StoryEditor
Eksport
18.05.2021 00:00

Pół roku Brexitu. Jak branża kosmetyczna dostosowała się do zmian regulacyjnych?

Sześć miesięcy po wygaśnięciu okresu przejściowego Alex Fotheringham, dyrektor operacyjny działu kosmetyki MSL Solution Providers analizuje na łamach Cosmetics Business zmiany regulacyjne i problemy, które powstały w wyniku wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Jak zmienił się rynek kosmetyczny w Europie po tym wydarzeniu? 

Pomimo oficjalnego opuszczenia Unii Europejskiej 18 miesięcy temu, dopiero w ciągu ostatnich sześciu miesięcy można było odczuć prawdziwe skutki wystąpienia Wielkiej Brytanii ze struktur unijnych. W opinii eksperta, po zakończeniu okresu przejściowego stało się jasne, że duża część branży kosmetycznej i higieny osobistej zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w UE była źle przygotowana na wymogi regulacyjne po Brexicie.

Dlaczego marki i producenci nie podjęli żadnych kroków, aby się przygotować? 

Po zdecydowanym głosowaniu za „doprowadzeniem do końca Brexitu” w wyborach powszechnych w grudniu 2019 r. wyjście Wielkiej Brytanii wydawało się pewne. Jednak negocjacje i okres przejściowy były przez cały czas bardzo niepewne i pomimo ogłoszenia przez rząd planów i harmonogramów, wielu nie było przekonanych, że Brexit faktycznie się wydarzy.

Na szczęście nie było niespodzianek we wprowadzaniu zmian i tak naprawdę wszystko, co się zmieniło, było znane z dużym, co najmniej rocznym wyprzedzeniem. Zapewniło to wystarczająco dużo czasu na przygotowania, a firmy, które tak zrobiły, odniosły korzyści w ciągu ostatnich sześciu miesięcy.

Zmiany regulacyjne: Osoba odpowiedzialna (RP)

Jedna z największych zmian w branży kosmetycznej i higieny osobistej po Brexicie dotyczy osoby odpowiedzialnej (RP). Produkty sprzedawane w Wielkiej Brytanii i UE podlegają teraz dwóm różnym wymaganiom dotyczącym RP: UE i Wielkiej Brytanii.

Od 1 stycznia 2021 r. wszystkie RP z siedzibą w Wielkiej Brytanii straciły ważność w UE. To pozostawiło firmy, które nie przygotowały na czas legalnej alternatywy, w niepewnej sytuacji, a rolę przejmuje ich importer z UE. Oznacza to, że importer ponosi związane z tym zobowiązania i może teraz zażądać wielu potencjalnie poufnych danych w celu wypełnienia swoich obowiązków. Osoba odpowiedzialna, jak nazwa wskazuje, jest odpowiedzialna za zapewnienie, że produkt jest bezpieczny w użyciu i musi być w stanie omówić kwestie techniczne i dotyczące bezpieczeństwa z odpowiednim organem. Wymaga to dostępu do potencjalnie wrażliwych informacji.

Niepokojące jest to, że importerzy często nie są świadomi swoich nowo wyznaczonych obowiązków, dopóki nie zostaną skontrolowani przez organ krajowy. Kiedy to się stanie, jest już za późno na wprowadzenie właściwego RP. Inne obowiązki obejmują wypełnienie zgłoszenia CPNP w UE (lub SCPN w Wielkiej Brytanii), sporządzenie i przechowywanie pliku informacji o produkcie (PIF) oraz umieszczenie jego nazwy i adresu na opakowaniu produktu.

Baza danych powiadomień w Wielkiej Brytanii

Kiedy brytyjskie rozporządzenie kosmetyczne weszło w życie 1 stycznia 2021 r., przyniosło ze sobą istotne zmiany w sposobie regulowania produktów kosmetycznych w Wielkiej Brytanii. Jednym z nich jest wprowadzenie nowego brytyjskiego portalu „Prześlij powiadomienia o produktach kosmetycznych” (SCPN). Zdecydowana większość branży nie miała wcześniej dostępu do systemu przed jego uruchomieniem, a następnie musiała uporać się z korzystaniem z niego po raz pierwszy podczas 90-dniowego okresu przejściowego dla powiadomień z Wielkiej Brytanii.

Jak twierdzi Alex Fotheringham, pomijając początkowe problemy, brytyjski SCPN jest dobrym systemem w użyciu, a Biuro ds. Bezpieczeństwa Produktów i Standardów (OPSS), które prowadzi portal, szybko odpowiedziało na pytania i wprowadziło zmiany w systemie, aby poprawić rozwiązywanie problemów i dodać funkcjonalności. Jednak ponieważ portal został uruchomiony jako „niekompletny” system, nadal brakuje w nim kluczowych funkcji.

Niektóre z tych problemów utrudniły korzystanie z początkowego 90-dnioweego okna wielu firmom, szczególnie tym, które były źle przygotowane na zmiany, które weszły w życie 1 stycznia 2021 roku. Z perspektywy UE oficjalne przepisy nie uległy zmianie. Jednak stosunki Wielkiej Brytanii z UE doprowadziły do ​​różnych problemów.

Powiadomienia CPNP

Pomimo poinformowania, że ​​unijny CPNP (portal powiadomień o produktach kosmetycznych) dezaktywuje brytyjskie podmioty po 31 grudnia 2020 r., niektóre firmy nie były przygotowane na dostęp do produktów zgłoszonych przez osobę odpowiedzialną z Wielkiej Brytanii do usunięcia z systemu UE. W przypadku tych produktów wymagane było pełne ponowne zgłoszenie przez podmiot z siedzibą w UE. Ponadto wystąpiły problemy z usunięciem dostępu przez administratorów CPNP. Na przykład dostęp do niektórych „pod-kategorii” w CPNP w UE został nieprawidłowo usunięty z powodu ich linku do adresu w Wielkiej Brytanii. Jednak problemy te zostały szybko rozwiązane.

Kwestie celne

Jako kraj trzeci Wielka Brytania podlega teraz wymogom celnym, co wiąże się z dużo większą biurokracją niż wcześniej. Weźmy na przykład Portugalię. Zgodnie z art. 22 dekretu z mocą ustawy 189/2008 z dnia 24 września importerzy produktów kosmetycznych na rynku portugalskim muszą dostarczyć organom celnym w Portugalii określoną dokumentację, która umożliwi odprawę towarów.

Aby złożyć wniosek prawny o dokument zgodności, istnieje grupa dokumentów / informacji, które należy przedłożyć do portugalskiego Krajowego Urzędu ds. Leków i Produktów Zdrowotnych (INFARMED). W tym:

1. Aktualny formularz żądania dokumentu zgodności, należycie wypełniony, w formacie Word;
a) Identyfikacja (nazwa, adres, telefon i e-mail) importera;
b) Identyfikacja (nazwisko) i bezpośrednie kontakty (telefon i e-mail) odpowiedzialnego technika;
c) Identyfikacja (numer CPNP, pełna nazwa i numer partii produkcyjnej) produktów kosmetycznych, które mają być importowane.

2. Pisemne upoważnienie zawierające wyraźną i jednoznaczną identyfikację importera, osoby odpowiedzialnej oraz importowanych produktów kosmetycznych, opatrzone datą i podpisem obu stron.

3. Oświadczenie, należycie opatrzone datą i podpisane przez importera i odpowiedzialnego technika, w którym importer oświadcza, że ​​jest wspomagany przez odpowiedzialnego technika, który z kolei oświadcza, że ​​niezależnie od powiązania z importerem, ponosi solidarną odpowiedzialność za przestrzeganie postanowień dekretu z mocą ustawy nr 189/2008 z dnia 24 września w jego aktualnym brzmieniu oraz przepisów mających zastosowanie do produktów kosmetycznych.

4. Curriculum vitæ odpowiedzialnego technika, należycie opatrzone datą i podpisane przez odpowiedzialnego technika, w tym: dane osobowe (imię i nazwisko, adres, telefon i e-mail), kwalifikacje akademickie, doświadczenie zawodowe oraz załączone świadectwo kwalifikacji.

Ponowne oznakowanie

Opakowania produktów sprzedawanych w Wielkiej Brytanii wymagają teraz aktualizacji, jednak marki i producenci mają czas do 31 grudnia 2022 r. na wprowadzenie niezbędnych zmian. Obejmuje to drukowanie kraju pochodzenia i odpowiedniego RP na etykietach. Produkty sprzedawane w Wielkiej Brytanii, które są produkowane w UE, będą wymagały odnotowania konkretnego kraju, np. "Wyprodukowano we Włoszech / Francji". Produkty sprzedawane w UE, które są produkowane w Wielkiej Brytanii, będą musiały być oznakowane: „Wyprodukowano w Wielkiej Brytanii”.

Co czeka branżę w przyszłości?

Jak na branżę, która była tak źle przygotowana na tak ogromne zmiany, sektor kosmetyczny radzi sobie zadziwiająco dobrze. Jednak w tej chwili Wielka Brytania jest nadal silnie związana z prawodawstwem UE - powiela wiele takich samych przepisów. Dlatego przyszłość może nie być tak prosta.

- Przed nami wiele niewiadomych. Nie wiemy, co się stanie, gdy UE wyda nowe zmiany legislacyjne, ani jak Wielka Brytania sobie z nimi poradzi. Nie rozumiemy jeszcze, jak Wielka Brytania poradzi sobie ze zmianami w zakresie ograniczeń dotyczących składników, jak bardzo będziemy dostosowywać się do UE ani jak Wielka Brytania poradzi sobie z byciem krajem trzecim - zauważa Alex Fotheringham, dyrektor operacyjny działu kosmetyki MSL Solution Providers.

.

Przegląd prasy
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
18.10.2024 16:13
Polski rynek kosmetyczny – prognozy do 2028 r. Co go wzmocni, co osłabi [Raport PKO BP]
Według danych Statista rynek kosmetyków makijażu w latach 2022-2023 rósł w tempie 16,1 proc., natomiast w latach 2024-2028 tempo wzrostu wyniesie 5,3 proc.fot. Shutterstock

Polski rynek kosmetyczny od lat rośnie i nie poddaje się kryzysom. Z najnowszych danych Statista, opublikowanych w raporcie sektorowym PKO BP, wynika, że w 2024 r. osiągnie wartość 5,3 mld euro, a dalszemu rozwojowi sprzyjać będzie dobra kondycja finansowa przemysłu kosmetycznego, wzrost inwestycji i rozbudowa oferty produktowej.

Jak prognozuje światowa agencja badawcza Statista, w latach 2024-2028 wartość przychodów całego rynku kosmetyków w Polsce odnotuje blisko 2-krotnie silniejszy niż przed pandemią wzrost w wysokości 4,2 proc. średniorocznie, osiągając poziom 6,2 mld euro w końcu okresu.

Najbardziej dynamicznie będzie rósł segment kosmetyków do pielęgnacji skóry (średniorocznie 5,4 proc. w analizowanym okresie), a sprzedaż tej kategorii w 2028 r. będzie wyższa od wartości z 2023 r. o ponad 30 proc.

W 2024 największy udział w rynku będzie miał segment kosmetyków do pielęgnacji osobistej – wartość sprzedaży tej kategorii jest przewidywana na 2,6 mld euro, co stanowi 48,1 proc. rynku.

image
Dane Statista. Raport PKO BP Branża kosmetyczna
sytuacja bieżąca i prognozy do 2028
PKO BP

Polski rynek kosmetyczny w dużej mierze rośnie dzięki eksportowi. Jak czytamy w raporcie Departamentu Analiz Sektorowych PKO BP „Rynki międzynarodowe: Kosmetyki. Sytuacja bieżąca i prognozy do 2028 r.”, z którego pochodzą powyższe dane, pomimo przesunięć w strumieniach handlu spowodowanych wojną w Ukrainie, Polska w 2022 r. jak i w 2023 r. zanotowała wzrost wartości eksportu kosmetyków. Według analityków poprawiająca się sytuacja makroekonomicznej w otoczeniu międzynarodowym stwarza szansę na zwiększenie dynamiki eksportu. Natomiast hamująco może działać umacniający się złoty (obniżenie konkurencyjności polskich eksporterów), za czym przemawia m.in. szybszy wzrost PKB, wzrost bezpośrednich inwestycji zagranicznych oraz napływ środków unijnych w ramach KPO.

W 2023 r. udział eksportu w przychodach sektora kosmetycznego ogółem przekroczył 51 proc. Według danych International Trade Center w 2023 r. Polska była 12. największym eksporterem kosmetyków na świecie z udziałem 3,1 proc. Według danych GUS eksport wzrósł w latach 2022-2023 aż o 17,6 proc.

Głównymi kierunkami eksportowymi dla polskich producentów w 2023 były kraje europejski. Największym odbiorcą pozostają Niemcy (20 proc. polskiego eksportu kosmetyków), następnie  Wielka Brytania, Rosja i Czechy, które w 2023 r. nabyły łącznie 21,8 proc. eksportowanych przez Polskę kosmetyków.

Według GUS i 6-cyfrowych kodów CN (Nomenklatura Scalona, ang. Combined Nomenclature – usystematyzowana klasyfikacja towarów wykorzystywana na potrzeby ustalenia odpowiedniej stawki cła. Stosuje się ją wyłącznie na terenie Unii Europejskiej, a stworzono ją w momencie wprowadzenia przez UE wspólnej taryfy celnej), największy udział w polskim eksporcie kosmetyków (34,2 proc.) w polskim eksporcie kosmetyków w 2023 miała kategoria 330499: preparaty do upiększania i pielęgnacji skóry.

Czynniki wzmacniające pozycję polskiej branży kosmetycznej w najbliższych latach według analityków PKO BP:

• inwestycje w rozbudowę sieci sklepów stacjonarnych za granicą oraz kanał e-commerce (własne sklepy internetowe i współpraca z platformami typu marketplace)

• znaczny udział w sprzedaży eksportowej spółek córek międzynarodowych koncernów kosmetycznych mających w Polsce zakłady produkcyjne

• wysoka jakość i konkurencyjna cena polskich produktów

• szybkie dopasowywanie asortymentu do zmieniających się potrzeb i oczekiwań odbiorców

• umacniający się trend związany ze zdrowym stylem życia i większą świadomością ekologiczną sprzyjający popytowi na naturalne kosmetyki

• dobra kondycja finansowa przemysłu kosmetycznego, wzrost inwestycji i rozbudowa oferty produktowej

• rosnące inwestycje w branding i marketing, co zwiększa widoczność polskich marek na rynkach międzynarodowych

• rozwój technologii ograniczających zużycie energii i wody, emisji CO2 oraz ilości odpadów

• szansa na zwiększenie wydatków producentów w obszarze badań, rozwoju i ESG w ramach funduszy zawartych w Krajowym Planie Odbudowy i innych programach

Źródło: Raport Departamentu Analiz Sektorowych PKO BP „Rynki międzynarodowe: Kosmetyki. Sytuacja bieżąca i prognozy do 2028 r.”

 

Czynniki osłabiające pozycję polskiej branży kosmetycznej w najbliższych latach według analityków PKO BP

• utrzymujące się spowolnienie gospodarcze w Niemczech, dokąd trafia duża część polskiego eksportu

• aprecjacja złotego obniżająca konkurencyjność eksportu krajowych wyrobów

• znaczący wzrost kosztów osobowych, m in ze względu na duże podwyżki płacy minimalnej w ostatnich kilku latach

• wysokie koszty dostosowywania wyrobów do regulacji unijnych odnośnie do składników kosmetyków, opakowań, dystrybucji, czy oczyszczania ścieków

• nowe wymogi raportowania oraz konieczność podejmowania określonych działań dotyczących ESG

• konkurencja ze strony producentów z krajów o niskich kosztach produkcji

Źródło: Raport Departamentu Analiz Sektorowych PKO BP „Rynki międzynarodowe: Kosmetyki. Sytuacja bieżąca i prognozy do 2028 r.”

W 2023 mieszkaniec Polski wydał szacunkowo na kosmetyki średnio 123 euro. Prognozowany jest wzrost tej kwoty do 160 euro w 2028 r. W 2023 r. ceny detaliczne kosmetyków i wyrobów toaletowych były średnio o 15 proc. wyższe niż w 2022 r. przy inflacji ogółem 11,4 proc.), co osłabiało konsumencki popyt.

Statista szacuje, że 2024 blisko 21 proc. przychodów ze sprzedaży kosmetyków w Polsce będzie generowane przez sklepy online, czyli nieco mniej niż przeciętnie w Europie (23 proc.). Udział ten ma wzrosnąć w Polsce do 24 proc. w 2027 r. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
30.09.2024 13:41
Łukasz Barbacki, LaQ: Rozwijamy eksport koncentrując się na krajach europejskich
Ekspozycja polskiej marki kosmetycznej LaQ w sieci handlowej w Estoniifot. LaQ

LaQ, polska marka specjalizująca się w wegańskich kosmetykach naturalnych, wchodzi na kolejne rynki eksportowe. Najnowszym jest Estonia. Jak mówi Łukasz Barbacki, dyrektor eksportu, firma budując zagraniczną sprzedaż obecnie koncentruje się przede wszystkim na krajach europejskich.

LaQ, polska marka specjalizująca się w naturalnych, wegańskich kosmetykach, buduje swój eksport. Ostatni rok pracy nad zagraniczną sprzedażą zaowocował wejściem na rynki Finlandii, Rumunii, Bułgarii, Estonii, Wielkiej Brytanii, Litwy, Mołdawii, do Włoch, na rynek Węgierski i do Holandii.  – Weszliśmy w ostatnim roku na kilka nowych rynków. Nasza marka znakomicie przyjęła się w Finlandii. Jest już eksponowana w jednej z sieci handlowych w Estonii. Zaczynamy przygodę ze Szwecją – mówi Łukasz Barbacki, dyrektor eksportu LaQ.

Jego strategia zakłada budowanie sprzedaży eksportowej w pierwszej kolejności na rynkach geograficznie bliskich Polsce. – Koncentruję się na krajach europejskich. Bo jest bliżej, bo mniej barier, bo mentalnie jesteśmy podobni. Wiem, że Afryka korci dynamicznie rozwijającymi się rynkami. Ale ekspansja tam wymaga wielkich zasobów, które alokowane w innym miejscu mogą dać szybsze rezultaty, czyli zysk dla firmy – mówi Łukasz Barbacki.

Zaznacza, że rynki krajów, które mają największy udział  w  światowym rynku kosmetycznym nie są łatwe do zdobycia. – Niemcy, Hiszpania, Francja, USA to kuszące kierunki, mocne gospodarki, duży popyt, ale  niestety  prawda jest taka, że są tak samo, lub nawet  bardziej, zatłoczone i oblegane jak rynek polski – dodaje Barbacki.

Zarazem przyznaje, że eksport to dziś jedyny słuszny kierunek, kiedy firma musi lub chce osiągać wzrost.

–  Polski rynek kosmetyczny jest niezwykle nasycony i nieważne czy marka jest duża czy mała, stara czy młoda – niezwykle trudno jest znaleźć na nim wolne miejsce.  W takiej sytuacji eksport staje się jedynym słusznym wyjściem. Niestety rynki wysoko rozwinięte są również nasycone i bardzo wymagające. Potrzeba na ich zdobycie dużo czasu, odpowiedniego przygotowania i pieniędzy. Rynki rozwijające się niosą ze sobą wysoki poziom ryzyka – mówi. – Wieloletnie programy dofinansowujące działania eksportowe ułatwiły polskim firmom penetrację obcych rynków. Ale być na targach i przywieźć 200 wizytówek to nie to samo co zaksięgować pieniądze na koncie. Droga od pierwszego spotkania do wystawienia faktury jest wyboista i długa – zaznacza.   

Jak uczynić z eksportu istotną część sprzedaży?

– W moim odczuciu z roku na rok ważniejszy staje się marketing i komunikacja. Nie produkty, składniki i odmieniana przez wszystkie przypadki jakość. Ważne jest to jak, komu i jakim sposobem opowiada się o swojej marce. Obserwując polskie marki kosmetyczne widzę, że z roku na rok stajemy się bardziej sprawni, pewni siebie i odważnie sięgamy po kolejne rynki. Polskie kosmetyki znajdują się w najdalszych zakątkach świata. Jednak, aby sukces trwał nadal potrzebujemy dużo pokory. Nikt na nas nie czeka. Konkurencja jest ogromna. Ja szanuję swoich polskich i zagranicznych konkurentów i wiem, jak wiele czynników wpływa na to, czy moja marka znajdzie się na pólkach zagranicznego sklepu. Czynników ode mnie zależnych, ale też tych, na które nie mam żadnego wpływu – podsumowuje Łukasz Barbacki.

LaQ to polska marka kosmetyków. Jej twórcami są Karolina i Bernard Latanowiczowie. Portfolio marki to naturalne, wegańskie kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy, ciała i włosów. Firma, mająca własne laboratorium i fabrykę, zajmuje się także produkcją kontraktową.

Czytaj także: Marka LaQ mówi o seksie i biznesie, a rynki eksportowe to kupują  

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
08. listopad 2024 03:55