StoryEditor

Czy kosmetyki będą sprzedawane w sklepach bezobsługowych?

Grzegorz Łaptaś, PwC Polska, podczas Retail Trends 2023 / fot. wiadomoscikosmetyczne.pl
Bezobsługowe, w pełni zautomatyzowane sklepy autonomiczne, zostały pomyślane jako rozwiązanie oszczędzające czas konsumentów, a także pozwalające obniżyć koszty operacyjne detalistów. Na razie zdecydowanie bardziej przemawiają do młodych konsumentów i osób aktywnych zawodowo. Jednak Grzegorz Łaptaś z PwC Polska przewiduje, że wraz z rozwojem technologii format zyska na popularności i obejmie nie tylko sprzedaż artykułów spożywczych, ale wszystkie inne kategorie produktowe.

Spośród 5 tys. ankietowanych prawie połowa jest chętna kupować w sklepach autonomicznych, takich jak Amazon Go czy Żabka Nano. 26 proc. to osoby niechętne tym rozwiązaniom. Tyle samo konsumentów jest obojętnych wobec tego formatu wynika z raportu PwC.

– Sklepy autonomiczne zdecydowanie bardziej przemawiają do młodych osób. W grupie osób przekonanych jest ich 79 proc. – wyjaśnił Grzegorz Łaptaś, PwC Polska, podczas Retail Trends 2023.

Przekonani to też grupa bardziej aktywna zawodowo. Niechętni to częściej kobiety i osoby na emeryturze. Spośród respondentów, którzy korzystali ze sklepu autonomicznego, tylko 14 proc. nie chce do nich wracać. Wśród niechętnych 22 proc. obawia się udostępniania swoich danych, 20 proc. nie ufa użytej technologii. Natomiast 14 proc. deklaruje, że po prostu lubi kontakt z pracownikami sklepu.

Dane z raportu PwC pokazują też, jak klienci kupują obecnie. 54 proc. korzysta z kas z obsługą, 52 proc. woli kasy samoobsługowe, a 20 proc. korzysta z funkcji „scan to shop”. Natomiast respondenci, którzy chcą kupować w sklepach autonomicznych od kas z obsługą (wybiera je 44 proc.) woli kasy samoobsługowe (60 proc.). Z funkcji „scan to shop” korzysta 25 proc.

– Z czasem zakupy bezobsługowe staną się normą, tak jak normą stały się kasy bezobsługowe. Jednak aby tak się stało, płynne i niezakłócone doświadczenie klienta musi być zapewnione na całej ścieżce zakupowej, także przed wejściem – mówił Grzegorz Łaptaś.

Powołując się na raport PwC przedstawił dane, które pokazują, że wśród konsumentów obojętnych wobec sklepów autonomicznych, preferowane metody wejścia do sklepu autonomicznego to dla 54 proc. karta kredytowa/debetowa, dla 28 proc. aplikacja mobilna, dla 6 proc. dane biometryczne, a dla 12 proc. żadne z powyższych. Natomiast wśród przekonanych do tego formatu, wśród których najwięcej jest osób młodych, 47 proc. chce wchodzić na kartę kredytową/debetową, 43 proc. na aplikację mobilną i 9 proc. na dane biometryczne.

– Dla detalistów sklepy autonomiczne to oszczędność kosztów, ale nie tylko. Pozwalają obniżyć koszty operacyjne i równocześnie zwiększyć poziom obsługi i zadowolenia klientów – przekonywał espert z PwC

Według niego wraz z rozwojem technologii format zyska na popularności i obejmie nie tylko sprzedaż artykułów spożywczych, ale wszystkie inne kategorie produktowe. Nic nie stoi na przeszkodzie, by pomysł zaczą być wykorzystywany przez sieci drogeryjne.

– Różne biznesy, różne rozwiązania. Należy stosować je w oparciu o lokalizację i znajomość potrzeb klientów. Ogromne znaczenie ma komunikacja. Klienci potrzebują czasu, aby przyzwyczaić się do nowych technologii – podsumował prelegent podczas Retail Trends 2023.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Nailpro: Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki mikrobiologicznie na każdym etapie produkcji
Badania mikrobiologiczne to forma zabezpieczania konsumenta końcowego przed niebezpiecznymi bakteriami i innymi drobnoustrojami.Shutterstock

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne stanowi jedno z głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa kosmetyków, co przez lata było powodem wielu wycofań produktów z rynku. Mimo że liczba wycofań w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach drastycznie spadła, problem nadal wymaga szczególnej uwagi na etapie rozwoju produktów kosmetycznych.

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne w kosmetykach było przez wiele lat jedną z najczęstszych przyczyn wycofywania produktów z rynku. Jak zauważa Nailpro, problem ten szczególnie zyskał na znaczeniu wraz z wprowadzeniem “alternatywnych” konserwantów, które miały na celu poprawę składu kosmetyków. Warto jednak podkreślić, że ostatnio liczba wycofań kosmetyków w USA znacząco spadła. To pozytywny trend, który może wskazywać na coraz skuteczniejsze metody kontroli jakości w przemyśle kosmetycznym.

W kontekście częstotliwości testowania kosmetyków pod kątem zanieczyszczeń mikrobiologicznych, Nailpro zadało pytanie branży, jak często takie testy są przeprowadzane. Wyniki ankiety pokazały, że 45 proc. producentów testuje swoje produkty dopiero na etapie końcowym. Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki na każdym etapie produkcji, co mogłoby minimalizować ryzyko zanieczyszczeń. Natomiast 27 proc. firm przeprowadza testy jedynie w określonych momentach rozwoju produktu, co sugeruje, że wciąż istnieje przestrzeń na poprawę kontroli jakości w tej dziedzinie.

Według Microbe Investigations Switzerland, niektóre z najgroźniejszych bakterii, które mogą zanieczyścić kosmetyki, to między innymi Staphylococcus aureus, Pseudomonas aeruginosa oraz Escherichia coli. Staphylococcus aureus może prowadzić do poważnych chorób skórnych, takich jak zapalenie skóry, czy nawet do zespołu wstrząsu toksycznego. Pseudomonas aeruginosa, często występująca w preparatach na bazie wody, stanowi zagrożenie szczególnie dla osób o osłabionej odporności. Natomiast Escherichia coli może wywoływać zakażenia układu pokarmowego, co jest szczególnie niebezpieczne w przypadku kosmetyków przeznaczonych do stosowania w okolicach ust.

Oprócz bakterii, zagrożenie stanowią również drożdże i pleśnie. Candida albicans jest drożdżakiem, który może powodować infekcje skórne i inne problemy zdrowotne. Z kolei pleśń, taka jak Aspergillus niger, może prowadzić do problemów z oddychaniem i infekcji skórnych. Niebezpieczne są także pleśnie z gatunku Penicillium, które mogą wywoływać reakcje alergiczne oraz przyczyniać się do szybszego psucia się kosmetyków, co wpływa na ich trwałość i bezpieczeństwo użytkowania.

Czytaj także: Unilever i Accenture rozszerzają partnerstwo strategiczne, by stosować generatywną AI w celu zwiększenia produktywności

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
InPost otwiera największy hub logistyczny w Polsce
InPost

InPost, lider w branży logistycznej dla e-commerce w Europie, uruchomił największe w Polsce centrum logistyczne w Woli Bykowskiej. Nowy hub pozwoli na obsługę nawet 85 tysięcy paczek na godzinę, co podkreśla dynamiczny rozwój firmy i jej rosnące znaczenie na europejskim rynku.

Nowo otwarty hub logistyczny InPost w Woli Bykowskiej zajmuje imponującą powierzchnię 36 tysięcy metrów kwadratowych, co czyni go największym tego typu obiektem w Polsce. Obiekt ten będzie w stanie obsłużyć do 85 tysięcy paczek na godzinę, co znacznie zwiększy możliwości operacyjne firmy. InPost, który jest drugim największym operatorem logistycznym w Polsce pod względem powierzchni magazynowej, kontynuuje dynamiczny rozwój, dostosowując swoją infrastrukturę do rosnących wymagań klientów.

W centrum znajduje się 120 stanowisk dla kurierów oraz zaawansowane technologicznie rozwiązania, takie jak instalacja fotowoltaiczna o mocy 200 kWh z możliwością rozbudowy do 1 MW oraz ładowarki dla samochodów elektrycznych. InPost, który dysponuje flotą około 1300 pojazdów elektrycznych, stawia na rozwój infrastruktury przyjaznej środowisku. Nowy obiekt jest certyfikowany zgodnie z wymaganiami BREEAM EXCELLENT, co potwierdza jego proekologiczny charakter.

Grupa InPost, działająca na dziewięciu rynkach europejskich, obsłużyła w 2023 roku 892 miliony przesyłek. Dzięki inwestycjom w rozwój logistyki firma umacnia swoją pozycję lidera na rynku e-commerce w Europie. Na koniec drugiego kwartału 2024 roku InPost miał w swojej ofercie ponad 73 tysiące punktów odbioru przesyłek, w tym ponad 40 tysięcy Paczkomatów w Polsce i Europie.

Czytaj także: InPost otworzył nowy oddział w Jeleniej Górze realizując swoje cele środowiskowe

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. listopad 2024 02:32