StoryEditor

Rossmann nie ustaje w cyfrowym rozwoju i zbiera za to nagrody

Rossmann zdobył nagrodę Digital Excellence Awards 2022 w kategorii: Digital Capabilities, czyli za wykorzystanie możliwości cyfrowych. Rossmann jest siecią, która na imponującą skalę implementuje nowe technologie do rozwoju swojego biznesu.

Jak podaje Rossmann w komunikacie, jury konkursu organizowanego przez Digital Excellence i CIONET Polska doceniło ogrom wykonanej pracy w zakresie użycia nowych technologii, ale także wykorzystanie potencjału w zakresie komunikacji wewnętrznej skierowanej do pracowników oraz możliwości  wykorzystania wdrożonego rozwiązania w działaniach marketingowych.

– W Rossmannie zbudowaliśmy kompleksowy system komunikacji, dzięki któremu możemy efektywnie dotrzeć do kilkunastu tysięcy pracowników oraz wielu milionów klientów odwiedzających drogerie. Składa się na niego między innymi 5000 monitorów w drogeriach do komunikacji z klientami, a także 1600 ekranów dotykowych umieszczonych na zapleczach socjalnych. Workplace jest jednym z elementów tego systemu – mówi Piotr Kiszkiel – dyrektor Centrum Informatycznego Rossmann w komunikacje opublikowanym w mediach społecznościowych sieci.

Projekt adaptacji ekranów w witrynach sklepowych oraz stworzenie sieci monitorów dotykowych na zapleczach to efekt pracy wielu działów.

– Bardzo istotne, że połączyliśmy tutaj siły, wiedzę i doświadczenie humanistów z Działu Komunikacji i ekspertów z Centrum Informatycznego Rossmann. Dzięki różnym spojrzeniom stworzyliśmy coś co świetnie działa i rzeczywiście pomaga w pracy. Trzeba też podkreślić rolę sporej grupy pracowników drogerii, którzy brali udział w badaniach focusowych przygotowujących do projektu. Na tym jednak ich rola się zakończyła – zarówno na etapie wdrażania jaki i obecnie, przekazują nam wiele cennych wskazówek na temat funkcjonowania systemu – komentuje Tomasz Cieślak, kierownik Działu Komunikacji Wewnętrznej.

Rossmann wyznacza trendy w wielu obszarach i od dawna testuje nowoczesne technologie i cyfrowe rozwiązania, które pozwolą mu się definiować jako drogeria przyszłości. To samoobsługowe kasy, aplikacja Rossmann PL i funkcja Rossmann GO, która pozwala płacić za zakupy smartfonem bez podchodzenia do kasy. To także platforma szkoleniowa Nawigator Rozwoju, na której pracownicy mogą zdobywać nowe kompetencje i szereg innych udogodnień usprawniających komunikację wewnątrz i na zewnątrz firmy.

W 2019 r. Rossmann zaczął wdrażać system komunikacji zaprojektowany wspólnie z pracownikami sklepów. W drogeriach zostały zainstalowane dotykowe monitory, które dają pracownikom dostęp do kalendarza zadań, szkoleń, procedur, grafiku dyżurów czy bieżących informacji. Monitory pomagają zorganizować pracę załodze, wyznaczyć zadania dla każdego pracownika czy przeprowadzić zespołową wideokonferencję.

Czytaj więcej: Rossmann wprowadził monitory dotykowe w drogeriach, by mieć lepszy kontakt z pracownikami

Natomiast ekrany do komunikacji marketingowej Rossmann zainstalował w witrynach i na salach sprzedaży swoich drogerii. Współpracował w tym zakresie z firmą Samsung i było to największe wdrożenie tego typu w Polsce. Wówczas Bogdan Maksymiec, dyrektor marketingu sieci Rossmann, podkreślał, że na reklamach emitowanych na ekranach klienci utrzymują uwagę dłużej niż na reklamach w mediach społecznościowych.

Czytaj więcej: Rossmann ma już 6 tys. ekranów w 1,5 tys. drogerii w całej Polsce  

Rossmann to największa sieć drogeryjna działająca na polskim rynku. Posiada niemal jedną trzecią rynku w Polsce, a swój pierwszy sklep otworzyła w maju 1993 roku w Łodzi. Obecnie prowadzi ok. 1600 sklepów w ponad 600 miejscowościach. W 2015 roku Rossmann uruchomił drogerię internetową, a dwa lata później ruszył Klub Rossmann i aplikacja Rossmann PL (zarejestrowanych ok. 7 mln użytkowników). Kolejnym etapem rozwoju aplikacji było uruchomienie funkcji Rossmann GO (zakupy smartfonem bez konieczności podchodzenia do kasy). W 2021 r. Rossmann Polska osiągnął przychody na poziomie 9,6 mld zł. Firma zatrudnia ok. 15 tys. pracowników. W samej centrali firmy w Łodzi pracuje 1200 osób.

Więcej o wykorzystywaniu przez sieć Rossmann cyfrowych narzędzi przeczytaj w artykule: Rossmann inwestuje w technologie i realizuje projekt drogerii przyszłości

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Comarch: Polskie przedsiębiorstwa nadal mają problemy z cyfryzacją
Cyfryzacja to nieuchronna przyszłość biznesu — ale także ewidentnie problem dla przedsiębiorców.Kaboompics

Cyfryzacja w polskich firmach stoi przed wieloma wyzwaniami, choć przedsiębiorcy coraz lepiej rozumieją jej znaczenie i chcą inwestować w nowe technologie, w tym sztuczną inteligencję. Najnowszy raport PMR Market Experts i Comarch ujawnia szczegóły dotyczące stopnia zaawansowania cyfryzacji w Polsce.

Raport „Made in Poland. Jak przebiega cyfrowa transformacja w średnich i dużych polskich przedsiębiorstwach” przygotowany przez PMR Market Experts na zlecenie Comarch przedstawia szczegółową analizę stanu cyfryzacji w polskich firmach. Wyniki badania pokazują, że aż 38 proc. przedsiębiorstw wciąż korzysta z papierowych dokumentów, a 58 proc. ręcznie wprowadza dane produkcyjne. Wyzwania te hamują rozwój technologiczny i utrudniają efektywne zarządzanie procesami w firmach.

Jednym z kluczowych aspektów raportu jest wskazanie zainteresowania inwestycjami w sztuczną inteligencję – 75 proc. firm odczuwa presję jej wdrażania, jednak tylko 49 proc. wie, jak efektywnie wykorzystać AI w swoich procesach. W dodatku 44 proc. badanych przedsiębiorstw przyznaje, że nie podjęło jeszcze konkretnych kroków związanych z dostosowaniem się do wymogów Krajowego Systemu e-Faktur, co stanowi duże wyzwanie na przyszłość.

Mimo trudności, polskie firmy doceniają lokalnych dostawców technologii – 73 proc. organizacji uważa, że krajowi producenci IT posiadają lepszą wiedzę o lokalnym prawie i potrafią tworzyć oprogramowanie zgodne z przepisami. Badanie uwidacznia także rosnącą świadomość korzyści płynących z digitalizacji: 68 proc. respondentów wskazuje na konieczność cyfryzacji obiegu dokumentów, a 67 proc. na automatyzację procesów, co może przyczynić się do poprawy wydajności o 55 proc..

Czytaj także: Dlaczego Comarch nie poradził sobie z wszystko.pl? Czy z Allegro nie da się konkurować? [ANALIZA]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Nailpro: Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki mikrobiologicznie na każdym etapie produkcji
Badania mikrobiologiczne to forma zabezpieczania konsumenta końcowego przed niebezpiecznymi bakteriami i innymi drobnoustrojami.Shutterstock

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne stanowi jedno z głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa kosmetyków, co przez lata było powodem wielu wycofań produktów z rynku. Mimo że liczba wycofań w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach drastycznie spadła, problem nadal wymaga szczególnej uwagi na etapie rozwoju produktów kosmetycznych.

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne w kosmetykach było przez wiele lat jedną z najczęstszych przyczyn wycofywania produktów z rynku. Jak zauważa Nailpro, problem ten szczególnie zyskał na znaczeniu wraz z wprowadzeniem “alternatywnych” konserwantów, które miały na celu poprawę składu kosmetyków. Warto jednak podkreślić, że ostatnio liczba wycofań kosmetyków w USA znacząco spadła. To pozytywny trend, który może wskazywać na coraz skuteczniejsze metody kontroli jakości w przemyśle kosmetycznym.

W kontekście częstotliwości testowania kosmetyków pod kątem zanieczyszczeń mikrobiologicznych, Nailpro zadało pytanie branży, jak często takie testy są przeprowadzane. Wyniki ankiety pokazały, że 45 proc. producentów testuje swoje produkty dopiero na etapie końcowym. Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki na każdym etapie produkcji, co mogłoby minimalizować ryzyko zanieczyszczeń. Natomiast 27 proc. firm przeprowadza testy jedynie w określonych momentach rozwoju produktu, co sugeruje, że wciąż istnieje przestrzeń na poprawę kontroli jakości w tej dziedzinie.

Według Microbe Investigations Switzerland, niektóre z najgroźniejszych bakterii, które mogą zanieczyścić kosmetyki, to między innymi Staphylococcus aureus, Pseudomonas aeruginosa oraz Escherichia coli. Staphylococcus aureus może prowadzić do poważnych chorób skórnych, takich jak zapalenie skóry, czy nawet do zespołu wstrząsu toksycznego. Pseudomonas aeruginosa, często występująca w preparatach na bazie wody, stanowi zagrożenie szczególnie dla osób o osłabionej odporności. Natomiast Escherichia coli może wywoływać zakażenia układu pokarmowego, co jest szczególnie niebezpieczne w przypadku kosmetyków przeznaczonych do stosowania w okolicach ust.

Oprócz bakterii, zagrożenie stanowią również drożdże i pleśnie. Candida albicans jest drożdżakiem, który może powodować infekcje skórne i inne problemy zdrowotne. Z kolei pleśń, taka jak Aspergillus niger, może prowadzić do problemów z oddychaniem i infekcji skórnych. Niebezpieczne są także pleśnie z gatunku Penicillium, które mogą wywoływać reakcje alergiczne oraz przyczyniać się do szybszego psucia się kosmetyków, co wpływa na ich trwałość i bezpieczeństwo użytkowania.

Czytaj także: Unilever i Accenture rozszerzają partnerstwo strategiczne, by stosować generatywną AI w celu zwiększenia produktywności

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. listopad 2024 15:12