StoryEditor

Drogerie Polskie pracują nad ulepszeniem swojej aplikacji mobilnej

Drogerie Polskie pracują nad udoskonaleniem swojej aplikacji mobilnej Klub DP. Aplikacja będzie bardziej intuicyjna w obsłudze i zostanie wzbogacona o nowe funkcje. 

Drogerie Polskie wdrożyły swoją aplikację mobilną Klub DP w październiku 2018 r. Była to pierwsza aplikacja mobilna działająca w sieci, która zrzesza indywidualne drogerie we franczyzowym projekcie. O tym wydarzeniu pisaliśmy tutaj: Startuje aplikacja mobilna Drogerii Polskich. 

Aplikacja Klub DP jest nowoczesnym narzędziem lojalnościowym i sprzedażowym. Dzięki niej klienci uzyskują dostęp do specjalnych promocji i indywidualnych ofert. O pojawiających się okazjach są powiadamiani przez e-mail lub SMS. Do wszystkich funkcji mają dostęp z poziomu swojego telefonu komórkowego.

Największą akcją, jaką dotychczas zrealizowała sieć DP Drogerie Polskie wykorzystując siłę aplikacji była loteria zorganizowana w ubiegłym roku na 9. urodziny sieci, w której główną wygraną był samochód Toyota Aygo. Do każdej drogerii DP, która jest systemowo połączona z aplikacją Klub DP trafiło kilka tysięcy zdrapek, na których ukryto 9 tys nagród rzeczowych. Akcja przyciągała klientów do drogerii DP, mobilizowała ich do robienia zakupów oraz do instalowania aplikacji (korzystanie z niej było warunkiem koniecznym udziału w loterii).

W tym roku Drogerie Polskie obchodzą 10 rocznicę istnienia i m.in. z tej okazji aktualizują aplikację Klub DP. Sieć nie podaje jeszcze szczegółów. Aplikacja przede wszystkim ma być bardziej intuicyjna w obsłudze. – Aplikacja mobilna Klub DP jest naszym flagowym narzędziem marketingowym. Jej udoskonalenie jest obecnie naszym priorytetem. Wkrótce oddamy naszym konsumentom nowocześniejszą, bardziej intuicyjną w obsłudze, wzbogaconą o nowe funkcje platformę – zapowiada Teresa Jonas, prezes zarządu sieci DP Drogerie Polskie.

Bieżący rok jest dla spółki DP Drogerie Polskie czasem wyjątkowym, szczególnie ważnym z okazji jubileuszu 10-lecia ale także w związku ze zderzeniem z nową rzeczywistością spowodowaną sytuacją epidemiologiczną w kraju i na świecie. Na przestrzeni ostatnich miesięcy musieliśmy wspólnie stawić czoła nowym wyzwaniom i szybko przystosować się do funkcjonowania w otaczających nas realiach. Wierzę, że w najbliższym czasie powrócimy do normalności i ze zdwojonym zaangażowaniem będziemy kontynuować naszą misję budowania przyjaznych, dobrze zarządzanych i rozpoznawalnych drogerii DP. Rozwój sieci to jeden z głównych priorytetów naszej strategii, która zakłada dwutorową ścieżkę ekspansji, zarówno poprzez przystępowanie do sieci nowych przedsiębiorców, jak również jakościowy i organiczny rozwój biznesów tych, którzy działają już spod szyldem DP – zapowiada prezes sieci.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Comarch: Polskie przedsiębiorstwa nadal mają problemy z cyfryzacją
Cyfryzacja to nieuchronna przyszłość biznesu — ale także ewidentnie problem dla przedsiębiorców.Kaboompics

Cyfryzacja w polskich firmach stoi przed wieloma wyzwaniami, choć przedsiębiorcy coraz lepiej rozumieją jej znaczenie i chcą inwestować w nowe technologie, w tym sztuczną inteligencję. Najnowszy raport PMR Market Experts i Comarch ujawnia szczegóły dotyczące stopnia zaawansowania cyfryzacji w Polsce.

Raport „Made in Poland. Jak przebiega cyfrowa transformacja w średnich i dużych polskich przedsiębiorstwach” przygotowany przez PMR Market Experts na zlecenie Comarch przedstawia szczegółową analizę stanu cyfryzacji w polskich firmach. Wyniki badania pokazują, że aż 38 proc. przedsiębiorstw wciąż korzysta z papierowych dokumentów, a 58 proc. ręcznie wprowadza dane produkcyjne. Wyzwania te hamują rozwój technologiczny i utrudniają efektywne zarządzanie procesami w firmach.

Jednym z kluczowych aspektów raportu jest wskazanie zainteresowania inwestycjami w sztuczną inteligencję – 75 proc. firm odczuwa presję jej wdrażania, jednak tylko 49 proc. wie, jak efektywnie wykorzystać AI w swoich procesach. W dodatku 44 proc. badanych przedsiębiorstw przyznaje, że nie podjęło jeszcze konkretnych kroków związanych z dostosowaniem się do wymogów Krajowego Systemu e-Faktur, co stanowi duże wyzwanie na przyszłość.

Mimo trudności, polskie firmy doceniają lokalnych dostawców technologii – 73 proc. organizacji uważa, że krajowi producenci IT posiadają lepszą wiedzę o lokalnym prawie i potrafią tworzyć oprogramowanie zgodne z przepisami. Badanie uwidacznia także rosnącą świadomość korzyści płynących z digitalizacji: 68 proc. respondentów wskazuje na konieczność cyfryzacji obiegu dokumentów, a 67 proc. na automatyzację procesów, co może przyczynić się do poprawy wydajności o 55 proc..

Czytaj także: Dlaczego Comarch nie poradził sobie z wszystko.pl? Czy z Allegro nie da się konkurować? [ANALIZA]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Nailpro: Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki mikrobiologicznie na każdym etapie produkcji
Badania mikrobiologiczne to forma zabezpieczania konsumenta końcowego przed niebezpiecznymi bakteriami i innymi drobnoustrojami.Shutterstock

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne stanowi jedno z głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa kosmetyków, co przez lata było powodem wielu wycofań produktów z rynku. Mimo że liczba wycofań w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach drastycznie spadła, problem nadal wymaga szczególnej uwagi na etapie rozwoju produktów kosmetycznych.

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne w kosmetykach było przez wiele lat jedną z najczęstszych przyczyn wycofywania produktów z rynku. Jak zauważa Nailpro, problem ten szczególnie zyskał na znaczeniu wraz z wprowadzeniem “alternatywnych” konserwantów, które miały na celu poprawę składu kosmetyków. Warto jednak podkreślić, że ostatnio liczba wycofań kosmetyków w USA znacząco spadła. To pozytywny trend, który może wskazywać na coraz skuteczniejsze metody kontroli jakości w przemyśle kosmetycznym.

W kontekście częstotliwości testowania kosmetyków pod kątem zanieczyszczeń mikrobiologicznych, Nailpro zadało pytanie branży, jak często takie testy są przeprowadzane. Wyniki ankiety pokazały, że 45 proc. producentów testuje swoje produkty dopiero na etapie końcowym. Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki na każdym etapie produkcji, co mogłoby minimalizować ryzyko zanieczyszczeń. Natomiast 27 proc. firm przeprowadza testy jedynie w określonych momentach rozwoju produktu, co sugeruje, że wciąż istnieje przestrzeń na poprawę kontroli jakości w tej dziedzinie.

Według Microbe Investigations Switzerland, niektóre z najgroźniejszych bakterii, które mogą zanieczyścić kosmetyki, to między innymi Staphylococcus aureus, Pseudomonas aeruginosa oraz Escherichia coli. Staphylococcus aureus może prowadzić do poważnych chorób skórnych, takich jak zapalenie skóry, czy nawet do zespołu wstrząsu toksycznego. Pseudomonas aeruginosa, często występująca w preparatach na bazie wody, stanowi zagrożenie szczególnie dla osób o osłabionej odporności. Natomiast Escherichia coli może wywoływać zakażenia układu pokarmowego, co jest szczególnie niebezpieczne w przypadku kosmetyków przeznaczonych do stosowania w okolicach ust.

Oprócz bakterii, zagrożenie stanowią również drożdże i pleśnie. Candida albicans jest drożdżakiem, który może powodować infekcje skórne i inne problemy zdrowotne. Z kolei pleśń, taka jak Aspergillus niger, może prowadzić do problemów z oddychaniem i infekcji skórnych. Niebezpieczne są także pleśnie z gatunku Penicillium, które mogą wywoływać reakcje alergiczne oraz przyczyniać się do szybszego psucia się kosmetyków, co wpływa na ich trwałość i bezpieczeństwo użytkowania.

Czytaj także: Unilever i Accenture rozszerzają partnerstwo strategiczne, by stosować generatywną AI w celu zwiększenia produktywności

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. listopad 2024 01:37