StoryEditor

Avon wprowadza rzeczywistość rozszerzoną do swojego procesu zakupowego

Firma Avon ogłosiła wejście we współpracę z firmą Perfect Corp. w celu umożliwienia wirtualnego "przymierzania" produktów podczas zakupów na dziewięciu rynkach międzynarodowych. Dzięki realistycznej AR (rzeczywistości rozszerzonej) kupujący Avon będą mogli cieszyć się hiperrealistycznym doświadczeniem kosmetycznym, które pozwoli im wypróbować ponad 400 produktów Avon, w tym produkty do makijażu ust, oczu i twarzy, bez użycia jakiegokolwiek fizycznego produktu.

Perfect Corp., wiodący dostawca rozwiązań z zakresu sztucznej inteligencji i rozszerzonej rzeczywistości w branży kosmetycznej i modowej, ogłosił dzisiaj, że rozszerzył współpracę z marką kosmetyczną Avon. Firma ma uruchomić wirtualny filtr pozwalający na "przymierzanie" (VTO) podczas zakupów online na dziewięciu początkowych rynkach. Immersyjne doświadczenie ma zostać udoskonalone przez wielokrotnie nagradzaną technologię Perfect Corp., umożliwiając klientom wirtualne eksperymentowanie z różnymi produktami kosmetycznymi w celu znalezienia idealnego produktu i jego wariantu.

Realistyczna technologia AR firmy Perfect Corp. wykorzystuje opatentowany algorytm AgileFace® do automatycznego identyfikowania unikalnych cech twarzy użytkowników, takich jak kształty oczu i brwi, w celu zapewnienia najbardziej realistycznego wirtualnego "przymierzania". Klienci Avon będą mogli natychmiast wypróbować produkty za pomocą aparatu w telefonie komórkowym lub kamery internetowej na komputerze, uzyskując hiperrealistyczne rezultaty.
 


Przykładowy filtr stworzony przez Perfect Corp.


Ten typ technologii kosmetycznej nie jest powszechnie dostępny na masowym rynku kosmetycznym” — powiedział Alex Long, szef globalnego marketingu wielokanałowego w firmie Avon. „Do tej pory tylko prestiżowe marki oferowały tego typu brand experience. Jesteśmy naprawdę podekscytowani potencjałem tej technologii, która może pomóc firmie Avon w poprawieniu jakości doświadczenia zakupowego. Niezależnie od tego, czy robią zakupy online, czy za pośrednictwem doradcy kosmetycznego, klienci mogą uzyskać naprawdę spersonalizowane wrażenia i mieć pewność zakupu”. Technologia ta zostanie początkowo wprowadzona w Wielkiej Brytanii, RPA, Filipinach, Włoszech, Polsce, Rosji, Rumunii, Czechach oraz Turcji, i oczekuje się, że zwiększy zaangażowanie klientów i zaufanie do zakupów online czy poprzez konsultantkę.

Czytaj także: Avon wspiera kampanię społeczną „Możesz mi powiedzieć”

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Comarch: Polskie przedsiębiorstwa nadal mają problemy z cyfryzacją
Cyfryzacja to nieuchronna przyszłość biznesu — ale także ewidentnie problem dla przedsiębiorców.Kaboompics

Cyfryzacja w polskich firmach stoi przed wieloma wyzwaniami, choć przedsiębiorcy coraz lepiej rozumieją jej znaczenie i chcą inwestować w nowe technologie, w tym sztuczną inteligencję. Najnowszy raport PMR Market Experts i Comarch ujawnia szczegóły dotyczące stopnia zaawansowania cyfryzacji w Polsce.

Raport „Made in Poland. Jak przebiega cyfrowa transformacja w średnich i dużych polskich przedsiębiorstwach” przygotowany przez PMR Market Experts na zlecenie Comarch przedstawia szczegółową analizę stanu cyfryzacji w polskich firmach. Wyniki badania pokazują, że aż 38 proc. przedsiębiorstw wciąż korzysta z papierowych dokumentów, a 58 proc. ręcznie wprowadza dane produkcyjne. Wyzwania te hamują rozwój technologiczny i utrudniają efektywne zarządzanie procesami w firmach.

Jednym z kluczowych aspektów raportu jest wskazanie zainteresowania inwestycjami w sztuczną inteligencję – 75 proc. firm odczuwa presję jej wdrażania, jednak tylko 49 proc. wie, jak efektywnie wykorzystać AI w swoich procesach. W dodatku 44 proc. badanych przedsiębiorstw przyznaje, że nie podjęło jeszcze konkretnych kroków związanych z dostosowaniem się do wymogów Krajowego Systemu e-Faktur, co stanowi duże wyzwanie na przyszłość.

Mimo trudności, polskie firmy doceniają lokalnych dostawców technologii – 73 proc. organizacji uważa, że krajowi producenci IT posiadają lepszą wiedzę o lokalnym prawie i potrafią tworzyć oprogramowanie zgodne z przepisami. Badanie uwidacznia także rosnącą świadomość korzyści płynących z digitalizacji: 68 proc. respondentów wskazuje na konieczność cyfryzacji obiegu dokumentów, a 67 proc. na automatyzację procesów, co może przyczynić się do poprawy wydajności o 55 proc..

Czytaj także: Dlaczego Comarch nie poradził sobie z wszystko.pl? Czy z Allegro nie da się konkurować? [ANALIZA]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Nailpro: Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki mikrobiologicznie na każdym etapie produkcji
Badania mikrobiologiczne to forma zabezpieczania konsumenta końcowego przed niebezpiecznymi bakteriami i innymi drobnoustrojami.Shutterstock

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne stanowi jedno z głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa kosmetyków, co przez lata było powodem wielu wycofań produktów z rynku. Mimo że liczba wycofań w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach drastycznie spadła, problem nadal wymaga szczególnej uwagi na etapie rozwoju produktów kosmetycznych.

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne w kosmetykach było przez wiele lat jedną z najczęstszych przyczyn wycofywania produktów z rynku. Jak zauważa Nailpro, problem ten szczególnie zyskał na znaczeniu wraz z wprowadzeniem “alternatywnych” konserwantów, które miały na celu poprawę składu kosmetyków. Warto jednak podkreślić, że ostatnio liczba wycofań kosmetyków w USA znacząco spadła. To pozytywny trend, który może wskazywać na coraz skuteczniejsze metody kontroli jakości w przemyśle kosmetycznym.

W kontekście częstotliwości testowania kosmetyków pod kątem zanieczyszczeń mikrobiologicznych, Nailpro zadało pytanie branży, jak często takie testy są przeprowadzane. Wyniki ankiety pokazały, że 45 proc. producentów testuje swoje produkty dopiero na etapie końcowym. Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki na każdym etapie produkcji, co mogłoby minimalizować ryzyko zanieczyszczeń. Natomiast 27 proc. firm przeprowadza testy jedynie w określonych momentach rozwoju produktu, co sugeruje, że wciąż istnieje przestrzeń na poprawę kontroli jakości w tej dziedzinie.

Według Microbe Investigations Switzerland, niektóre z najgroźniejszych bakterii, które mogą zanieczyścić kosmetyki, to między innymi Staphylococcus aureus, Pseudomonas aeruginosa oraz Escherichia coli. Staphylococcus aureus może prowadzić do poważnych chorób skórnych, takich jak zapalenie skóry, czy nawet do zespołu wstrząsu toksycznego. Pseudomonas aeruginosa, często występująca w preparatach na bazie wody, stanowi zagrożenie szczególnie dla osób o osłabionej odporności. Natomiast Escherichia coli może wywoływać zakażenia układu pokarmowego, co jest szczególnie niebezpieczne w przypadku kosmetyków przeznaczonych do stosowania w okolicach ust.

Oprócz bakterii, zagrożenie stanowią również drożdże i pleśnie. Candida albicans jest drożdżakiem, który może powodować infekcje skórne i inne problemy zdrowotne. Z kolei pleśń, taka jak Aspergillus niger, może prowadzić do problemów z oddychaniem i infekcji skórnych. Niebezpieczne są także pleśnie z gatunku Penicillium, które mogą wywoływać reakcje alergiczne oraz przyczyniać się do szybszego psucia się kosmetyków, co wpływa na ich trwałość i bezpieczeństwo użytkowania.

Czytaj także: Unilever i Accenture rozszerzają partnerstwo strategiczne, by stosować generatywną AI w celu zwiększenia produktywności

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
21. listopad 2024 16:09