Niedawno JARS SA otworzyła w Łajskach pod Warszawą najnowocześniejsze laboratorium badawcze w Polsce o powierzchni 1000 m2. Proszę opowiedzieć o tej inwestycji.
JARS SA jest obecnie najszybciej rosnącą firmą laboratoryjną w Polsce. Przy zaplanowanych do 2021 roku strategicznych projektach rozwoju w kluczowych obszarach naszej działalności, do których należy obszar badań żywności, kosmetyków, chemii gospodarczej oraz szerokiej działalności środowiskowej, mamy ambicję stać się liderem rynku w każdej z tych kategorii.
W tym celu konsekwentnie rozbudowujemy zaplecze sprzętowe do realizacji coraz większej ilości badań w precyzyjnych terminach, które są wymagane przez naszych klientów. Obecnie JARS SA obsługuje ponad 500. dużych i średniej wielkości firm z Polski i Unii Europejskiej.
Do stale rosnącego zakresu naszej działalności potrzebowaliśmy kolejnych komponentów: dlatego rozszerzyliśmy infrastrukturę laboratoryjną w centrali JARS w Łajskach pod Warszawą o kolejne 1000 m kw. Dzięki temu zespoły laboratoryjne mogły otrzymać nowy, najnowocześniejszy w Polsce sprzęt oraz powiększyć powierzchnię swojego miejsca pracy. Stosownie do wzrostu ilości badanych próbek rozbudowaliśmy części magazynowe, przygotowaliśmy osobne działy przygotowania próbek, by zapewnić lepszy przepływ próbek w laboratorium.
Cały czas inwestujemy także w najwyższej jakości kadrę laboratoryjną. Rekrutujemy ekspertów zarówno z rynku polskiego, jak i rynków unijnych, aby zapewnić klientom wysoki poziom merytoryczny w wydawanych opiniach i wynikach.
Jako jedyni oferujecie polskim przedsiębiorstwom usługi rejestracji produktów kierowanych do eksportu. Co was jeszcze wyróżnia?
Misją naszej firmy od lat jest kompleksowa obsługa klientów na obsługiwanych przez nas rynkach mających obecnie potencjał eksportowy na poziomie niemal 1 mld zł. Coraz więcej firm z Polski jest zainteresowanych ekspansją zagraniczną i eksportem swoich produktów na niezwykle perspektywiczny rynek amerykański.
Niedawno spółka JARS podjęła współpracę z amerykańską firmą Registrar Corporation, która zajmuje się rejestracją według wymagań amerykańskiej Agencji Żywności i Leków. Jak zamierzają państwo wykorzystać tę możliwość?
Przygotowaliśmy usługę pomagającą zainteresowanym firmom w rejestracji swoich produktów zgodnie z wymogami federalnych urzędów w USA. Proponujemy synergiczne usługi, między innymi zapewnianie agenta z USA do rozmów z federalną Agencją Żywności i Leków.
Weryfikujemy i przygotowujemy etykiety na rynek amerykański i mamy nadzieję, że dzięki tej usłudze wiele firm z Polski, które posiadają bardzo dobre jakościowo produkty, będzie w stanie zdobyć dobrą pozycję na rynku USA, pokazując jak cenione mogą być nasze produkty na rynkach międzynarodowych.
Chcemy zwiększyć szanse eksportowe także poszczególnych podsegmentów rynku kosmetycznego. Widzimy na przykład bardzo duże zainteresowanie rynkiem USA produktów bio. W związku z istotnymi wolumenami sprzedaży, skuteczne wejście na taki rynek powoduje znaczący rozwój firmy, nie tylko pod kątem przychodów.
JARS ma aspirację być najważniejszym graczem w Polsce w zakresie rejestracji produktów na rynek amerykański. Jakie inne cele ma spółka?
Chcemy być firmą innowacji i przewagi technologicznej, liderem naszej kategorii na polskim rynku, najlepszym polskim laboratorium wspierającym kompleksowo firmy także podczas procesów badawczych i wdrożeniowych oraz w kompleksowych procesach inwestycyjnych.
Zamierzamy zostać cenionym partnerem z całkowitą obsługą inwestycji pod względem przygotowania odpowiednich badań oraz ekspertyz środowiskowych. Posiadamy również zatwierdzenie Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego, który upoważnia firmę do badania produktów farmaceutycznych. Bardzo liczymy na rozwój tego obszaru w strukturach firmy w kolejnych latach. Jest to ujęte w naszej strategii na lata 2017-2021.
Planujemy również ekspansję zagraniczną — mamy już za sobą kilka rozmów z naszymi partnerami z krajów Unii Europejskiej oraz Europy Wschodniej w celu utworzenia paneuropejskiego pomostu — platformy usług laboratoryjnych z wiodącym udziałem JARS.
Na pewno będziemy się otwierać na rynki poza Polską i poza Europą. Będziemy myśleć o ekspansji zagranicznej w różnych wymiarach – posiadanie własnego zaplecza laboratoryjnego w krajach poza Polską oraz taki dobór partnerów, abyśmy mogli swobodnie działać nie tylko na rynku polskim.
W ciągu 3 lat firma zamierza zostać liderem polskiego rynku badań kosmetyków o wartości 1 mld złotych. W jaki sposób planujecie tego dokonać?
Planujemy rozwój samego laboratorium, zakup dodatkowego sprzętu, aby zapewnić kompleksową obsługę firm, sieci handlowych w zakresie badań kosmetyków oraz chemii gospodarczej.
Zapewniamy pomoc przy rejestracji produktów kosmetycznych i leczniczych na rynki Stanów Zjednoczonych. Dzięki temu firmy kosmetyczne będą mogły dokonać outsourcingu swoich badań do zewnętrznego laboratorium
z ogromnym zapleczem sprzętowym i europejskiej klasy ekspertami, którzy mogą udzielić wszelkich wskazówek przy interpretacji wyników, pomocy przy recepturowaniu czy technologii produkcji kosmetyków.
Aby kompleksowo pomóc klientom, oferujemy także kompleksowe pakiety szkoleń z zakresu badań i produkcji kosmetyków, kontroli ich jakości i weryfikacji oraz produkcji etykiet dla każdego rodzaju produktów kosmetycznych.
JARS – polscy eksperci od światowych certyfikatów
Cyfryzacja w polskich firmach stoi przed wieloma wyzwaniami, choć przedsiębiorcy coraz lepiej rozumieją jej znaczenie i chcą inwestować w nowe technologie, w tym sztuczną inteligencję. Najnowszy raport PMR Market Experts i Comarch ujawnia szczegóły dotyczące stopnia zaawansowania cyfryzacji w Polsce.
Raport „Made in Poland. Jak przebiega cyfrowa transformacja w średnich i dużych polskich przedsiębiorstwach” przygotowany przez PMR Market Experts na zlecenie Comarch przedstawia szczegółową analizę stanu cyfryzacji w polskich firmach. Wyniki badania pokazują, że aż 38 proc. przedsiębiorstw wciąż korzysta z papierowych dokumentów, a 58 proc. ręcznie wprowadza dane produkcyjne. Wyzwania te hamują rozwój technologiczny i utrudniają efektywne zarządzanie procesami w firmach.
Jednym z kluczowych aspektów raportu jest wskazanie zainteresowania inwestycjami w sztuczną inteligencję – 75 proc. firm odczuwa presję jej wdrażania, jednak tylko 49 proc. wie, jak efektywnie wykorzystać AI w swoich procesach. W dodatku 44 proc. badanych przedsiębiorstw przyznaje, że nie podjęło jeszcze konkretnych kroków związanych z dostosowaniem się do wymogów Krajowego Systemu e-Faktur, co stanowi duże wyzwanie na przyszłość.
Mimo trudności, polskie firmy doceniają lokalnych dostawców technologii – 73 proc. organizacji uważa, że krajowi producenci IT posiadają lepszą wiedzę o lokalnym prawie i potrafią tworzyć oprogramowanie zgodne z przepisami. Badanie uwidacznia także rosnącą świadomość korzyści płynących z digitalizacji: 68 proc. respondentów wskazuje na konieczność cyfryzacji obiegu dokumentów, a 67 proc. na automatyzację procesów, co może przyczynić się do poprawy wydajności o 55 proc..
Czytaj także: Dlaczego Comarch nie poradził sobie z wszystko.pl? Czy z Allegro nie da się konkurować? [ANALIZA]
Zanieczyszczenie mikrobiologiczne stanowi jedno z głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa kosmetyków, co przez lata było powodem wielu wycofań produktów z rynku. Mimo że liczba wycofań w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach drastycznie spadła, problem nadal wymaga szczególnej uwagi na etapie rozwoju produktów kosmetycznych.
Zanieczyszczenie mikrobiologiczne w kosmetykach było przez wiele lat jedną z najczęstszych przyczyn wycofywania produktów z rynku. Jak zauważa Nailpro, problem ten szczególnie zyskał na znaczeniu wraz z wprowadzeniem “alternatywnych” konserwantów, które miały na celu poprawę składu kosmetyków. Warto jednak podkreślić, że ostatnio liczba wycofań kosmetyków w USA znacząco spadła. To pozytywny trend, który może wskazywać na coraz skuteczniejsze metody kontroli jakości w przemyśle kosmetycznym.
W kontekście częstotliwości testowania kosmetyków pod kątem zanieczyszczeń mikrobiologicznych, Nailpro zadało pytanie branży, jak często takie testy są przeprowadzane. Wyniki ankiety pokazały, że 45 proc. producentów testuje swoje produkty dopiero na etapie końcowym. Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki na każdym etapie produkcji, co mogłoby minimalizować ryzyko zanieczyszczeń. Natomiast 27 proc. firm przeprowadza testy jedynie w określonych momentach rozwoju produktu, co sugeruje, że wciąż istnieje przestrzeń na poprawę kontroli jakości w tej dziedzinie.
Według Microbe Investigations Switzerland, niektóre z najgroźniejszych bakterii, które mogą zanieczyścić kosmetyki, to między innymi Staphylococcus aureus, Pseudomonas aeruginosa oraz Escherichia coli. Staphylococcus aureus może prowadzić do poważnych chorób skórnych, takich jak zapalenie skóry, czy nawet do zespołu wstrząsu toksycznego. Pseudomonas aeruginosa, często występująca w preparatach na bazie wody, stanowi zagrożenie szczególnie dla osób o osłabionej odporności. Natomiast Escherichia coli może wywoływać zakażenia układu pokarmowego, co jest szczególnie niebezpieczne w przypadku kosmetyków przeznaczonych do stosowania w okolicach ust.
Oprócz bakterii, zagrożenie stanowią również drożdże i pleśnie. Candida albicans jest drożdżakiem, który może powodować infekcje skórne i inne problemy zdrowotne. Z kolei pleśń, taka jak Aspergillus niger, może prowadzić do problemów z oddychaniem i infekcji skórnych. Niebezpieczne są także pleśnie z gatunku Penicillium, które mogą wywoływać reakcje alergiczne oraz przyczyniać się do szybszego psucia się kosmetyków, co wpływa na ich trwałość i bezpieczeństwo użytkowania.
Czytaj także: Unilever i Accenture rozszerzają partnerstwo strategiczne, by stosować generatywną AI w celu zwiększenia produktywności