StoryEditor
Eksport
15.03.2017 00:00

Polskie firmy biją rekordy sprzedaży w eksporcie

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2016 r. polskie firmy kosmetyczne sprzedały za granicą prawie 602 tys. ton produktów. Oznacza to wzrost o 16 proc. wobec roku ubiegłego. To rekord, bowiem w ostatnich pięciu latach zagraniczna sprzedaż polskich kosmetyków wyrażona w tonach rosła średnio o 7,4 proc. rocznie. I choć za lwią część eksportu wciąż odpowiadają polskie zakłady globalnych koncernów, to dynamikę podkręcają producenci z polskim kapitałem. W przyszłości ten trend ma być jeszcze wyraźniejszy.

– Jeszcze kilkanaście lat temu zagraniczne marki z ogromną ambicją wychodziły do Polski i z determinacją zawłaszczały rynek. Polskie firmy odparły jednak tę presję. Co więcej, zrobiły to z siłą, która popchnęła ich produkty daleko, na zagraniczne półki. I są to półki nawet w krajach, które z produkcji kosmetyków słyną od lat – mówi Roman Nagler, dyrektor kredytowy ds. sektorów Banku Zachodniego WBK.

Polskie marki prestiżowe

Najbardziej znana w świecie polska marka kosmetyczna to Inglot. Od kilku lat jej eksport rośnie w dwucyfrowym tempie. Swoje salony ma w tak prestiżowych lokalizacjach jak Times Square w Nowym Jorku, Via del Corso w Rzymie czy Queen Victoria Building w Sydney. Pod koniec ubiegłego roku dołączyła do nich londyńska Oxford Street, a szykowane są otwarcia nowych butików w Mediolanie i Las Vegas. Inglot podbija też rynki Bliskiego Wschodu i Afryki. Markę pokochały muzułmanki, gdyż jej przepuszczający powietrze lakier do paznokci uzyskał status halal – pozwala na rytualne umycie rąk bez konieczności rezygnacji z wystylizowanych paznokci.

Dwucyfrowe wzrosty stały się również udziałem Laboratorium Kosmetycznego Dr Irena Eris. Firma jest obecna na 50 światowych rynkach. W ubiegłym roku w Danii otworzyła ekskluzywne stoisko w domu towarowym Salling w Aarhus. Znajduje się ono w strefie poświęconej markom premium, obok takich brandów jak Chanel, Dior czy Estée Lauder. W ramach przygotowanej strefy prezentowana jest kompleksowa oferta produktów do pielęgnacji twarzy i ciała pod marką Dr Irena Eris oraz kosmetyki kolorowe ProVoke.

Ubiegły rok był również znakomity dla firmy Ziaja, która wysyła swoje produkty do prawie 50 krajów i odnotowała ponad 40-proc. wzrost eksportu. Firma Oceanic (AA) swoje zagraniczne rynki powiększyła w ubiegłym roku o Holandię, Francję, Włochy i Arabię Saudyjską. Duży wzrost sprzedaży zanotowała w Niemczech i rozpoczęła współpracę z drugą co do wielkości siecią na Ukrainie. W sumie eksportem obejmuje dziś 40 krajów, a wzrosty w tym obszarze wyniosły 80 proc.

Słynąca z kosmetyków do makijażu polska firma Pierre René ma 45 aktywnych krajów w swoim portfolio. Średnio miesięcznie wysyła kosmetyki do 20 państw. Właściwie wszystkie polskie firmy mówią o wzrostach sprzedaży na rynkach zagranicznych i przyznają, że osiąga się je dziś łatwiej niż w Polsce.

Zyskują nie tylko eksportowi liderzy

Ze swojej zagranicznej sprzedaży zadowoleni są nie tylko eksportowi wieloletni liderzy. Firma Elfa Pharm zamknęła ubiegły rok ponad 60-proc. wzrostami obrotów na rynku zagranicznym. – Jesteśmy co prawda firmą młodą, która w 2016 roku obchodziła dopiero 5-lecie istnienia, startujemy więc z niskiej bazy, ale i tak wyniki przerosły nasze oczekiwania – mówił niedawno Jarosław Topolski, prezes Elfa Pharm Polska, podczas gali rozdania nagród Najlepszy Produkt 2017 – Wybór Konsumentów. Firma dostarcza swoje produkty do większości krajów zachodniej i środkowo-wschodniej Europy, a także do Stanów Zjednoczonych, Malezji, Tajwanu oraz krajów Zatoki Perskiej. – Duże wzrosty w sprzedaży eksportowej notują wszystkie polskie firmy, które aktywnie wystawiają się na zagranicznych targach m.in. w Bolonii czy Dubaju – twierdzi Jarosław Topolski. Według niego warto tam bywać, bo produkty polskich firm są bardzo poszukiwane nie tylko w Europie, ale i w krajach arabskich i na Dalekim Wschodzie. Cieszą się opinią innowacyjnych, a zarazem słyną z czystych, naturalnych składników. Potwierdziło to zainteresowanie, jakim na tegorocznych targach Cosmoprof cieszyło się stoisko spółki Elfa Pharm. – Pozwala nam to z optymizmem patrzeć w przyszłość i spodziewać się w kolejnych latach kontynuacji dwucyfrowych wzrostów oraz poszerzania rynku odbiorców i oferty.

Również Tomasz Głowiński, menedżer sprzedaży w Fabryce Kosmetyków Hean, uważa, że ten rok i kolejne będą należały do polskich firm kosmetycznych. Potwierdza on zainteresowanie, jakim cieszą się polscy producenci na zagranicznych targach. – Po każdej takiej inicjatywie jeszcze długo można liczyć na wciąż napływające zapytania od klientów z zagranicy – zapewnia. Ostatnim sukcesem marki Hean jest wejście na rynek irański, który jest bardzo wymagający pod względem formalnym. – Kosztowało nas to półtora roku przygotowań rozmaitych dokumentów, ale udało się. W tej chwili jesteśmy na ostatniej prostej do sfinalizowania zamówień – zdradził Tomasz Głowiński. Produkty Hean są również szeroko dostępne w Europie, gdzie firma współpracuje z coraz większą liczbą dystrybutorów, oferujących markę na wyłączność. Znakomicie radzi sobie także na rynkach arabskich, w rejonie Zatoki Perskiej, a także w południowej Afryce. To jednak nie koniec, ponieważ w tym roku firma była już na targach Cosmoprof w Bolonii, w maju wybiera się do Dubaju, a na jesieni planowany jest wyjazd na targi do Hongkongu. – Dlatego sądzę, że ten rok, podobnie jak ubiegły, uda nam się zamknąć bardzo poważnymi wzrostami sprzedaży zagranicznej – mówi nasz rozmówca.

Spadki na Wschodzie, wzrosty na Zachodzie

Największym rynkiem zagranicznym dla polskich kosmetyków jest Wielka Brytania. Zaraz za nią są Niemcy i Rosja. Niestety, eksport do tego ostatniego kraju, jak też na inne rynki wschodnie, w ostatnich latach mocno wyhamował. Przykładowo, Ukraina ma 3-proc. udział w eksporcie kosmetyków, podczas gdy jeszcze w 2010 r. było to 7,4 proc. W tym czasie eksport polskich kosmetyków do tego kraju zmniejszył się tonażowo aż o ok. 40 proc. Spadki na Wschodzie są jednak z nadwyżką rekompensowane wzrostami eksportu do krajów Europy Zachodniej. Szczególnie dynamicznie rośnie sprzedaż w Niemczech, we Francji, Włoszech, w krajach Beneluksu czy w Danii. – Intensywny rozwój dystrybucji na rynkach rozwiniętych dowodzi, że potencjał polskich kosmetyków jest gigantyczny. To są rynki dojrzałe. Konsumenci mają tam ogromny wybór i jeszcze większe wymagania – mówi Roman Nagler. To stwarza dobre perspektywy, bowiem jeśli radzimy sobie w skrajnie konkurencyjnych warunkach, to w pozostałych możemy mieć jeszcze większe sukcesy. – W tej sytuacji, gdy klimat na Wschodzie się poprawi, polskie kosmetyki z ugruntowaną renomą na Zachodzie, będą miały większą siłę przebicia – dodaje ekspert BZ WBK.

Sukces zapewniają innowacje

Według samych producentów, ale i ekspertów rynku, sukces polskich kosmetyków nie wynika tylko z atrakcyjnej ceny. Równie ważna jest ich wysoka jakość, którą zapewniają m.in. możliwości badawczo-rozwojowe w kraju. Wydziały chemiczne, biologiczne, biotechnologiczne, farmaceutyczne i kosmetologiczne polskich uniwersytetów kształcą specjalistów, którzy potem tworzą zaawansowane receptury w laboratoriach firm kosmetycznych. – Niewiele jest sektorów inicjujących tak wiele innowacji. Oczywiście bardzo ważne pozostaje budowanie marki, ono jest kluczowe np. w segmencie kosmetyków ekologicznych czy dermokosmetyków. Ale co do zasady innowacje są niezbędne, aby wyróżniać się na rynku – podkreśla Roman Nagler.

Fundusze unijne wciąż do wzięcia dla firm kosmetycznych

Branża kosmetyczna, jako bardzo innowacyjna, może korzystać z większości unijnych programów dla przedsiębiorców. Wciąż dostępne są środki unijne w ramach obecnej perspektywy finansowej UE na lata 2014-2020. Projekty dotyczące produktów kosmetycznych są w niej traktowane priorytetowo. Właśnie teraz – na przełomie I i II kw. 2017 r. – ruszają wszystkie interesujące dla firm kosmetycznych programy. W tych krajowych, przez cały rok, jest do rozdysponowania ponad 5 mld zł. Do tego dochodzą programy regionalne. – To ostatnie tak duże pieniądze. Od 2018 r. środków będzie znacznie mniej. Więc tego momentu polskie firmy kosmetyczne nie powinny przeoczyć – mówi Dariusz Kucharczyk, menedżer ds. rozwoju produktów w pionie bankowości biznesowej i korporacyjnej Banku Zachodniego WBK. Zwraca przy tym uwagę, że dzięki tym pieniądzom można dofinansować wiele obszarów działalności: od wprowadzania nowych, innowacyjnych surowców do produkcji samych wyrobów, poprzez modyfikację ich receptur, aż po zastosowanie innowacyjnych opakowań.

Firmy kosmetyczne, które wzięły udział w tegorocznych targach Cosmoprof w Bolonii, które uznawane są za największą na świecie imprezę wystawienniczą branży, korzystały właśnie z dofinansowania w ramach trzyletniego programu „Promocja gospodarki w oparciu o polskie marki produktowe – Marka Polskiej Gospodarki – Brand”, który realizuje Ministerstwo Rozwoju. Kosmetyki są jedną z 12 wspieranych przez program eksportowych branż.

Polski eksport kosmetyków:

2012 r. – 8,67 mld zł – 423,9 ton

2013 r. – 9,04 mld zł – 447 ton

2014 r. – 9,39 mld zł – 508 ton

2015 r. – 10,17 mld zł – 539 ton

2016 r. – 11,79 mld zł – 602 ton

Źródło: GUS

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
22.04.2025 14:59
Ceny perfum w USA wzrosną o 6-7 proc. – to odpowiedź Interparfums na cła Trumpa
Jimmy Choo jest marką perfum, przynoszącą koncernowi Interparfums największe dochody   IG interparfums_official

Interparfums, producent perfum z Francji, planuje podniesienie cen swoich produktów na terenie USA 6 do 7 proc. już od 1 sierpnia. To odpowiedź na nałożenie 10-procentowych ceł na towary importowane. Interparfums ma w swoim portfolio perfumy kilku globalnym marek modowych, takich jak Coach, Jimmy Choo, Montblanc i Lacoste.

Nie przeprowadziliśmy jeszcze dokładnych obliczeń, ale myślę że w tym roku poniesiemy dodatkowe wydatki w granicach od 5 do 6 milionów euro – zapowiedział dyrektor generalny Interparfums Philippe Benacin podczas dorocznego walnego zgromadzenia akcjonariuszy w Paryżu.

Obecnie Stany Zjednoczone są dla Interparfums największym rynkiem, przynoszącym w 2024 roku 38 proc. całkowitych przychodów firmy. Jak dodał też Benacin, firma pomimo przewidywanego wpływu ceł miała w USA “bardzo mocny pierwszy kwartał”. Oficjalne wyniki Interparfums za pierwszy kwartał zostaną opublikowane 24 kwietnia.

Benacin potwierdził ponadto odnowienie umowy licencyjnej z amerykańską marką Coach, obowiązującej do 2031 roku. W 2024 roku perfumy marki Coach wygenerowały dla Interparfums 43 mln euro zysków ze sprzedaży, co czyni je jedną z najlepiej sprzedających się licencji grupy po Jimmy Choo, która przyniosła 56,3 mln euro.

Ogółem Interparfums odnotowało 10-procentowy wzrost zysku netto w 2024 roku.

Czytaj też: Coach przedłuża umowę licencyjną na swoje perfumy z Interparfums

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
15.04.2025 13:32
Korea Południowa uruchamia fundusz wspierający branżę K-beauty o wartości 40 miliardów wonów
Hebe

Ministerstwo Małych i Średnich Przedsiębiorstw oraz Start-upów w Korei Południowej ogłosiło utworzenie specjalnego funduszu dedykowanego branży kosmetycznej. Fundusz o wartości 40 miliardów wonów (około 27 milionów dolarów amerykańskich) ma wspierać start-upy z sektora K-beauty i obejmuje cały łańcuch dostaw kosmetyków w kraju. To pierwsza tego typu inicjatywa w Korei Południowej, realizowana we współpracy publiczno-prywatnej. Głównymi inwestorami funduszu zostały wiodące firmy zajmujące się produkcją kontraktową kosmetyków — Kolmar Korea i Cosmax Inc.

Inicjatywa pojawiła się w odpowiedzi na rosnące obawy związane z potencjalnym wprowadzeniem przez Stany Zjednoczone 25-procentowych ceł wzajemnych. Choć jeszcze nie weszły one w życie, ich zapowiedź już teraz budzi niepokój wśród eksporterów. Branża kosmetyczna stanowi kluczowy sektor eksportowy południowokoreańskich MŚP. W 2023 roku wartość zagranicznej sprzedaży kosmetyków z Korei osiągnęła poziom 6,8 miliarda dolarów amerykańskich, co czyni ją liderem wśród kategorii eksportowych w tym segmencie przedsiębiorstw.

Fundusz ma na celu nie tylko ochronę sektora kosmetycznego przed skutkami geopolitycznych napięć i ryzyk handlowych, lecz także zwiększenie konkurencyjności koreańskich marek na rynkach międzynarodowych. Władze Korei liczą, że strategiczne inwestycje pozwolą firmom przetrwać ewentualne turbulencje i wzmocnić ich pozycję globalną. K-beauty już od lat uchodzi za symbol innowacyjności i wysokiej jakości, a także za ważny element „miękkiej siły” kulturowej Korei Południowej.

Utworzenie funduszu wpisuje się w szerszą strategię wspierania innowacyjnych gałęzi przemysłu oraz zabezpieczania przyszłości koreańskiej gospodarki. Zwiększenie odporności sektora kosmetycznego ma kluczowe znaczenie w obliczu zmieniających się warunków globalnego handlu. Inwestycje tego typu mają również zachęcać młode, dynamiczne firmy do ekspansji zagranicznej i rozwijania nowych technologii, które umocnią pozycję Korei Południowej jako światowego lidera w dziedzinie urody.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
24. kwiecień 2025 10:52