StoryEditor
Eksport
23.04.2019 00:00

Hiszpański rynek kosmetyczny rośnie nieprzerwanie od 4 lat

Przy wzroście o 2 proc. w ciągu ostatniego roku, konsumpcja perfum i kosmetyków w Hiszpanii wyniosła 6,954 mln euro, wynika z ostatniego raportu Hiszpańskiego Stowarzyszenia Kosmetycznego, Toaletowego i Perfumiarskiego STANPA. 

Hiszpania jest piątym europejskim rynkiem konsumpcji perfum i kosmetyków, drugim co do wielkości eksporterem perfum na świecie po Francji.

Po + 3,5 proc. wzroście w 2016 roku a następnie wzroście o + 2,15 proc. w 2017 roku hiszpański rynek perfum i kosmetyków nadal osiąga bardzo dobre wyniki. Według danych opublikowanych ostatnio przez Hiszpańskie Stowarzyszenie Kosmetyczne, Toaletowe i Perfumiarskie (STANPA), sprzedaż perfum i kosmetyków wzrosła o + 2 proc. w 2018 roku.

Rynek hiszpański osiągnął poziom 6, 954 mln euro i tym samym plasuje się na piątym miejscu na europejskim rynku kosmetyków, a jego konsumpcja na osobę wynosi 150 euro rocznie, znacznie powyżej średniej europejskiej wynoszącej 137 euro na osobę rocznie.

Hiszpański eksport perfum, kosmetyków i olejków eterycznych również rośnie i osiągnął 4, 680 mln euro w 2018 roku. Eksportowe perfumy i kosmetyki (z wyłączeniem olejków eterycznych) osiągnęły 4,260 mln euro w 2018 roku co stanowi wzrost o + 10 proc. w porównaniu z 2017.

Hiszpania stała się tym samym drugim co do wielkości eksporterem perfum, pozostając w tyle za Francją, ale wyprzedzając Niemcy i Stany Zjednoczone. Eksport tej kategorii produktów osiągnął 1,820 mln euro, co stanowi 39 proc. całości.

Jednak Hiszpania umocniła swoją pozycję jako eksporter esencji i aromatów. Eksport olejków eterycznych wzrósł o + 8,4 proc. w 2018 roku do 420 mln euro. Oleje cytrusowe, takie jak grejpfrut, cytryna lub pomarańcza są liderami eksportu tego kraju w tej kategorii.

Produkty higieny osobistej i pielęgnacji skóry są głównymi kategoriami hiszpańskiego rynku środków higieny osobistej. Według STANPA kategorie te stanowią 52 proc. konsumpcji produktów kosmetycznych w kraju.

Z kolei sprzedaż produktów do pielęgnacji twarzy wzrosła o + 4 proc. w ciągu ostatniego roku. Łącznie 97 milionów sztuk takich kosmetyków zostało sprzedanych w 2018 roku w Hiszpanii.

Konsumpcja perfum stanowi 20 proc. całości przemysłu kosmetycznego w Hiszpanii i wzrosła o 4,6 proc. w 2018 roku. Dobre wyniki osiągnęła kategoria męskich perfum (+ 5 proc. w 2018 roku).

Znaczenie własnego wizerunku nabiera coraz większego znaczenia we współczesnym świecie, o czym świadczy wzrost sprzedaży kolorowych kosmetyków (w Hiszpanii + 5 proc.), osiągając obecnie udział w rynku na poziomie prawie 10 proc. Makijaż oczu wzrósł o + 7 proc. w 2018 roku, makijaż twarzy o + 5,5 proc. a szminki o + 4,7 proc.
 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
21.01.2025 10:44
Popłoch wśród amerykańskich konsumentów: jak nowe cła wpłyną na zakupy perfum
Shutterstock

Nowa administracja prezydencka w USA zapowiada radykalne zmiany, które mogą wpłynąć na ceny produktów codziennego użytku, w tym także luksusowych perfum. Plany nałożenia ceł na towary importowane mogą sprawić, że zakup ulubionego zapachu stanie się mniej dostępny dla konsumentów.

Donald Trump, wracając na prezydencki fotel, obiecuje wprowadzenie nowych taryf celnych na importowane produkty. Według zapowiedzi cła wzrosną o 25 proc. na towary z Kanady i Meksyku oraz o 10 proc. na produkty z Chin. W poprzedniej kadencji Trumpa Amerykanie doświadczyli podobnych działań – wprowadzone wówczas cła na łączną kwotę 380 miliardów dolarów spowodowały wzrost podatków konsumenckich o 80 miliardów dolarów. Tym razem podwyżki dotkną nie tylko podstawowych produktów, takich jak żywność czy paliwo, ale również luksusowe towary, w tym perfumy.

image
Sam Trump oferuje rodakom i rodaczkom perfumy sygnowane swoim nazwiskiem.
Trump Products
Produkcja perfum opiera się na surowcach, które są często importowane z różnych części świata. Naturalne składniki, takie jak olejek różany z Bułgarii, absolut jaśminowy z Egiptu czy oud z Kambodży, należą do najdroższych na rynku. Ich ceny wahają się od 2 000 do nawet 50 000 dolarów za funt. Również syntetyczne substancje, takie jak ambroksan czy damascenon, kosztują od 500 do 1 000 dolarów za funt. Nowe taryfy mogą znacznie podnieść koszty importu tych kluczowych składników, co przełoży się na ceny finalnych produktów.

Chociaż mogłoby się wydawać, że producenci perfum mogą uniknąć podwyżek poprzez zmianę źródeł zaopatrzenia, specyfika składników sprawia, że nie jest to takie proste. Wpływ na jakość składników mają czynniki takie jak klimat, gleba czy powietrze, dlatego wiele z nich można pozyskiwać wyłącznie w określonych regionach. Na przykład Rose de Mai, ceniony olejek różany, produkowany jest wyłącznie w Grasse we Francji, a jego pozyskanie wymaga ogromnej ilości płatków róż i precyzyjnej pracy.

Według raportu Mintel z 2024 roku, 23 proc. dorosłych Amerykanów wydaje ponad 60 dolarów na swoje ulubione perfumy, uznając je za przystępną formę luksusu. Jednak wraz z wprowadzeniem ceł, ta dostępność może zostać ograniczona. Podwyżki cen perfum wynikające z wyższych kosztów importu surowców i opakowań mogą sprawić, że wielu konsumentów zrezygnuje z zakupu zapachów, które do tej pory były istotnym elementem codziennego życia. Perfumy, które często kojarzone są z relaksem, wspomnieniami i poprawą nastroju, mogą wkrótce stać się towarem luksusowym w pełnym tego słowa znaczeniu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
20.01.2025 15:32
Zniesienie progu zwolnienia celnego 150 euro – kluczowy krok dla unii celnej UE
Shutterstock

Unia Europejska stoi przed wyzwaniem przeprowadzenia największej od 1968 roku reformy unii celnej. Jednym z głównych elementów tej reformy jest likwidacja progu zwolnienia celnego w imporcie wynoszącego 150 euro. Izba Gospodarki Elektronicznej (e-Izba) podkreśla konieczność nadania temu działaniu najwyższego priorytetu, wskazując na istotne problemy związane z obecnym systemem.

Zgodnie z analizami Komisji Europejskiej, ponad 65 proc. przesyłek importowanych do UE, których deklarowana wartość wynosi mniej niż 150 euro, jest zaniżanych, aby uniknąć opłat celnych i VAT. Takie praktyki naruszają zasady uczciwej konkurencji i prowadzą do znacznych strat dla europejskich przedsiębiorstw. Izba Gospodarki Elektronicznej zwraca uwagę, że zniesienie tego progu pomogłoby uszczelnić system celny, tworząc bardziej równorzędne warunki na rynku.

Obecny system celny wspiera nieuczciwą konkurencję, umożliwiając detalistom spoza UE oferowanie znacznie niższych cen niż europejscy sprzedawcy. Według e-Izby utrzymanie progu 150 euro może jedynie pogłębiać te dysproporcje. Izba apeluje, by zmiany weszły w życie najpóźniej do 2026 roku, niezależnie od zakończenia pełnej reformy unii celnej.

Wprowadzenie zmian, jak podkreśla e-Izba, wymaga również inwestycji w nowoczesne narzędzia, takie jak EU Customs Data Hub. Tylko kompleksowa reforma, łącząca zniesienie progu zwolnienia z usprawnieniem infrastruktury cyfrowej, zapewni skuteczną ochronę europejskich przedsiębiorców i poprawi funkcjonowanie unii celnej w zmieniającym się środowisku globalnym.

Czytaj także: Rynek kosmetyczny odczuje skutki ceł Trumpa, klientów czekają podwyżki

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. styczeń 2025 10:46