StoryEditor

Sprzedaż kosmetyków po nowemu. Clarins inwestuje w zakupy wideo na żywo

Clarins zawarł długoterminową umowę ze sztokholmską firmą programistyczną Bambuser, aby rozszerzyć koncepcję zakupów wideo na żywo na jej filie na całym świecie – donosi portal Global Cosmetics News.

W ramach umowy Clarins wykorzysta ofertę Bambusera, która obejmuje zarówno rozwiązania one-to-many, jak i one-to-one, aby bardziej zaangażować swoich klientów, podnieść poziom obsługi i zwiększyć sprzedaż na wszystkich swoich rynkach. Clarins zawarł umowy na 10 rynkach, co jest efektem udanego programu pilotażowego w Hongkongu, Malezji, Singapurze, Tajwanie i Tajlandii. Podczas pilotażu Clarins odnotował współczynniki konwersji sięgający 30 procent i angażował widzów na prawie 7 minut.

Firma do tej pory wprowadziła rozwiązanie one-to-many w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, a następnie w Hiszpanii. Clarins będzie również korzystać z rozwiązania one-to-one do indywidualnych interakcji, co ma pozwolić marce zapewnić poziom spersonalizowanej obsługi, z którego jest znana.

Clarins jest oddany ciągłym innowacjom, a to poświęcenie napędza wszystko, od opracowywania nowych formuł po sposób, w jaki docieramy do naszych klientów i wchodzimy z nimi w interakcję. Chociaż środowisko handlu detalicznego jest obecnie szczególnie trudne to zawsze podlegało ciągłej ewolucji. Z dumą przyjmujemy Live Video Shopping nie jako tymczasową odpowiedź na dzisiejszy problem, ale jako długoterminowe rozwiązanie, które rozwiązuje zmieniające się relacje między światem cyfrowym i fizycznym – powiedział Stéphanie Gaspar, digital customer experience manager w Clarins.

Przeczytaj również: Za dwa lata udział sprzedaży online przekroczy 20 proc. [NAJNOWSZE BADANIE]

E-commerce to  bardzo ważny kanał sprzedaży, a zakupy na żywo rosną systematycznie na całym świecie i coraz więcej marek przyjmuje tę lukratywną metodę sprzedaży. Zakupy na żywo to trend, który łączy transmisje live czyli funkcję, którą można znaleźć na większości platform mediów społecznościowych, z możliwością zakupu produktów podczas trwania transmisji. Ten sposób zapewnia klientom lepsze, bardziej angażujące wrażenia zakupowe. 

Clarins to rodzinna francuska firma kosmetyczna, która została założona w Paryżu w 1954 roku przez Jacques'a Courtin-Clarinsa. Oprócz produkcji i sprzedaży produktów do pielęgnacji skóry i makijażu, firma jest również ważnym graczem w sektorze spa i wellness.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Comarch: Polskie przedsiębiorstwa nadal mają problemy z cyfryzacją
Cyfryzacja to nieuchronna przyszłość biznesu — ale także ewidentnie problem dla przedsiębiorców.Kaboompics

Cyfryzacja w polskich firmach stoi przed wieloma wyzwaniami, choć przedsiębiorcy coraz lepiej rozumieją jej znaczenie i chcą inwestować w nowe technologie, w tym sztuczną inteligencję. Najnowszy raport PMR Market Experts i Comarch ujawnia szczegóły dotyczące stopnia zaawansowania cyfryzacji w Polsce.

Raport „Made in Poland. Jak przebiega cyfrowa transformacja w średnich i dużych polskich przedsiębiorstwach” przygotowany przez PMR Market Experts na zlecenie Comarch przedstawia szczegółową analizę stanu cyfryzacji w polskich firmach. Wyniki badania pokazują, że aż 38 proc. przedsiębiorstw wciąż korzysta z papierowych dokumentów, a 58 proc. ręcznie wprowadza dane produkcyjne. Wyzwania te hamują rozwój technologiczny i utrudniają efektywne zarządzanie procesami w firmach.

Jednym z kluczowych aspektów raportu jest wskazanie zainteresowania inwestycjami w sztuczną inteligencję – 75 proc. firm odczuwa presję jej wdrażania, jednak tylko 49 proc. wie, jak efektywnie wykorzystać AI w swoich procesach. W dodatku 44 proc. badanych przedsiębiorstw przyznaje, że nie podjęło jeszcze konkretnych kroków związanych z dostosowaniem się do wymogów Krajowego Systemu e-Faktur, co stanowi duże wyzwanie na przyszłość.

Mimo trudności, polskie firmy doceniają lokalnych dostawców technologii – 73 proc. organizacji uważa, że krajowi producenci IT posiadają lepszą wiedzę o lokalnym prawie i potrafią tworzyć oprogramowanie zgodne z przepisami. Badanie uwidacznia także rosnącą świadomość korzyści płynących z digitalizacji: 68 proc. respondentów wskazuje na konieczność cyfryzacji obiegu dokumentów, a 67 proc. na automatyzację procesów, co może przyczynić się do poprawy wydajności o 55 proc..

Czytaj także: Dlaczego Comarch nie poradził sobie z wszystko.pl? Czy z Allegro nie da się konkurować? [ANALIZA]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Nailpro: Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki mikrobiologicznie na każdym etapie produkcji
Badania mikrobiologiczne to forma zabezpieczania konsumenta końcowego przed niebezpiecznymi bakteriami i innymi drobnoustrojami.Shutterstock

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne stanowi jedno z głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa kosmetyków, co przez lata było powodem wielu wycofań produktów z rynku. Mimo że liczba wycofań w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach drastycznie spadła, problem nadal wymaga szczególnej uwagi na etapie rozwoju produktów kosmetycznych.

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne w kosmetykach było przez wiele lat jedną z najczęstszych przyczyn wycofywania produktów z rynku. Jak zauważa Nailpro, problem ten szczególnie zyskał na znaczeniu wraz z wprowadzeniem “alternatywnych” konserwantów, które miały na celu poprawę składu kosmetyków. Warto jednak podkreślić, że ostatnio liczba wycofań kosmetyków w USA znacząco spadła. To pozytywny trend, który może wskazywać na coraz skuteczniejsze metody kontroli jakości w przemyśle kosmetycznym.

W kontekście częstotliwości testowania kosmetyków pod kątem zanieczyszczeń mikrobiologicznych, Nailpro zadało pytanie branży, jak często takie testy są przeprowadzane. Wyniki ankiety pokazały, że 45 proc. producentów testuje swoje produkty dopiero na etapie końcowym. Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki na każdym etapie produkcji, co mogłoby minimalizować ryzyko zanieczyszczeń. Natomiast 27 proc. firm przeprowadza testy jedynie w określonych momentach rozwoju produktu, co sugeruje, że wciąż istnieje przestrzeń na poprawę kontroli jakości w tej dziedzinie.

Według Microbe Investigations Switzerland, niektóre z najgroźniejszych bakterii, które mogą zanieczyścić kosmetyki, to między innymi Staphylococcus aureus, Pseudomonas aeruginosa oraz Escherichia coli. Staphylococcus aureus może prowadzić do poważnych chorób skórnych, takich jak zapalenie skóry, czy nawet do zespołu wstrząsu toksycznego. Pseudomonas aeruginosa, często występująca w preparatach na bazie wody, stanowi zagrożenie szczególnie dla osób o osłabionej odporności. Natomiast Escherichia coli może wywoływać zakażenia układu pokarmowego, co jest szczególnie niebezpieczne w przypadku kosmetyków przeznaczonych do stosowania w okolicach ust.

Oprócz bakterii, zagrożenie stanowią również drożdże i pleśnie. Candida albicans jest drożdżakiem, który może powodować infekcje skórne i inne problemy zdrowotne. Z kolei pleśń, taka jak Aspergillus niger, może prowadzić do problemów z oddychaniem i infekcji skórnych. Niebezpieczne są także pleśnie z gatunku Penicillium, które mogą wywoływać reakcje alergiczne oraz przyczyniać się do szybszego psucia się kosmetyków, co wpływa na ich trwałość i bezpieczeństwo użytkowania.

Czytaj także: Unilever i Accenture rozszerzają partnerstwo strategiczne, by stosować generatywną AI w celu zwiększenia produktywności

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
21. listopad 2024 21:08