StoryEditor
Eksport
24.03.2021 00:00

Chińczycy uwielbiają zakupy online. Najczęściej kupują kosmetyki

Chiny to dziś największy rynek e-commerce na świecie. Ponad 1,4 mld potencjalnych konsumentów regularnie zagląda do sieci w poszukiwaniu swoich ulubionych produktów. Na pierwszym miejscu najchętniej kupowanych kategorii produktowych są te związane z pielęgnacją twarzy, ciała i włosów oraz z makijażem.

Ponad 2 biliony dolarów – taka jest obecnie wartość chińskiego rynku e-commerce. Warto nadmienić, że stanowi to ponad połowę obrotów globalnego handlu internetowego. To konsekwencja rosnącego potencjału tego rynku. Według badań, w pierwszej połowie 2020 roku dostęp do internetu miało ponad 60 proc. chińskiej ludności. To blisko 854 mln użytkowników sieci. Niemal wszyscy (dokładnie 99,1 proc.) korzystają z niej za pomocą telefonu komórkowego.

– Nic więc dziwnego, że wielu europejskim firmom rynek azjatycki jawi się w kategoriach mitycznego eldorado, gdzie można ziścić swoje marzenia o bogactwie – mówi Piotr Purchała, export sales director w firmie Primavera Parfum, która oferuje polskim markom możliwość sprzedaży produktów na azjatyckim rynku online.

Jest w tym z pewnością sporo prawdy, bowiem mieszkańcy Państwa Środka oraz innych wschodnich nacji chętnie sięgają po zagraniczne towary.

– Duży popyt nie oznacza jednak, że każdy produkt znajdzie swojego nabywcę. Tamtejsi konsumenci, jak wszyscy, mają swoje preferencje zakupowe, a to oznacza, że przed wejściem na rynek warto sprawdzić, jaki asortyment znajduje się w obszarze ich zainteresowań oraz sprzedaż których towarów systematycznie rośnie – dodaje Piotr Purchała.

Na zainteresowanie z pewnością mogą liczyć producenci kosmetyków. Chiny to drugi największy po USA rynek zbytu dla branży kosmetycznej z udziałem blisko 13 proc. w globalnym rynku. Łączna wartość sprzedaży detalicznej kosmetyków w Chinach osiągnęła w zeszłym roku rekordową wartość 299,2 mld RMB, z czego 244,4 mld RMB stanowiły kosmetyki pielęgnacyjne, a 55,2 mld – kosmetyki kolorowe.

Od kilku lat chińskie konsumentki coraz częściej dokonują zakupów przez internet, co wynika z jednej strony z coraz szerszej oferty produktowej platform e-commerce oraz wygody użytkowania, a z drugiej – z krótkich terminów realizacji dostaw.

Nie bez znaczenia jest także fakt, że w covidowej rzeczywistości wielu mieszkańców Państwa Środka unika zatłoczonych miejsc i wizyt w sklepach oraz centrach handlowych. Tylko w okresie styczeń-sierpień 2020 r. sprzedaż online produktów konsumpcyjnych w Chinach wzrosła o blisko 10 proc. r/r.

W opinii Piotra Purchały z Primavera Parfum, duża w tym zasługa lokalnych influencerów. Według niego rosnąca popularność zakupów przez internet to w dużej mierze zasługa współpracy wielu firm i producentów z funkcjonującymi głównie w sieci KOL (Key Opinion Leaders) oraz KOC (Key Opinion Consumers), którzy są obecnie jednym z najskuteczniejszych sposobów promocji marki na tym rynku.

Inne kategorie produktowe chętnie kupowane przez Chińczyków w internecie to karma i akcesoria dla domowych zwierząt oraz produkty dla matek i niemowląt.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
02.07.2024 11:47
Uwaga eksporterzy: Pakistan winduje opłaty regulacyjne na importowane kosmetyki
Polskie marki coraz więcej produktów eksportują do Azji.Getty Images Signature
Od 1 lipca w Pakistanie znacząco wzrosną ceny kosmetyków, perfum oraz innych produktów kosmetycznych. Rząd federalny nałożył lub zwiększył opłaty regulacyjne na różne importowane towary, co bezpośrednio wpłynie na ceny tych produktów.

Federalna Rada ds. Przychodów (FBR) w Islamabadzie wydała nowe rozporządzenie SRO.928(I)/2024, zastępujące poprzednie SRO 966(l)12022, wprowadzając opłaty regulacyjne na importowane towary, w tym kosmetyki. Importowane perfumy i spraye będą podlegały 20-procentowemu cłu regulacyjnemu, co oznacza znaczny wzrost cen tych produktów na rynku.

Wprowadzenie tak wysokiego cła ma na celu ograniczenie importu i promowanie lokalnych producentów. Jednocześnie kosmetyki, takie jak lakiery do paznokci, róże i podkłady, będą obciążone jeszcze wyższym, 55-procentowym cłem regulacyjnym. Tak drastyczne zwiększenie opłat na te towary prawdopodobnie wpłynie na dostępność i ceny kosmetyków importowanych, co może skłonić konsumentów do poszukiwania alternatyw na rynku krajowym.

Podobnie wysokie cła będą dotyczyć innych produktów kosmetycznych i higienicznych. Importowany krem do golenia i mydło do golenia zostaną objęte 50-procentowym cłem regulacyjnym, co z pewnością przełoży się na wyższe koszty dla użytkowników tych produktów. Również preparaty do higieny jamy ustnej lub zębów, takie jak pasty do zębów, proszki do mocowania protez oraz przędza używana do czyszczenia przestrzeni międzyzębowych (nić dentystyczna), będą podlegały 50-procentowemu cłu regulacyjnemu. Wzrost tych opłat może wpłynąć na codzienne wydatki związane z higieną osobistą, zmuszając konsumentów do poszukiwania tańszych, lokalnych alternatyw.

Czytaj także: Polska Na Tle: Polska na 11. miejscu na świecie pod względem wartości eksportu kosmetyków

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
06.05.2024 16:08
Rosja poszerza rejestr kosmetyków oclonych na poziomie 35 proc. Na liście produkty z Polski
Rząd Federacji Rosyjskiej usiłuje skłaniać rodzimych producentów do zwiększenia produkcji poprzez nakładanie wyższych ceł na importowane kosmetyki.Wiadomości Kosmetyczne
Według informacji przekazanych przez portal RBC, rząd Federacji Rosyjskiej zdecydował się na rozszerzenie listy kosmetyków objętych cłem w wysokości 35 proc. Na nowej liście znajdują się produkty kosmetyczne importowane z Hiszpanii, Japonii, Niemiec oraz Polski.

Decyzją rządu Rosji została poszerzona lista kosmetyków oraz wyrobów perfumeryjnych, na które nałożono cło importowe w wysokości 35 proc., dotyczy to produktów pochodzących z krajów uznanych za "nieprzyjazne". W efekcie, pod restrykcje celną wpadają, jak donosi portal RBC, pasty do zębów z Hiszpanii i Japonii, lakiery do włosów z Polski oraz produkty do golenia z Niemiec. Ministerstwo Przemysłu i Handlu wskazuje, że takie działanie umożliwi dalszy wzrost produkcji krajowej o około 10 proc. rocznie, bazując na dotychczasowej dynamice oraz realizacji projektów lokalizacji produkcji surowców i opakowań.

image
Mapa świata wskazująca na niebiesko kraje, które zdaniem rządu rosyjskiego „dokonują wrogich aktów w stosunku do obywateli Rosji i rosyjskich podmiotów gospodarczych”, a na pomarańczowo te, które „dokonują wrogich aktów w stosunku do rosyjskich dyplomatów”.
Rząd Federacji Rosyjskiej

Nowe regulacje wchodzą w życie tydzień po opublikowaniu dekretu i obowiązują do końca bieżącego roku.

Po wycofaniu się firm zachodnich z rynku, producenci i sprzedawcy kosmetyków w Rosji spodziewali się znacznego wzrostu popytu na rodzime produkty. Jednakże, kombinacja czynników geopolitycznych i sankcji doprowadziła do trudności w dostawach surowców potrzebnych do produkcji kosmetyków w Rosji. Według prezesa firmy kosmetycznej Mixit, Andrieja Kryszniewa, wszystkie duże rosyjskie firmy kosmetyczne, zarówno te produkujące własne, jak i te korzystające z produkcji kontraktowej, opierały się na europejskich surowcach z Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii.

Według BusinessStat, około 60-70 proc. składników używanych w rosyjskim przemyśle kosmetycznym było wcześniej importowane. Największe trudności dotyczyły surowców do kosmetyków kolorowych, zwłaszcza pigmentów do tuszy do rzęs i pomadek; rosyjskie zamienniki nadal nie dorównują zagranicznym komponentom, zauważyli analitycy.

Ministerstwo Przemysłu i Handlu zapewniło, że rynek nie stoi w obliczu znaczącego ograniczenia w dostępności importowanych perfum i kosmetyków. W sierpniu 2022 roku resort poszerzył listę produktów, które mogą być importowane do Rosji w ramach tzw. importu równoległego, czyli bez konieczności uzyskania zgody właścicieli marek. Na tej liście znalazły się produkty wielu znanych zagranicznych marek, takich jak Lancôme, Yves Saint Laurent, Valentino, Giorgio Armani i inne.

Warto pamiętać, że podane przez RBC dane bazują informacjach oficjalnych rządu rosyjskiego i nie są potwierdzane przez żadne niezależne instytucje.

Czytaj także: Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy: MAC, odejdźcie od nazwy Russian Red

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. lipiec 2024 17:56