StoryEditor
Eksport
17.05.2022 00:00

Polscy producenci kosmetyków będą szukać innych kierunków eksportowych po utracie rynków wschodnich [RAPORT PKO PB]

Obecna sytuacja geopolityczna zmusza producentów kosmetyków do przeorientowania swojej działalności eksportowej i szukania odbiorców na innych rynkach. Które z nich mogą być perspektywiczne dla polskich kosmetyków? Dowiemy się z najnowszego raportu Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO BP „Konsekwencje wojny w Ukrainie dla polskiej branży kosmetycznej".

Zawieszenie przez polskich eksporterów działalności w Ukrainie, wstrzymanie wysyłki produktów do Rosji i Białorusi oraz ewentualne problemy z transportem do Kazachstanu znajdą odzwierciedlenie w ograniczeniu przychodów firm. Poniesione koszty związane z produkcją negatywnie odbiją się na ich wyniku finansowym – wynika z najnowszego raportu Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO BP.

Obecna sytuacja geopolityczna będzie skutkować koniecznością przeorientowania działalności eksportowej krajowych producentów i szukaniem odbiorców na innych rynkach. 
Perspektywicznym kierunkiem eksportowym dla polskich kosmetyków jest Azja Południowo Wschodnia, gdzie wraz ze wzrostem populacji i zamożności zwiększa się zapotrzebowanie na kosmetyki i artykuły higieny osobistej. Coraz większą popularnością cieszą się tam produkty naturalne, bazujące na składnikach organicznych, przeznaczone do pielęgnacji skóry i włosów oraz kosmetyki dla dzieci i mężczyzn. Rozwój e-commerce stwarza szanse zaistnienia markom niszowym, wytwarzanym poza wielkimi światowymi korporacjami. 

Odrobieniu strat w handlu zagranicznym może sprzyjać zwiększenie sprzedaży na rynku krajowym, w tym w sklepach niewyspecjalizowanych, jak dyskonty, supermarkety i hipermarkety. Chociaż pogorszenie nastrojów konsumentów związane z silnie rosnącą inflacją może ograniczać sprzedaż krajową kosmetyków i skierować popyt na tańsze produkty, to zniesienie wszystkich ograniczeń związanych z pandemią oraz napływ Ukraińców do Polski będą sprzyjać zakupom kosmetyków do makijażu i pielęgnacji skóry. 

Zawieszenie działalności w Rosji przez wielu światowych producentów może przynieść zwiększenie produkcji w polskich oddziałach zagranicznych firm. Avon Beauty Products Company LLC wstrzymał eksport produktów wytwarzanych w Rosji, a dostawy do krajów Europy Wschodniej przejęła polska fabryka firmy zlokalizowana w Garwolinie. Także Oriflame Holding AG przeniósł znaczną część produkcji z Rosji do Polski oraz zakładów w Chinach i Indiach.

Po agresji Rosji na Ukrainę większość drogerii i sklepów niewyspecjalizowanych wycofała ze sprzedaży rosyjskie i białoruskie kosmetyki. Niektóre artykuły wciąż pozostają w ofercie mniejszych sklepów internetowych, jednak konsumencki bojkot towarów oznaczonych kodami kreskowymi zaczynającymi się od cyfr 46 (towary rosyjskie) oraz 48 (towary białoruskie) może doprowadzić do zaprzestania ich sprzedaży. Rosyjskie kosmetyki marek Fitocosmetic, Eo Laboratoire, Planeta Organica, Nevskaya Cosmetica, Organic Shop, Ecolatier, Cafe Mimi, Faberlic, Spasta, Splat, Natura Siberica, Organic People czy Babuszka Agafia cieszyły się w Polsce sporą popularnością jako alternatywa dla droższych kosmetyków naturalnych z innych krajów. Bojkot rosyjskich i białoruskich artykułów jest szansą na zajęcie miejsca na półkach sklepowych przez krajowe kosmetyki.

Wyzwaniem dla krajowych producentów będzie także przebudowanie łańcuchów dostaw opakowań i surowców, które są sprowadzane m.in. z Ukrainy oraz silny wzrost kosztów energii elektrycznej i gazu. Wśród komponentów dla branży kosmetycznej znaczną rolę odgrywa olej słonecznikowy oraz alkohol ze zbóż i buraków. Olej słonecznikowy występuje przede wszystkim w kosmetykach zapobiegających starzeniu się skóry oraz przeznaczonych do pielęgnacji cery problematycznej. Z kolei etanol może pełnić funkcję konserwującą ze względu na swoje działanie przeciwdrobnoustrojowe, wzmacnia on także absorpcję substancji czynnych do głębszych warstw skóry. Rosja i Ukraina wspólnie odpowiadają za ok. 75 proc. światowego eksportu oleju słonecznikowego oraz 30 proc. pszenicy i jęczmienia. Załamanie na globalnym rynku zbóż i roślin oleistych odbija się na cenach i dostępności surowców, co z pewnością przełoży się na wyższe koszty produkcji kosmetyków.

Firma konsultingowa Bain & Company oszacowała, że wyższe ceny surowców, energii oraz papierowych, szklanych i wykonanych z tworzyw sztucznych opakowań (produkty branż energochłonnych) podniosły koszty produkcji w europejskim przemyśle kosmetycznym średnio o 25-30 proc.

Mimo wielu wyzwań stojących przed producentami kosmetyków, perspektywy krajowej branży w najbliższych latach pozostają dobre. Wysoka jakość kosmetyków i konkurencyjne ceny powinny utrwalić pozycję polskich produktów na krajowym i unijnych rynkach oraz pozyskać nowych odbiorców poza Europą.

Przeczytaj również: Polska branża kosmetyczna odczuwa negatywne konsekwencje wojny w Ukrainie [DANE PKO BP]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
02.07.2024 11:47
Uwaga eksporterzy: Pakistan winduje opłaty regulacyjne na importowane kosmetyki
Polskie marki coraz więcej produktów eksportują do Azji.Getty Images Signature
Od 1 lipca w Pakistanie znacząco wzrosną ceny kosmetyków, perfum oraz innych produktów kosmetycznych. Rząd federalny nałożył lub zwiększył opłaty regulacyjne na różne importowane towary, co bezpośrednio wpłynie na ceny tych produktów.

Federalna Rada ds. Przychodów (FBR) w Islamabadzie wydała nowe rozporządzenie SRO.928(I)/2024, zastępujące poprzednie SRO 966(l)12022, wprowadzając opłaty regulacyjne na importowane towary, w tym kosmetyki. Importowane perfumy i spraye będą podlegały 20-procentowemu cłu regulacyjnemu, co oznacza znaczny wzrost cen tych produktów na rynku.

Wprowadzenie tak wysokiego cła ma na celu ograniczenie importu i promowanie lokalnych producentów. Jednocześnie kosmetyki, takie jak lakiery do paznokci, róże i podkłady, będą obciążone jeszcze wyższym, 55-procentowym cłem regulacyjnym. Tak drastyczne zwiększenie opłat na te towary prawdopodobnie wpłynie na dostępność i ceny kosmetyków importowanych, co może skłonić konsumentów do poszukiwania alternatyw na rynku krajowym.

Podobnie wysokie cła będą dotyczyć innych produktów kosmetycznych i higienicznych. Importowany krem do golenia i mydło do golenia zostaną objęte 50-procentowym cłem regulacyjnym, co z pewnością przełoży się na wyższe koszty dla użytkowników tych produktów. Również preparaty do higieny jamy ustnej lub zębów, takie jak pasty do zębów, proszki do mocowania protez oraz przędza używana do czyszczenia przestrzeni międzyzębowych (nić dentystyczna), będą podlegały 50-procentowemu cłu regulacyjnemu. Wzrost tych opłat może wpłynąć na codzienne wydatki związane z higieną osobistą, zmuszając konsumentów do poszukiwania tańszych, lokalnych alternatyw.

Czytaj także: Polska Na Tle: Polska na 11. miejscu na świecie pod względem wartości eksportu kosmetyków

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
06.05.2024 16:08
Rosja poszerza rejestr kosmetyków oclonych na poziomie 35 proc. Na liście produkty z Polski
Rząd Federacji Rosyjskiej usiłuje skłaniać rodzimych producentów do zwiększenia produkcji poprzez nakładanie wyższych ceł na importowane kosmetyki.Wiadomości Kosmetyczne
Według informacji przekazanych przez portal RBC, rząd Federacji Rosyjskiej zdecydował się na rozszerzenie listy kosmetyków objętych cłem w wysokości 35 proc. Na nowej liście znajdują się produkty kosmetyczne importowane z Hiszpanii, Japonii, Niemiec oraz Polski.

Decyzją rządu Rosji została poszerzona lista kosmetyków oraz wyrobów perfumeryjnych, na które nałożono cło importowe w wysokości 35 proc., dotyczy to produktów pochodzących z krajów uznanych za "nieprzyjazne". W efekcie, pod restrykcje celną wpadają, jak donosi portal RBC, pasty do zębów z Hiszpanii i Japonii, lakiery do włosów z Polski oraz produkty do golenia z Niemiec. Ministerstwo Przemysłu i Handlu wskazuje, że takie działanie umożliwi dalszy wzrost produkcji krajowej o około 10 proc. rocznie, bazując na dotychczasowej dynamice oraz realizacji projektów lokalizacji produkcji surowców i opakowań.

image
Mapa świata wskazująca na niebiesko kraje, które zdaniem rządu rosyjskiego „dokonują wrogich aktów w stosunku do obywateli Rosji i rosyjskich podmiotów gospodarczych”, a na pomarańczowo te, które „dokonują wrogich aktów w stosunku do rosyjskich dyplomatów”.
Rząd Federacji Rosyjskiej

Nowe regulacje wchodzą w życie tydzień po opublikowaniu dekretu i obowiązują do końca bieżącego roku.

Po wycofaniu się firm zachodnich z rynku, producenci i sprzedawcy kosmetyków w Rosji spodziewali się znacznego wzrostu popytu na rodzime produkty. Jednakże, kombinacja czynników geopolitycznych i sankcji doprowadziła do trudności w dostawach surowców potrzebnych do produkcji kosmetyków w Rosji. Według prezesa firmy kosmetycznej Mixit, Andrieja Kryszniewa, wszystkie duże rosyjskie firmy kosmetyczne, zarówno te produkujące własne, jak i te korzystające z produkcji kontraktowej, opierały się na europejskich surowcach z Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii.

Według BusinessStat, około 60-70 proc. składników używanych w rosyjskim przemyśle kosmetycznym było wcześniej importowane. Największe trudności dotyczyły surowców do kosmetyków kolorowych, zwłaszcza pigmentów do tuszy do rzęs i pomadek; rosyjskie zamienniki nadal nie dorównują zagranicznym komponentom, zauważyli analitycy.

Ministerstwo Przemysłu i Handlu zapewniło, że rynek nie stoi w obliczu znaczącego ograniczenia w dostępności importowanych perfum i kosmetyków. W sierpniu 2022 roku resort poszerzył listę produktów, które mogą być importowane do Rosji w ramach tzw. importu równoległego, czyli bez konieczności uzyskania zgody właścicieli marek. Na tej liście znalazły się produkty wielu znanych zagranicznych marek, takich jak Lancôme, Yves Saint Laurent, Valentino, Giorgio Armani i inne.

Warto pamiętać, że podane przez RBC dane bazują informacjach oficjalnych rządu rosyjskiego i nie są potwierdzane przez żadne niezależne instytucje.

Czytaj także: Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy: MAC, odejdźcie od nazwy Russian Red

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. lipiec 2024 11:37