StoryEditor

Eurocash planuje wydawać 30 mln zł rocznie na wprowadzenie detalistów w nowe technologie

Luis Amaral, prezes zarządu Grupy Eurocash, w której działają m.in. sieci sklepów kosmetycznych Kontigo i Koliber,  zapowiedział, że prowadzona przez niego spółka będzie inwestować 20-30 mln zł rocznie w nowe technologie i transformację cyfrową biznesu. – W kolejnych latach nakłady te będą podobne – dodał Luis Amaral. W ostatnich latach Eurocash zainwestował w transformację cyfrową kilkadziesiąt mln zł.

Grupa Eurocash po uruchomieniu w ubiegłym roku serwisu eurocash.pl, który ma wspierać detalistów w prowadzeniu biznesu, uruchomił właśnie kolejny projekt platformy typu marketplace pod nazwą eurocash.pl Market (kliknij tutaj i przeczytaj więcej na temat tego projektu), dzięki której detaliści będą mogli swobodnie zamawiać produkty oferowane przez hurtownie grupy, ale także przez indywidualnych producentów z kraju i z zagranicy. W sumie docelowo detaliści będą mogli wybierać  spośród oferty ok. pół miliona dostępnych na platformie produktów. Obecnie platformę marketplace testuje w swoich sklepach 50 detalistów.

Szef Grupy Eurocash, Luis Amaral, podkreślił, że to dopiero początek rozwoju firmy w obszarze cyfrowym. Dystrybutor pracuje obecnie m.in. nad wprowadzeniem karty lojalnościowej dla sklepów, która może zostać wdrożona w ciągu 12-18 miesięcy, a także uruchomieniem aplikacji mobilnej dla współpracujących z grupą detalistów, która powinna ruszyć w ciągu najbliższych miesięcy (nawet w grudniu br.).

Jednocześnie Luis Amaral zapowiedział, że firma będzie chciała inwestować nie tylko w narzędzia komunikujące producentów i detalistów oraz Grupę Eurocash z jej klientami, ale także w aplikację dedykowaną konsumentom. – eMarket.pl to skomplikowane narzędzie, które pozwoli na lepszą personalizację oferty ze strony naszych klientów – wskazuje szef Eurocashu.

Luis Amaral podkreślił, że ostatnie 3 lata to był czas intensywnych inwestycji w nowe technologie i cyfryzację naszego biznesu. – Stworzyliśmy unikalne narzędzia, których nie ma na żadnym europejskim rynku. Są one szansa na budowanie przewag konkurencyjnych przez naszych klientów. Jest to nasza misja i będziemy ją kontynuować – tłumaczy prezes Grupy Eurocash.

Grupa Eurocash to największa firma w Polsce zajmująca się hurtową dystrybucją szybko zbywalnych produktów spożywczych, chemii gospodarczej, alkoholi i wyrobów tytoniowych. Wspierane przez Eurocash sieci franczyzowe i partnerskie zrzeszają około 15 tysięcy niezależnych sklepów działających pod takimi markami jak kosmetyczne Kontigo i Koliber oraz spożywcze abc, Groszek, Delikatesy Centrum, Lewiatan, Euro Sklep, Gama, Duży Ben.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Comarch: Polskie przedsiębiorstwa nadal mają problemy z cyfryzacją
Cyfryzacja to nieuchronna przyszłość biznesu — ale także ewidentnie problem dla przedsiębiorców.Kaboompics

Cyfryzacja w polskich firmach stoi przed wieloma wyzwaniami, choć przedsiębiorcy coraz lepiej rozumieją jej znaczenie i chcą inwestować w nowe technologie, w tym sztuczną inteligencję. Najnowszy raport PMR Market Experts i Comarch ujawnia szczegóły dotyczące stopnia zaawansowania cyfryzacji w Polsce.

Raport „Made in Poland. Jak przebiega cyfrowa transformacja w średnich i dużych polskich przedsiębiorstwach” przygotowany przez PMR Market Experts na zlecenie Comarch przedstawia szczegółową analizę stanu cyfryzacji w polskich firmach. Wyniki badania pokazują, że aż 38 proc. przedsiębiorstw wciąż korzysta z papierowych dokumentów, a 58 proc. ręcznie wprowadza dane produkcyjne. Wyzwania te hamują rozwój technologiczny i utrudniają efektywne zarządzanie procesami w firmach.

Jednym z kluczowych aspektów raportu jest wskazanie zainteresowania inwestycjami w sztuczną inteligencję – 75 proc. firm odczuwa presję jej wdrażania, jednak tylko 49 proc. wie, jak efektywnie wykorzystać AI w swoich procesach. W dodatku 44 proc. badanych przedsiębiorstw przyznaje, że nie podjęło jeszcze konkretnych kroków związanych z dostosowaniem się do wymogów Krajowego Systemu e-Faktur, co stanowi duże wyzwanie na przyszłość.

Mimo trudności, polskie firmy doceniają lokalnych dostawców technologii – 73 proc. organizacji uważa, że krajowi producenci IT posiadają lepszą wiedzę o lokalnym prawie i potrafią tworzyć oprogramowanie zgodne z przepisami. Badanie uwidacznia także rosnącą świadomość korzyści płynących z digitalizacji: 68 proc. respondentów wskazuje na konieczność cyfryzacji obiegu dokumentów, a 67 proc. na automatyzację procesów, co może przyczynić się do poprawy wydajności o 55 proc..

Czytaj także: Dlaczego Comarch nie poradził sobie z wszystko.pl? Czy z Allegro nie da się konkurować? [ANALIZA]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Nailpro: Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki mikrobiologicznie na każdym etapie produkcji
Badania mikrobiologiczne to forma zabezpieczania konsumenta końcowego przed niebezpiecznymi bakteriami i innymi drobnoustrojami.Shutterstock

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne stanowi jedno z głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa kosmetyków, co przez lata było powodem wielu wycofań produktów z rynku. Mimo że liczba wycofań w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach drastycznie spadła, problem nadal wymaga szczególnej uwagi na etapie rozwoju produktów kosmetycznych.

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne w kosmetykach było przez wiele lat jedną z najczęstszych przyczyn wycofywania produktów z rynku. Jak zauważa Nailpro, problem ten szczególnie zyskał na znaczeniu wraz z wprowadzeniem “alternatywnych” konserwantów, które miały na celu poprawę składu kosmetyków. Warto jednak podkreślić, że ostatnio liczba wycofań kosmetyków w USA znacząco spadła. To pozytywny trend, który może wskazywać na coraz skuteczniejsze metody kontroli jakości w przemyśle kosmetycznym.

W kontekście częstotliwości testowania kosmetyków pod kątem zanieczyszczeń mikrobiologicznych, Nailpro zadało pytanie branży, jak często takie testy są przeprowadzane. Wyniki ankiety pokazały, że 45 proc. producentów testuje swoje produkty dopiero na etapie końcowym. Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki na każdym etapie produkcji, co mogłoby minimalizować ryzyko zanieczyszczeń. Natomiast 27 proc. firm przeprowadza testy jedynie w określonych momentach rozwoju produktu, co sugeruje, że wciąż istnieje przestrzeń na poprawę kontroli jakości w tej dziedzinie.

Według Microbe Investigations Switzerland, niektóre z najgroźniejszych bakterii, które mogą zanieczyścić kosmetyki, to między innymi Staphylococcus aureus, Pseudomonas aeruginosa oraz Escherichia coli. Staphylococcus aureus może prowadzić do poważnych chorób skórnych, takich jak zapalenie skóry, czy nawet do zespołu wstrząsu toksycznego. Pseudomonas aeruginosa, często występująca w preparatach na bazie wody, stanowi zagrożenie szczególnie dla osób o osłabionej odporności. Natomiast Escherichia coli może wywoływać zakażenia układu pokarmowego, co jest szczególnie niebezpieczne w przypadku kosmetyków przeznaczonych do stosowania w okolicach ust.

Oprócz bakterii, zagrożenie stanowią również drożdże i pleśnie. Candida albicans jest drożdżakiem, który może powodować infekcje skórne i inne problemy zdrowotne. Z kolei pleśń, taka jak Aspergillus niger, może prowadzić do problemów z oddychaniem i infekcji skórnych. Niebezpieczne są także pleśnie z gatunku Penicillium, które mogą wywoływać reakcje alergiczne oraz przyczyniać się do szybszego psucia się kosmetyków, co wpływa na ich trwałość i bezpieczeństwo użytkowania.

Czytaj także: Unilever i Accenture rozszerzają partnerstwo strategiczne, by stosować generatywną AI w celu zwiększenia produktywności

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. listopad 2024 04:32