StoryEditor

Pielęgnacja paznokci to duży rynek wart 120 mln dolarów. Ta kategoria przechodzi transformację

W 2018 r. na usługi salonów paznokci w USA wydano prawie 8,5 miliarda dolarów, a według Statista około 100 milionów kobiet w USA maluje paznokcie przynajmniej raz w miesiącu. Globalny rynek manicure jest wart około 120 miliardów dolarów. Od jakiegoś czasu rynek produktów do pielęgnacji paznokci przechodzi transformację technologiczną.

Patrząc wstecz giganci kosmetyczni tacy jak: L’Oreal, Estee Lauder czy Shiseido, nie poświęcali kategorii paznokci zbyt wiele uwagi, nie inwestowali w nią. Dużo więcej pod względem nowych produktów i innowacji dzieje się w obszarze pielęgnacji skóry, włosów i w kosmetykach kolorowych. Teraz na rynku pojawił się urządzenia do automatycznego malowania paznokci w domu.

Jednym z takich urządzeń jest Nailbot firmy Preemadonna. To drukarka do paznokci podłączoną do smartfona, a innowacja przyniosła już 7,2 mln USD dochodu. Kolejne urządzenie to ManiMe i robi samoprzylepne paznokcie, wykorzystuje technologię skanowania 3D, która przyniosła już 8,6 mln USD. Podobne innowacje oferuje firma Olive & June, jest to luksusowa marka lakierów do paznokci.

Jak dotąd najbardziej zaawansowane wydaj się urządzenie firmy Nimble, a jej technologia wykorzystuje widzenie maszynowe, mikrokamery o wysokiej rozdzielczości i przetwarzanie obrazu 3D w celu skanowania rozmiaru, kształtu i krzywizny każdego paznokcia. Następnie maleńkie ramię robota komunikuje się ze złożonymi algorytmami, aby bezproblemowo malować dokładną ilością lakieru, aby uzyskać doskonały, profesjonalnie wyglądający manicure. Każdy paznokieć otrzymuje bazę, dwie warstwy lakieru i top, podczas gdy system ciepłego powietrza jednocześnie wysusza paznokcie. Urządzenie zwinnie maluje i suszy każdą rękę w 10 minut.

Podobnie jak Nespresso, urządzenie Nimble współpracuje z kapsułkami nadającymi się do recyklingu, które można zamówić w ramach subskrypcji lub indywidualnie. Każdy zestaw kapsułek zawiera bazę, kolor i warstwę nawierzchniową, a formuły są nietoksyczne i wegańskie. Kapsułki będą kosztować 10 USD za sztukę i wystarczą na 3 manicure, w zależności od długości paznokci. Ponieważ ta usługa w większości miejsc w Stanach Zjednoczonych kosztuje od 15 do 25 USD i zwykle zajmuje godzinę, to urządzenie może być bardzo popularne ze względu na przystępną cenę i wygodę.

Przeczytaj również: Francuski makijaż, henna do brwi, hybrydy w domu - jakich inspiracji szukają Polki w internecie?

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Comarch: Polskie przedsiębiorstwa nadal mają problemy z cyfryzacją
Cyfryzacja to nieuchronna przyszłość biznesu — ale także ewidentnie problem dla przedsiębiorców.Kaboompics

Cyfryzacja w polskich firmach stoi przed wieloma wyzwaniami, choć przedsiębiorcy coraz lepiej rozumieją jej znaczenie i chcą inwestować w nowe technologie, w tym sztuczną inteligencję. Najnowszy raport PMR Market Experts i Comarch ujawnia szczegóły dotyczące stopnia zaawansowania cyfryzacji w Polsce.

Raport „Made in Poland. Jak przebiega cyfrowa transformacja w średnich i dużych polskich przedsiębiorstwach” przygotowany przez PMR Market Experts na zlecenie Comarch przedstawia szczegółową analizę stanu cyfryzacji w polskich firmach. Wyniki badania pokazują, że aż 38 proc. przedsiębiorstw wciąż korzysta z papierowych dokumentów, a 58 proc. ręcznie wprowadza dane produkcyjne. Wyzwania te hamują rozwój technologiczny i utrudniają efektywne zarządzanie procesami w firmach.

Jednym z kluczowych aspektów raportu jest wskazanie zainteresowania inwestycjami w sztuczną inteligencję – 75 proc. firm odczuwa presję jej wdrażania, jednak tylko 49 proc. wie, jak efektywnie wykorzystać AI w swoich procesach. W dodatku 44 proc. badanych przedsiębiorstw przyznaje, że nie podjęło jeszcze konkretnych kroków związanych z dostosowaniem się do wymogów Krajowego Systemu e-Faktur, co stanowi duże wyzwanie na przyszłość.

Mimo trudności, polskie firmy doceniają lokalnych dostawców technologii – 73 proc. organizacji uważa, że krajowi producenci IT posiadają lepszą wiedzę o lokalnym prawie i potrafią tworzyć oprogramowanie zgodne z przepisami. Badanie uwidacznia także rosnącą świadomość korzyści płynących z digitalizacji: 68 proc. respondentów wskazuje na konieczność cyfryzacji obiegu dokumentów, a 67 proc. na automatyzację procesów, co może przyczynić się do poprawy wydajności o 55 proc..

Czytaj także: Dlaczego Comarch nie poradził sobie z wszystko.pl? Czy z Allegro nie da się konkurować? [ANALIZA]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Nailpro: Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki mikrobiologicznie na każdym etapie produkcji
Badania mikrobiologiczne to forma zabezpieczania konsumenta końcowego przed niebezpiecznymi bakteriami i innymi drobnoustrojami.Shutterstock

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne stanowi jedno z głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa kosmetyków, co przez lata było powodem wielu wycofań produktów z rynku. Mimo że liczba wycofań w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach drastycznie spadła, problem nadal wymaga szczególnej uwagi na etapie rozwoju produktów kosmetycznych.

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne w kosmetykach było przez wiele lat jedną z najczęstszych przyczyn wycofywania produktów z rynku. Jak zauważa Nailpro, problem ten szczególnie zyskał na znaczeniu wraz z wprowadzeniem “alternatywnych” konserwantów, które miały na celu poprawę składu kosmetyków. Warto jednak podkreślić, że ostatnio liczba wycofań kosmetyków w USA znacząco spadła. To pozytywny trend, który może wskazywać na coraz skuteczniejsze metody kontroli jakości w przemyśle kosmetycznym.

W kontekście częstotliwości testowania kosmetyków pod kątem zanieczyszczeń mikrobiologicznych, Nailpro zadało pytanie branży, jak często takie testy są przeprowadzane. Wyniki ankiety pokazały, że 45 proc. producentów testuje swoje produkty dopiero na etapie końcowym. Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki na każdym etapie produkcji, co mogłoby minimalizować ryzyko zanieczyszczeń. Natomiast 27 proc. firm przeprowadza testy jedynie w określonych momentach rozwoju produktu, co sugeruje, że wciąż istnieje przestrzeń na poprawę kontroli jakości w tej dziedzinie.

Według Microbe Investigations Switzerland, niektóre z najgroźniejszych bakterii, które mogą zanieczyścić kosmetyki, to między innymi Staphylococcus aureus, Pseudomonas aeruginosa oraz Escherichia coli. Staphylococcus aureus może prowadzić do poważnych chorób skórnych, takich jak zapalenie skóry, czy nawet do zespołu wstrząsu toksycznego. Pseudomonas aeruginosa, często występująca w preparatach na bazie wody, stanowi zagrożenie szczególnie dla osób o osłabionej odporności. Natomiast Escherichia coli może wywoływać zakażenia układu pokarmowego, co jest szczególnie niebezpieczne w przypadku kosmetyków przeznaczonych do stosowania w okolicach ust.

Oprócz bakterii, zagrożenie stanowią również drożdże i pleśnie. Candida albicans jest drożdżakiem, który może powodować infekcje skórne i inne problemy zdrowotne. Z kolei pleśń, taka jak Aspergillus niger, może prowadzić do problemów z oddychaniem i infekcji skórnych. Niebezpieczne są także pleśnie z gatunku Penicillium, które mogą wywoływać reakcje alergiczne oraz przyczyniać się do szybszego psucia się kosmetyków, co wpływa na ich trwałość i bezpieczeństwo użytkowania.

Czytaj także: Unilever i Accenture rozszerzają partnerstwo strategiczne, by stosować generatywną AI w celu zwiększenia produktywności

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. listopad 2024 09:58