proc. W podobnym tempie rozwija się polska branża kosmetyczna. Duży w tym udział sprzedaży eksportowej. Polskie produkty docierają do coraz odleglejszych zakątków świata. Polskie firmy cieszą się renomą wśród zagranicznych kontrahentów. Teraz – jak twierdzą sami przedsiębiorcy – czas na promocję polskich marek wśród konsumentów na eksportowych rynkach.  

Do 2021 r. wartość polskiego rynku kosmetycznego ma wynieść około 20 mld zł. Branża będzie umacniała swoją pozycję dzięki wzrostom sprzedaży i rozwojowi eksportu – wynika z danych zebranych przez Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego w „Raporcie o stanie branży kosmetycznej w Polsce 2017” opracowanym z okazji 15-lecia organizacji, przy współpracy z firmami Deloitte Polska i Polityką Insight. Przez ostatnich 15 lat polski rynek kosmetyczny stale notował wzrosty. Wartość rynku w cenach bieżących od 2002 do 2016 r. wzrosła z 9 mld do 16 mld zł. Spośród szóstki największych europejskich rynków kosmetycznych Polska rosła (pod uwagę wzięto realne ceny) najszybciej. To spektakularny skok branży. W tym samym czasie np. rynek francuski skurczył się o 0,19 proc., a włoski o 1,09 proc.

­– Polska branża kosmetyczna wyrasta na światowego lidera kosmetyków – mówi Katarzyna Olędzka, dyrektor marketingu firmy Verona Products Professional. Znajduje to potwierdzenie w liczbach. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego z 2016 roku kosmetyki z Polski są eksportowane do ponad 160 krajów, w tym do tak odległych jak Meksyk, Indonezja czy Australia. Zdecydowanie najważniejszy dla krajowych firm jest jednak rynek wewnętrzny Unii Europejskiej. W latach 2004-2016 dodatni bilans Polski w handlu kosmetykami w Unii wzrósł prawie dziewięciokrotnie – z 231 mln zł do 2,04 mld zł. Głównymi kierunkami eksportowymi kosmetyków z Polski są Niemcy, Wielka Brytania i Rosja. W 2016 roku eksport do tych krajów wyniósł odpowiednio 1,77 mld zł, 1,59 mld zł i 1,38 mld zł.

Dwucyfrowe wzrosty

W dużej mierze swój dynamiczny rozwój polska branża kosmetyczna zawdzięcza właśnie sprzedaży eksportowej. Świat otworzył się na polskie kosmetyki, a producenci mierzący się z olbrzymią konkurencją na wewnętrznym rynku, skrupulatnie korzystają z nowych możliwości. – Kilka lat temu nasze obroty w eksporcie były bliskie zeru, a teraz stanowią 17 proc. sprzedaży. Jesteśmy obecni na blisko 40 światowych rynkach. Wartość sprzedaży realizowanej poza granicami Polski rośnie w naszej firmie w tempie około 30 proc. rocznie. To pokazuje, że mamy duży potencjał. Najważniejsze rynki dla naszej firmy to Daleki i Bliski Wschód – mówi Katarzyna Furmanek, współwłaścicielka Laboratorium Kosmetycznego Floslek.

Eksport stanowi około 15 proc. sprzedaży polskiej firmy Bielenda, jej produkty docierają już do 50 krajów. – Rozwijanie eksportu jest jednym z głównych założeń strategii naszej marki na przyszłe lata. Najbardziej interesujące dla nas kierunki to Bałkany, Bliski Wschód oraz niezmiennie od lat – Azja, w szczególności region południowo-wschodni – mówi Adrian Winiarz, export manager w firmie Bielenda Kosmetyki Naturalne. – Dla kobiet wywodzących się z tamtego regionu uroda jest bardzo ważnym elementem nie tylko danej sfery ich życia, ale stanowi wręcz o ich statusie społecznym i roli, jaką odgrywają w społeczeństwie. Jest tam bardzo szeroko rozwinięta branża chirurgii plastycznej. Sporą popularnością cieszą się także salony kosmetyczne, drogerie i perfumerie. Z naszą ofertą możemy więc nawiązywać współpracę zarówno na rynku profesjonalnym, jak też detalicznym – podkreśla.

Dywersyfikacja kontrahentów

Rozwój eksportu jest też priorytetowy dla krakowskiej firmy Hean specjalizującej się w kosmetykach do makijażu, które zostały zauważone na rynkach międzynarodowych. – Doświadczenie zebrane ze współpracy z dotychczasowymi partnerami zagranicznymi w ostatnich 2-3 latach oraz bezpośrednie poznanie potrzeb na innych rynkach geograficznych pozwoliły nam stworzyć elastyczną strategię rozwoju sprzedaży w wymiarze międzynarodowym – podkreśla Monika Latosińska, dyrektor ds. handlu i marketingu firmy Hean. Na razie eksport nie przekroczył 20 proc. całościowej sprzedaży firmy, ale cały czas słupki idą w górę. – Intensywny rozwój produktowy, wdrożenie innowacyjnych technologii, elastyczne podejście do projektów partnerów biznesowych – to wszystko wzmocniło naszą pozycję konkurencyjną w stosunku do firm, które mają mocno rozwinięty eksport. Mamy oczywiście jeszcze dużo wyzwań przed sobą w tym zakresie. Wszystkie kierunki zagraniczne są interesujące, w pierwszej kolejności planujemy wzmocnić naszą obecność w Europie i na Bliskim Wschodzie – dodaje Monika Latosińska. Podkreśla, że rozwój eksportu jest kosztowny, ale pozwala uzyskać rozmach rozwojowy firmy w wymiarze międzynarodowym oraz bezpiecznie różnicuje portfolio kontrahentów.

Eksport stanowi około 40 proc. sprzedaży ogólnej firmy Venita. – Nasza oferta jest adresowana głównie do klientów z krajów Unii Europejskiej i naszym celem jest umocnienie rozpoznawalności marki w tym regionie oraz zwiększenie sprzedaży w interesujących nas kategoriach produktowych, takich jak koloryzacja i pielęgnacja włosów – mówi Jarosław Pawelec, dyrektor eksportu firmy Venita.

Do większości krajów Unii Europejskiej, a także m.in. do Rosji, Turcji czy Szwajcarii swoje lakiery hybrydowe eksportuje firma Cosmo Group. – Eksport stanowi ważny element naszej działalności handlowej. Ciągle powiększamy sieć sprzedaży, a plany na 2018 r. przewidują dalszą ekspansję na rynki pozaeuropejskie – mówi Artur Vonau, dyrektor handlowy Cosmo Group.

Dziesiątki krajów w portfolio

Dla niektórych firm przygoda z eksportem trwa od lat. Dziś umacniają swoją pozycję za granicą i szukają nowych rejonów do zdobycia. Specjalizująca się w kosmetykach do makijażu firma Pierre René z Ustki już w 2006 r. wyszła ze swoją ofertą poza Polskę. – Od tego czasu nieustannie rozwijamy tę część naszej sprzedaży. Eksport stanowi dziś 40 proc. obrotu firmy. Jesteśmy obecni w 50 krajach całego świata, a nasz apetyt na rozwój jest coraz większy – podkreśla Jolanta Korniluk, dyrektor eksportu w Pierre René. – W czasach rosnącej konkurencji dążymy do utrzymania pozycji na rynku, przywiązując wagę do jakości oferowanych produktów i usług, a także zabiegając o stały kontakt z klientami. Idealne do tego celu okazują się targi branżowe, w szczególności najważniejsze targi kosmetyczne Cosmoprof w Bolonii – dodaje.

W przypadku firmy Verona Products Professional eksport to podstawa biznesu – stanowi prawie 70 proc. całego obrotu. – Nieustannie, od 2003 roku, stawiamy przede wszystkim na sprzedaż eksportową, dzięki czemu możemy poszczycić się współpracą z ponad 60 krajami na całym świecie. Nasze produkty są szeroko dostępne w Europie, mamy silną pozycję w północnej Afryce oraz w krajach Bliskiego Wschodu – mówi Katarzyna Olędzka z Verony. – Od niedawna intensywnie rozwijamy także sprzedaż na rynku krajowym. Otworzyliśmy w Warszawie nowy oddział, biuro handlowe. Naszym celem jest podwojenie obrotów poprzez rozwój asortymentu oraz równoległe pozyskanie nowych klientów, również z krajów, w których nadal nas nie ma. W najbliższym czasie będziemy stawiać na Azję: Indonezję, Tajwan, Malezję, chcemy wykorzystać potencjał tej części świata – zapowiada.

Na korzyści z przyłączenia do międzynarodowego koncernu Rohto-Mentholatum liczy firma Dax Cosmetics. Obecnie eksport stanowi ponad 10 proc. w całościowej sprzedaży firmy, potencjał rynków zagranicznych nie został do tej pory wykorzystany. – Nasz rozwój chcemy głównie opierać o rynki europejskie, bliskie logistycznie oraz kulturowo dla nas. Dodatkowo bycie częścią międzynarodowej grupy Rohto-Mentholatum niesie wiele pozytywnych rozwiązań i właśnie także w ramach grupy planujemy się rozwijać – zapowiada Anna Rygliszyn, dyrektor działu eksportu w Dax Cosmetics.

Szansa dla nowych firm

Szczególnie ciekawe jest obserwowanie strategii nowych, polskich firm, które wchodzą na rynek kosmetyczny. Często to małe przedsiębiorstwa, składające się z zaledwie kilkuosobowych zespołów. Trudno im się przebić z ofertą na bardzo konkurencyjnym i przeładowanym nowościami polskim rynku. Niektóre zaznaczają w kraju swoją obecność tylko symbolicznie, inne mocniej, ale od razu uderzają na rynki zagraniczne. Eksport już stanowi znaczną część sprzedaży marki Quiskin, która pojawiła się na rynku niespełna dwa lata temu. – Nasza polityka sprzedaży polega na otwieraniu tzw. National Distributors, czyli dystrybutorów narodowych, którzy w ramach umowy z marką reprezentują ją pod każdym względem na podległych im terytoriach, z reguły pokrywających się z granicą kraju. Tak też jest w Polsce – tłumaczy Marcin Małysz, współwłaściciel marki Quiskin. – Interesuje nas każdy kierunek sprzedaży, o ile proces legislacji w kraju docelowym nie jest mocno ograniczający. Z pewnością Afryka jest nowym, ciekawym kierunkiem – dodaje Marcin Małysz.

W 2017 roku eksport nie przekraczał 10 proc. sprzedaży w spółce Allverne (dziś Allvernum), która dostarczała swoje produkty do 10 krajów. Szybko się to zmieniło. Już w pierwszym kwartale tego roku udział ten wzrósł do 20 proc. sprzedaży ogółem. Firma, jak większość polskich producentów, mogła rozwinąć skrzydła dzięki dotacjom unijnym. – Intensywnie pracujemy nad rozwojem eksportu, jesteśmy beneficjentem programu „Go to brand”, który w znacznym stopniu to ułatwia. Każdy nowy rynek jest dla nas ważny. Nasi obecni odbiorcy to: Czechy, Węgry, Litwa, Estonia, Ukraina, Rosja, ale też Włochy, Grecja, Serbia, Azerbejdżan, Kanada. Trwają rozmowy z potencjalnymi zainteresowanymi z krajów Bliskiego Wschodu – mówi Urszula Pierzchała, prezes zarządu firmy Allvernum.

W tym roku po raz pierwszy na największych targach kosmetycznych we włoskiej Bolonii pokazała się młoda marka lakierów hybrydowych Provocater. Chodziło o pozyskanie dystrybutorów na światowe rynki. – Trwają poważne rozmowy – przyznaje Bartosz Jonas, współwłaściciel marki Provocater. – Eksport stanowi stosunkowo niewielką część naszej sprzedaży, ponieważ dotychczas skupialiśmy się głównie na rozwoju w Polsce. Produkty naszej marki można kupić w kilku krajach, ale w najbliższym czasie najprawdopodobniej rozszerzymy dystrybucję. W planach mamy m.in. Rosję, Włochy i Hiszpanię – zdradza Bartosz Jonas.

Swój sukces w Polsce zamierza przekuć na sukces na rynkach zagranicznych firma Reisbo działająca w segmencie kosmetyków naturalnych. – Stawiamy na rozwój – podkreśla Małgorzata Kawalec, export key account manager w firmie Resibo. – Nie selekcjonujemy klientów pod kątem geograficznym czy „łatwości wejścia”, ponieważ priorytetem jest dla nas współpraca z partnerami biznesowymi z całego świata, którzy będą rozumieli Resibo i wspólnie z nami będą tworzyć brand, rozpoznawalność i budować sukces na arenie międzynarodowej – dodaje.

Siła wspólnych działań

Od kilku lat branża kosmetyczna korzysta z dotacji na działania eksportowe i znakomicie wykorzystuje środki z kolejnych programów rządowych przeznaczone na promocję polskiej gospodarki na świecie. – Polski sektor kosmetyczny jest 6. potęgą kosmetyczną w Europie. To jest sukces wszystkich, ale przede wszystkim małych i średnich firm, które dominują w branży kosmetycznej – mówiła Elżbieta Bieńkowska, komisarz ds. rynku wewnętrznego, przemysłu, przedsiębiorczości i MŚP w Komisji Europejskiej, podczas jubileuszowej konferencji Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego. Dodała, że ogromne znaczenie ma to, że branża kosmetyczna zrzesza się w ramach krajowych organizacji, ale także na poziomie europejskim w takich organizacjach jak Cosmetics Europe. Faktycznie, przemysł kosmetyczny może być przykładem dla innych branż, jak skuteczne mogą być wspólne działania lobbingowe oraz jak można w ciągu kilku lat podnieść wartość marki „Polska” oraz marek swoich przedsiębiorstw. Doskonale było to widać podczas tegorocznych największych targów kosmetycznych na świecie Cosmoprof w Bolonii – oprawa graficzna nie pozostawiała wątpliwości, skąd wywodzą się firmy na najbardziej okazałych stoiskach i z bardzo ciekawą ofertą.

– Nasze rodzime marki rosną coraz bardziej w siłę i Cosmoprof pokazał, że jako Polska mamy
ogromny potencjał, wyczucie smaku i stajemy się bardzo ważnym graczem w branży kosmetycznej – stwierdza Beata Kawalec z Resibo.

– Zawsze podkreślamy siłę polskiego przemysłu kosmetycznego i olbrzymi skok jakościowy polskich kosmetyków w stosunku do produktów światowych potentatów kosmetycznych – mówi Monika Latosińska z firmy Hean. – Uznajemy zdrową konkurencję, rekomendujemy swoim dystrybutorom świetną jakość innych polskich kosmetyków w asortymencie, który nie stanowi bezpośredniej konkurencji i w zamian otrzymujemy podobne rekomendacje. Czasem pomagamy sobie wzajemnie, dzieląc się wiedzą i doświadczeniem w sprawach logistycznych, rejestracji na danych rynkach zagranicznych itd., bo teoria teorią, a realia handlowe czasem są odmienne – dodaje.

– Polskie kosmetyki spotykają się z bardzo dobrym odbiorem na świecie – mam na myśli przede wszystkim kontakty B2B, kontrahenci wiedzą, że przemysł kosmetyczny w Polsce jest wysoko rozwinięty. To jest wspólny sukces całej branży. Teraz nadchodzi czas na intensyfikację działań skierowanych do konsumenta, chodzi o to, by zwiększać rozpoznawalność marki – podsumowuje Adrian Winiarz z Bielendy.

Perspektywiczne kierunki

Czy polskim firmom kosmetycznym uda się utrzymać w kolejnych latach tak wysoką dynamikę sprzedaży na rynkach zagranicznych? Wielu uważa, że to zależy od dotacji. Bez zewnętrznych środków część firm prawdopodobnie będzie musiała się pożegnać z zagraniczną ekspansją. W jakie rynki warto inwestować? Zdaniem ekspertów motorem wzrostu kosmetyków pozostaną kraje azjatyckie, szczególnie rynek chiński. Coraz ważniejszy będzie rynek indyjski. Do najbardziej perspektywicznych rynków zaliczana jest Indonezja i najbardziej rozwinięte kraje afrykańskie, w tym Maroko, Tanzania czy RPA. W raporcie „Branża kosmetyczna” opracowanym w 2017 roku przez firmę badawczą Polityka Insight dla BZ WBK wśród rynków o sporym potencjale wymieniana jest część nowych krajów Unii Europejskiej oraz większość biedniejszych krajów afrykańskich, które jednak borykają się z niestabilnym otoczeniem ekonomicznym oraz konfliktami politycznymi. Najwolniej będą się rozwijały nasycone kosmetykami kraje wysoko rozwinięte, szczególnie europejskie, jak Francja, Włochy czy państwa skandynawskie.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
14.11.2024 10:17
Stella Smejda, PAIH: Zagraniczni kontrahenci szukają kosmetyków konkurencyjnych cenowo i firm produkujących w modelu private label
Stella Smejda, ekspertka ds. branży kosmetycznej, PAIHfot. PAIH

Azja i Bliski Wschód to dwa kierunki, które cieszą się największym zainteresowaniem polskich eksporterów. Polskie kosmetyki są pożądane na rynkach zagranicznych, jednak firmy, które chcą pozyskać kontrahentów, muszą najpierw dobrze przygotować się do wejścia na dany rynek, poznając jego specyfikę – podkreśla w rozmowie z nami Stella Smejda, ekspertka ds. branży kosmetycznej w Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH).

Z jakim odbiorem na świecie spotykają się polskie kosmetyki? 

Polska jest dziewiątym eksporterem kosmetyków na świecie oraz piątym w Unii Europejskiej, co dobitnie pokazuje, że polskie produkty kosmetyczne są pożądane na rynkach zagranicznych. Popularność kosmetyków z Polski wynika przede wszystkim z atrakcyjnej ceny, wysokiej jakości i innowacyjności.

Polscy przedsiębiorcy mają również coraz większą świadomość i zdają sobie sprawę z tego, że posiadanie świetnego produktu nie jest wystarczające. Importerzy zwracają uwagę także na takie elementy  jak rodzaje kanałów sprzedaży czy rozbudowana świadomość marki w kraju i na świecie. Dystrybutorzy patrzą po prostu na produkt w ujęciu funkcjonowania całej organizacji, z którą zamierzają  podjąć aktywności biznesowe.

Innym elementem wpływającym na mocną pozycję polskich kosmetyków na świecie jest również podążanie przez naszych przedsiębiorców za globalnymi trendami, a czasami nawet ich wyznaczanie.

Jakimi produktami interesują się odbiorcy na rynkach eksportowych? Czy można mówić, że jakieś produkty są specjalnością polskich firm?

Odbiorcy na rynkach zagranicznych szukają produktów, które będą konkurencyjne pod względem ceny oraz jakości. W PAIH obserwujemy także utrzymujący się trend poszukiwania podmiotów gotowych do współpracy w modelu private label.

Jeśli chodzi o polską specjalność to kategorią wiodącą prym w handlu zagranicznym są preparaty do pielęgnacji skóry oraz produkty do manicure i pedicure. Drugą największą grupą stanowią zaś mydła kosmetyczne.  

Które rynki są lub wydają się być najbardziej otwarte?

Azja i Bliski Wschód to dwie destynacje, które są obecnie najbardziej chłonne i cieszą się największym zainteresowaniem wśród polskich przedsiębiorców. Otwartość danego rynku to jednak za mało, ważna jest również otwartość polskich przedsiębiorców.

Muszę powiedzieć, że otrzymujemy w PAIH liczne prośby od firm kosmetycznych o udostępnienie list potencjalnych partnerów biznesowych, które nie są poprzedzone żadnym rozeznaniem rynku. Przedsiębiorcy często popełniają podstawowe błędy, chociażby w zakresie komunikacji z kontrahentami, z uwagi na nieznajomość danego rynku. Dlatego zachęcamy, aby etap aktywnego ofertowania poprzedzić etapem poznania specyfiki kraju, do którego chcemy eksportować, bo to właśnie jest kluczem do sukcesu.

Co misje wyjazdowe dają w relacjach biznesowych? 

Misje, zarówno wyjazdowe, jak i przyjazdowe, to jeden z elementów tak zwanego pakietu eksportera, które PAIH oferuje przedsiębiorcom. W przypadku misji wyjazdowych organizujemy dla firm spotkania B2B z potencjalnymi partnerami handlowymi oraz edukujemy eksporterów w zakresie uwarunkowań danego kraju w aspekcie kulturowym oraz ekonomicznym. Misja wyjazdowa to również okazja, aby jeszcze lepiej zrozumieć strukturę danego rynku poprzez wizytacje drogerii, aptek, supermarketów itd.

W przypadku misji przyjazdowych, priorytetem jest dla nas natomiast włączanie do projektu jak największej liczby polskich podmiotów, których oferta najlepiej odpowiada potrzebom zagranicznych gości. Takie rozwiązanie jest dla przedsiębiorców niezwykle atrakcyjne ponieważ nie wymaga dużych nakładów finansowych a daje gwarancję spotkań z podmiotami, które mają ugruntowaną pozycję na rynkach zagranicznych.

Czy możecie Pani podać przykłady firm kosmetycznych, które dzięki wsparciu PAIH weszły w tym roku na nowe rynki?

Z uwagi na tajemnicę handlową nie możemy zdradzać takich szczegółów. Warto jednak zaznaczyć, że wsparcie PAIH w obszarze eksportu jest dla przedsiębiorców istotne, co potwierdza wysoki poziom zainteresowania naszymi usługami. Bardzo duża liczba podmiotów współpracuje z nami od lat, z roku na rok przybywa także nowych firm, które chcą otrzymać nasze wsparcie.  

Jakie są plany agencji dotyczące wsparcia polskich firm w przyszłym roku? Jakie są na to środki, jakie działania będą podejmowane i jakie targi rekomendujecie Państwo jako najważniejsze?

Na przyszły rok zaplanowaliśmy wiele aktywności, które mają wesprzeć przedsiębiorców w często trudnej i zawiłej drodze eksportowej. Będziemy realizować Stoiska PAIH na największych wydarzeniach targowych na świecie w dotychczasowej formule, ale również w ramach programu Brand HUB.

Brand HUB to program na lata 2024- 2029, który obejmuje udział w targach takich jak Cosmoprof Bologna, Beautyworld Middle East oraz z uwagi na zbliżające się Expo 2025 Osaka, Kansai również Cosme Week Osaka 2025. Planujemy także liczne webinaria i szkolenia dla przedsiębiorców oraz dwie misje przyjazdowe. O szczegółach wszystkich tych przedsięwzięciach na pewno będziemy informować za pośrednictwem naszej strony i social mediów w najbliższym czasie.

Czytaj także: Polski rynek kosmetyczny – prognozy do 2028 r. Co go wzmocni, co osłabi [Raport PKO BP]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
18.10.2024 16:13
Polski rynek kosmetyczny – prognozy do 2028 r. Co go wzmocni, co osłabi [Raport PKO BP]
Według danych Statista rynek kosmetyków makijażu w latach 2022-2023 rósł w tempie 16,1 proc., natomiast w latach 2024-2028 tempo wzrostu wyniesie 5,3 proc.fot. Shutterstock

Polski rynek kosmetyczny od lat rośnie i nie poddaje się kryzysom. Z najnowszych danych Statista, opublikowanych w raporcie sektorowym PKO BP, wynika, że w 2024 r. osiągnie wartość 5,3 mld euro, a dalszemu rozwojowi sprzyjać będzie dobra kondycja finansowa przemysłu kosmetycznego, wzrost inwestycji i rozbudowa oferty produktowej.

Jak prognozuje światowa agencja badawcza Statista, w latach 2024-2028 wartość przychodów całego rynku kosmetyków w Polsce odnotuje blisko 2-krotnie silniejszy niż przed pandemią wzrost w wysokości 4,2 proc. średniorocznie, osiągając poziom 6,2 mld euro w końcu okresu.

Najbardziej dynamicznie będzie rósł segment kosmetyków do pielęgnacji skóry (średniorocznie 5,4 proc. w analizowanym okresie), a sprzedaż tej kategorii w 2028 r. będzie wyższa od wartości z 2023 r. o ponad 30 proc.

W 2024 największy udział w rynku będzie miał segment kosmetyków do pielęgnacji osobistej – wartość sprzedaży tej kategorii jest przewidywana na 2,6 mld euro, co stanowi 48,1 proc. rynku.

image
Dane Statista. Raport PKO BP Branża kosmetyczna
sytuacja bieżąca i prognozy do 2028
PKO BP

Polski rynek kosmetyczny w dużej mierze rośnie dzięki eksportowi. Jak czytamy w raporcie Departamentu Analiz Sektorowych PKO BP „Rynki międzynarodowe: Kosmetyki. Sytuacja bieżąca i prognozy do 2028 r.”, z którego pochodzą powyższe dane, pomimo przesunięć w strumieniach handlu spowodowanych wojną w Ukrainie, Polska w 2022 r. jak i w 2023 r. zanotowała wzrost wartości eksportu kosmetyków. Według analityków poprawiająca się sytuacja makroekonomicznej w otoczeniu międzynarodowym stwarza szansę na zwiększenie dynamiki eksportu. Natomiast hamująco może działać umacniający się złoty (obniżenie konkurencyjności polskich eksporterów), za czym przemawia m.in. szybszy wzrost PKB, wzrost bezpośrednich inwestycji zagranicznych oraz napływ środków unijnych w ramach KPO.

W 2023 r. udział eksportu w przychodach sektora kosmetycznego ogółem przekroczył 51 proc. Według danych International Trade Center w 2023 r. Polska była 12. największym eksporterem kosmetyków na świecie z udziałem 3,1 proc. Według danych GUS eksport wzrósł w latach 2022-2023 aż o 17,6 proc.

Głównymi kierunkami eksportowymi dla polskich producentów w 2023 były kraje europejski. Największym odbiorcą pozostają Niemcy (20 proc. polskiego eksportu kosmetyków), następnie  Wielka Brytania, Rosja i Czechy, które w 2023 r. nabyły łącznie 21,8 proc. eksportowanych przez Polskę kosmetyków.

Według GUS i 6-cyfrowych kodów CN (Nomenklatura Scalona, ang. Combined Nomenclature – usystematyzowana klasyfikacja towarów wykorzystywana na potrzeby ustalenia odpowiedniej stawki cła. Stosuje się ją wyłącznie na terenie Unii Europejskiej, a stworzono ją w momencie wprowadzenia przez UE wspólnej taryfy celnej), największy udział w polskim eksporcie kosmetyków (34,2 proc.) w polskim eksporcie kosmetyków w 2023 miała kategoria 330499: preparaty do upiększania i pielęgnacji skóry.

Czynniki wzmacniające pozycję polskiej branży kosmetycznej w najbliższych latach według analityków PKO BP:

• inwestycje w rozbudowę sieci sklepów stacjonarnych za granicą oraz kanał e-commerce (własne sklepy internetowe i współpraca z platformami typu marketplace)

• znaczny udział w sprzedaży eksportowej spółek córek międzynarodowych koncernów kosmetycznych mających w Polsce zakłady produkcyjne

• wysoka jakość i konkurencyjna cena polskich produktów

• szybkie dopasowywanie asortymentu do zmieniających się potrzeb i oczekiwań odbiorców

• umacniający się trend związany ze zdrowym stylem życia i większą świadomością ekologiczną sprzyjający popytowi na naturalne kosmetyki

• dobra kondycja finansowa przemysłu kosmetycznego, wzrost inwestycji i rozbudowa oferty produktowej

• rosnące inwestycje w branding i marketing, co zwiększa widoczność polskich marek na rynkach międzynarodowych

• rozwój technologii ograniczających zużycie energii i wody, emisji CO2 oraz ilości odpadów

• szansa na zwiększenie wydatków producentów w obszarze badań, rozwoju i ESG w ramach funduszy zawartych w Krajowym Planie Odbudowy i innych programach

Źródło: Raport Departamentu Analiz Sektorowych PKO BP „Rynki międzynarodowe: Kosmetyki. Sytuacja bieżąca i prognozy do 2028 r.”

 

Czynniki osłabiające pozycję polskiej branży kosmetycznej w najbliższych latach według analityków PKO BP

• utrzymujące się spowolnienie gospodarcze w Niemczech, dokąd trafia duża część polskiego eksportu

• aprecjacja złotego obniżająca konkurencyjność eksportu krajowych wyrobów

• znaczący wzrost kosztów osobowych, m in ze względu na duże podwyżki płacy minimalnej w ostatnich kilku latach

• wysokie koszty dostosowywania wyrobów do regulacji unijnych odnośnie do składników kosmetyków, opakowań, dystrybucji, czy oczyszczania ścieków

• nowe wymogi raportowania oraz konieczność podejmowania określonych działań dotyczących ESG

• konkurencja ze strony producentów z krajów o niskich kosztach produkcji

Źródło: Raport Departamentu Analiz Sektorowych PKO BP „Rynki międzynarodowe: Kosmetyki. Sytuacja bieżąca i prognozy do 2028 r.”

W 2023 mieszkaniec Polski wydał szacunkowo na kosmetyki średnio 123 euro. Prognozowany jest wzrost tej kwoty do 160 euro w 2028 r. W 2023 r. ceny detaliczne kosmetyków i wyrobów toaletowych były średnio o 15 proc. wyższe niż w 2022 r. przy inflacji ogółem 11,4 proc.), co osłabiało konsumencki popyt.

Statista szacuje, że 2024 blisko 21 proc. przychodów ze sprzedaży kosmetyków w Polsce będzie generowane przez sklepy online, czyli nieco mniej niż przeciętnie w Europie (23 proc.). Udział ten ma wzrosnąć w Polsce do 24 proc. w 2027 r. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. listopad 2024 06:47