StoryEditor
Eksport
23.02.2021 00:00

Eksport kosmetyków z Polski wzrósł w czasie pandemii

W 2020 r. eksport kosmetyków z Polski na światowe rynki wzrósł o 7,3 proc. rok do roku – wynika z najnowszego raportu Santander Bank Polska na temat branży kosmetycznej. Drugim odbiorcą po Niemczech stał się Kazachstan.

Eksport kosmetyków z Polski od wielu lat utrzymuje tendencję zwyżkową. Eurostat podaje, że wartość wywiezionych z naszego kraju kosmetyków wyniosła w 2005 r. 0,8 mld euro, a do 2019 r. wzrosła prawie pięciokrotnie, tj. do poziomu 3,8 mld euro.

Co ciekawe pandemia wzmocniła polskich eksporterów.

Eksport kosmetyków bardzo dobrze przeszedł przez kryzys wywołany pandemią, zwiększając w okresie styczeń-październik 2020 r. wartość o 7,3 proc. rok do roku. Czynnikiem wspierającym sprzedaż zagraniczną był słaby złoty – czytamy w najnowszym raporcie Santander Bank Polska na temat sektora kosmetycznego.

Eksport do Kazachstanu wzrósł aż o 900 proc. rok do roku.

W 2019 r. głównymi rynkami eksportowymi dla Polski były Niemcy (udział 17 proc.), Rosja (11 proc.), oraz Wielka Brytania (9 proc.). Między styczniem a październikiem 2020 r. do czołówki przebił się Kazachstan, do którego eksport wzrósł w tym okresie o 900 proc. rok do roku, przewyższając sprzedaż do Wielkiej Brytanii i Rosji. Był to jednak wzrost skokowy w styczniu 2020 r., kiedy dynamika miesiąc do miesiąca wyniosła 1600 proc. i od tamtego momentu utrzymywał się na wielokrotnie wyższych poziomach w stosunku do 2019 r.

W 2020 r. wzrosła także sprzedaż kosmetyków z Polski do Szwajcarii (+86 proc.), Uzbekistanu (+76 proc.), Mołdawii (+74 proc.) oraz Austrii (+59 proc.).

Obecna struktura eksportu istotnie różni się od tej sprzed kilkunastu lat. W 2005 r. ponad połowa sprzedawanych z Polski kosmetyków trafiała do Rosji, Wielkiej Brytanii, na Węgry i Ukrainę. Od tego momentu udział każdego z tych krajów spadł, a struktura odbiorców uległa rozproszeniu – analizują autorzy raportu.

Kosmetyki pielęgnacyjne i do makijażu głównym towarem eksportowym

Flagowymi grupami eksportowanych produktów kosmetycznych są preparaty do pielęgnacji skóry i upiększające z udziałem na poziomie 40 proc. Około 13-14 proc. udziałów w eksporcie mają preparaty do golenia, do włosów oraz perfumy i wody toaletowe.

W przypadku niektórych kategorii ich znaczna część wysyłana jest na jeden określony rynek. I tak aż 63 proc. mydła toaletowego oraz 19 proc. produktów do higieny jamy ustnej trafia na rynek niemiecki.

87 proc. wartości sprzedaży do Arabii Saudyjskiej stanowią preparaty do pielęgnacji skóry i upiększające, 75 proc. wartości wysyłanych produktów do Izraela to produkty do higieny jamy ustnej. 76 proc. wartościowej sprzedaży do Brazylii generują perfumy i wody toaletowe, a około połowę kierowanych do Irlandii i Algierii stanowią preparaty do golenia.

Eveline Cosmetics największym lokalnym eksporterem

Na światowe rynki trafiają produkty produkowane w Polsce, ale niekoniecznie lokalnych marek. Za większość eksportu z Polski odpowiadają podmioty zależne światowych koncernów, gdzie eksport dochodzi nawet do 80-90 proc. przychodów. Jak czytamy w raporcie, spośród polskich firm tak wysokie wyniki osiąga Eveline Cosmetics (70-80 proc.) czy nieco niższe, ale nadal bardzo wysokie Inglot (46 proc.). Pozostałe polskie przedsiębiorstwa miały wyraźnie mniejszy udział sprzedaży zagranicznej. Np. eksport stanowił w 2019 r. 25 proc. przychodów firmy Dr Irena Eris, 13 proc. przychodów Oceanic oraz 7 proc. Laboratorium Kosmetycznego Joanna (dane ze sprawozdań finansowych).

Wg PONT Info średni udział dla producentów kosmetyków (PKD 20.42) powyżej 9 zatrudnionych w tym samym okresie wyniósł 36 proc. Parametr ten spadał w latach 2018-2019 z rekordowych 57 proc. odnotowanych w 2017 r. – czytamy w raporcie Santandera.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
21.01.2025 10:44
Popłoch wśród amerykańskich konsumentów: jak nowe cła wpłyną na zakupy perfum
Shutterstock

Nowa administracja prezydencka w USA zapowiada radykalne zmiany, które mogą wpłynąć na ceny produktów codziennego użytku, w tym także luksusowych perfum. Plany nałożenia ceł na towary importowane mogą sprawić, że zakup ulubionego zapachu stanie się mniej dostępny dla konsumentów.

Donald Trump, wracając na prezydencki fotel, obiecuje wprowadzenie nowych taryf celnych na importowane produkty. Według zapowiedzi cła wzrosną o 25 proc. na towary z Kanady i Meksyku oraz o 10 proc. na produkty z Chin. W poprzedniej kadencji Trumpa Amerykanie doświadczyli podobnych działań – wprowadzone wówczas cła na łączną kwotę 380 miliardów dolarów spowodowały wzrost podatków konsumenckich o 80 miliardów dolarów. Tym razem podwyżki dotkną nie tylko podstawowych produktów, takich jak żywność czy paliwo, ale również luksusowe towary, w tym perfumy.

image
Sam Trump oferuje rodakom i rodaczkom perfumy sygnowane swoim nazwiskiem.
Trump Products
Produkcja perfum opiera się na surowcach, które są często importowane z różnych części świata. Naturalne składniki, takie jak olejek różany z Bułgarii, absolut jaśminowy z Egiptu czy oud z Kambodży, należą do najdroższych na rynku. Ich ceny wahają się od 2 000 do nawet 50 000 dolarów za funt. Również syntetyczne substancje, takie jak ambroksan czy damascenon, kosztują od 500 do 1 000 dolarów za funt. Nowe taryfy mogą znacznie podnieść koszty importu tych kluczowych składników, co przełoży się na ceny finalnych produktów.

Chociaż mogłoby się wydawać, że producenci perfum mogą uniknąć podwyżek poprzez zmianę źródeł zaopatrzenia, specyfika składników sprawia, że nie jest to takie proste. Wpływ na jakość składników mają czynniki takie jak klimat, gleba czy powietrze, dlatego wiele z nich można pozyskiwać wyłącznie w określonych regionach. Na przykład Rose de Mai, ceniony olejek różany, produkowany jest wyłącznie w Grasse we Francji, a jego pozyskanie wymaga ogromnej ilości płatków róż i precyzyjnej pracy.

Według raportu Mintel z 2024 roku, 23 proc. dorosłych Amerykanów wydaje ponad 60 dolarów na swoje ulubione perfumy, uznając je za przystępną formę luksusu. Jednak wraz z wprowadzeniem ceł, ta dostępność może zostać ograniczona. Podwyżki cen perfum wynikające z wyższych kosztów importu surowców i opakowań mogą sprawić, że wielu konsumentów zrezygnuje z zakupu zapachów, które do tej pory były istotnym elementem codziennego życia. Perfumy, które często kojarzone są z relaksem, wspomnieniami i poprawą nastroju, mogą wkrótce stać się towarem luksusowym w pełnym tego słowa znaczeniu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
20.01.2025 15:32
Zniesienie progu zwolnienia celnego 150 euro – kluczowy krok dla unii celnej UE
Shutterstock

Unia Europejska stoi przed wyzwaniem przeprowadzenia największej od 1968 roku reformy unii celnej. Jednym z głównych elementów tej reformy jest likwidacja progu zwolnienia celnego w imporcie wynoszącego 150 euro. Izba Gospodarki Elektronicznej (e-Izba) podkreśla konieczność nadania temu działaniu najwyższego priorytetu, wskazując na istotne problemy związane z obecnym systemem.

Zgodnie z analizami Komisji Europejskiej, ponad 65 proc. przesyłek importowanych do UE, których deklarowana wartość wynosi mniej niż 150 euro, jest zaniżanych, aby uniknąć opłat celnych i VAT. Takie praktyki naruszają zasady uczciwej konkurencji i prowadzą do znacznych strat dla europejskich przedsiębiorstw. Izba Gospodarki Elektronicznej zwraca uwagę, że zniesienie tego progu pomogłoby uszczelnić system celny, tworząc bardziej równorzędne warunki na rynku.

Obecny system celny wspiera nieuczciwą konkurencję, umożliwiając detalistom spoza UE oferowanie znacznie niższych cen niż europejscy sprzedawcy. Według e-Izby utrzymanie progu 150 euro może jedynie pogłębiać te dysproporcje. Izba apeluje, by zmiany weszły w życie najpóźniej do 2026 roku, niezależnie od zakończenia pełnej reformy unii celnej.

Wprowadzenie zmian, jak podkreśla e-Izba, wymaga również inwestycji w nowoczesne narzędzia, takie jak EU Customs Data Hub. Tylko kompleksowa reforma, łącząca zniesienie progu zwolnienia z usprawnieniem infrastruktury cyfrowej, zapewni skuteczną ochronę europejskich przedsiębiorców i poprawi funkcjonowanie unii celnej w zmieniającym się środowisku globalnym.

Czytaj także: Rynek kosmetyczny odczuje skutki ceł Trumpa, klientów czekają podwyżki

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. styczeń 2025 08:42