StoryEditor

Internet sprzymierzeńcem tradycyjnej sprzedaży

Sprzedaż internetowa na razie nie stanowi zagrożenia dla tradycyjnego handlu kosmetykami, gdyż dla klientów drogerii istotny jest bezpośredni kontakt z produktem. Mimo to warto być obecnym również w internecie.

Blisko 11 mln Polaków w 2015 r. przynajmniej raz zrobiło zakupy w internecie. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że spośród nich 20 proc. (co dziesiąty dorosły) kupiło kosmetyk lub produkt spożywczy. – To nie mało, ale trzeba zaznaczyć, że wysoki odsetek kupujących nie idzie w parze z wartością zakupów – zwraca uwagę Łukasz Bielewicz, business development manager w GfK Polonia. – Wartość sprzedaży kosmetyków i artykułów spożywczych w internecie, w stosunku do wartości całych tych kategorii wynosi zaledwie 1 proc.

Dotknąć, powąchać, wypróbować

Czy zatem można poważnie traktować wizje, w których handel internetowy zastępuje tradycyjne sklepy? Trudno uwierzyć w to, że może się tak stać, szczególnie jeśli się weźmie pod uwagę specyfikę branży kosmetycznej. Jak wynika z danych przedstawionych w raporcie GfK „Beauty 2016”, nabywcy kosmetyków kupują je wszystkimi zmysłami – nie wystarczy im obraz na monitorze komputera, tabletu czy telefonu. Co trzecia Polka wypróbowuje kosmetyki w sklepie przed zakupem. I choć 60 proc. respondentów ceni sobie kanał online z powodu oszczędności pieniędzy, to 51 proc. dostrzega korzyści z tego, że w sklepie tradycyjnym może produkt dokładnie obejrzeć, dotknąć, powąchać, a nawet wypróbować.

Rezultat jest taki, że choć spada liczba osób kupujących kosmetyki wyłącznie w sklepach tradycyjnych, to nie można się tutaj spodziewać jakiegoś szybkiego wzrostu kanału e-commerce. Według danych GfK (raport „FutureBuy 2016”) 54 proc. konsumentów wciąż wybiera tradycyjne sklepy. I mimo iż w tym obszarze notuje się spadek o 4 p.p., to o tyle samo wzrosła liczba konsumentów, którzy robią zakupy w obu kanałach równocześnie. Takie zachowanie jest obecnie charakterystyczne dla 41 proc. respondentów. Nie zmienia się natomiast odsetek osób kupujących wyłącznie on-line i wciąż wynosi on zaledwie 5 proc.

– Z pewnością rola internetu w procesie zakupowym rośnie, jednak niewiele osób rezygnuje z zakupów w sklepach tradycyjnych. Zwłaszcza drogerie jako miejsca sprzedaży kosmetyków mają się dobrze – zwraca uwagę Łukasz Bielewicz. Udział zakupów kosmetyków w internecie wciąż nie jest znaczący. W 2013 r. było to 1,4 proc., a w 2015 r. – 2,3 proc. Tymczasem na drogerie i apteki przypadało 52,3 proc. w 2015 r., a więc więcej niż w 2013 r. (50,8 proc.). Maleje natomiast udział handlu nowoczesnego (w Panelu Gospodarstw Domowych GfK kwalifikują się tu hiper- i supermarkety oraz dyskonty). Sprzedaż kosmetyków spadła w nich z 37,4 proc. w 2013 roku, do 36,2 proc. w 2015 roku.

Inspirujące środowisko zakupów

A jaka będzie przyszłość handlu kosmetykami? Z raportu GfK „FutureBuy 2016” wynika, że nie będzie oparta na jak najszybszym finalizowaniu transakcji. Celem ma być raczej radość z wyboru. – Okazuje się, że kupujący często odwiedzają sprzedawców, aby sprawdzić, co nowego, lub po prostu, aby się zorientować w ofercie. Jeżeli klienci mają wracać do sklepu w momencie, kiedy będą gotowi dokonać zakupu, trzeba zaoferować im inspirujące środowisko zakupów (wirtualne lub realne) oraz perfekcyjną obsługę klienta – mówi Małgorzata Rau-Dobkowska, product manager w GfK Polonia.

Choć kanał e-commerce nie pasuje w 100 proc. do zakupu kosmetyków, to trzeba mieć świadomość, że rola samego internetu, także w handlu tradycyjnym, będzie rosła. Z pewnością warto być obecnym w internecie (choćby poprzez stworzenie profilu na Facebooku), gdyż jest to idealny sposób na pozyskanie nowych klientów i podtrzymanie zainteresowania obecnych. – Komunikacja w internecie dobudowuje dodatkowy zasięg, a nie da się ukryć, że to właśnie w internecie są nasi konsumenci – zwraca uwagę Małgorzata Rau-Dobkowska.

Z raportu GfK „Beauty 2016” wynika, że co czwarta Polka, wybierając kosmetyki, kieruje się rekomendacjami z internetu. Warto też wiedzieć, że internet lepiej radzi sobie z precyzyjnym targetowaniem, czyli dotarciem do właściwych osób. O ile blisko 40 proc. widzów każdej reklamy telewizyjnej jest poza targetem, to w przypadku wspomnianego wcześniej Facebooka informacje tam zamieszczone w 96 proc. trafiają do osób, które potencjalnie są nimi zainteresowane.

Prawdopodobnie nie ma przyszłości bez internetu, ale jak na razie nie stanowi on zagrożenia dla tradycyjnych drogerii. Wprost przeciwnie, umiejętnie wykorzystany pozwoli zdobyć nowych klientów, a dotychczasowych skłoni do częstszych odwiedzin w sklepie. Pamiętajmy, że zakupy kosmetyków to dla większości konsumentów przyjemność. Zróbmy wszystko, aby ją zagwarantować.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Mizzox Beauty – nowa kompleksowa platforma zarządzania salonami kosmetycznymi i fryzjerskimi wchodzi na polski rynek
Kluczową przewagą Mizzox Beauty jest nie tylko kompleksowe podejście, ale także przejrzysty model cenowyMIzzox

Polska firma Mizzox wprowadza na rynek branżowe rozwiązanie Mizzox Beauty – kompleksową platformę dla salonów kosmetycznych i fryzjerskich, która integruje wszystkie niezbędne narzędzia do prowadzenia biznesu beauty w jednym miejscu.

W przeciwieństwie do popularnych rozwiązań skupiających się wyłącznie na rezerwacjach online, Mizzox Beauty oferuje pełen ekosystem narzędzi do zarządzania salonem w cenie 29 zł miesięcznie za użytkownika, bez dodatkowych prowizji od transakcji.

– Rynek rozwiązań dla branży beauty przez lata rozwijał się w kierunku wąskiej specjalizacji – osobne aplikacje do zarządzania rezerwacjami, fakturowania, czy przechowywania dokumentacji klientów. Tymczasem właściciele salonów potrzebują jednego, zintegrowanego środowiska – mówi Przemysław Kot, CEO Mizzox.

Badania SW Research z stycznia 2025 roku pokazują, że aż 78,8 proc. przedsiębiorców korzysta z 1-5 różnych narzędzi w codziennej pracy, a średni czas poświęcany na koordynowanie pracy między tymi systemami to niemal 33 minuty dziennie. Dla salonów kosmetycznych i fryzjerskich, które stanowią 31,5 proc. wszystkich usługodawców konsumenckich, oznacza to stratę ponad 120 godzin rocznie tylko na przełączanie się między aplikacjami.

Mizzox Beauty to kompletne rozwiązanie biznesowe umożliwiające zarządzanie wszystkimi aspektami prowadzenia salonu:

  • Zintegrowany kalendarz i rezerwacje – pełna synchronizacja grafików pracowników, automatyczne powiadomienia dla klientów
  • Automatyczne płatności i fakturowanie – możliwość przyjmowania płatności online z inteligentnym parowaniem z dokumentami, bez ukrytych prowizji
  • Zarządzanie dokumentacją – karty klientów, wyniki zabiegów i dokumentacja pracownicza w jednym miejscu
  • Koordynacja pracy zespołu – efektywne przydzielanie zadań i monitorowanie efektywności
  • Inteligentne wyszukiwanie – odnajdywanie dokumentów i kart klientów po zawartości, nie tylko po nazwie

Badania wykazują, że 24 proc. respondentów przyznaje, że często lub bardzo często dubluje te same czynności razem z innymi pracownikami, a 32 proc. traci cenny czas na szukanie dokumentów lub informacji w systemach firmowych. Jednocześnie 38 proc. przedsiębiorców ocenia przetwarzanie i obsługę dokumentów jako najbardziej czasochłonną czynność administracyjną.

Właściciele salonów każdego dnia żonglują kilkoma aplikacjami, co prowadzi nie tylko do chaosu, ale także do wysokich kosztów wielu subskrypcji. Nasza platforma eliminuje te problemy, pozwalając zaoszczędzić czas i pieniądze, które można przeznaczyć na rozwój biznesu i lepszą obsługę klientów  – dodaje Kot.

Kluczową przewagą Mizzox Beauty jest nie tylko kompleksowe podejście, ale także przejrzysty model cenowy. Podczas gdy konkurencyjne systemy rezerwacyjne dla salonów często pobierają nie tylko wysokie opłaty miesięczne (często przekraczające 100-150 zł miesięcznie za stanowisko), ale również dodatkowe prowizje od każdej transakcji dokonanej przez klienta, Mizzox Beauty oferuje pełen dostęp do wszystkich funkcji za jedną, stałą opłatę – tylko 29 zł miesięcznie za użytkownika, bez ukrytych kosztów i prowizji.

Wprowadzamy na rynek rozwiązanie, które nie tylko integruje wszystkie potrzebne narzędzia, ale także eliminuje nieprzewidywalne koszty i prowizje. Salon płaci jedną, przejrzystą opłatę miesięczną bez względu na liczbę rezerwacji czy wartość transakcji dokonanych przez klientów. To rewolucja na rynku oprogramowania dla branży beauty – podkreśla Kot.

Według danych SW Research, 46 proc. firm aktywnie poszukuje rozwiązań automatyzujących płatności, a 43 proc. chce zautomatyzować przetwarzanie dokumentów – obie te funkcje są integralną częścią platformy Mizzox Beauty.

54 proc. przedsiębiorców dostrzega wartość w integracji różnych narzędzi, a wśród firm korzystających z takiej integracji, ponad 80 proc. pozytywnie ocenia jej łatwość obsługi, bezpieczeństwo i funkcjonalność biznesową.

Mizzox Beauty jest już dostępny na rynku. Salony mogą testować pełną funkcjonalność platformy bezpłatnie przez 30 dni bez konieczności podawania danych karty kredytowej.

Mizzox to polska platforma do kompleksowego zarządzania firmą, która pomaga 16 000 przedsiębiorstwom zintegrować zarządzanie dokumentami, płatnościami i procesami w jeden spójny ekosystem, eliminując chaos organizacyjny. Platforma eliminuje problem rozproszonych danych i narzędzi, umożliwiając przedsiębiorcom skupienie się na rozwoju biznesu.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Farelka – czy warto ją kupić?
Farelka – czy warto ją kupić?Materiał Partnera

Farelki, znane również jako termowentylatory, to urządzenia grzewcze, które cieszą się niesłabnącą popularnością wśród konsumentów poszukujących efektywnych i szybkich sposobów na dogrzanie pomieszczeń. Ich kompaktowe rozmiary, mobilność oraz różnorodność funkcji sprawiają, że stanowią one atrakcyjną propozycję dla wielu użytkowników.

Zalety farelek

  • Szybkość działania. Farelki charakteryzują się zdolnością do błyskawicznego nagrzewania powietrza w pomieszczeniu. Dzięki wbudowanemu wentylatorowi ciepłe powietrze jest równomiernie rozprowadzane, co pozwala na osiągnięcie pożądanej temperatury w krótkim czasie.
  • Kompaktowość i mobilność. Niewielkie wymiary oraz lekka konstrukcja umożliwiają łatwe przenoszenie urządzenia między pomieszczeniami. Jest to szczególnie przydatne w sytuacjach, gdy potrzebujemy dogrzać różne części mieszkania w zależności od aktualnych potrzeb.
  • Wszechstronność. Wiele modeli farelek oferuje funkcję nawiewu zimnego powietrza, co czyni je użytecznymi nie tylko w chłodniejszych miesiącach, ale również podczas upałów, pełniąc rolę wentylatora.
  • Bezpieczeństwo. Nowoczesne dmuchawy elektryczne są wyposażone w szereg zabezpieczeń, takich jak automatyczny wyłącznik bezpieczeństwa czy system ochrony przed przegrzaniem, co zwiększa bezpieczeństwo ich użytkowania.

Na co zwrócić uwagę przy wyborze farelki?

Przy decyzji o zakupie termowentylatora warto zwrócić uwagę na kilka kluczowych aspektów:

Moc urządzenia. W zależności od wielkości pomieszczenia oraz indywidualnych potrzeb, warto dobrać farelkę o odpowiedniej mocy. Dostępne są modele o mocy od 600 W do nawet 2000 W.

Rodzaj elementu grzejnego. Na rynku dostępne są termowentylatory z różnymi typami elementów grzejnych, takimi jak grzałki spiralne czy ceramiczne. Grzałki ceramiczne charakteryzują się szybszym nagrzewaniem oraz większą trwałością.

Funkcje dodatkowe. Warto zwrócić uwagę na obecność takich funkcji jak termostat, tryb oscylacji czy możliwość regulacji mocy, które zwiększają komfort użytkowania.

Zabezpieczenia: Farelki wyposażone w zabezpieczenia przed przegrzaniem oraz automatyczny wyłącznik w przypadku przewrócenia zapewniają większe bezpieczeństwo podczas eksploatacji.

Jak efektywnie korzystać z farelki?

Aby maksymalnie wykorzystać możliwości farelki, warto stosować się do kilku podstawowych zasad:

  • Optymalne ustawienie. Umieszczenie termowentylatora w strategicznym miejscu, np. w pobliżu drzwi lub okna, może pomóc w lepszym rozprowadzeniu ciepłego powietrza.
  • Regularna konserwacja. Czyszczenie kratki wentylacyjnej oraz elementu grzejnego pozwala na utrzymanie wysokiej wydajności urządzenia i zapobiega przegrzewaniu.
  • Unikanie przeszkód. Farelka powinna stać na stabilnej powierzchni, bez zasłaniania wylotu powietrza, co zapewni jej bezpieczne i skuteczne działanie.
  • Korzystanie z termostatu. Jeśli urządzenie jest wyposażone w tę funkcję, warto jej używać, aby zapobiegać przegrzewaniu i oszczędzać energię

Kiedy warto używać farelki?

Farelki doskonale sprawdzają się w różnych sytuacjach, zarówno w domach, jak i biurach. Są idealnym rozwiązaniem w okresach przejściowych, gdy centralne ogrzewanie nie jest jeszcze włączone. To także świetna opcja dla osób pracujących w garażach, warsztatach czy na działkach, gdzie szybkie dogrzanie przestrzeni może znacząco poprawić komfort pracy. Dzięki swojej mobilności, termowentylatory można stosować wszędzie tam, gdzie potrzebujemy natychmiastowego źródła ciepła.

Farelki stanowią efektywne i wszechstronne rozwiązanie dla osób poszukujących szybkiego sposobu na dogrzanie pomieszczeń. Ich kompaktowe rozmiary, mobilność oraz różnorodność funkcji sprawiają, że są one praktycznym wyborem zarówno w sezonie grzewczym, jak i poza nim.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. kwiecień 2025 00:19