StoryEditor
Eksport
09.10.2019 00:00

Ekaterina Tchepourina, L‘Oreal Rosja: Rosyjski system Unikalnego Identyfikatora Produktu zwiększy koszty firm eksportowych

Nowy system Unikalnego Identyfikatora Produktu w Rosji wzbudza ogromne zainteresowanie polskich firm eksportujących kosmetyki na Wschód. Jak działa w praktyce ten system etykietowania i śledzenia produktów wyjaśniała Ekaterina Tchepourina, dyrektor naukowa L’Oréal Rosja i Szefowa Komitetu Kosmetycznego w Stowarzyszeniu Perfumerii, Kosmetyków, Chemii Gospodarczej i Artykułów Higienicznych, podczas konferencji eksportowej zorganizowanej przez Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego.

W 2018 i 2019 r. Federacja Rosyjska wprowadziła trzy rezolucje (uchwały) wymagające nowego systemu identyfikacji produktów w celu zapewnienia „identyfikowalności chroniącej interesy rządu, biznesu i konsumentów”. System identyfikacji i śledzenia produktów jest przyjmowany przez wszystkie kraje Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej: Rosję, Kazachstan, Białoruś, Armenię i Kirgistan. Wymagania systemowe będą prawdopodobnie takie same dla wszystkich krajów EUG.  

Rząd ma stworzyć i utrzymywać ujednolicony katalog produktów oznaczonych kodami identyfikacyjnymi
w Federacji Rosyjskiej, który będzie dostępny dla władz i społeczności biznesowej. Planowane jest również
wydanie bezpłatnych aplikacji dla konsumentów do odczytu kodów (DataMatrix).
 

- Rynek kosmetyczny w Rosji to już bardzo mocno uregulowany sektor, zarówno na poziomie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej,  jak i na poziomie narodowym, gdzie kontrolują go cztery instytucje - podkreśliła Ekaterina Tchepourina, dyrektor naukowa L’Oréal Rosja i Szefowa Komitetu Kosmetycznego w Stowarzyszeniu Perfumerii, Kosmetyków, Chemii Gospodarczej i Artykułów Higienicznych, podczas Międzynarodowego Forum Kosmetycznego organizowanego przez Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego.

Euroazjatycka Unia Gospodarcza narzuca, by konkretne towary konsumpcyjne sprzedawane w Rosji posiadały unikalny identyfikator produktu.

- Wprowadzenie UPI będzie wiązało się z wydatkami w przypadku firm, które chcą eksportować towary na ten rynek z powodu konieczności zakupu specjalnego sprzętu /oprogramowania i jego zintegrowania w fabrykach. W konsekwencji podniesienie cen detalicznych produktów - zaznaczyła ekspertka.

Z oficjalnego stanowiska władz rosyjskich dotyczących dystrybucji UPI wynika, że w różnych kategoriach produktowych odmienny jest etap postępu prac w jego implementacji.

13 grup produktowych jest  już w trakcie, choć na różnych etapach implementacji UPI. Należą do nich: produkty tytoniowe, leki, perfumy i wody toaletowe (od 1 grudnia 2019), opony, produkty przemysłu lekkiego, buty, aparaty fotograficzne, produkty futrzane.

Z kolei 9 grup produktowych zostało przedłożonych przez rząd Federacji Rosyjskiej do opinii Euroazjatyckiej Komisji Gospodarczej. Są wśród nich takie produkty, jak mięso i ryby, art.spożywcze, urządzenia domowe, jedzenie dla niemowląt, woda mineralna i butelkowana oraz napoje, oleje roślinne a także chemia gospodarcza i kosmetyki.

Podczas dialogu z władzami rosyjskimi przemysłowi kosmetycznemu udało się uzyskać aplikację UPI na etykiety, ale nie na opakowania na końcowym etapie produkcji, wyłączenie testerów i próbek z obowiązku UPI oraz zastosowanie UPI w składach celnych.

Trwają dyskusje nad aplikacją UPI w składach celnych importerów,opartą na połączeniu dokumentów i fizycznego systemu identyfikacji. Omawiane jest także zapewnienie odpowiedniego okresu przejściowego dla firm (do września 2021 roku) i eliminacja konieczności etykietowania zapasów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
21.01.2025 10:44
Popłoch wśród amerykańskich konsumentów: jak nowe cła wpłyną na zakupy perfum
Shutterstock

Nowa administracja prezydencka w USA zapowiada radykalne zmiany, które mogą wpłynąć na ceny produktów codziennego użytku, w tym także luksusowych perfum. Plany nałożenia ceł na towary importowane mogą sprawić, że zakup ulubionego zapachu stanie się mniej dostępny dla konsumentów.

Donald Trump, wracając na prezydencki fotel, obiecuje wprowadzenie nowych taryf celnych na importowane produkty. Według zapowiedzi cła wzrosną o 25 proc. na towary z Kanady i Meksyku oraz o 10 proc. na produkty z Chin. W poprzedniej kadencji Trumpa Amerykanie doświadczyli podobnych działań – wprowadzone wówczas cła na łączną kwotę 380 miliardów dolarów spowodowały wzrost podatków konsumenckich o 80 miliardów dolarów. Tym razem podwyżki dotkną nie tylko podstawowych produktów, takich jak żywność czy paliwo, ale również luksusowe towary, w tym perfumy.

image
Sam Trump oferuje rodakom i rodaczkom perfumy sygnowane swoim nazwiskiem.
Trump Products
Produkcja perfum opiera się na surowcach, które są często importowane z różnych części świata. Naturalne składniki, takie jak olejek różany z Bułgarii, absolut jaśminowy z Egiptu czy oud z Kambodży, należą do najdroższych na rynku. Ich ceny wahają się od 2 000 do nawet 50 000 dolarów za funt. Również syntetyczne substancje, takie jak ambroksan czy damascenon, kosztują od 500 do 1 000 dolarów za funt. Nowe taryfy mogą znacznie podnieść koszty importu tych kluczowych składników, co przełoży się na ceny finalnych produktów.

Chociaż mogłoby się wydawać, że producenci perfum mogą uniknąć podwyżek poprzez zmianę źródeł zaopatrzenia, specyfika składników sprawia, że nie jest to takie proste. Wpływ na jakość składników mają czynniki takie jak klimat, gleba czy powietrze, dlatego wiele z nich można pozyskiwać wyłącznie w określonych regionach. Na przykład Rose de Mai, ceniony olejek różany, produkowany jest wyłącznie w Grasse we Francji, a jego pozyskanie wymaga ogromnej ilości płatków róż i precyzyjnej pracy.

Według raportu Mintel z 2024 roku, 23 proc. dorosłych Amerykanów wydaje ponad 60 dolarów na swoje ulubione perfumy, uznając je za przystępną formę luksusu. Jednak wraz z wprowadzeniem ceł, ta dostępność może zostać ograniczona. Podwyżki cen perfum wynikające z wyższych kosztów importu surowców i opakowań mogą sprawić, że wielu konsumentów zrezygnuje z zakupu zapachów, które do tej pory były istotnym elementem codziennego życia. Perfumy, które często kojarzone są z relaksem, wspomnieniami i poprawą nastroju, mogą wkrótce stać się towarem luksusowym w pełnym tego słowa znaczeniu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
20.01.2025 15:32
Zniesienie progu zwolnienia celnego 150 euro – kluczowy krok dla unii celnej UE
Shutterstock

Unia Europejska stoi przed wyzwaniem przeprowadzenia największej od 1968 roku reformy unii celnej. Jednym z głównych elementów tej reformy jest likwidacja progu zwolnienia celnego w imporcie wynoszącego 150 euro. Izba Gospodarki Elektronicznej (e-Izba) podkreśla konieczność nadania temu działaniu najwyższego priorytetu, wskazując na istotne problemy związane z obecnym systemem.

Zgodnie z analizami Komisji Europejskiej, ponad 65 proc. przesyłek importowanych do UE, których deklarowana wartość wynosi mniej niż 150 euro, jest zaniżanych, aby uniknąć opłat celnych i VAT. Takie praktyki naruszają zasady uczciwej konkurencji i prowadzą do znacznych strat dla europejskich przedsiębiorstw. Izba Gospodarki Elektronicznej zwraca uwagę, że zniesienie tego progu pomogłoby uszczelnić system celny, tworząc bardziej równorzędne warunki na rynku.

Obecny system celny wspiera nieuczciwą konkurencję, umożliwiając detalistom spoza UE oferowanie znacznie niższych cen niż europejscy sprzedawcy. Według e-Izby utrzymanie progu 150 euro może jedynie pogłębiać te dysproporcje. Izba apeluje, by zmiany weszły w życie najpóźniej do 2026 roku, niezależnie od zakończenia pełnej reformy unii celnej.

Wprowadzenie zmian, jak podkreśla e-Izba, wymaga również inwestycji w nowoczesne narzędzia, takie jak EU Customs Data Hub. Tylko kompleksowa reforma, łącząca zniesienie progu zwolnienia z usprawnieniem infrastruktury cyfrowej, zapewni skuteczną ochronę europejskich przedsiębiorców i poprawi funkcjonowanie unii celnej w zmieniającym się środowisku globalnym.

Czytaj także: Rynek kosmetyczny odczuje skutki ceł Trumpa, klientów czekają podwyżki

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. styczeń 2025 16:39