Zdaniem komentatora PIE, w porównaniu z innymi unijnymi krajami spadek eksportu nie wydaje się duży. Większe spadki odnotowano w pozostałych trzech krajach Europy Środkowej – eksport Czech (wyrażony w CZK) zmalał o 13,3 proc. (r/r), eksport Słowacji – o 19,2 proc. (r/r), a eksport Węgier – o 7,3 proc. Kraje te, z uwagi na dużo większe zaangażowanie w globalnych łańcuchach wartości, są bardziej podatne na zmiany zagranicznego popytu niż Polska. W marcu br. mniej odporny na spadki był także niemiecki eksport – zmalał on o 7,9 proc. (r/r), czy też eksport Włoch (spadek o 14 proc., r/r).
Dynamika polskiego eksportu na główne rynki zbytu była zróżnicowana, co w dużej mierze można tłumaczyć sytuacją epidemiologiczną związaną z pandemią COVID-19. Załamał się eksport do Francji i Włoch (zmalał w marcu br. o odpowiednio 29 proc. i 25 proc. r/r) – krajów szczególnie dotkniętych pandemią w marcu br. O ponad 13 proc. zmalał eksport do Niderlandów, a po około 5 proc. do Czech, Wielkiej Brytanii i Szwecji.
Eksport do naszego największego odbiorcy towarów – Niemiec zmniejszył się o zaledwie 2,2 proc. (r/r). Wyraźnie wzrósł eksport do Stanów Zjednoczonych i Rosji (odpowiednio o 3 proc. i 10 proc., r/r). Różna dynamika polskiego eksportu w ujęciu geograficznym to także efekt różnić w strukturze towarowej tego eksportu na poszczególne rynki. W eksporcie do krajów, gdzie występuje wysoki udział towarów wrażliwych koniunkturalnie (np. samochodów, elektroniki, mebli) spadki eksportu mogą być większe. Jednakże brak szczegółowych danych o obrotach handlowych w marcu br. uniemożliwia dalszą analizę.
Wygasanie pandemii w poszczególnych krajach wcale nie musi oznaczać powrotu na ścieżkę wzrostu polskiego eksportu. Kryzys gospodarczy wywołany przez COVID-19 dotknie przede wszystkim dobra konsumpcyjne, które nie są dobrami pierwszej potrzeby, wytwarzane głównie w ramach globalnych łańcuchów wartości. To na te dobra popyt w okresie dekoniunktury maleje najmocniej.