StoryEditor
Eksport
17.12.2018 00:00

Australijski rynek kosmetyczny rośnie pomimo nasycenia

Młodzi konsumenci w tym regionie kreują duże zapotrzebowanie na niezależne i ekologiczne marki urodowe. Na topie są naturalne składniki aborygeńskie.

Australia i Nowa Zelandia wydają się być rynkami nasyconymi, jeśli chodzi o branżę kosmetyczną, ale chęć zakupu przez konsumentów w tych krajach różnorodnych formuł produktów premium jest nadal ogromna.

Rośnie zainteresowanie tradycyjnymi recepturami

Marki beauty z Australii, Nowej Zelandii i Wysp Pacyfiku chętnie korzystają z naturalnych składników kosmetyków rdzennych mieszkańców, bo konsumenci cenią lokalne rytuały pielęgnacyjne. Jednym z nich jest np. użycie ochry, czyli oczyszczającej glinki, która jest doskonałym pilingiem. Używanie glinki w rdzennej kulturze Aborygenów odzwierciedla ich historię i zjednoczenie z naturą oraz prowadzi do duchowego oczyszczenia. Rdzenna ludność aborygeńska maluje ciała w kolorze ochry również na potrzeby ceremonialnego tańca i wyrażenia swojej kultury. Poza tym ochra ma właściwości lecznicze – sole żelazowe ochry mają właściwości odkażające i są stosowane podczas chorób i urazów.

Skromnie, ale stabilnie

Wzrost sprzedaży preparatów do pielęgnacji ciała w Australii jest skromny, ale niezmienny a konsumenci wciąż oczekują nowych produktów. Potrzeba eksperymentowania Australijczyków sprawia, że tamtejszy rynek jest idealnym gruntem do testowania marek, które szukają możliwości wypłynięcia na szersze wody.  Z kolei częste wprowadzanie nowych produktów na australijskim rynku jest kluczową siłą napędzającą wyniki przemysłu kosmetycznego w ostatnich 5 latach.

Według agencji badania rynku IBISWorld, wprowadzenie nowych kanałów sprzedaży także zwiększa to zapotrzebowanie, dlatego sektor beauty w tym kraju nadal jest w fazie rosnącej. Średni roczny wzrost w branży produktów służących do toalety w latach 2014-19 jest przewidywany na 2,4 proc. Produkty do pielęgnacji skóry obserwują największy wzrost, napędzany przez pragnienie Australijczyków posiadania naturalnej i zdrowej skóry w słonecznym klimacie, który szkodzi jej zdrowiu.

Najwięksi gracze i najsilniejsze kategorie

Według danych IBISWorld, roczne przychody rynku produktów do pielęgnacji w Australii sięgały 2,9 mld dol. w czerwcu 2018. Przemysł kosmetyczny w tym kraju zatrudnia 18,742 ludzi w całym kraju i pomimo wejścia Amazona na miejscowy rynek w 2017 roku, Australijczycy nadal cenią swoje własne marki kosmetyczne.
Nowe produkty, zwłaszcza linie przyjazne ekologii, stymulują popyt zwłaszcza w małych sklepach.

W 2017 roku jednak to właściciele dużych międzynarodowych marek dominowali w sektorze beauty w Australii z nr 1  - L'Oréal Australia, a po nim Unileverem Australia oraz Procter & Gamble Australia. Pomimo dużej konkurencji i nasycenia tego rynku, konsumenci australijscy są znani z dużych wydatków na produkty urodowe i pielęgnacyjne. Stąd zapotrzebowanie na wysokiej jakości produkty w dobrej cenie nie zmniejsza się, zwłaszcza w sektorze pielęgnacji skóry i kosmetyków kolorowych. To najsilniejsze kategorie produktów w 2017 roku.

Przewidywania na ten rok też są dobre a produkty do pielęgnacji skóry, ochrony przeciwsłonecznej i kosmetyków kolorowych nadal mają być najsilniejszymi kategoriami kosmetycznymi w Australii.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
30.01.2025 16:38
Chiński Nowy Rok a gospodarka: jak święto wpływa na światowy handel?
Canva

Chiński Nowy Rok, znany również jako Księżycowy Nowy Rok, rozpoczyna się 29 stycznia i zwiastuje początek Roku Węża. To nie tylko jedno z najważniejszych świąt w Azji, ale również kluczowy okres dla globalnego handlu. W ciągu ostatnich lat Księżycowy Nowy Rok stał się sezonem zakupowym o skali porównywalnej do Bożego Narodzenia, a europejskie firmy coraz częściej dostrzegają jego potencjał sprzedażowy.

Księżycowy Nowy Rok to okres wzmożonych wydatków, szczególnie w Azji. W 2024 roku sprzedaż detaliczna w Chinach osiągnęła prawie 800 miliardów juanów (około 440 miliardów złotych), co pokazuje skalę ekonomiczną tego wydarzenia. Choć to święto jest tradycyjnie związane z krajami takimi jak Chiny, Wietnam czy Korea, jego komercyjny aspekt przyciąga uwagę firm i konsumentów na całym świecie. W Europie, a także w Polsce, coraz więcej marek wprowadza tematyczne promocje i specjalne edycje produktów inspirowane symboliką Księżycowego Nowego Roku.

Nowe szanse dla europejskich sprzedawców

Dla europejskich firm rosnąca popularność tego święta to okazja do rozwoju strategii marketingowych i ekspansji na zagraniczne rynki. Wzrost globalnej sprzedaży online sprawia, że konsumenci, nawet jeśli nie obchodzą Księżycowego Nowego Roku, chętnie korzystają z sezonowych rabatów. Według danych AliExpress, w 2025 roku aż 70,53 proc. polskich konsumentów planuje zakupy związane z ich hobby i pasjami, co wskazuje na gotowość do eksplorowania nowych trendów zakupowych. Wykorzystanie tego okresu w działaniach promocyjnych może pomóc europejskim firmom w zwiększeniu rozpoznawalności i sprzedaży zarówno na rynkach lokalnych, jak i międzynarodowych.

Globalizacja sezonów zakupowych

Księżycowy Nowy Rok to przykład na to, jak lokalne tradycje mogą przenikać do globalnego rynku konsumenckiego. Coraz więcej europejskich miast organizuje wydarzenia związane z tym świętem, a marki dostosowują swoje kampanie do międzynarodowej publiczności. E-commerce odgrywa kluczową rolę w globalizacji sezonów zakupowych, umożliwiając sprzedawcom docieranie do klientów z różnych części świata. Księżycowy Nowy Rok to nie tylko czas rodzinnych spotkań i tradycyjnych obrzędów, ale także rosnący fenomen handlowy, który coraz mocniej zaznacza swoją obecność w Europie.

Dla eksporterów Księżycowy Nowy Rok to kluczowy okres wzmożonego popytu, który może znacząco wpłynąć na roczne wyniki sprzedaży. W krajach azjatyckich, takich jak Chiny, Wietnam czy Korea Południowa, konsumenci przed świętem dokonują masowych zakupów – zarówno prezentów, jak i produktów związanych z przygotowaniami do uroczystości. W efekcie rośnie zapotrzebowanie na towary importowane, zwłaszcza luksusowe, kosmetyki, elektronika i produkty premium. Dla europejskich eksporterów oznacza to konieczność wcześniejszego planowania logistyki i dostaw, aby zdążyć przed okresem największego zainteresowania zakupowego. Ponadto, globalne platformy e-commerce umożliwiają sprzedawcom bezpośrednie dotarcie do azjatyckich konsumentów, co sprawia, że Księżycowy Nowy Rok staje się nie tylko regionalnym, ale i światowym impulsem dla handlu międzynarodowego.

Czytaj też: Guerlain przywitał Rok Węża wyjątkowym flakonem

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
21.01.2025 10:44
Popłoch wśród amerykańskich konsumentów: jak nowe cła wpłyną na zakupy perfum
Shutterstock

Nowa administracja prezydencka w USA zapowiada radykalne zmiany, które mogą wpłynąć na ceny produktów codziennego użytku, w tym także luksusowych perfum. Plany nałożenia ceł na towary importowane mogą sprawić, że zakup ulubionego zapachu stanie się mniej dostępny dla konsumentów.

Donald Trump, wracając na prezydencki fotel, obiecuje wprowadzenie nowych taryf celnych na importowane produkty. Według zapowiedzi cła wzrosną o 25 proc. na towary z Kanady i Meksyku oraz o 10 proc. na produkty z Chin. W poprzedniej kadencji Trumpa Amerykanie doświadczyli podobnych działań – wprowadzone wówczas cła na łączną kwotę 380 miliardów dolarów spowodowały wzrost podatków konsumenckich o 80 miliardów dolarów. Tym razem podwyżki dotkną nie tylko podstawowych produktów, takich jak żywność czy paliwo, ale również luksusowe towary, w tym perfumy.

image
Sam Trump oferuje rodakom i rodaczkom perfumy sygnowane swoim nazwiskiem.
Trump Products
Produkcja perfum opiera się na surowcach, które są często importowane z różnych części świata. Naturalne składniki, takie jak olejek różany z Bułgarii, absolut jaśminowy z Egiptu czy oud z Kambodży, należą do najdroższych na rynku. Ich ceny wahają się od 2 000 do nawet 50 000 dolarów za funt. Również syntetyczne substancje, takie jak ambroksan czy damascenon, kosztują od 500 do 1 000 dolarów za funt. Nowe taryfy mogą znacznie podnieść koszty importu tych kluczowych składników, co przełoży się na ceny finalnych produktów.

Chociaż mogłoby się wydawać, że producenci perfum mogą uniknąć podwyżek poprzez zmianę źródeł zaopatrzenia, specyfika składników sprawia, że nie jest to takie proste. Wpływ na jakość składników mają czynniki takie jak klimat, gleba czy powietrze, dlatego wiele z nich można pozyskiwać wyłącznie w określonych regionach. Na przykład Rose de Mai, ceniony olejek różany, produkowany jest wyłącznie w Grasse we Francji, a jego pozyskanie wymaga ogromnej ilości płatków róż i precyzyjnej pracy.

Według raportu Mintel z 2024 roku, 23 proc. dorosłych Amerykanów wydaje ponad 60 dolarów na swoje ulubione perfumy, uznając je za przystępną formę luksusu. Jednak wraz z wprowadzeniem ceł, ta dostępność może zostać ograniczona. Podwyżki cen perfum wynikające z wyższych kosztów importu surowców i opakowań mogą sprawić, że wielu konsumentów zrezygnuje z zakupu zapachów, które do tej pory były istotnym elementem codziennego życia. Perfumy, które często kojarzone są z relaksem, wspomnieniami i poprawą nastroju, mogą wkrótce stać się towarem luksusowym w pełnym tego słowa znaczeniu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
05. luty 2025 08:18