StoryEditor
Eksport
04.01.2021 00:00

Polski producent środków do dezynfekcji doszedł do porozumienia z niemieckim kontrahentem

Krynica Vitamin, jeden z polskich producentów środków do dezynfekcji, podpisała porozumienie dotyczące reklamacji tych preparatów sprzedawanych na rynek niemiecki. Na mocy porozumienia firma udzieli rabatu na sprzedane środki do dezynfekcji na kwotę 450 tys. euro czyli ok. 2 mln zł. Reklamacja dotyczyła zwrotu niesprzedanej partii i opiewała na kwotę ok. 13,6 mln zł.

– Podjęty wysiłek negocjacyjny zaowocował porozumieniem z naszym wieloletnim partnerem handlowym, które kończy sprawę reklamacji z rynku niemieckiego. Wchodzimy w nowy rok z czystą kartą w relacjach z tym ważnym partnerem – powiedział Piotr Czachorowski, prezes Krynicy Vitamin.

Reklamację dotyczącą partii produktów z segmentu dezynfektantów od jednego z klientów z rynku niemieckiego Krynica Vitamin otrzymała na początku października 2020 r. Powodem roszczenia kontrahenta było wycofanie ze sprzedaży i zwrotu niesprzedanej ilości 946 tys. sztuk dezynfektantów o wartości ok. 13,6 mln zł (3,1 mln euro). W celu zabezpieczenia roszczeń spółka utworzyła rezerwę na koszty związane ze zmianą opakowań wykazane jako zmniejszenie przychodów ze sprzedaży.

– Podpisane porozumienie pozwala nam rozwiązać rezerwę, którą utworzyliśmy w celu zabezpieczenia roszczeń z tytułu reklamacji. Rezerwa istotnie obciążyła nasz dotychczasowy wynik finansowy. Zakończenie sporu wpłynie pozytywnie na wyniki spółki w czwartym kwartale – dodaje Agnieszka Donica, wiceprezes zarządu i dyrektor finansowy Krynicy Vitamin.

W obliczu pandemii COVID-19 Krynica Vitamin, która dotychczas była producentem napojów (bezalkoholowych i niskoalkoholowych) przestawiła części mocy zakładu w celu wyprodukowania płynów do dezynfekcji rąk. Ich produkcja – pod marką Hygea med. – była prowadzona w kwietniu i maju 2020 r. W okresie letnim spółka kontynuowała swoją podstawową działalność gospodarczą.

Po trzech kwartałach 2020 r. spółka wypracowała prawie 360 mln zł skonsolidowanych przychodów, co jest wynikiem o 54 proc. wyższym niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Zysk netto po trzech kwartałach wyniósł 54,1 mln zł i jest wyższy niemal dziesięciokrotnie w porównaniu do pierwszych trzech kwartałów 2019 r.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
21.01.2025 10:44
Popłoch wśród amerykańskich konsumentów: jak nowe cła wpłyną na zakupy perfum
Shutterstock

Nowa administracja prezydencka w USA zapowiada radykalne zmiany, które mogą wpłynąć na ceny produktów codziennego użytku, w tym także luksusowych perfum. Plany nałożenia ceł na towary importowane mogą sprawić, że zakup ulubionego zapachu stanie się mniej dostępny dla konsumentów.

Donald Trump, wracając na prezydencki fotel, obiecuje wprowadzenie nowych taryf celnych na importowane produkty. Według zapowiedzi cła wzrosną o 25 proc. na towary z Kanady i Meksyku oraz o 10 proc. na produkty z Chin. W poprzedniej kadencji Trumpa Amerykanie doświadczyli podobnych działań – wprowadzone wówczas cła na łączną kwotę 380 miliardów dolarów spowodowały wzrost podatków konsumenckich o 80 miliardów dolarów. Tym razem podwyżki dotkną nie tylko podstawowych produktów, takich jak żywność czy paliwo, ale również luksusowe towary, w tym perfumy.

image
Sam Trump oferuje rodakom i rodaczkom perfumy sygnowane swoim nazwiskiem.
Trump Products
Produkcja perfum opiera się na surowcach, które są często importowane z różnych części świata. Naturalne składniki, takie jak olejek różany z Bułgarii, absolut jaśminowy z Egiptu czy oud z Kambodży, należą do najdroższych na rynku. Ich ceny wahają się od 2 000 do nawet 50 000 dolarów za funt. Również syntetyczne substancje, takie jak ambroksan czy damascenon, kosztują od 500 do 1 000 dolarów za funt. Nowe taryfy mogą znacznie podnieść koszty importu tych kluczowych składników, co przełoży się na ceny finalnych produktów.

Chociaż mogłoby się wydawać, że producenci perfum mogą uniknąć podwyżek poprzez zmianę źródeł zaopatrzenia, specyfika składników sprawia, że nie jest to takie proste. Wpływ na jakość składników mają czynniki takie jak klimat, gleba czy powietrze, dlatego wiele z nich można pozyskiwać wyłącznie w określonych regionach. Na przykład Rose de Mai, ceniony olejek różany, produkowany jest wyłącznie w Grasse we Francji, a jego pozyskanie wymaga ogromnej ilości płatków róż i precyzyjnej pracy.

Według raportu Mintel z 2024 roku, 23 proc. dorosłych Amerykanów wydaje ponad 60 dolarów na swoje ulubione perfumy, uznając je za przystępną formę luksusu. Jednak wraz z wprowadzeniem ceł, ta dostępność może zostać ograniczona. Podwyżki cen perfum wynikające z wyższych kosztów importu surowców i opakowań mogą sprawić, że wielu konsumentów zrezygnuje z zakupu zapachów, które do tej pory były istotnym elementem codziennego życia. Perfumy, które często kojarzone są z relaksem, wspomnieniami i poprawą nastroju, mogą wkrótce stać się towarem luksusowym w pełnym tego słowa znaczeniu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
20.01.2025 15:32
Zniesienie progu zwolnienia celnego 150 euro – kluczowy krok dla unii celnej UE
Shutterstock

Unia Europejska stoi przed wyzwaniem przeprowadzenia największej od 1968 roku reformy unii celnej. Jednym z głównych elementów tej reformy jest likwidacja progu zwolnienia celnego w imporcie wynoszącego 150 euro. Izba Gospodarki Elektronicznej (e-Izba) podkreśla konieczność nadania temu działaniu najwyższego priorytetu, wskazując na istotne problemy związane z obecnym systemem.

Zgodnie z analizami Komisji Europejskiej, ponad 65 proc. przesyłek importowanych do UE, których deklarowana wartość wynosi mniej niż 150 euro, jest zaniżanych, aby uniknąć opłat celnych i VAT. Takie praktyki naruszają zasady uczciwej konkurencji i prowadzą do znacznych strat dla europejskich przedsiębiorstw. Izba Gospodarki Elektronicznej zwraca uwagę, że zniesienie tego progu pomogłoby uszczelnić system celny, tworząc bardziej równorzędne warunki na rynku.

Obecny system celny wspiera nieuczciwą konkurencję, umożliwiając detalistom spoza UE oferowanie znacznie niższych cen niż europejscy sprzedawcy. Według e-Izby utrzymanie progu 150 euro może jedynie pogłębiać te dysproporcje. Izba apeluje, by zmiany weszły w życie najpóźniej do 2026 roku, niezależnie od zakończenia pełnej reformy unii celnej.

Wprowadzenie zmian, jak podkreśla e-Izba, wymaga również inwestycji w nowoczesne narzędzia, takie jak EU Customs Data Hub. Tylko kompleksowa reforma, łącząca zniesienie progu zwolnienia z usprawnieniem infrastruktury cyfrowej, zapewni skuteczną ochronę europejskich przedsiębiorców i poprawi funkcjonowanie unii celnej w zmieniającym się środowisku globalnym.

Czytaj także: Rynek kosmetyczny odczuje skutki ceł Trumpa, klientów czekają podwyżki

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. styczeń 2025 10:47