StoryEditor
Eksport
31.01.2018 00:00

Basel Olten Pharm z kolejnymi zagranicznymi kontraktami

Basel Olten Pharm, producent kosmetyków pod markami Evrēe, Mincer Pharma i Buña, rozpoczyna współpracę z dystrybutorami z Turcji, Kataru, Kuwejtu, Tunezji i Finlandii. Realizowane kontrakty są efektem zapowiadanej w zeszłym roku ekspansji zagranicznej. Strategia spółki zakłada, że docelowo 90 proc. jej przychodu będzie generowane właśnie poprzez kontrakty zagraniczne.

Basel Olten Pharm rozpoczął 2018 rok realizacją zamówień dla dystrybutorów z Kataru i Kuwejtu, którzy zaoferują na tamtejszych rynkach produkty marek Evrēe, Miner Pharma i Buña. Natomiast w ramach współpracy z nowym dystrybutorem z Finlandii oferowane są kosmetyki marki Buña. 

– W Finlandii podjęliśmy także współpracę z jedną z dwóch największych sieci sklepów – SOK. Ma ona ponad 800 punktów sprzedaży różnego formatu, m.in. hiper- i supermarkety, markety czy domy towarowe. Sieć obecna jest także w Estonii. Oprócz tego w Finlandii podpisaliśmy też umowę z innym dystrybutorem dla marki Mincer Pharma. Mamy nadzieję, że nasza działalność w tym regionie jeszcze się zwiększy – wylicza Katarzyna Warzecha, dyrektor generalna Basel Olten Pharm.

Partner biznesowy spółki z Kuwejtu dostarcza natomiast produkty do największych sieci drogeryjnych na świecie – między innymi Boots, sieci lokalnych, aptecznych oraz perfumerii. Tunezyjski dystrybutor jest z kolei obecny w kilkuset punktach sprzedaży, zlokalizowanych w całym kraju.

– Bliski Wschód to wymagający i trudny rynek. Popularne są tam marki luksusowe oraz produkty  zawierających składniki uznawane za jedne z najbardziej wartościowych, takich jak oleje lub esencje. Firmy, które zajmują się tam importem, wybierają kosmetyki wyłącznie najwyższej jakości. Cieszymy się, że znalazło się tam miejsce także dla naszych marek – podsumowuje Katarzyna Warzecha z Basel Olten Pharm.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
21.01.2025 10:44
Popłoch wśród amerykańskich konsumentów: jak nowe cła wpłyną na zakupy perfum
Shutterstock

Nowa administracja prezydencka w USA zapowiada radykalne zmiany, które mogą wpłynąć na ceny produktów codziennego użytku, w tym także luksusowych perfum. Plany nałożenia ceł na towary importowane mogą sprawić, że zakup ulubionego zapachu stanie się mniej dostępny dla konsumentów.

Donald Trump, wracając na prezydencki fotel, obiecuje wprowadzenie nowych taryf celnych na importowane produkty. Według zapowiedzi cła wzrosną o 25 proc. na towary z Kanady i Meksyku oraz o 10 proc. na produkty z Chin. W poprzedniej kadencji Trumpa Amerykanie doświadczyli podobnych działań – wprowadzone wówczas cła na łączną kwotę 380 miliardów dolarów spowodowały wzrost podatków konsumenckich o 80 miliardów dolarów. Tym razem podwyżki dotkną nie tylko podstawowych produktów, takich jak żywność czy paliwo, ale również luksusowe towary, w tym perfumy.

image
Sam Trump oferuje rodakom i rodaczkom perfumy sygnowane swoim nazwiskiem.
Trump Products
Produkcja perfum opiera się na surowcach, które są często importowane z różnych części świata. Naturalne składniki, takie jak olejek różany z Bułgarii, absolut jaśminowy z Egiptu czy oud z Kambodży, należą do najdroższych na rynku. Ich ceny wahają się od 2 000 do nawet 50 000 dolarów za funt. Również syntetyczne substancje, takie jak ambroksan czy damascenon, kosztują od 500 do 1 000 dolarów za funt. Nowe taryfy mogą znacznie podnieść koszty importu tych kluczowych składników, co przełoży się na ceny finalnych produktów.

Chociaż mogłoby się wydawać, że producenci perfum mogą uniknąć podwyżek poprzez zmianę źródeł zaopatrzenia, specyfika składników sprawia, że nie jest to takie proste. Wpływ na jakość składników mają czynniki takie jak klimat, gleba czy powietrze, dlatego wiele z nich można pozyskiwać wyłącznie w określonych regionach. Na przykład Rose de Mai, ceniony olejek różany, produkowany jest wyłącznie w Grasse we Francji, a jego pozyskanie wymaga ogromnej ilości płatków róż i precyzyjnej pracy.

Według raportu Mintel z 2024 roku, 23 proc. dorosłych Amerykanów wydaje ponad 60 dolarów na swoje ulubione perfumy, uznając je za przystępną formę luksusu. Jednak wraz z wprowadzeniem ceł, ta dostępność może zostać ograniczona. Podwyżki cen perfum wynikające z wyższych kosztów importu surowców i opakowań mogą sprawić, że wielu konsumentów zrezygnuje z zakupu zapachów, które do tej pory były istotnym elementem codziennego życia. Perfumy, które często kojarzone są z relaksem, wspomnieniami i poprawą nastroju, mogą wkrótce stać się towarem luksusowym w pełnym tego słowa znaczeniu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
20.01.2025 15:32
Zniesienie progu zwolnienia celnego 150 euro – kluczowy krok dla unii celnej UE
Shutterstock

Unia Europejska stoi przed wyzwaniem przeprowadzenia największej od 1968 roku reformy unii celnej. Jednym z głównych elementów tej reformy jest likwidacja progu zwolnienia celnego w imporcie wynoszącego 150 euro. Izba Gospodarki Elektronicznej (e-Izba) podkreśla konieczność nadania temu działaniu najwyższego priorytetu, wskazując na istotne problemy związane z obecnym systemem.

Zgodnie z analizami Komisji Europejskiej, ponad 65 proc. przesyłek importowanych do UE, których deklarowana wartość wynosi mniej niż 150 euro, jest zaniżanych, aby uniknąć opłat celnych i VAT. Takie praktyki naruszają zasady uczciwej konkurencji i prowadzą do znacznych strat dla europejskich przedsiębiorstw. Izba Gospodarki Elektronicznej zwraca uwagę, że zniesienie tego progu pomogłoby uszczelnić system celny, tworząc bardziej równorzędne warunki na rynku.

Obecny system celny wspiera nieuczciwą konkurencję, umożliwiając detalistom spoza UE oferowanie znacznie niższych cen niż europejscy sprzedawcy. Według e-Izby utrzymanie progu 150 euro może jedynie pogłębiać te dysproporcje. Izba apeluje, by zmiany weszły w życie najpóźniej do 2026 roku, niezależnie od zakończenia pełnej reformy unii celnej.

Wprowadzenie zmian, jak podkreśla e-Izba, wymaga również inwestycji w nowoczesne narzędzia, takie jak EU Customs Data Hub. Tylko kompleksowa reforma, łącząca zniesienie progu zwolnienia z usprawnieniem infrastruktury cyfrowej, zapewni skuteczną ochronę europejskich przedsiębiorców i poprawi funkcjonowanie unii celnej w zmieniającym się środowisku globalnym.

Czytaj także: Rynek kosmetyczny odczuje skutki ceł Trumpa, klientów czekają podwyżki

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. styczeń 2025 16:56