StoryEditor
Eksport
29.09.2017 00:00

Katarzyna Cicińska, dyrektor zarządzająca w Organique: rewolucja trwa, jesteśmy jej częścią

 – Zapotrzebowanie na kosmetyki zawierające jak najwięcej substancji pochodzenia naturalnego nie wynika jedynie z mody, ale zwiększającej się świadomości zdrowego trybu życia i zapotrzebowania na „zdrowe kosmetyki” – powiedziała Katarzyna Cicińska, dyrektor zarządzająca w Organique w rozmowie z „Pulsem Bizesu”.

Organique otwiera kolejne sklepy w kraju i za granicą. Efektem siedemnastoletniej działalności firmy jest sieć ponad 50 sklepów w kraju (własnych i franczyzowych) oraz dziewięć za granicą. Najnowsze kierunki eksportowe to Kuwejt, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Katar. Szyldy Organique widać też w Islandii, Gruzji, Hiszpanii i na Ukrainie. W kolejnym roku dołączyć mają Austria i Niemcy. Spółka zaczęła też mocniej stawiać na kanał profesjonalny, czyli współpracę z salonami SPA i kosmetycznymi. Obecnie współpracuje z 300 punktami. Ma też jeden własny salon.

Produkcja kosmetyków Organique odbywa się w podwrocławskich Obornikach Śląskich. Zakład zatrudnia 120 osób. Niektóre produkty wykonywane są ręcznie, ale jak przyznała „Pulsowi Biznesu” Katarzyna Cicińska, prezes firmy rosnąca skala wymaga większego zautomatyzowania poszczególnych elementów produkcji. – Dlatego w przyszłym roku będziemy koncentrować się na rozbudowie parku maszynowego i magazynów — powiedziała.

Katarzyna Cicińska podzieliła się także przekonaniem, że prawdziwa rewolucja rynku kosmetycznego właśnie się zaczęła, i że jej firma odegra w niej kluczową rolę. — Każdego roku na rynku kosmetycznym pojawiają się małe, lokalne wytwórnie kosmetyków naturalnych, a największe koncerny tworzą osobne ekologiczne linie biznesowe. Zapotrzebowanie na kosmetyki zawierające jak najwięcej substancji pochodzenia naturalnego nie wynika jedynie z mody, ale zwiększającej się świadomości zdrowego trybu życia i zapotrzebowania na „zdrowe kosmetyki”. W tym tkwi potencjał rozwoju. Już zmienia się skład koszyka zakupowego z kosmetykami — te tradycyjne tracą na rzecz organicznych — stwierdziła prezes Organique na łamach "Pulsu Biznesu". Dodała też, że firma analizuje segment kosmetyków makijażowych, ponieważ w jej ocenie jest on jeszcze słabo zagospodarowany przez marki organiczne.

Przegląd prasy
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
02.07.2024 11:47
Uwaga eksporterzy: Pakistan winduje opłaty regulacyjne na importowane kosmetyki
Polskie marki coraz więcej produktów eksportują do Azji.Getty Images Signature
Od 1 lipca w Pakistanie znacząco wzrosną ceny kosmetyków, perfum oraz innych produktów kosmetycznych. Rząd federalny nałożył lub zwiększył opłaty regulacyjne na różne importowane towary, co bezpośrednio wpłynie na ceny tych produktów.

Federalna Rada ds. Przychodów (FBR) w Islamabadzie wydała nowe rozporządzenie SRO.928(I)/2024, zastępujące poprzednie SRO 966(l)12022, wprowadzając opłaty regulacyjne na importowane towary, w tym kosmetyki. Importowane perfumy i spraye będą podlegały 20-procentowemu cłu regulacyjnemu, co oznacza znaczny wzrost cen tych produktów na rynku.

Wprowadzenie tak wysokiego cła ma na celu ograniczenie importu i promowanie lokalnych producentów. Jednocześnie kosmetyki, takie jak lakiery do paznokci, róże i podkłady, będą obciążone jeszcze wyższym, 55-procentowym cłem regulacyjnym. Tak drastyczne zwiększenie opłat na te towary prawdopodobnie wpłynie na dostępność i ceny kosmetyków importowanych, co może skłonić konsumentów do poszukiwania alternatyw na rynku krajowym.

Podobnie wysokie cła będą dotyczyć innych produktów kosmetycznych i higienicznych. Importowany krem do golenia i mydło do golenia zostaną objęte 50-procentowym cłem regulacyjnym, co z pewnością przełoży się na wyższe koszty dla użytkowników tych produktów. Również preparaty do higieny jamy ustnej lub zębów, takie jak pasty do zębów, proszki do mocowania protez oraz przędza używana do czyszczenia przestrzeni międzyzębowych (nić dentystyczna), będą podlegały 50-procentowemu cłu regulacyjnemu. Wzrost tych opłat może wpłynąć na codzienne wydatki związane z higieną osobistą, zmuszając konsumentów do poszukiwania tańszych, lokalnych alternatyw.

Czytaj także: Polska Na Tle: Polska na 11. miejscu na świecie pod względem wartości eksportu kosmetyków

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
06.05.2024 16:08
Rosja poszerza rejestr kosmetyków oclonych na poziomie 35 proc. Na liście produkty z Polski
Rząd Federacji Rosyjskiej usiłuje skłaniać rodzimych producentów do zwiększenia produkcji poprzez nakładanie wyższych ceł na importowane kosmetyki.Wiadomości Kosmetyczne
Według informacji przekazanych przez portal RBC, rząd Federacji Rosyjskiej zdecydował się na rozszerzenie listy kosmetyków objętych cłem w wysokości 35 proc. Na nowej liście znajdują się produkty kosmetyczne importowane z Hiszpanii, Japonii, Niemiec oraz Polski.

Decyzją rządu Rosji została poszerzona lista kosmetyków oraz wyrobów perfumeryjnych, na które nałożono cło importowe w wysokości 35 proc., dotyczy to produktów pochodzących z krajów uznanych za "nieprzyjazne". W efekcie, pod restrykcje celną wpadają, jak donosi portal RBC, pasty do zębów z Hiszpanii i Japonii, lakiery do włosów z Polski oraz produkty do golenia z Niemiec. Ministerstwo Przemysłu i Handlu wskazuje, że takie działanie umożliwi dalszy wzrost produkcji krajowej o około 10 proc. rocznie, bazując na dotychczasowej dynamice oraz realizacji projektów lokalizacji produkcji surowców i opakowań.

image
Mapa świata wskazująca na niebiesko kraje, które zdaniem rządu rosyjskiego „dokonują wrogich aktów w stosunku do obywateli Rosji i rosyjskich podmiotów gospodarczych”, a na pomarańczowo te, które „dokonują wrogich aktów w stosunku do rosyjskich dyplomatów”.
Rząd Federacji Rosyjskiej

Nowe regulacje wchodzą w życie tydzień po opublikowaniu dekretu i obowiązują do końca bieżącego roku.

Po wycofaniu się firm zachodnich z rynku, producenci i sprzedawcy kosmetyków w Rosji spodziewali się znacznego wzrostu popytu na rodzime produkty. Jednakże, kombinacja czynników geopolitycznych i sankcji doprowadziła do trudności w dostawach surowców potrzebnych do produkcji kosmetyków w Rosji. Według prezesa firmy kosmetycznej Mixit, Andrieja Kryszniewa, wszystkie duże rosyjskie firmy kosmetyczne, zarówno te produkujące własne, jak i te korzystające z produkcji kontraktowej, opierały się na europejskich surowcach z Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii.

Według BusinessStat, około 60-70 proc. składników używanych w rosyjskim przemyśle kosmetycznym było wcześniej importowane. Największe trudności dotyczyły surowców do kosmetyków kolorowych, zwłaszcza pigmentów do tuszy do rzęs i pomadek; rosyjskie zamienniki nadal nie dorównują zagranicznym komponentom, zauważyli analitycy.

Ministerstwo Przemysłu i Handlu zapewniło, że rynek nie stoi w obliczu znaczącego ograniczenia w dostępności importowanych perfum i kosmetyków. W sierpniu 2022 roku resort poszerzył listę produktów, które mogą być importowane do Rosji w ramach tzw. importu równoległego, czyli bez konieczności uzyskania zgody właścicieli marek. Na tej liście znalazły się produkty wielu znanych zagranicznych marek, takich jak Lancôme, Yves Saint Laurent, Valentino, Giorgio Armani i inne.

Warto pamiętać, że podane przez RBC dane bazują informacjach oficjalnych rządu rosyjskiego i nie są potwierdzane przez żadne niezależne instytucje.

Czytaj także: Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy: MAC, odejdźcie od nazwy Russian Red

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. lipiec 2024 07:19