StoryEditor

Modern-Expo otwiera zakład produkcyjny w Lublinie

W specjalnej strefie ekonomicznej na lubelskim Felinie już niebawem zacznie pełną parą funkcjonować nowy zakład firmy Modern-Expo. Gotowa jest już część magazynowo-produkcyjna, kończą się także roboty w pomieszczeniach biurowych.

Modern-Expo to jeden z europejskich liderów w produkcji wyposażenia do sklepów. Firma powstała w latach 90. z połączenia istniejących już wcześniej przedsiębiorstw na czele których stali Bogdan Łukasik i Petro Pylypiuk. Dziś pierwszy z nich jest przewodniczącym rady nadzorczej Modern-Expo Group, a drugi CEO Modern-Expo Łuck. Firma tworzy m.in. boksy kasowe, regały chłodnicze, regały wysokiego składowania oraz lady sprzedażowe. W Polsce wyposażyła większość sklepów sieci Żabka, w całej Europie współpracuje także m.in z Carrefourem, Grupą Metro, Intermarche i McDonald’s. Mimo, że firma ma częściowo korzenie lubelskie, swoje dotychczasowe zakłady ulokowałą w Łucku i Wierchnim Dnieprowsku na Ukrainie oraz w Witebsku na Białorusi.

Teraz przyszedł czas na Polskę. Cały zakład na Felinie liczy sobie 14 tys. mkw., jednak w razie potrzeby będzie go można rozbudować o kolejne 10 tys. mkw. W Lublinie znajdzie się  część biurowa, w której trwają jeszcze ostatnie prace wykończeniowe. Zostanie otwarta 15 grudnia. Będzie tam również urządzony tzw. show room, w którym potencjalni klienci Modern-Expo będą mogli zobaczyć produkty oferowane przez firmę. Gotowy jest już za to magazyn, niebawem, najprawdopodobniej na początku przyszłego roku, ma także ruszyć produkcja. – Będzie zorientowana na rynki Bliskiego Wschodu – mówi Anatolij Khodziuk, prezes Modern Expo S.A. – Będzie to także hub dystrybucyjny na terenie Unii Europejskiej – przyznaje Piotr Kraśnicki, dyrektor sprzedaży Modern-Expo Group.

Kilka dni temu dziennikarze mieli także okazję zobaczyć centralę firmy oraz fabrykę w ukraińskim Łucku. Zlokalizowany w budynku niedoszłej, radzieckiej wytwórni paliwa rakietowego zakład zatrudnia ponad 2 tys. osób. To tam projektuje się, a później tworzy całą gamę produktów oferowanych przez Modern-Expo. To tam mieści się również laboratorium, służące do testowania nowych produktów. Firma jednak stale rozwija się, coraz mocniej zaznaczając swoją obecność nie tylko na rynkach wschodnich, ale także na zachodzie Europy. Posiada już biura m.in. w Londynie, Berlinie, Paryżu, Amsterdamie, Moskwie, Dubaju i Lublinie. Ostatnio Modern-Expo przejęło także ukraińską firmę informatyczną R.E.D, która specjalizuje się w projektowaniu nowoczesnego oprogramowania do rozwiązań sklepowych.

Michał Kokoszkiewicz
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Comarch: Polskie przedsiębiorstwa nadal mają problemy z cyfryzacją
Cyfryzacja to nieuchronna przyszłość biznesu — ale także ewidentnie problem dla przedsiębiorców.Kaboompics

Cyfryzacja w polskich firmach stoi przed wieloma wyzwaniami, choć przedsiębiorcy coraz lepiej rozumieją jej znaczenie i chcą inwestować w nowe technologie, w tym sztuczną inteligencję. Najnowszy raport PMR Market Experts i Comarch ujawnia szczegóły dotyczące stopnia zaawansowania cyfryzacji w Polsce.

Raport „Made in Poland. Jak przebiega cyfrowa transformacja w średnich i dużych polskich przedsiębiorstwach” przygotowany przez PMR Market Experts na zlecenie Comarch przedstawia szczegółową analizę stanu cyfryzacji w polskich firmach. Wyniki badania pokazują, że aż 38 proc. przedsiębiorstw wciąż korzysta z papierowych dokumentów, a 58 proc. ręcznie wprowadza dane produkcyjne. Wyzwania te hamują rozwój technologiczny i utrudniają efektywne zarządzanie procesami w firmach.

Jednym z kluczowych aspektów raportu jest wskazanie zainteresowania inwestycjami w sztuczną inteligencję – 75 proc. firm odczuwa presję jej wdrażania, jednak tylko 49 proc. wie, jak efektywnie wykorzystać AI w swoich procesach. W dodatku 44 proc. badanych przedsiębiorstw przyznaje, że nie podjęło jeszcze konkretnych kroków związanych z dostosowaniem się do wymogów Krajowego Systemu e-Faktur, co stanowi duże wyzwanie na przyszłość.

Mimo trudności, polskie firmy doceniają lokalnych dostawców technologii – 73 proc. organizacji uważa, że krajowi producenci IT posiadają lepszą wiedzę o lokalnym prawie i potrafią tworzyć oprogramowanie zgodne z przepisami. Badanie uwidacznia także rosnącą świadomość korzyści płynących z digitalizacji: 68 proc. respondentów wskazuje na konieczność cyfryzacji obiegu dokumentów, a 67 proc. na automatyzację procesów, co może przyczynić się do poprawy wydajności o 55 proc..

Czytaj także: Dlaczego Comarch nie poradził sobie z wszystko.pl? Czy z Allegro nie da się konkurować? [ANALIZA]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Nailpro: Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki mikrobiologicznie na każdym etapie produkcji
Badania mikrobiologiczne to forma zabezpieczania konsumenta końcowego przed niebezpiecznymi bakteriami i innymi drobnoustrojami.Shutterstock

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne stanowi jedno z głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa kosmetyków, co przez lata było powodem wielu wycofań produktów z rynku. Mimo że liczba wycofań w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach drastycznie spadła, problem nadal wymaga szczególnej uwagi na etapie rozwoju produktów kosmetycznych.

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne w kosmetykach było przez wiele lat jedną z najczęstszych przyczyn wycofywania produktów z rynku. Jak zauważa Nailpro, problem ten szczególnie zyskał na znaczeniu wraz z wprowadzeniem “alternatywnych” konserwantów, które miały na celu poprawę składu kosmetyków. Warto jednak podkreślić, że ostatnio liczba wycofań kosmetyków w USA znacząco spadła. To pozytywny trend, który może wskazywać na coraz skuteczniejsze metody kontroli jakości w przemyśle kosmetycznym.

W kontekście częstotliwości testowania kosmetyków pod kątem zanieczyszczeń mikrobiologicznych, Nailpro zadało pytanie branży, jak często takie testy są przeprowadzane. Wyniki ankiety pokazały, że 45 proc. producentów testuje swoje produkty dopiero na etapie końcowym. Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki na każdym etapie produkcji, co mogłoby minimalizować ryzyko zanieczyszczeń. Natomiast 27 proc. firm przeprowadza testy jedynie w określonych momentach rozwoju produktu, co sugeruje, że wciąż istnieje przestrzeń na poprawę kontroli jakości w tej dziedzinie.

Według Microbe Investigations Switzerland, niektóre z najgroźniejszych bakterii, które mogą zanieczyścić kosmetyki, to między innymi Staphylococcus aureus, Pseudomonas aeruginosa oraz Escherichia coli. Staphylococcus aureus może prowadzić do poważnych chorób skórnych, takich jak zapalenie skóry, czy nawet do zespołu wstrząsu toksycznego. Pseudomonas aeruginosa, często występująca w preparatach na bazie wody, stanowi zagrożenie szczególnie dla osób o osłabionej odporności. Natomiast Escherichia coli może wywoływać zakażenia układu pokarmowego, co jest szczególnie niebezpieczne w przypadku kosmetyków przeznaczonych do stosowania w okolicach ust.

Oprócz bakterii, zagrożenie stanowią również drożdże i pleśnie. Candida albicans jest drożdżakiem, który może powodować infekcje skórne i inne problemy zdrowotne. Z kolei pleśń, taka jak Aspergillus niger, może prowadzić do problemów z oddychaniem i infekcji skórnych. Niebezpieczne są także pleśnie z gatunku Penicillium, które mogą wywoływać reakcje alergiczne oraz przyczyniać się do szybszego psucia się kosmetyków, co wpływa na ich trwałość i bezpieczeństwo użytkowania.

Czytaj także: Unilever i Accenture rozszerzają partnerstwo strategiczne, by stosować generatywną AI w celu zwiększenia produktywności

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. listopad 2024 19:21